Instagram

05 grudnia 2023

478. Denko - listopad 2023

 

Hej :)


Czas tak szybko leci, że mamy już początek grudnia, a to idealny moment na denko listopada :) Tym razem 23 produkty w tym 6 kosmetyków do pielęgnacji twarzy, 6 do makijażu, 6 do pielęgnacji ciała, 1 kosmetyk do włosów i 4 do paznokci. Zapraszam na mini recenzje :)



Arganove - Olejek do demakijażu i masażu twarzy bio - Naturalny i wegański. Sprawdza się do demakijażu oraz do masażu twarzy. Oczyszcza, nawilża i odżywia. Więcej na jego temat znajdziecie <tu>. Polecam.




Arganove - Hydrolat do ciała, twarzy i włosów "Werbena" - Piękny cytrusowy zapach, odświeża, nawilża, łagodzi i koi. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.



Garnier - Skin Naturals - Vitamin C - Super serum na przebarwienia 3,5% (witamina C + niacynamid + kwas salicylowy) - Szklana, przeźroczysta butelka z pipetą z prostą szatą graficzną. Ma mleczną, lekko gęstą konsystencję i delikatny cytrynowy zapach. W składzie znajdziemy kwas salicylowy, niacynamid (wyrównują koloryt), ekstrakt z cytryny (rozświetla) oraz witaminę C w postaci jednej z najstabilniejszych pochodnych czyli  3-0-etylowy kwas askorbinowy (redukuje przebarwienia). Kosmetyk szybko się wchłania zostawiając lekki film na skórze. Serum ładnie rozświetla skórę sprawiając, że wygląda lepiej. Pozbywa się przebarwień, a także niedoskonałości przez co struktura skóry jest wyrównana. Dodatkowo jest bardzo wydajne, przyjemnie się go używa i sprawdza się do metody skin cycling. Polecam.




OnlyBio - LimonCello - Rozświetlający krem do twarzy - Przepiękna szata graficzna w żółto- miętowych odcieniach. Samo opakowanie to butelka z pompką typu airless za co duży plus. Krem ma lekką, trochę lejącą konsystencję o białym kolorze i delikatny nienachalny zapach. 99% składników jest pochodzenia naturalnego. Znajdziemy tu witaminę C (nawilża, rozświetla, działa przeciwzmarszczkowo), ekstrakt z arbuza i kwiatu bananowca (odżywiają i regenrują), a także sok z aloesu, witaminę E, olej migdałowy, rokitnikowy, brzoskwiniowy, słonecznikowy czy skwalan.Sama formuła jest wegańska. Kosmetyk szybko się wchłania. Sprawia, że skóra jest pełna blasku, nawilżona i odżywiona. Ładnie wygładza i sprawdza się pod makijaż. Dodatkowo krem jest bardzo wydajny. Co prawda na noc dla mnie jest za lekki, ale na dzień sprawdza się rewelacyjnie. Polecam.



Essence - Ginseng Lip Oil - Olejek do ust - Plastikowe, przeźroczyste opakowanie z aplikatorem. Wygląda jak błyszczyk. Mój odcień to 02 energy booster, który jest bezbarwny. Ma lekko olejkową konsystencję i nie posiada zapachu. Nałożony na usta daje delikatny efekt chłodu, ale nie powiększa optycznie ust w żaden sposób. Nie klei się, a usta ładnie się błyszczą bez żadnych drobinek. Fajnie zmiękcza usta i daje efekt ukojenia. Niestety nie zauważyłam nawilżenia. Dosyć szybko się skończył więc wydajność również marna. W roli błyszczyku może się sprawdzić, ale jako pielęgnacja absolutnie nie. Nie polecam.


Claresa - Lash Double Espresso - Odżywcze żelowe serum do rzęs - Jasnoróżowe opakowanie wygląda jak tusz do rzęs. Tym bardziej, że sam aplikator posiada szczoteczkę, którą wyczesujemy rzęsy. Spodziewałam się innej aplikacji. Serum ma lekką, trochę żelową konsystencję i jest wegańskie. W składzie znajdziemy kofeinę, pantenol (prowitamina B5 - wzmacnia) i wyciąg z kiełków pszenicy i korzenia tarczycy bajkalskiej. Sama szczoteczka nabiera bardzo mało produktu. Wolałabym aplikować serum przy nasadzie rzęs niż na same rzęsy. Jedyne co zauważyłam podczas używania to wzmocnienie rzęs. Niestety nie zyskały na długości w ogóle. Szkoda, bo początkowo zapowiadało się nieźle. Wydajność również niezbyt dobra. Nie polecam.


