Instagram

28 lutego 2023

393. Nowości kosmetyczne

 

Hej :)


Czas na przegląd nowości jakie zakupiłam w tym miesiącu. Tym razem zakupy zrobiłam online na Oriflame i superpharm.pl. Jesteście ciekawi? Zapraszam na przegląd :)



Zamówienie z Oriflame:


- Wygładzający scrub do ciała Milk & Honey Gold - 200 ml (19,99 zł)

- Oczyszczająca maseczka do twarzy Love Nature z werbeną z upcyklingu - 30 ml (12,80 zł)

- Korektor The One Everlasting Sync - kolor: Light Beige Neutral - 5 ml (24 zł)

- Puder sypki The One Make-up Pro - 5g (30,39 zł)

- Puder w perełkach z serum Giordani Gold - kolor: natural glow - 22g (59,20 zł)

- Róż do policzków The One - kolor: Coral Blaze - 6g (30,39 zł)

- Baza z serum Giordani Gold - 30 ml (26,39 zł)

- Tusz do rzęs The One Double Effect - 8 ml (26,40 zł)

- Paletka do makijażu oczu OnColour BFF - 4,24 g (22,39 zł)

- Konturówka do ust The One Colour Stylist Ultimate - kolor: Coffe Caramel - 0,28g (20,80 zł)

- Olejek do ust The One Lip Spa - kolor: natural - 4,5 ml (14,39 zł)

- Pomadka Giordani Gold Iconic Elixir - kolor: praline nude - 3,5 ml (44,80 zł)

- Krem rozświetlający CC SPF25 Giordani Gold - kolor: medium - 30 ml (43,99 zł)

- Regenerujący balsam Tender Marakuja - 10,5 ml (7,99 zł)


Jest to moje pierwsze zamówienie z Oriflame i prawdę mówiąc ceny są dosyć wygórowane. Co po niektóre produkty kosztują tyle co kosmetyki L'oreal więc całkiem sporo. Tak czy inaczej na pewno będzie test więc sprawdzę czy cena jest adekwatna do jakości :)



Zamówienie z superpharm.pl:


- Makeup Obssesion - Pigment Boost Fix - Spray utrwalający makijaż - 100 ml (34,99 zł)

- Natura Siberica - Hydrolat z różeńca górskiego - Maseczka do okolic oczu - 50 ml (32,99 zł) - pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne :)




Na urodziny natomiast dostałam dwa produkty marki Kneipp - sól do kąpieli (60g - 4,99 zł) i balsam do mycia pod prysznic o zapachu kwiatu migdałowca (200 ml -20 zł).


Podsumowując mam 18 kosmetyków w tym 3 do ciała, 4 do pielęgnacji twarzy i 11 do makijażu o wartości 476,89 zł.


Znacie któryś z kosmetyków? Co myślicie o produktach Oriflame? Używacie czy niekoniecznie? :)



Pozdrawiam :)



25 lutego 2023

392. Manhattan - Eyemazing Electric Violet Edition - Paleta 12 cieni do powiek


Hej :)

Manhattan to marka, którą już chyba każdy zapomniał. Ja postanowiłam sprawdzić jak się pracuje z paletą cieni w dosyć mocnych kolorach.


Moja opinia:

OPAKOWANIE: Plastikowa paletka z przeźroczystą górą, w miarę solidna. W środku 12 cieni do powiek oraz pędzelek z gąbeczką do aplikacji cieni. 14,16g produktu za około 25zł.
KONSYSTENCJA I ZAPACH: Cienie nie posiadają zapachu. Mamy tu 12 prasowanych cieni z czego 6 jest matowych, a 6 brokatowo-perłowych. Posiadają średnią pigmentację.


DZIAŁANIE: Cienie świetnie się łączą ze sobą przez co pozwalają na stworzenie makijaży dziennych jak i tych bardziej kolorowych. Dobrze się blendują, ale mają dużą tendencję do osypywania się w opakowaniu jak i przy nakładniu na powieki. Cienie są wydajne i długo utrzymują się na powiekach. Niektóre z nich potrafią robić plamy, ale jest tych cieni bardzo mało. Reszta współpracuje bez zarzutu. Co prawda brakuje mi tu matowego beżu, który zawsze nakładam pod łukiem brwiowym, ale mamy za to czarny i inne kolory z różnymi wykończeniami więc można śmiało powiedzieć, że jest to paleta niemalże kompletna.

Przykładowy makijaż tą paletą:



PODSUMOWUJĄC: Paleta cieni jest dobra. Duży wybór kolorów sprawia, że można stworzyć wiele różnorodnych makijaży. Sprawdzi się na pewno u osób, które lubią eksperymentować z kolorami i tych kolorów się nie boją.


Pozdrawiam


21 lutego 2023

391. Stars from the stars - Space Face - Pianka-chmurka do mycia twarzy "Magic Cloud"

 

Hej :)


W boxie od Pure Beauty znalazłam kosmetyk do oczyszczania twarzy Stars from the stars. Mam wrażenie, że ostatnio moda na pielęgnację jest jeszcze większa. Nie wiem czy to świadomość ludzi (wreszcie) czy o co chodzi tak czy inaczej chyba niemal każdy stosuje dwuetapowe oczyszczanie. Czy ta chmurka sprawdziła się jako drugi etap oczyszczania twarzy czy niekoniecznie? Jeśli chcecie się dowiedzieć i poznać moją opinię to zapraszam na dalszą część :)



Opis producenta:


W świetlistej galaktyce na planecie świadomej pielęgnacji powstały nieziemskie formuły, bogate w najlepszej jakości naturalne, wegańskie składniki. 

