Instagram

29 listopada 2022

367. Nowości kosmetyczne

 

Hej :)


Chyba po raz pierwszy od nie wiem kiedy nie zaszalałam i nie kupiłam zbyt dużo kosmetyków z czego jestem dumna oczywiście. Zakupy zrobiłam online na wizaz24.pl :)



- Essence - Soft & Precise - Konturówka do ust; kolor: 203 - My Advice - (5,19 zł)

- Essence - Matte Comfort Lipliner - Konturówka do ust 8h; kolor: 04 - Rose Nude (8,19 zł)

- Hean - Satin Secret Eye Powder - Puder pod oczy - 5g - (20,10 zł) - póki co bardzo mi się podoba jego wykończenie i to jak utrwala korektor :)

- Nacomi - Hydrolate Rose Water - Hydrolat różany - 80 ml (15,60 zł)

- Marion - Dr Koala - Żel do stóp S.O.S. - 50 ml (12 zł)

- Nacomi - Coffe & Macadamia Oil Natural Sugar Peeling - Peeling cukrowy kawa - 125g (15 zł) - po mimo ładnego zapachu konsystencja póki co nie przypadła mi do gustu :)

- Marion - Final Control - Nawilżające serum do włosów kręconych - 50 ml (8,67 zł)

- Nacomi - Vegan Magic Dust - Pyłek oczyszczająco-rozświetlający - 20g (16,99 zł)


Podsumowując kupiłam 8 kosmetyków w tym 3 do makijażu, 2 do pielęgnacji twarzy, 2 do ciała i 1 do włosów. Wydałam 101,74 zł.


Jak tam Wasze zakupy? :) Znacie któryś z tych kosmetyków? :)



Pozdrawiam :)



26 listopada 2022

366. L'oreal Paris - Color Rich Shine Lipstick - Pomadka połyskująca

 

Hej :)


Jak tam  Wasze przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia? U mnie o dziwo wszystko idzie tak jak zaplanowałam póki co chociaż synek chciał już ubierać choinkę na początku listopada :P W boxie od Pure Beauty znalazła się pomadka od Loreal. Osobiście mam z produktami tej marki dziwną relację - jedne uwielbiam, a inne kompletnie mi się nie sprawdzają. Jak było tym razem? :)



Opis producenta:


Pomadka nadaje ustom blask i zapewnia wygodę. Odżywcza pomadka zawiera wzbogaconą olejkiem konsystencję, która intensywnie nawilża usta. Jednocześnie usta urzekają lśniącym kolorem i błyszczącym wykończeniem. Dzięki składnikom odżywczym drobne zmarszczki ust zostają optycznie wyrównane. Oprócz rewelacyjnych efektów kolorystycznych pomadka ma słodko-owocowy zapach.


Moja opinia:


Plastikowe opakowanie, które wydaje się solidne i wygląda luksusowo. W środku wykręcany sztyft. Mamy tu 4,8g kosmetyku za 69,99 zł.

Mój kolor to 905 #Bae czyli perłowy, raczej bezbarwny odcień z mnóstwem drobinek różowych i złotych. Ma miękką, kremową formułę i piękny owocowy zapach. Pigmentacja średnia, ale da się budować.



Pomadka ma błyszczące intensywne wykończenie i ładnie wygląda na ustach. Wygląda jak efekt syrenki. Z uwagi na dosyć dziwny kolor pomadka na ustach zależnie czy aplikujemy ją samodzielnie czy na konturówkę wygląda jak błyszczyk lub pomadka co jest fascynujące. Na ustach rozprowadza się jak masełko czyli bezproblemowa aplikacja, do tego szybka i przyjemna. Dodatkowo daje efekt nawilżenia przez co jest komfortowa w noszeniu. Jeśli chodzi o trwałość to raczej średnio - po jedzeniu schodzi, ale zawsze można ją zaaplikować ponownie. Poza tym jest wydajna, a usta dzięki niej wyglądają na bardziej wygładzone i pełniejsze.


Przed nałożeniem pomadki:



Z nałożoną pomadką:


Z konturówką i pomadką:


Podsumowując bardzo przyjemna formuła, owocowy zapach i komfort na ustach to zdecydowanie największe atuty tej pomadki. Z miłą chęcią będę po nią sięgać w różnych kombinacjach na ustach. I po mimo dosyć sporej ceny uważam, że jest jej warta. Sprawdzi się również u osób, które mają bardzo przesuszone usta, dzięki nawilżającym właściwościom.


Znacie tą pomadkę? :)


Pozdrawiam :)



22 listopada 2022

365. Care O3 - Barierowy krem do rąk

 

Hej :)


Nie wiem czy wiecie, ale uwielbiam kremy do rąk. Co prawda kiedyś całkowicie olewałam temat pielęgnacji dłoni, ale gdy zaczęłam o nie dbać to widzę zdecydowaną poprawę. Z marką Care O3 mam po raz pierwszy do czynienia, a to wszystko za sprawą pudełka od Pure Beauty. Czy ten krem jest wart uwagi? :)



Opis producenta:


Ochronny krem do rąk z oliwą ozonowaną, olejkiem arganowym i woskiem pszczelim o działaniu antybakteryjnym. Wyjątkowa formuła stworzona specjalnie dla skóry rąk osłabionej intensywnymi zabiegami myjącymi i odkażającymi. Wyselekcjonowane składniki nawilżające działają łagodząco i kojąco na przesuszony, spierzchnięty naskórek zniszczony w wyniku częstej dezynfekcji. Unikalna kompozycja składników takich jak: olejek arganowy, masło shea, nasycona ozonem oliwa z oliwek oraz wosk pszczeli sprawią, że skóra odzyskuje zdrowy i piękny wygląd. Krem tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, przynosząc skórze ukojenie i pozostawiając warstwę ochronną.