Deborah Milano - Skin Booster Serum Foundation - Lekki podkład rozświetlający - Szklana butelka z pipetą. Mój odcień to 02 light beige. Ma lekką, trochę płynną konsystencję i delikatny, cytrynowy zapach. W składzie znajdziemy witaminę C i SPF15 więc jest to coś na pograniczu pielęgnacji i makijażu. Podkład ma średnie krycie, które można budować i daje świetliste wykończenie, które wygląda naturalnie. Jest to produkt typu druga skóra. Co ciekawe zastyga przez co nie trzeba go pudrować. Fajnie wygładza skórę i jest długotrwały. Po kilkunastu godzinach delikatnie wchodzi w załamania skóry więc naprawdę nie wygląda to źle. Dobrze współpracuje z pozostałymi kosmetykami, które nakładamy. Nie roluje się, nie waży i świetnie wygląda przez cały dzień - tak naturalnie i świeżo. Idealny do stosowania na co dzień, ale i na większe okazje. Wydajność również bardzo dobra. Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda na twarzy to zapraszam <tu>. Uwielbiam.



Claresa - Goodie Powder - Caffeine Boosted Under Eye Powder - Sypki puder pod oczy z kofeiną - Standardowe opakowanie - przeźroczysty słoiczek z białą zakrętką. Puder jest bardzo aksamitny pod palcami i drobno zmielony. Posiada beżowy kolor i nie ma zapachu. Ma matowe, lekko satynowe wykończenie, które nie wygląda sucho. W składzie znajdziemy kofeinę (rozjaśnia cienie), olej makadamia (wygładza) i tapiokię (roślinna alternatywa talku). Genialnie wygładza okolicę pod okiem sprawiając, że wygląda świeżo. Utrwala korektor na długie godziny. Po mimo koloru jest transparenty, nie zmienia odcienia korektora. Wydajność jest bardzo dobra. Po prostu chyba najlepszy puder pod oczy jaki Claresa ma w swojej ofercie. Polecam.



Ingrid Cosmetics - Ideal Face Contouring - Paleta do konturowania twarzy - Plastikowe opakowanie z różem, rozświetlaczem i bronzerem. Dosyć solidne. Kolory raczej uniwersalne, a pigmentacja taka sobie. Dla początkujących jak najbardziej, a dla tych bardziej wprawionych niekoniecznie. Krzywdy sobie nimi nie zrobimy, a można je lekko budować. Bronzer i róż mają matowe wykończenie i są delikatne. Trzeba się napracować, aby były widoczne na twarzy. Rozświetlacz w szampańskim kolorze natomiast wypada najlepiej z całego trio. Faktem jest, że są to produkty trwałe, które zostają na twarzy chociaż delikatnie blakną. Wydajność bardzo dobra. Po prostu zwykła paletka do modelowania twarzy na co dzień jak i do zabrania w podróż. Może być.




Oriflame - The One - Double Effect Mascara - Tusz do rzęs - Standardowe opakowanie z dwuelementową nakrętką volume i length, dzięki którym szczoteczka zmienia kształt. Albo wydłuża rzęsy albo pogrubia. Sama szczoteczka jest z włosia, posiada średni rozmiar więc da radę wytuszować dolne rzęsy, ale można się pobrudzić. Konsystencja tuszu przez cały czas jest bardzo mokra przez co nabiera się go zbyt dużo i mocno skleja rzęsy. Ładnie wydłuża rzęsy, ale całościowy efekt nie jest zbyt zadowalający. Co prawda tusz nawet się utrzymuje na rzęsach, ale ma słabą wydajność - szybko się kończy. Spodziewałam się czegoś lepszego. Nie polecam.




AA Wings of Color - Star Secrets - Diamond Lipstick - Pomadka do ust - Luksusowa pomadka błyszcząca o cudownym zapachu. Mój odcień to 101 czyli jasny róż. Może nie jest zbyt trwała, ale przepięknie wygląda na ustach. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.