Pianka-chmurka do mycia twarzy "Magic Cloud" przeznaczona do każdego rodzaju skóry, również mieszanej i tłustej. Delikatnie oczyszcza bez wysuszania i uczucia ściągnięcia. Redukuje niedoskonałości i zaskórniki. 


Moja opinia:


Opakowanie to plastikowa butelka z pompką. Szata graficzna jest iście galaktyczna i zdecydowanie nie da się przejść koło niej obojętnie. Dzięki przeźroczystej butelce kontrolujemy ile kosmetyku nam jeszcze zostało więc niespodziewanie nam się nie skończy. 

Pianka ma lekką, bardzo przyjemną konsystencję. Faktycznie jest jak taka delikatna chmurka. Posiada przyjemny zapach, trochę słodki z mieszanką zielonej herbaty. Mi osobiście się podoba. Mamy tu 99% składników pochodzenia naturalnego m.in. zieloną herbatę (matuje), arbuz, granat czy kaktus księżycowy (odżywiają i regenerują).



Aplikacja produktu przebiega bardzo sprawnie, bez żadnych problemów. Po użyciu cera jest miękka i gładka w dotyku. Pianka fajnie matuje skórę i ją oczyszcza. Makijażu nią na pewno nie zmyjemy, ale jako drugi etap oczyszczania jest w porządku. Myślę, że sprawdzi się na dzień, bo na noc może być za słaba dla niektórych. Chociaż ja używam jej i rano i wieczorem i daje radę. Dodatkowo delikatnie odżywia. Nie zauważyłam natomiast, aby działała na niedoskonałości czy zaskórniki. Faktem jest, że nie wysusza i nie powoduje uczucia ściągnięcia. Wydajność raczej standardowa - do mycia twarzy używam 1 do 2 pompek więc chyba tak normalnie. 

Podsumowując bardzo delikatny kosmetyk z dobrym działaniem oczyszczającym. Myślę, że do cer wrażliwych będzie jak najbardziej w porządku. Mnie ta konsystencja i działanie w zupełności wystarcza więc jestem zadowolona :)


Używacie pianek do oczyszczania twarzy? Czy może stawiacie na żele?


Pozdrawiam :)


[Współpraca reklamowa]



17 lutego 2023

390. Vianek - Seria czerwona - Regenerująca kuracja do rąk

 

Hej :)


Dłonie szczególnie zimą wymagają konkretnej pielęgnacji. Często są wysuszone i szorstkie. W boxie od Pure Beauty, znalazłam kurację do rąk od Vianek i myślę, że jest to idealny czas na to, by sprawdzić czy jej działanie będzie dobre na zimę. Jesteście ciekawi czy dała radę? :)



Opis producenta:


Regenerująca maska do dłoni przeznaczona do intensywnej pielęgnacji wymagającej skóry. Nawilża, odżywia i zmiękcza dzięki połączeniu emolientów (olej z pestek winogron, olej z wiesiołka, masła avocado i shea) i humektantów (gliceryna, mleczan sodu, mocznik). Lecytyna pozwala odbudować barierę lipidową, zapewniając ochronę przed wysuszeniem. Ekstrakt z koniczyny czerwonej działa przeciwstarzeniowo i poprawia elastyczność skóry. Maskę najlepiej stosować po wcześniejszym złuszczeniu dłoni przy pomocy peelingu.



Moja opinia:


Kosmetyk zamknięty w papierowe pudełko. W środku mamy parę bawełnianych, białych rękawiczek i kurację zamkniętą w białą tubkę z zamknięciem na klik z kwiatową, czerwoną szatą graficzną. Całościowo bardzo fajnie to wygląda - jak taki cały, intensywny zabieg do dłoni.

Krem posiada bogatą konsystencję, o białym kolorze i zapachu, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mi nie przeszkadza, ale zbyt mocno go nie czuć. Jest taki słodki z domieszką olejów zawartych w kosmetyku. Coś w tym stylu. Mamy tu bardzo ciekawe składniki pochodzenia naturalnego m.in. mocznik, masło shea, avokado czy ekstrakt z koniczyny czerwonej. 



Producent zaleca nakładać maskę grubą warstwą i założyć rękawiczki po czym zostawić na 30 minut lub na całą noc. Ja nakładałam na 30 minut lub cienką warstwą w ciągu dnia - wtedy już nie używałam rękawiczek. W tych dwóch przypadkach działanie jest bardzo przyjemne. Krem łatwo się nakłada i i szybko się wchłania zostawiając ochronną warstwę, która nie jest ani tłusta, ani lepka. Po prostu nie powinna nikomu przeszkadzać. Po użyciu skóra jest przyjemnie miękka i ukojona. Świetnie odżywia i regeneruje dłonie. Daje super nawilżenie i sprawia, że skóra jest taka aksamitna w dotyku. Ta kuracja cudownie otula dłonie, że mam ochotę co chwilę ich dotykać, bo są tak przyjemne :) Co do rękawiczek, bo używałam zamiennie z lub bez zależnie od ilości czasu i chęci to naprawdę są w porządku. Fajnie, że można w tych rękawiczkach pracować na laptopie czy oglądać coś na telefonie. Jakby nie było wtedy dużo szybciej leci czas. Sam produkt jest naturalny i wydajny. Jeśli chcecie użyć go bez rękawiczek to naprawdę wystarczy bardzo minimalna ilość, aby pokryć dłonie. 