Moja opinia:


Krem zamknięty w miękkiej tubce z zamknięciem na klik. Sama szata graficzna jest bardzo prosta, ale dobrze się prezentuje. W środku mamy 100g produktu za 36 zł. Jak na krem do rąk to cena jest trochę spora.

Konsystencja kosmetyku jest lekka i kremowa o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest bardzo mało wyczuwalny.



Aplikacja kremu jest szybka i sprawna. Kosmetyk szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Skóra po użyciu jest przyjemnie aksamitna i bardzo dobrze nawilżona. Dobrze chroni dłonie i działa kojąco. Nawet po umyciu krem zostaje na skórze, a jak wiemy kremy do rąk zazwyczaj spływają razem z wodą. Tu tak nie jest. Dłonie po użyciu kremy wyglądają zdrowiej i są bardziej zadbane. Skóra jest miękka i gładka w dotyku. Myślę, że bez problemu poradzi sobie z przesuszoną skórą, która potrzebuje więcej uwagi. Dodatkowo krem jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarczy na pokrycie dłoni, a sam dosyć długo utrzymuje się na skórze.

Podsumowując świetny krem, który nie tylko sprawdzi się do codziennego użytku, ale i pomoże w walce o piękne i zdrowe dłonie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym kremem i mam ochotę na bliższe poznanie produktów marki Care O3.


Znacie tą markę czy niekoniecznie?



Pozdrawiam :)



19 listopada 2022

364. Cotton Clouds - Box kosmetyczny od Pure Beauty

 

Hej :)


Mam dla Was kolejne pudełko od Pure Beauty. Jeśli chcecie mieć to lub inne pudełko u siebie to zapraszam na ich stronę :) Co tym razem znalazło się w boxie? Zapraszam na przegląd :)



Opis pudełka:


Przenieś wszystkie kolory październikowego nieba do swojej łazienki. Odkryj z nami spowite kolorami horyzonty swojej pielęgnacji i makijażu, zatrzymaj najpiękniejsze barwy jesieni wraz z pudełkiem Cotton Clouds. Od przyjemności, przez błogość we wszystkich najpiękniejszych odcieniach świata. Tej jesieni stawiamy na radość!



Szata graficzna jak zwykle zachwyca i choć październik głównie kojarzy mi się z zimnem to był zdecydowanie bardziej łaskawy od września. Było przepięknie, cieplutko i przyjemnie. Do tego kolorowo jak na pudełku chociaż szata graficzna wygląda również baśniowo jak i trochę tajemniczo. Tak czy inaczej jest świetna :)


Depilconcept - Voucher do największej sieci salonów trwałej depilacji w Polsce. Posiadają aż 60 salonów w różnych miejscowościach, dzięki czemu każdy go znajdzie niedaleko swojego miejsca zamieszkania. Mamy tu 230 zł do wykorzystania na zabiegi + niespodzianka w salonie. Jest to fotodepilacja SHR in Motion do wyboru mamy fotodepilację pach, bikini płytkiego lub wąsika z brodą. Ja na pewno chętnie skorzystam i sprawdzę co to za zabieg :)



Soraya - Plante - Naturalny podkład dopasowujący się (32,99 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Przyjazny dla vegan i odpowiedni dla cery wrażliwej. Dopasowuje się do koloru skóry, nadając jej naturalnie piękny wygląd. Zawiera pielęgnujące składniki z pestek słonecznika i gałązek wilczomleczu. Uwielbiam testować podkłady, a o tym słyszałam bardzo wiele dobrego więc chętnie sprawdzę czy jest wart uwagi :)



Loreal Paris - Color Riche Shine - Szminka do ust - (69,99 zł - 4,8g - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Prosta aplikacja, wyjątkowa trwałość oraz innowacyjna formuła. Daje trwały efekt, zmysłowe usta i subtelny połysk. Samo opakowanie wygląda bardzo elegancko. Jeszcze nie miałam okazji używać szminek tej marki więc chętnie sprawdzę jak się będzie nosić :)



Body Boom - Suchy olejek do ciała anti-cellulite pubudzający ekspert - (24 zł - 100 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Pomaga w walce z cellulitem i sprawia, że ciało wygląda pięknie i jędrnie. Dodatkowo nawilża, wygładza i regeneruje. Szybko się wchłania, dobrze rozprowadza i pięknie pachnie. Poza tym stworzony na bazie składników pochodzenia naturalnego i wegańskiej receptury. Miałam od nich krem do twarzy i byłam bardzo zadowolona z działania więc myślę, że i tu się  nie zawiodę :)



Lirene - Matująca baza pod podkład SPF15 Matt Match! - (19,99 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Skutecznie matuje skórę i eliminuje świecenie, a przy okazji pielęgnuje. Zawiera ekstrakt z mango i SPF15, który chroni przed działaniem promieni słonecznych. W sumie nie pamiętam czy używałam kiedyś jakiejś bazy matującej, ale jest to mój krok w makijażu, którego nie pomijam więc na pewno się przyda :)



Nutka - Peeling do mycia twarzy "Czarna porzeczka i białe kwiaty" - (10,98 zł - 100 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Doskonały do każdego typu cery. Delikatnie, a dokładnie oczyszcza, redukuje niedoskonałości, wygładza i energetyzuje skórę. Dodatkowo zawiera 88,3 % składników naturalnych pochodzenia roślinnego. Nie znałam tej marki wcześniej więc to będzie moje pierwsze spotkanie, ale myślę, że się polubimy :)


Bielenda - Sweet Lips - Odżywczy balsam do ust w sztyfcie - (13,20 zł - 3,8g - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Słodka pielęgnacja z miodowym balsamem. Transparentny sztyft jest wygodny, a słodki smak i zapach sprawią, że się zakochasz :) Tą markę bardzo cenię i już nie mogę się doczekać, aż użyję tego słodziaka :)



Pierre Rene - Gel Eyeliner - (23,99 zł - 2,5 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Profesjonalny pędzelek zapewnia wykonanie perfekcyjnej kreski, a innowacyjna żelowa konsystencja ułatwia aplikację. Doskonale podkreśla kształt oczu, dodaje elegancki i zmysłowości, a do tego jest długotrwały. Osobiście wolę eyeliner'y w pisaku, ale może ten przypadnie mi do gustu?



Feedskin - Skin Color Defect - Serum na przebarwienia - (79 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Poprawia koloryt cery, przyśpiesza regenerację i działa antyoksydacyjnie. Dodatkowo zmniejsza zaczerwienienia i podrażnienia skóry. Redukuje i rozjaśnia przebarwienia i zapobiega ich powstawaniu. Poza tym silnie nawilża i zwiększa elastyczność skóry. Pokładam w nim naprawdę wielkie nadzieję i śmiem twierdzić, że się nie zawiodę :)



Hagi - Cykloczuły krem do twarzy - Phases 3 - (119 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Pod koniec cyklu sięgnij po ten krem z kwasem anyżowym, olejem krokoszowym, niacynamidem i bukko brzozowym. Reguluje sebum, lekko wysusza, łagodzi i zawiera filtr mineralny. Prawdę mówiąc jest to dosyć ciekawe, aby zmieniać krem zależnie od swojego cyklu. Bardzo jestem ciekawa efektów :)



Care O3 - Barierowy krem do rąk - (36 zł - 100g - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Barierowy krem do rąk z olejkiem arganowym, masłem Shea oraz ozonowaną oliwką z oliwek i woskiem pszczelim wspierającymi działanie antybakteryjne. Krem działa łagodząco i kojąco na przesuszony naskórek. Bardzo chętnie poznam tym bardziej, że kompletnie nie znam tej marki.



Artishoq - Odżywka ekspresowa - Kuracja nawilżająca - (28,99 zł - 200 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Regeneruje, wzmacnia, nawilża i nie obciąża włosów. Lekka formuła odżywki sprawia, że włosy są miękkie i pełne blasku już po pierwszym użyciu. Ekstrakt z karczocha zmniejsza skłonność do plątania i łamania się włosów, przez co łatwiej się rozczesują i układają. Szampon bardzo mi przypadł do gustu więc mam nadzieję, że odżywka również świetnie się sprawdzi :)


Stars from the stars - Oriental Star - Gwiezdny żel do mycia ciała z drobinkami - (22,99 zł - 400 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Nieziemska formuła i sensualny zapach przenosi w inny wymiar. Zawiera rozświetlający kamień księżycowy, regenerujący migdał i odżywczy jaśmin. Naturalne składniki delikatnie oczyszczą skórę, nie powodując podrażnień i wysuszenia. To również będzie pierwsze spotkanie z tą marką, ale ten kosmetyk tak bardzo mnie ciekawi, że liczę iż się sprawdzi :)


Podsumowując w boxie znalazło się 12 pełnowymiarowych kosmetyków w tym 4 do makijażu, 4 do pielęgnacji twarzy, 3 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów oraz voucher na depilację. Ja jestem bardzo ciekawa tych produktów i oczywiście biorę się za testy :)


Znacie któryś z kosmetyków? Jak Wam się sprawdza?


Pozdrawiam :)


15 listopada 2022

363. Eveline - Slim Extreme 4D - Diamentowy peeling-masaż myjący antycellulit


Hej :)

Czy peeling od Eveline spełnił moje oczekiwania czy niekoniecznie? Zapraszam do recenzji na jego temat :)


Opis producenta:

Diamentowy peeling-masaż myjący antycellulit to innowacyjny produkt wyszczuplający łączący skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej, Peeling-masaż skutecznie oczyszcza skórę, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Mikrokryształy diamentu usuwają martwe i suche komórki naskórka, pobudzają mikrokrążenie oraz aktywnie dotleniają komórki skóry. Kofeina stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej. BioHyaluron Slim Complex intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem. Duo Active Moist długotrwale nawilża i zabezpiecza skórę przed utratą wody, poprawia elastyczność i sprężystość naskórka. Wyciąg z jedwabiu dzięki wysokiej zawartości aminokwasów wygładza skórę.

Moja opinia:

OPAKOWANIE: Jest to tubka ze srebrnym zamknięciem na klik. Szata graficzna kolorowa i przyjemna dla oka. W środku 250 ml produktu za około 12 zł. Przy stosowaniu raz lub dwa razy w tygodniu starcza na około 2 miesiące.
KONSYSTENCJA I ZAPACH: Ma dosyć gęstą konsystencję, jest biało przeźroczysty z małymi drobinkami. Posiada przyjemny zapach. Dla mnie pachnie pomarańczą i czymś jeszcze jednak nie wiem do czego można by to porównać.


DZIAŁANIE: Peeling należy do tych gruboziarnistych jednak nie jest zdzierakiem. Powiedziałabym, że jest średni. Niezbyt delikatny, ale też nie jest za mocny. Myślę, że do skór wrażliwych również powinien się sprawdzić. Produkt rozprowadza się bez problemu. Doskonale oczyszcza skórę, usuwając martwy naskórek. Po aplikacji skóra jest miękka i gładka w dotyku oraz delikatnie nawilżona. Jednak ja rekomenduję używanie balsamu czy masła do ciała, gdyż ten peeling nie daje długotrwałego nawilżenia. Co do spalania tkanki tłuszczowej i wyszczuplenia ciała to nie zauważyłam takiego efektu. 
PODSUMOWUJĄC: Myślę, że produkt jest wart zakupu ze względu na dosyć dobre działanie. Zdecydowanie sprawdzi się u osób, które potrzebują czegoś mocniejszego niż delikatny peeling.