Myślę, że jest to świetna kuracja dla osób, które potrzebują odżywienia i regeneracji dłoni po ciężkim sprzątaniu w domu czy tak po prostu dla przyjemności. Mi działanie w zupełności odpowiada i bardzo często sięgam po ten krem :) 


Znacie tą kurację?

A może stosujecie inne preparaty na dłonie poza kremem do rąk?



Pozdrawiam :)



[Współpraca reklamowa]


14 lutego 2023

389. Really Lovely - Box kosmetyczny od Pure Beauty

 

Hej :)


Jak tam? Jakieś plany na Walentynki macie czy jednak nie obchodzicie tego święta? :) Jakby nie było celebrować miłość należy cały czas, a nie tylko od święta :) 

Ja tymczasem mam dla Was kolejne pudełko Pure Beauty. Box jest wypełniony bardzo ciekawymi kosmetykami do ciała, włosów czy twarzy. Jesteście ciekawi co znalazło się w środku? :)



Opis pudełka:


Podaruj sobie odrobinę radości, przygotuj się na zastrzyk energii i ukochaj siebie, tak jak na to zasługujesz. Nasza wyjątkowa edycja Really Lovely jest jak powiew świeżości w szalonej, niespotykanej do tej pory formie. Zaufaj nam - to dawka szczęścia wprost do Twoich drzwi!



Sama szata graficzna z kotem w słuchawkach na czele już doprowadza do radości :P Po mimo, że samo pudełko to edycja styczniowa to przez serduszka kojarzy mi się z Walentynkami :) Tak czy inaczej grafika jak zwykle zaskakuje i zachwyca jednocześnie :)


Garnier - Serum na przebarwienia z witaminą C - (44,99 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Serum jest wegańskie i posiada silnie skoncentrowany (3,5%) kompleks witaminy C, niacynamidu i kwasu salicylowego. Redukuje przebarwienia, wyrównuje koloryt skóry i przywraca blask już w 6 dni!

Uwielbiam sera z witaminą C i po mimo tego, że znalazłam już swojego ulubieńca to chętnie poznaję nowe tego typu produkty. O tym z Garnier już kiedyś słyszałam i w sumie bardzo mnie ciekawi jego działanie :)



Canabo - Konopny krem do twarzy na dzień - nawilżający - (27,99 zł - 50 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Moc nawilżenia, odżywienia i starannie wyselekcjonowane składniki wzmocnią barierę ochronną skóry, która odzyska komfort i miękkość, a Ty zauważysz szybką poprawę jej ogólnej kondycji.

Jeszcze nie miałam styczności z tą marką, ale kremy do twarzy jeśli chodzi o mnie powinne być zdecydowanie nawilżające. Chociaż, gdy dodatkowo odżywiają skórę to w ogóle jest luksus :)



Vianek - Intensywnie regenerująca kuracja do dłoni - (29 zł - 75 ml + bawełniane rękawiczki - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Intensywna pielęgnacja wymagającej skóry dłoni. Działa przeciwstarzeniowo i poprawia elastyczność skóry. Nawilża, odżywia i zmiękcza dzięki połączeniu emolientów i humektantów. Pozwala odbudować barierę hydrolipidową, zapewniając ochronę przed wysuszeniem.

Wydaje mi się, że jest to raczej rodzaj maski do dłoni niż typowy krem do rąk, tym bardziej, że w zestawie mamy dołączone rękawiczki. Dłonie są naszą wizytówką więc ja nie zapominam o ich pielęgnacji chociaż jestem ciekawa czy ta kuracja sprawdzi się również jako krem do rąk czy niekoniecznie :)



Herbapol Polana - Serum olejowe "Odmładzanie" - (25 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Idealne do każdego rodzaju skóry. Zawiera starannie wyselekcjonowane składniki naturalne. Przywraca młody wygląd, nawilża i ujędrnia. 

Miałam kiedyś wersję "Nawilżanie" i było to naprawdę świetne serum. Wiem, że nie każdy przepada za olejową konsystencją, ale ja lubię czasami taki bogate produkty :)



Himalaya Wellnes - Party Smart - (6,09 zł - 1 sztuka - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Suplement diety na bazie mieszanki ziół, który wspiera naturalne detoksykacyjne właściwości wątroby. Zawiera 100 % naturalnych składników aktywnych. Zapewnia ochronę przed wolnymi rodnikami, utrzymując prawidłowe zdrowie oraz funkcjonowanie komórek. Weź jedną kapsułkę wraz z pierwszym drinkiem, a rano obudzisz się gotowa do działania!

Jeśli chodzi o sumplementy to zbytnio nie mam zdania. Jedni stosują, inni są przeciwko. Tak czy inaczej czasami próbuję różnych specyfików, ale działanie jest różne. Zresztą po jednej sztuce raczej ciężko sprawdzić działanie, ale jakby się sprawdziło to dodatkowo w boxie mamy 20 % na wszystkie produkty Himalaya Wellnes :)



Ascolip - Liposomalna witamina C 1000 mg o smaku cytryny i pomarańczy - (97,20 zł - 1 opakowanie - 30 saszetek - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Do stosowania w zwiększonym zapotrzebowaniu na witaminę C. Bez cukrów, bez GMO, bezglutenowy, odpowiedni dla wegetarian i wegan.

W takiej formie witaminy C jeszcze nie stosowałam, ale na pewno ciekawią mnie te efekty :)



Perfecta - Koktajl rozświetlający do ciała Gold Champagne i Pink Prosecco - (8,90 zł - 18 ml - w boxie 2 produkty pełnowymiarowe) - Idealne na wyjątkowe okazje. Nasycone naturalnymi olejami i wyjątkowymi ekstraktami, zapewniają skórze odpowiednią dawkę energii, pielęgnacji i nawilżenia w wydaniu glamour. 

Lubię takie rozświetlające produkty do ciała szczególnie latem więc myślę, że poczekają na tą okazję i wtedy spiszą się na medal :)




Bielenda - Wegańska maska do włosów zniszczonych - (11 zł - 125 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Bogata, gęsta i wzmacniająca formuła o działaniu regenerującym, nawilżającym i odżywczym. Zmiękcza i wygładza włosy. Sprawia, że włosy wyglądają świeżo, są puszyste i łatwo się rozczesują bez efektu elektryzowania.

Pewnie już wiecie, że uwielbiam ich produkty, ale do włosów chyba kompletnie nic jeszcze nie miałam więc to będzie doskonała okazja sprawdzić, czy produkty do włosów mają tak samo fajne jak te do twarzy czy ciała :)



Urgo Dermoestetic - Odbudowująco-odmładzające serum z 10% kompleksem reti-C - (w boxie 2 próbki) - Zawiera innowacyjne połączenie retinaldehydu i witaminy C. Odmładza skórę i jest odpowiedni do twarzy, szyi i dekoltu.

Kiedyś nienawidziłam próbek, ale z czasem się do nich przekonałam. Jest to fajny sposób na sprawdzenie czy dany kosmetyk nam odpowiada konsystencją, zapachem czy początkowym działaniem. Dzięki temu później albo kupujemy pełnowymiarowy produkt albo niekoniecznie :)



Miya Cosmetics - Naturalny dezodorant w kremie - (39,99 zł - 30 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Skutecznie zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi i nieestetycznym, mokrym plamom na ubraniach. Niewidoczny nawet na ciemnych ubraniach. Działa łagodząco na skórę, również po goleniu i depilacji. Zapewnia długotrwałe uczucie świeżości.

Pierwszy raz spotykam się z dezodorantem w kremie i prawdę mówiąc nie wiem co o nim myśleć. To jest tak jak nie mogę się przekonać do szamponów w kostce - po prostu to zdecydowanie nie moja bajka. Podejrzewam, że z ciekawości sprawdzę działanie, ale raczej się nie przerzucę na dezodoranty w kremie tylko zostanę przy tradycyjnych. Tak czy inaczej jest to zdecydowanie coś nowego - przynajmniej dla mnie.



Miya Cosmetics - Naturalny żel do higieny intymnej z olejkiem z malin - (39,99 zł - 140 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Formuła zawiera łagodne substancje myjące, aby nie naruszać naturalnej bariery fizjologicznej. Delikatnie oczyszcza i długotrwale odświeża, daje uczucie nawilżenia skóry.

Już pewnie mówiłam, ale ja nie używam tego typu produktów. Może kiedyś zmienię zdanie, ale póki co to się nie zapowiada. Tak czy inaczej niektórym na pewno produkt się przyda i będą zadowoleni :)



Soraya - Rosarium - Tonik-esencja różana - (14 zł - 200 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Zawiera 95% składników pochodzenia naturalnego. Posiada naturalny zapach wody różanej, bez dodatku kompozycji zapachowej. Odświeżająco-kojąca formuła, która przywraca odpowiednie pH. Pozostawia nawilżoną skórę bez uczucia dyskomfortu.

Wiem, że wiele osób odchodzi od używania toników czy hydrolatów w swojej pielęgnacji, ale ja nie wyobrażam sobie bez nich życia - dosłownie :) Jeszcze jak tego typu produkt jest różany to w ogóle jestem szczęśliwa, bo uwielbiam różane kosmetyki :)



Pierre Rene - Pomadka matowa Royal Mat Lipstick - (29,99 zł - 4,8 g - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Dzięki wysokiej koncentracji pigmentów uzyskany kolor jest intensywny i pełen życia. Łączy w sobie delikatne cząsteczki pudrowe i nawilżające oleje dla efektu matowych, ale nawilżonych i miękkich ust.

Prawdę mówiąc mało, która matowa pomadka nie wysusza moich ust więc jestem ciekawa jak będzie z tą :)



Stars from the Stars - Oczyszczająca pianka-chmurka do mycia twarzy - (19,99 zł - 150 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Przenieś się do chmur, by w ułamku sekundy odkryć ich delikatność i puszystość. Podaruj je swojej skórze, aby poczuć wyraźne oczyszczenie bez wrażenia ściągnięcia i wysuszenia.

Dopiero poznaję ich kosmetyki, ale pianki tak czy inaczej uwielbiam więc mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu :)



Garnier - Fructis - Goodbye Damage - Krem bez spłukiwania 10 w 1 - (21,99 zł - 400 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Żelowo-kremowa formuła działa na włosy już od momentu nałożenia. Bogaty skład kosmetyku sprawia, że drogocenne substancje wnikają w strukturę włosa, regenerując go i dogłębnie nawilżając. To sposób na szybką i skuteczną regenerację uszkodzonych kosmyków. 