Pozdrawiam


10 listopada 2022

362. BasicLab - Korygujące serum z retinalem 0,07%, fitosfingozyną i karnozyną 2.0 - "Redukcja i stymulacja"

  

Hej :)


Dzięki uprzejmości portalu wizaz.pl miałam okazję poznać kolejny kosmetyk marki BasicLab. Tym razem udało mi się przetestować serum z retinalem. Wcześniej używałam serum z retinolem, ale u mnie zbytnio się nie sprawdziło. Czy serum z retinalem jest warte uwagi? Zapraszam na recenzję :)



Opis producenta:


Specjalistyczne serum z retinalem 0,07%, fitosfingozyną i karnozyną 2.0 przeznaczone do wieczornej pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu, wykazuje skuteczne działanie przeciwzmarszczkowe i przeciwtrądzikowe. Kosmetyk zagęszcza skórę, widocznie ją odmładzając. Zastosowana w nim pochodna witaminy A posiada właściwości antybakteryjne, które pozwalają korygować niedoskonałości. Fitosfingozyna, naturalny składnik pochodzący od ceramidów, zmniejsza zaczerwienienie i stany zapalne, łagodząc potencjalne skutki uboczne kuracji. Karnozyna 2.0 ujędrnia skórę i uelastycznia ją, jednocześnie redukując poczucie dyskomfortu. Dodatek ultrastabilnej etylowej witaminy C rozświetla cerę, nadając jej zdrowego kolorytu. Serum można stosować w pielęgnacji skóry z trądzikiem różowatym. 


Moja opinia:



Kosmetyk zamknięty w butelce z pompką z fioletową szatą graficzną. Całość po mimo swej prostoty prezentuje się elegancko na półce. Mamy tu 30 ml za około 145 zł. 

Serum ma lekko lejącą konsystencję o żółtym kolorze. Nie posiada zapachu. Mamy tu retinal w stężeniu 0,07 % czyli delikatniejsza wersja retinolu (działa antybakteryjnie i przeciwzmarszczkowo), witamina C (rozjaśnia skórę), witamina E i koenzym Q10 (koją i spowialniają procesy starzenia), ceramidy (przyśpieszają regenerację skóry), karnozyna 2.0 (poprawia koloryt), fitosfingozyna (zmniejsza zaczerwienienia) i fosfolipidy (zmniejszają ryzyko podrażnienia). Podsumowując same ciekawe i godne uwagi składniki.



Produkt do stosowania na noc ze względu na zawartość retinalu, a dodatkowo rano koniecznie trzeba stosować ochronę przeciwsłoneczną. Oczywiście nie tylko przy tego typu produktach, ale ogólnie cały rok wypadało by tego SPF używać. Serum stosowałam tak jak podaje producent - przy kosmetykach z retinalem czy retinolem trzeba zbudować tolerancję i gdy wszystko jest w porządku to wtedy można stosować te kosmetyki codziennie. 

Serum łatwo się nakłada i szybko się wchłania. Nadaje się również do stosowania przy cerach wrażliwych czy z trądzikiem różowatym. Działanie jest bardzo zadowalające. Zauważyłam, że kosmetyk redukuje niedoskonałości. Sprawia, że cera jest przyjemnie miękka i gładka w dotyku. Stała się również bardziej grubsza, zagęszczona w dobrym tego słowa znaczeniu. Jest bardziej jędrna i rozświetlona. Po prostu wygląda lepiej, zdrowiej i bardziej promiennie. Dodatkowo kosmetyk nie wysusza i nie podrażnia skóry stosowany oczywiście z rozsądkiem. Serum jest również bardzo wydajne - niewielka ilość wystarczy na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu. 

Podsumowując jeśli chcecie, by Wasza skóra była gładka, jędrna i odmłodzona to koniecznie musicie je wypróbować na sobie. Ja jestem zadowolona z działania i na pewno jeszcze po nie sięgnę. Tym bardziej, że jest to świetna opcja również dla osób, które nie były zadowolone ze stosowania kosmetyków z retinolem. Może retinal Wam się lepiej spisze? :)


Używacie kosmetyków marki BasicLab? Macie wśród nich swoje ulubione produkty? :)



Pozdrawiam :)



08 listopada 2022

361. Ciemnoniebieskie sweterki

 

Hej :)


Czas tak szybko pędzi, że za chwilę zawita zima. Póki co jeszcze nie ma tragedii, bo czasem wychodzi słońce i jest w miarę ciepło. Tak czy inaczej zaczynamy ubierać swetry nie tylko na ciało, ale również na paznokcie. Przed Wami szybkie sweterki :)



Do stylizacji użyłam następujących produktów:

- pilnik do paznokci
- frezarka
- bloczek polerski
- cleaner

- primer
Silcare - Base One - UV Gel Builder - Żel budujący; kolor: french pink
- Sunone - Lakier hybrydowy; kolor: N02 Nora
- Modena Nails - Quick Top Matte
- Sunone - Top No Wipe
- cienki pędzelek do zdobień
- oliwka do skórek

Frezarką i pilnikiem do paznokci przygotowałam płytkę. Wypolerowałam bloczkiem, odtłuściłam i nałożyłam primer. Nadbudowałam paznokcie żelem i utwardziłam w lampie. Odtłuściłam i wypiłowałam w pożądany kształt. Odtłuściłam paznokcie i pokryłam je dwoma warstwami ciemnoniebieskiego lakieru, każdą utwardzając w lampie. Na dwa paznokcie nałożyłam matowy top. Zamroziłam. Cienkim pędzelkiem i tym samym kolorem zaczęłam malować sweterki. Zrobiłam dwie proste linie, a w środku malowałam coś w kształt małych łez, z drugiej strony każdej linii zrobiłam kropki. Gdy efekt był zadowalający utwardziłam w lampie. Za pomocą pędzelka i błyszczącego topu poprawiłam całość sweterków. Resztę paznokci również pokryłam błyszczącym topem i utwardziłam w lampie. Nałożyłam oliwkę na skórki i sweterki gotowe :)



Jak Wam się podoba stylizacja? Lubicie sweterki na paznokciach? :)


Pozdrawiam :)


05 listopada 2022

360. Denko - październik 2022

 

Hej :)


Listopad się zaczął więc to doskonały moment, aby pokazać Wam denko października. W sumie zużyłam 23 kosmetyki w tym 3 próbki, 8 kosmetyków do pielęgnacji twarzy, 8 do makijażu, 2 do ciała i po 1 do włosów i paznokci. Zapraszam :)



Ava - Pore Soultions - Oczyszczająca pianka do demakijażu - Opakowanie to plastikowa butelka z pompką przez, którą nie widać ile produktu nam jeszcze zostało. Niestety moja pompka zepsuła się w połowie używania kosmetyku. Jak nazwa wskazuje ma piankową konsystencję o białym kolorze i przyjemny, delikatny zapach. Mamy tu ekstrakt z róży japońskiej i imperaty cylindycznej (rozjaśniają, zwężają pory, zapewniają optymalny poziom nawilżenia), witamina B3 (reguluje sebum) i D-pantenol (łagodzi). Po mimo swej delikatności pianka radzi sobie z demakijażem twarzy bardzo dobrze, a jeśli chodzi o oczy to trochę mniej chociaż jak stosujemy dwuetapowe oczyszczanie to daje radę. Skóra po użyciu jest oczyszczona, gładka i miękka w dotyku. Dodatkowo czuć nawilżenie cery. Podczas dłuższego stosowania widać również rozjaśnienie skóry. Nie wysusza i nie podrażnia, a przy okazji jest wydajna. Nigdy nie pomyślałabym, że kosmetyk do usuwania makijażu może być w formie pianki i faktycznie może działać. Polecam.




Equilibra - Rosa Ialuronica - Acqua Pura - Odświeżająca czysta woda różana - Kosmetyk zamknięty w plastikowej, przeźroczystej butelce zamykanej na klik. Konsystencja jest płynna, przeźroczysta i posiada przepiękny różany zapach. Uwielbiam różane kosmetyki. Mamy tu 98% składników pochodzenia naturalnego w tym glicerynę roślinną i wody różane z różnego rodzaju róż. Tonik łatwo się aplikuje i szybko wchłania. Dobrze odświeża i tonizuje skórę przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Po użyciu cera jest gładka, miękka i pachnąca. Dodatkowo nawilża skórę. Jest to wydajny kosmetyk, który swoim działaniem i zapachem umila nam codzienną pielęgnację. Polecam.



Revolution Skincare - Vitamin C Brightening Hydro Gel Eye Patches - Płatki pod oczy - Płatki zamknięte w białym słoiczku z pomarańczową zakrętką. W środku mamy dodatkowe zabezpieczenie, aby esencja się nie wylała i plastikową pęsetę do wyciągania płatków. Same płatki są hydrożelowe i są optymalnie nasączone esencją. Nie ma jej zbyt dużo, ale nie jest jej również za mało. Nie posiadają zapachu. Ja zazwyczaj używam ich dwa razy w tygodniu, gdy nakładam również maski na twarz. Kładę je pod oczy i zostawiam na 20 minut. Po użyciu skóra pod okiem jest ładnie wygładzona i rozjaśniona. Zazwyczaj trzymam je w lodówce więc dodatkowo mamy efekt chłodzeni jak i odświeżenia skóry. Sprawdzą się głównie przed ważnym wyjściem. Nie podrażniają i nie wysuszają skóry. Co prawda brakuje mi tu trochę nawilżenia, ale efekt i tak jest niezły. Dodatkowo w opakowaniu mamy 60 sztuk więc jest to kosmetyk wydajny. Te z Pixi mają co prawda lepsze działanie, ale są droższe więc to jest świetna opcja na wypróbowanie. Może być. 



Uriage - Masque d'eau Nuit - Water Sleeping Mask - Maseczka nawilżająca z wodą termalną na noc - Maska zamknięta w białym słoiczku z zakrętką. Kosmetyk ma rzadką, żelową konsystencję o delikatnie błękitnym kolorze. Posiada lekki zapach - jakby morski. Maskę aplikuję na twarz cienką warstwą i zostawiam na noc, a następnie rano ją zmywam. Aplikacja jest prosta i przyjemna jednak trzeba uważać, aby nie przesadzić z ilością. Początkowo dosyć długo się wchłania i zostawia lepką warstwę, ale z czasem to znika. Po użyciu skóra jest dosyć dobrze nawilżona, wygładzona i miękka w dotyku. Fajnie odżywia i odświeża cerę sprawiając, że wygląda na bardziej zdrową i promienną. Nie wysusza i nie podrażnia oraz nadaje się na okolice pod okiem. Po mimo dosyć dziwnej konsystencji jak na maskę samo działanie jest bardzo zachwycające. Polecam.



Ava - Hydro Laser Głęboko nawilżający lotion pod oczy - Opakowanie to sztyft zakończony trzeba kulkami, które służą do rozmasowania produktu. Opakowanie trzeba wstrząsnąć przed użyciem, bo czasami krem nie chce inaczej wyjść. Krem ma płynną konsystencję o białym kolorze i nie posiada zapachu. Mamy tu Hydranov (zwiększa poziom nawilżenia), arganowe komórki macierzyste i organiczny olej arganowy (napinają skórę), a ekstrakt z chabra bławatka minimalizuje opuchliznę i niweluje zmęczenie. Lotion szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Po aplikacji czuć nawilżenie skóry, ale nie jest ono zbyt spektakularne. Skóra pod okiem jest przyjemnie gładka i miękka. Faktycznie ujędrnia delikatną okolicę oczu. Sprawia, że wygląda ona zdrowiej i jest mniej zmęczona. Ja kremy pod oczy zawsze trzymam w lodówce i tak było w tym przypadku. Dzięki temu zyskałam dodatkowe uczucie chłodzenia i odświeżenia. Wydajność jest dobra, ale przez opakowanie nie widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało więc pewnego dnia możemy być w szoku, że krem się skończył. Podsumowując nawet przyjemny, ale jak dla mnie zbyt małe działanie. Może być.
 