Jeszcze chyba nie miałam do czynienia z kremem do włosów. Brzmi ciekawie, a działanie samego kosmetyku może być zachwycające :)



Oxygenetic - Energyze Vitamin C - Normalizujące serum do twarzy - (37,99 zł - 50 ml - w boxie produkt pełnowymiarowy) - Naprawia strukturę skóry, długotrwale ją matuje normalizując wydzielanie sebum oraz zwęża pory zmniejszając ich widoczność. Intensywnie nawilża, odżywia i energetyzuje, wzmacniając barierę ochronną skóry. 

Powoli poznaję tą markę i muszę Wam powiedzieć, że mają bardzo ciekawe kosmetyki więc z przyjemnością sprawdzę działanie kolejnego :)



Podsumowując w boxie znalazło się 16 produktów pełnowymiarowych, w tym 2 suplementy diety, 6 do pielęgnacji twarzy, 5 do pielęgnacji ciała, 2 do włosów i 1 do makijażu. Dodatkowo mamy tu kod rabatowy i 2 próbki kosmetyku do twarzy. Zdecydowanie po raz kolejny mamy tu bardzo ciekawe produkty, które przydadzą się nie tylko do pielęgnacji, ale również do dbania o siebie od środka. Myślę, że ten szeroki wybór każdemu przypadnie do gustu. 



Znacie któryś z produktów? A może, któryś Was zainteresował? :)


Pozdrawiam :)


[Współpraca reklamowa]



11 lutego 2023

388. Comic nails

 

Hej :)


Słyszeliście o comic nails? To nic innego jak rysunkowy manicure jak z komiksu. Ostatnio bardzo głośno o tej nowej stylizacji więc postanowiłam ją zrobić i sprawdzić co i jak :)



Do stylizacji użyłam następujących produktów:


- pilnik do paznokci
- frezarka
- bloczek polerski
- cleaner

- primer
Silcare - Base One - UV Gel Builder - Żel budujący; kolor: french pink
- Semilac - Szeherezada - 123
- Semilac - Spicy Salsa - 181
- Indigo - Sugar Effect - Biały żel do zdobień
- Modena Nails - Black Meteorite - Czarny żel do zdobień 
- Modena Nails - Quick Top Matte 
- Sunone - Top No Wipe
- sonda
- pędzelek do zdobień 
- cienki pędzelek do zdobień
- oliwka do skórek

Przygotowałam paznokcie i nadbudowałam za pomocą żelu. Odtłuściłam, nadałam pożądany kształt i odtłuściłam. Wszystkie paznokcie pokryłam dwoma warstwami Spicy Salsa od Semilac - przepiękny ciemno czerwony, brokatowy kolor. Każdą warstwę utwardziłam w lampie. Następnie czarnym żelem obrysowałam każdą płytkę paznokcia - zamroziłam. Ciemniejszym lakierem - w tym wypadku Szeherezada namalowałam trochę grubszą kreskę za połowę paznokcia. Czarnym zrobiłam kolejną nad tą poprzednią - ta była cieńsza. Utwardziłam. Z drugiej strony paznokcia zrobiłam białą kreskę z kropką i utwardziłam w lampie. Wszystkie paznokcie poza środkowym i serdecznym pokryłam błyszczącym topem, a te dwa pozostałe matowym. Utwardziłam, nałożyłam oliwkę na skórki i gotowe :)




I jak Wam się podoba ten nowy trend? Ja po mimo tego, że nie jestem przekonana to sam efekt na paznokciach bardzo fajnie wygląda :)


Pozdrawiam :)


07 lutego 2023

387. Denko - styczeń 2023


Hej :)


Zapraszam na pierwsze denko w tym roku :) O dziwo większość kosmetyków mi się sprawdziła z czego jak najbardziej jestem zadowolona. W sumie zużyłam 19 kosmetyków w tym 7 do pielęgnacji twarzy (w tym 1 próbka), 5 do makijażu, 3 do ciała, 1 do włosów i 3 produkty do paznokci. Zapraszam na mini recenzje :)



Redblocker - Kojący olejek do oczyszczania skóry wrażliwej i naczynkowej - Kosmetyk zamknięty w przeźroczystej, czerwonej butelce z pompką, dzięki czemu widzimy ile produktu nam jeszcze zostało. Olejek ma wodną, olejową konsystencję, nie posiada koloru. Jest wyczuwalny delikatny zapach, który należy do przyjemnych. Kosmetyk łatwo się nakłada i skutecznie usuwa makijaż. Fajnie, że nie potrzebujemy żadnych dodatkowych akcesoriów, a podczas demakijażu robimy sobie masaż twarzy. Sprawdza się również do demakijażu oczu tyle, że po umyciu widać jak przez mgłę co może być trochę frustrujące. Należy wspomnieć, że faktycznie się sprawdzi do cery wrażliwej, gdyż jest bardzo delikatny, a podczas oczyszczania ładnie koi skórę. Dodatkowo nie wysusza i nie ma uczucia ściągnięcia. Po umyciu cera jest oczyszczona z makijażu, gładka i miękka w dotyku oraz delikatnie nawilżona. Wydaje mi się, że najlepiej się sprawdzi podczas dwuetapowego oczyszczania - czyli po użyciu olejku, myjemy twarz i używamy jeszcze żelu czy pianki do mycia twarzy. Wynika to z tego, że jest to olejek, a jak wiemy olejki trochę ciężej zmyć z twarzy, a dzięki dwuetapowemu oczyszczaniu problem ten nie ma miejsca. Podsumowując dobry, delikatny olejek do demakijażu twarzy, który jest bardzo wydajny. Polecam.




Nacomi - Hydrolate Rose Water - Hydrolat różany - Opakowanie to mała, plastikowa butelka z atomizerem. Hydrolat ma płynną konsystencję i bardzo nieprzyjemny zapach. Jak na kosmetyk z różą w składzie bardzo brzydko pachnie, a ja kosmetyki różane uwielbiam - ten po raz pierwszy nie przekonuje mnie zapachem. Atomizer dobrze działa i rozpyla odpowiednią ilość kosmetyku. Używam jako toniku, a sam produkt szybko się wchłania zostawiając skórę delikatnie nawilżoną, przyjemnie miękką i gładką w dotyku. Ładnie odświeża i nie wysusza cery. Dodatkowo koi skórę i odświeża przy okazji przygotowując ją do kolejnych etapów pielęgnacji. Wydajność jak na dosyć małe opakowanie jest w porządku. Gdyby nie ten zapach to polubiłabym za działanie. Może być. 



D'Alchemy - Intesywnie regenerujący olejek do twarzy - Kosmetyk zamknięty w niepozornej, małej szklanej butelce z pipetą. Olejek ma wodną, olejową konsystencję o lekko żółtym kolorze. Posiada bardzo przyjemny różany zapach. Jest obłędny. Produkt jest wegański i posiada 100 % naturalnych składników. Mamy tu olejek z pestek róży, nienasycone kwasy tłuszczowe Omega 3, 6 i 9, olej monoi, arganowy, lniany, buriti, a także ekstrakty z guarany, aceroli, rokitnika czy żurawiny. Podsumowując same dobrocie. Olejek nakładałam jako serum na twarz, a na to krem. Aplikacja jest sprawna. Po mimo lekko lejącej konsystencji nie wylewa się z rąk. Po użyciu skóra jest świetnie nawilżona i wygładzona. Super koi skórę przy okazji ją odżywia i regeneruje. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam również, że cera stała się bardziej promienna i wypoczęta. Jest też bardziej miękka i gładka w dotyku, a sama aplikacja uprzyjemnia wieczorną rutynę pielęgnacyjną. Dodatkowo olejek jest bardzo wydajny - wystarczą 2-3 krople, aby pokryć całą twarz. Jest to moje pierwsze spotkanie z tą marką i na pewno nie ostatnie. Co prawda cena tego olejku jest przerażająca, ale za zapachowe doznania, działanie i przyjemność aplikacji myślę, że jest tego warta. Uwielbiam.



Collistar - Pure Actives Eye Contour Hyaluronic Acid + Peptides - Żel pod oczy - Opakowanie to brązowa tubka z zakrętką. Widać ile kosmetyku nam jeszcze zostało. Produkt ma żelową konsystencję i nie posiada koloru. Posiada delikatny, ledwo wyczuwalny zapach. W składzie mamy kwas hialuronowy i peptydy. Żel łatwo się nakłada i szybko wchłania. Skóra po użyciu jest przyjemnie wygładzona i miękka. Nawilżenie jest zdecydowanie znikome. Nie zauważyłam, aby usuwał czy zmniejszał cienie pod oczami lub zmarszczki. Dodatkowo do okolicy pod okiem nadaje się tylko jako baza czy serum. Sam jest niewystraczający więc trzeba się wspomóc kremem. Dosyć dobra wydajność, ale cena w parze z działaniem ma zdecydowanie niewiele wspólnego. Nie polecam.



Soraya - Oat Therapy - Owsiany krem na dzień do cery wrażliwej - Opakowanie to plastikowy, zgrabny słoiczek z prostą szatą graficzną. W środku 75 ml produktu, co jak na krem dosyć dużo. Kosmetyk ma zbitą, treściwą konsystencję o białym kolorze i delikatny, przyjemny zapach, taki kremowy. Wydaje mi się, że dużo kremów właśnie tak pachnie. Mamy tu 99% składników pochodzenia naturalnego w tym wyciąg z owsa, betainę, antyoksydanty czy olej z owsa, które mają nawilżać i łagodzić skórę. Aplikacja jest bezproblemowa, krem szybko się wchłania przy czym nie podrażnia skóry więc do cery wrażliwej sprawdzi się świetnie. Po użyciu cera jest świetnie nawilżona, odżywiona i zdecydowanie w lepszym stanie. Skóra jest miękka i gładka w dotyku. Po mimo dosyć treściwej konsystencji super współgra z makijażem i jest lekki - nie czuć go na skórze. Podczas noszenia się nie roluje. Daje efekt matowej, jednocześnie jedwabistej i przyjemniej w dotyku skóry. Wydajność jest bardzo dobra - i to nie tylko ze względu na większą pojemność. Jeśli szukacie dobrego kremu na co dzień to zdecydowanie warto go sprawdzić. Polecam.