Uriage - Xemose Ssoothing Eye Contour Care - Kojący krem pod oczy - Posiadam miniaturkę. Krem ma lekką, a jednocześnie bogatą konsystencję o białym kolorze. Nie posiada zapachu. Łatwo się nakłada i szybko wchłania nie zostawiając lepkiej warstwy. Daje cudowne nawilżenie okolicy pod okiem oraz jest bardzo kojący. Dodatkowo odżywia skórę i sprawia, że jest ona miękka w dotyku. Zauważyłam również, że okolica pod okiem wygląda bardziej zdrowo i promiennie. Poza tym należy do wydajnych kosmetyków, gdyż niewielka ilość wystarcza na pokrycie skóry pod oczami. Bardzo ciekawy krem. Polecam.


Apivita - Wine Elixir - Anti-wrinkle Eye & Lip Cream  - Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy i do ust - Posiadam próbkę. Krem ma gęstą, bogatą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach wina, który jest ledwo wyczuwalny. Mamy tu 98% składników pochodzenia naturalnego. Kosmetyk bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Po aplikacji skóra jest dobrze wygładzona i uelastyczniona. Nie zauważyłam redukcji opuchnięć, nawilżenie raczej też średnie. Jednak dzięki właściwościom wygładzającym doskonale sprawdza się pod makijaż. Myślę, że podczas dłuższego stosowania może również optycznie działać na zmarszczki. Bardzo ciekawy krem i gdyby nie ta wysoka cena to z chęcią przetestowałabym pełnowymiarowy kosmetyk.


Dermedic - Sunbrella - Krem ochronny do twarzy skóra sucha i normalna SPF50+ - Kosmetyk zamknięty w białej tubce z zamknięciem na klik. Krem ma bardzo gęstą konsystencję o białym kolorze. Zapachu nie posiada. Poza ochroną przed promieniowaniem UV, VL i IR zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia, dzięki ekstraktu z alg i kompleksie mikroelementów. Produkt łatwo się nakłada, nie ma problemu z jego rozsmarowaniem. Dosyć długo się wchłania, zostawiając lekko lepką warstwę. Nie bieli i nadaje się pod makijaż. Po aplikacji skóra jest mocno błyszcząca więc raczej nie każdemu przypadnie do gustu. Kosmetyk faktycznie chroni przed promieniowaniem UV, a dodatkowo nawilża skórę. Co prawda czegoś mi w nim brakuje, aby aplikować go samodzielnie bez wcześniejszego kremu do twarzy, ale niektórym może się sprawdzić solo. Nie zapycha i nie podrażnia cery. Dodatkowo jest bardzo wydajny. Po prostu promienna, zdrowa cera chroniona przed promieniowaniem z dodatkiem nawilżenia. Polecam.



ISDIN - Fotoultra - Age Repair Triple Action Anti-Photoaging Cream SPF 50 - Krem przeciwsłoneczny o potrójnym działaniu SPF50 - Posiadam próbkę. Kosmetyk ma konsystencję emulsji więc jest raczej rzadki o białym kolorze. Niby jakoś pachnie, ale nie wiem czym. W każdym bądź razie nie jest to zbyt wyczuwalne. Łatwo rozprowadza się po skórze przy czym nie bieli, nie podrażnia i nie zapycha. Nawet dobrze się wchłania i nadaje się pod makijaż. Daje satynowe wykończenie na cerze. Chroni skórę przed promieniowaniem słonecznym oraz przed zanieczyszczeniami, a dodatkowo delikatnie nawilża cerę. Mi osobiście bardzo odpowiada konsystencja, ale póki co SPF50 z Bandi dla mnie jest lepszy, bo poza ochroną ma większe działanie pielęgnacyjne. Tak czy inaczej jest warty uwagi. 


Marion - Peeling do ust złuszczający - Kosmetyk zamknięty w sztyfcie z fioletową zakrętką. Peeling ma zbitą konsystencję z zatopionymi drobinkami cukru. Nie posiada koloru, ale pięknie pachnie porzeczką. Zawiera kompleks naturalnych wosków, a dodatkowo mamy tu olej z nasion czarnej porzeczki (wygładza) i wyciąg z kwiatów lawendy (łagodzi podrażnienia i zapobiega wysuszeniu). Kosmetyk wystarczy nałożyć na usta, potrzeć i poczekać, aż drobinki się same rozpuszczą. Po aplikacji usta są złuszczone. Dodatkowo czuć wygładzenie. Usta są przyjemnie miękkie i wypielęgnowane. Oczywiście peeling nie działa na nie wiadomo jak długo więc należy później użyć pomadki. Myślę, że to fajna opcja przed ważnym wyjściem lub, gdy chcemy, żeby nasze usta wyglądały lepiej. Sam peeling jest wydajny i przystępny cenowo. Sama aplikacja jest również bezproblemowa i przyjemna. Nie wysusza i nie podrażnia ust. Polecam.