Apivita - Aqua Beelicious Comfort Hydrating Cream Rich Texture with Flowers & Honey - Bogaty krem nawilżający z miodem i ekstraktem kwiatowym - Posiadam próbkę więc jest to raczej pierwsze wrażenie niż pełna recenzja. Mamy tu 98% składników pochodzenia naturalnego w tym ekstrakt z kwiatów, kwas hialuronowy, aloes czy miód. Krem ma lekką konsystencję, jakby wodną o białym kolorze. Posiada ledwo wyczuwalny zapach, który jest w porządku. Kosmetyk dogłębnie nawilża skórę i fajnie odżywia. Po nałożeniu czuć jakby otulał cerę, co jest bardzo przyjemne. Sprawia, że skóra wygląda bardziej promiennie i zdrowo. Poza tym nadaje się pod makijaż. 


Bielenda - Sweet Lips - Balsam do ust w sztyfcie "Miód + olej migdałowy" - Przeźroczyste opakowanie w formie sztyftu z plasterkami miodu. Bardzo słodko wygląda. Balsam ma przyjemnie masełkową konsystencję o żółtym kolorze, który na ustach jest niewidoczny. Przepięknie pachnie miodem. Mamy tu miód, który utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia i olej migdałowy, który odżywia i regeneruje usta. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i nie trzeba nim smarować ust kilka razy. Po użyciu usta są przyjemnie gładkie i miękkie. Fajnie koi i odżywia usta, przy okazji je nawilża. Niestety ma tendencję do łamania się - już przy pierwszym użyciu mi się złamała. Wydajność również jest średnia. Znam lepsze, ale ten balsam również jest fajny. Polecam.



Lirene - Matt Match! - Matująca baza pod podkład SPF 15 "Słodkie mango" - Poręczna, intensywnie żółta tubka z zakrętką z czarnymi napisami. Baza ma kremową konsystencję o lekko żółtym kolorze. Ma przepiękny zapach mango, który nie jest przytłaczający. Sam kosmetyk jest wegański, posiada SPF 15 chociaż osobiście i tak przed makijażem nakładam SPF50 oraz ekstrakt z mango, który nawilża i wygładza skórę. Aplikacja bazy jest bezproblemowa i szybko się wchłania. Zaraz po nałożeniu skóra wygląda na promienną i nawilżoną. Nie zauważyłam matowego wykończenia, zdecydowanie jest ono satynowe. Nie przedłuża trwałości makijażu, ale sprawia, że wygląda on lepiej i bardziej świeżo. Dodatkowo ładnie wygładza skórę i delikatnie nawilża. Nie wysusza, nie podrażnia i się nie roluje. Wydajność jest również na plus. Jak dla mnie jest to ciekawy kosmetyk i z chęcią sięgnę po niego jeszcze raz. Polecam.



Rare Beauty - Positive Light Tinted Moisturizer SPF20 - Krem koloryzujący - Mój odcien to 22W. Lekki z delikatnym kryciem - daje efekt wyrównanej, naturalnej skóry. Na lato jest świetny, a co do zimy to zbyt delikatny efekt daje. Tak czy inaczej mi się podoba. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




Rimmel - Lasting Radiance - Concealer & Eye Illuminator - Korektor rozświetlający pod oczy i do twarzy - Opakowanie z wyciąganym aplikatorem jak na standardowy korektor przystało. Ma lekką, średnio gęstą konsystencję i posiada zapach, który jest niemalże niewyczuwalny. Mój odcień to 040 soft beige, który jest lekko rożowo-żółty. W składzie znajduje się witamina A, E i C. Ma lekkie krycie do średniego. Można go budować, ale cieni nie zakrywa całkowicie. Daje efekt satynowej, lekko rozświetlonej skóry. Dobrze współpracuje z pudrami. Nie zastyga, nie ciemnieje i nie wchodzi w zmarszczki. Wygląda lekko pod okiem. Dodatkowo się nie waży i nie wygląda sucho. Po prostu daje efekt delikatnie lepszej, wypoczętej skóry, a do tego utrzymuje się cały dzień bez zarzutu. Z wydajnością jest trochę średnio, gdyż dosyć sporo muszę go nałożyć, aby efekt był zadowalający. Ja osobiście wolę trochę większe krycie w korektorach, ale ten o dziwo przypał mi do gustu ze względu na trwałość, lekkość jak i wygląd pod oczami. Polecam.



Bell - Snowy Wonderland - Lei it bake powder - Transparentny puder utrwalający - Kosmetyk zamknięty w białym, zimowym słoiczku z zakrętką. Po otwarciu w środku mamy puszek oraz sitko do wydobycia pudru. Kosmetyk ma przyjemnie aksamitną konsystencję, jest drobno zmielony o żółtym kolorze. Posiada przepiękny waniliowy zapach. Kosmetyk łatwo się nakłada i dobrze współgra z innymi produktami. Nie bieli, nie wysusza i nie zmienia koloru podkładu. Ładnie wygładza skórę i utrwala makijaż dając satynowo matowe wykończenie, które wygląda naturalnie i lekko. Jest niewidoczny na skórze. Chyba znalazłam drugi świetny puder. Zazwyczaj zawsze mi coś nie pasuje, a tu nie mam się do czego przyczepić. Dodatkowo niska cena i świetna wydajność chociaż nie wiem czy idzie go gdzieś jeszcze kupić. Polecam.



Makeup Revolution - Calming Fixing Spray with Canabis Sativa - Spray wykańczający makijaż z wyciągiem z konopi indyjskiej - Opakowanie to plastikowa, przeźroczysta butelka z zieloną zakretką i atomizerem. Szata graficzna iście tropikalna ładnie wygląda na toaletce. Spray ma wodnistą, bezbarwną konsystencję i delikatny lekko kwiatowy zapach. Mamy tu olej z nasion konopi indyjskich, który nawilża i odżywia. Atomizer aplikuje odpowiednią ilość produktu. Podczas użytkowania się nie zacina i nie pluje kosmetykiem tylko dozuje delikatną mgiełkę. Dosyć szybko się wchłania i dobrze ściąga pudrowość z twarzy. Makijaż po użyciu wygląda świeżo i naturalnie. Co do utrwalania makijażu to prawdę mówiąc nie zauważyłam takiego efektu. Poza tym kosmetyk jest przystępny cenowo i bardzo wydajny. Polecam.



Care O3 - Barierowy krem do rąk - Bardzo dobrze nawilża i działa kojąco. Sprawia, że skóra jest przyjemnie aksamitna. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Hialuronowe serum aktywnie nawilżające do ciała - Fajnie nawilża i wygładza skórę. Przyjemnie świeży zapach umila aplikację. Dodatkowo serum szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy i jest bardzo wydajne. Więcej o nim <tutaj>. Polecam. 




Artdeco - Asia Spa - Super Rich Foot Cream - Krem do stóp - Opakowanie to tubka z zakrętką, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Krem ma kremową, treściwą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach trawy cytrynowej, który jest mało wyczuwalny. Mamy tu mocznik, trawę cytrynową, masło shea, matcha, alatoinę czy witaminę E. Sam krem ma za zadanie nawilżyć i odżywić suchą skórę stóp. Kosmetyk łatwo się nakłada i nie zostawia tłustej warstwy. Po użyciu stopy są przyjemnie miękkie i gładkie. Fajnie nawilża i odżywia skórę, a do tego również łagodzi i koi. Stopy są super wygładzone i takie aksamitne w dotyku. To nie jest zwykły krem tylko zabieg Spa. Stopy po użyciu wyglądają bardziej zdrowo, nie są przesuszone i są w lepszej kondycji. Poza tym krem szybko się wchłania i jest wydajny. Niewielka ilość wystarczy, aby pokryć stopy. Jeden z lepszych kremów do stóp. Polecam.




Marion - Final Control - Nawilżające serum do włosów kręconych - Mała, biała butelka z pompką. Niestety nie wiemy, kiedy produkt się skończy, bo opakowanie nie jest przeźroczyste. Serum ma kremową konsystencję o białym kolorze i przyjemnym zapachu. Mamy tu ekstrakt z lnu i polimery stylizujące. Sam produkt jest lekki i nie obciąża włosów. Sprawdza się zarówno na mokre jak i suche włosy. Nałożone na końcówki sprawia, że są one bardziej nawilżone i nabłyszczone. Nie zauważyłam, aby podkreślał skręt fal czy loków, ale na pewno redukuje puszenie włosów. Dodatkowo ich nie skleja. Wydajność raczej średnia. Może być. 



Eveline - Nail Therapy Professional - Revitalum - Intensywnie regenerujące serum do paznokci z aloesem - Opakowanie to tubka zakończona pędzelkiem. Jest wygodne, ale pojawia się problem z wydobyciem produktu, a dodatkowo nie widać ile serum jeszcze zostało. Kosmetyk ma żelową konsystencję o zielonym kolorze. Posiada delikatny aloesowy zapach. Mamy tu 50 % aloesu, który ma za zadanie nawilżyć płytkę paznokcia i skórki. Pędzelek jest precyzyjny, dzięki czemu bez problemu da się pomalować paznokcie. Serum należy rozmasować na płytce. Produkt długo się wchłania i zostawia lepką warstwę. Kosmetyk ma za zadanie nawilżyć płytkę, poprawić kondycję i nadać blasku i zdrowego wyglądu paznokciom. Niestety żadnego z tych efektów nie zauważyłam. Wydajność również nie jest na zbyt wysokim poziomie, gdyż bardzo szybko się kończy. Nie polecam.




Silcare - Base One - UV Gel Builder - Budujący żel UV - Produkt zamknięty w różowym słoiczku z zakrętką. Żel ma średnio gęstą konsystencję i jest samopoziomujący. Mój odcień to french pink, czyli naturalny odcień imitujący płytkę paznokcia, który sprawdzi się idealnie do frencha czy baby boomer. Praca z nim jest łatwa i przyjemna. Myślę, że dla początkujących może być fajnym produktem. Da się nim nadbudować paznokcie czy przedłużyć za pomocą form czy tipsów. Po utwardzeniu jest odpowiednio twardy i długo utrzymuje się na paznokciach. Posiada warstwę dyspresyjną. Wydajność jest bardzo dobra, ale zalecam kupować większą pojemność, bo 5g raz, że się nie opłaca, a dwa z ledwością starczy na dwie stylizacje. Jeden z lepszych jakie używałam. Polecam.


Modena Nails - Paint Art Gel UV/LED - Żel do zdobień - Mój kolor to Black Meteorite, czyli czarny żel do zdobień. Sprawdza się do mieszania z hybrydą i do najróżniejszych zdobień. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.


Znacie któryś z produktów? Jak Wam się sprawdził? :)


Pozdrawiam :)