Bell HypoAllergenic - Sun Care Lip Balm SPF25 - Balsam ochronny do ust z SPF25 - Standardowy wykręcany sztyft z zakrętką jak na pomadkę ochronną przystało. Biało-zielona szata graficzna fajnie wygląda. Balsam ma masełkową konsystencję o różowym kolorze. Posiada delikatny, słodki zapach. Prawdę mówiąc chyba pierwszy raz spotykam się z pomadką, która ma SPF. Jak wiadomo ochrona przeciwsłoneczna jest bardzo ważna więc na usta również się przyda. Dodatkowo mamy tu też aloes. Aplikacja jest łatwa i przyjemna. Bezproblemowo sunie po ustach i nie wymaga nakładania nie wiadomo ile razy, aby poczuć, że nałożyliśmy balsam. Po nałożeniu nasze usta są bardziej różowe i świetliste jakbyśmy nałożyli delikatny błyszczyk. Dodatkowo świetnie nawilża i zmiękcza usta. Poza tym je koi i odżywia. Co prawda nie utrzymuje się zbyt długo, ale zawsze można ponownie zaaplikować. Wydajność jest standardowa. Kosmetyk dodatkowo jest wegański. Ciężko mi stwierdzić, czy chroni przed promieniowaniem UV, aczkolwiek uważam, że jakikolwiek SPF jest lepszy niż jego brak. Polecam.


Lirene - Instant Smooth 3in1 - Baza wypełniająca zmarszczki - Opakowanie to tubka z zakrętką. Prosta szata graficzna przyciągająca uwagę. Baza ma gęstą, kremową konsystencję o beżowym kolorze i przyjemny, świeży zapach, który jest delikatny. Można ją używać jako peptydowo-ceramidowe serum, jako bazę lub utrwalacz makijażu. Ja sięgałam po nią jako po bazę pod makijaż. Łatwo się nakłada i szybko się wchłania. Bardzo ładnie wygładza skórę i przedłuża trwałość. Dobrze współgra z nakładanymi kosmetykami sprawiając, że makijaż wygląda dużo lepiej. Nie zostawia tłustej warstwy, nie zapycha i nie podrażnia. Sprawdzi się również samodzielnie do wyrównania kolorytu cery. Niewielka ilość wystarcza na pokrycie twarzy więc jest wydajna. Jako samo serum jest zbyt słaba, ale jako baza pod makijaż sprawdza się doskonale. Polecam.



Bell Proffesional - No Cake Bake Loose Powder Banana Fragrance Mineral Pigments - Bananowy puder - Opakowanie to czarny słoik z zamknięciem. W środku mamy sitko, które ułatwia wydobycie pudru. Puder jest drobnozmielony i miękki pod palcami. Posiada lekko żółty kolor, który na skórze nie jest widoczny. Ma niemalże niewyczuwalny delikatny bananowy zapach. Na skórze daje satynowe wykończenie. Dobrze utrwala makijaż i lekko wygładza. Pod oczy się nie sprawdza, bo wygląda sucho, ale na całą twarz jest w porządku. Makijaż wygląda świeżo i promiennie. Jest bardzo wydajny i przystępny cenowo. Na co dzień się sprawdzi, ale na wielkie wyjście jest trochę za słaby. Może być.


Lovely - Natural Beauty Blusher - Mineralny róż do policzków - Poręczne plastikowe opakowanie z zakrętką koloru białego. Świetnie się sprawdzi w podróży, gdyż nie zajmuje dużo miejsca. Mój odcień to 05. Ma zwartą konsystencję, jest delikatnie różowy i nie posiada zapachu. Pigmentacja jest w porządku. Nie jest zbyt mocna więc nie zrobimy sobie krzywdy, a jednocześnie da się go budować, aby uzyskać zależnie od preferencji delikatny lub mocny efekt. Sam róż daje matowe wykończenie. Na twarzy wygląda świeżo, zdrowo, dziewczęco i naturalnie. Po prostu idealny do codziennego makijażu. Bez problemu utrzymuje się na twarzy i jest bardzo wydajny. Do tego jest bardzo przystępny cenowo. Jeden z lepszych jakie miałam. Polecam. 


Eveline - Brow & Go! - Mocny żel utrwalający i pielęgnujący brwi transparentny - Żel zamknięty w przeźroczystym sztyfcie z zakrętką ze szczoteczką. Szczoteczka nie jest zbyt mała, ale również niezbyt duża, dzięki czemu jesteśmy w stanie pomalować brwi bez ubrudzenia się. Fajnie, że widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało chociaż podczas używania nie wygląda to zbyt zachęcająco. Żelowa, bezbarwna konsystencja i brak zapachu. Żel łatwo nakłada się na brwi, a szczoteczką możemy je wymodelować w taki sposób jaki najbardziej nam odpowiada. Co prawda dosyć sporo produktu nabiera się na szczoteczkę, ale idzie się go pozbyć. Kosmetyk ujarzmia brwi na długie godziny, dzięki temu, że zastyga. Tak jak je wymodelujemy tak zostają cały dzień. Nawet podczas demakijażu czuć, że żel dosyć ciężko zmyć. Tak więc trwałość jest piorunująca. Brwi po użyciu żelu wyglądają naturalnie, nie są mokre czy błyszczące. Wydajność również jest świetna. To chyba najbardziej długotrwały żel do brwi jaki miałam okazję używać. Uwielbiam.



Manhattan - Wonder Wing Eyeliner - Eyeliner w pisaku - Eyliner w pisaku posiada trójkątną końcówkę. Zależnie od humoru można nim wyrysować cienką lub grubszą kreskę. Pigmentacja jest bardzo dobra - jest intensywnie czarny i matowy. Wydajność również w porządku. Cały dzień utrzymuje się na powiece chociaż zdarza mu się kruszyć. Zastyga więc jest trwały. Nie podrażnia oczu. Dobry na co dzień, ale znam lepsze. Może być.




Revers - Big Eyes Maxi Volume & Curly Lashes Mascara - Tusz do rzęs z serum - Tusz zamknięty w różowo lustrzanym opakowaniu. Posiada włochatą szczoteczkę w kształcie wachlarza. Jak na mój gust jest trochę spora i trzeba się do niej przyzwyczaić, ale do dolnych rzęs się kompletnie nie nadaje. Dobrze rozczesuje rzęsy nadając im lekką objętość. Niestety wcale nie wydłuża, a że ja posiadam krótkie rzęsy to głównie na tym efekcie mi zależy. Sam efekt na rzęsach jest dosyć marny. U mnie wygląda minimalnie lepiej niż jak nie mam pomalowanych rzęs. Coś tam rozczesuje, nadaje troszkę objętości i to by było na tyle. Co prawda utrzymuje się cały dzień, ale ma tendencję do osypywania się i odbijania pod okiem co nie wygląda estetycznie. Nie zauważyłam również polepszenia kondycji rzęs czy ich wzrostu. Na co dzień jeśli ktoś chce tylko pogłębić rzęsy czernią to może być, ale bez wydłużenia czy spektakularnego efektu. Nie polecam.



Eveline - Diamond Glow Lip Luminizer - Błyszczyk do ust z kwasem hialuronowym - Przeźroczyste opakowanie z wygodnym aplikatorem. Mój odcień to 06 choco bons. Ma żelową gęstą konsystencję o karmelowym zapachu. Aplikacja jest szybka i wygodna. Na ustach jest półtransparentny, ale ładnie wygląda. Mamy tu kwas hialuronowy i witaminę C. Po aplikacji usta są optycznie powiększone, wyglądają apetycznie, a dodatkowo są lśniące dzięki zawartości maleńkich drobinek. Rozprowadza się równomiernie i komfortowo się nosi. Trwałość jak na błyszczyk nawet dobra chociaż wiadomo, że nie jest to pomadka. Po konkretnym jedzeniu może zejść. Tak czy inaczej ładnie schodzi z ust. Błyszczyk się nie klei, ale czuć na ustach delikatnie tłustą warstwę. Nawilżenia nie czuję, ale nie wysusza ust, a to najważniejsze. Po prostu dobry błyszczyk na co dzień, który delikatnie podkreśli usta. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam.


Eveline - Fixing & Refreshing Long Lasting Mist - Mgiełka utrwalająco-odświeżająca - Mała, plastikowa poręczna butelka z atomizerem. Fajnie się sprawdzi na wyjazdach, bo nie zajmie zbyt dużo miejsca. Atomizer dozuje lekką mgiełkę produktu. Sam kosmetyk posiada delikatny zapach aloesu. Mamy tu kwas hialuronowy (nawilża) i bioorganiczny aloes (zapewnia świeży wygląd skóry). Po aplikacji makijaż wygląda bardziej świeżo. Ściąga suchość i pudrowość z twarzy, przy okazji scala makijaż. Ładnie odświeża i przedłuża trwałość makijażu. Dodatkowo nie wysusza skóry. Wydajność jest w porządku. Polecam.



Ziaja - Baltic Home Spa Fit - Peeling do ciała gruboziarnisty "Mango" - Opakowanie to plastikowy, przeźroczysty słoiczek z czarną zakrętką. Kosmetyk ma gęstą konsystencję o żółtym kolorze z zatopionymi małymi drobinkami. Przepięknie pachnie mango. Mamy tu 90% składników pochodzenia naturalnego w tym kofeina, figa, kwas alginowy czy masło illipe. Peeling należy do tych średniomocnych, do wrażliwej skóry może się nie sprawdzić. Łatwo się rozprowadza i nie ma problemu z jego zmyciem. Skóra po użyciu jest przyjemnie gładka, miękka i pachnąca. Dobrze natłuszcza i nawilża skórę przy czym złuszcza martwy naskórek. Nie podrażnia i nie wysusza skóry. Dzięki soczystemu zapachowi genialnie sprawdza się w domowym Spa. Wydajność standardowa jak na peeling do ciała przystało. Polecam. 




Nuxe - Body, Reve de The, Gommage Granite Ressourcant - Rewitalizujący peeling do ciała - Opakowanie to jasnobeżowa tuba z zamknięciem na klik. Peeling ma ciekawą konsystencję. Jest gęsta jednocześnie sucha, ale przypomina coś kruszonego jak lód czy szkło z zatopionymi ziarnami bambusa, które są dosyć spore. Kosmetyk pięknie, ale delikatnie pachnie zieloną herbatą. Należy do konkretnych zdzieraków i co prawda mnie nie podrażnił, ale skórze wrażliwej może narobić szkody. Peeling łatwo się nakłada i nie ma problemu z jego zmyciem. Konkretnie złuszcza martwy naskórek. Po użyciu skóra jest gładka i miękka w dotyku. Dobrze odżywia i fajnie wygładza skórę. Nawilżenia nie zauważyłam chyba, że bardzo minimalne. Tak czy inaczej trzeba się wspomóc balsamem. Wydajność niestety jest bardzo kiepska, a szkoda, bo działanie bardzo mi się podoba. Dodatkowo dość spora cena również nie zachęca do zakupu. Mimo to się sprawdza. Polecam.



Garnier - Fructis - Hair Food - Cocoa Butter Hair Treat Conditioner - Odżywka do włosów kręconych - Świetnie wygładza, nawilża i odżywia. Dodatkowo nie ma problemu z rozczesaniem włosów po umyciu. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.




Sunone - Top No Wipe - Top hybrydowy - Wygodna butelka i precyzyjny pędzelek ułatwia aplikację. Top łatwo się nakłada i zabezpiecza hybrydę przy czym nie zmienia odcienia nałożonego koloru. Prawdę mówiąc miałam już kilka tego typu produktów różnych marek i praktycznie większość jest po prostu dobra i działa tak jak powinna. Dodatkowo nie odchodzi podczas noszenia stylizacji więc jest długotrwały i bardzo wydajny. Poza tym jest bardzo przystępny cenowo. Polecam.


Znacie któryś z kosmetyków? Jak Wam się sprawdził? A może coś Was zaciekawiło? :)


Pozdrawiam :)