Maybelline - Super Stay Matte Ink - Długotrwała szminka w płynie - Minimalistyczne opakowanie z precyzyjnym aplikatorem. Mój odcień to 60 poet czyli jasny, lekko różowo-brzoskwiniowy nudziak. Ma przyjemną formułę, która ładnie sunie po ustach i delikatny zapach. Na ustach daje matowe wykończenie co początkowo wygląda ładnie. Pomadka zastyga i jest bardzo długotrwała. Czasami nawet pojawia się problem, aby ją zlikwidować, gdyż nie każdym produktem da się ją zmyć podczas demakijażu. Jest bardzo wydajna, ale bardzo mocno wysusza usta. Poza tym po paru godzinach wygląda brzydko. Jak na tak popularny kosmetyk spodziewałam się lepszego efektu. Nie polecam.



Nivea - Protective Care - Beeswac Hand Cream - Krem do rąk - Biała tubka z zakrętką z prostą szatą graficzną. Krem ma lekką, przyjemną konsystencję białego koloru i delikatny lekko miodowy zapach. W składzie znajdziemy glicerynę i wosk pszczeli. Kosmetyk łatwo się nakłada i szybko wchłania zostawiając na dłoniach aksamitną powłokę. Nie zostawia tłustego czy lepkiego filmu na skórze. Dłonie są nawilżone, gładkie i miękkie w dotyku. Skóra wygląda zdrowiej i jest bardziej promienna. Dodatkowo krem ma dobrą wydajność. Sprawdzi się zdecydowanie w cieplejszych miesiącach do niewymagających dłoni. Po prostu dobry krem na co dzień. Polecam.




SheCosmetics - SheHand - Złota zmiękczająca maska do rąk w formie rękawiczek - Cudowny, luksusowy zapach i genialne działanie. Świetny zabieg, by zadbać dogłębnie o swoje dłonie. Więcej o masce <tutaj>. Polecam.



Aloesove - Żel pod prysznic i szampon 2 w 1 - Miękka tubka z zamknięciem na klik z miętową szatą graficzną. Przyjemna, lekko lejąca konsystencja i delikatny aloesowy zapach. W składzie znajdziemy kompleks antyoksydacyjny ACGG (ekstrakt z aloesu, wąkroty azjatyckiej, miłorzębu japońskiego i zielonej kawy - nawilża) oraz EGCG (antyoksydant z liści zielonej herbaty - opóźnia proces starzenia się). Kosmetyk jest wielofunkcyjny - sprawdza się jako żel pod prysznic i jako szampon do włosów. Jeśli chodzi o używanie jako szampon to oczyszcza skórę głowy, ale jest bardzo delikatny. Dużo lepiej sprawdza się jako żel pod prysznic chociaż na wyjazd nie jest złym pomysłem. Dobrze się pieni i łatwo zmywa. Skóra po użyciu jest lekko nawilżona, miękka i gładka w dotyku. Sam zapach się ulatnia i nie zostaje na ciele. Balsamu akurat nie zastąpi. Wydajność raczej standardowa. Po prostu dobry żel pod prysznic do codziennego stosowania. Może być. 



Kanu Nature - Peeling do ciała "Toxic Glamour" - Luksusowy, cukrowy peeling z ekskluzywnym zapachem. Nawilża, odżywia, oczyszcza. Więcej o nim <tu>. Polecam.




Vianek - Seria Czerwona - Ujędrniający balsam do ciała - Poręczna butelka z pompką z prostą, kwiatową szatą graficzną z jakiej słynie Vianek. Balsam jest lekko tępawy w konsystencji, posiada biały kolor i mocno wyczuwalny zapach cynamonu. Ten zapach jest dla mnie nie do przejścia. Po prostu nie lubię cynamonu, a jego zapachu w szczególności. W składzie znajdziemy ekstrakty z bluszczyka, kwiatów malwy i koniczyny (wzmacniają skórę), humektanty w postaci gliceryny i mocznika (wygładzają, ujędrniają) oraz olejek eteryczny z kory cynamonu (poprawia sprężystość). Przez swą konsystencję dosyć ciężko go rozsmarować. Trzeba go albo nakładać mało i ewentualnie dołożyć albo się nauczyć ile balsamu potrzeba, aby można go było rozsmarować. Nie wchłania się zbyt szybko i zostawia lekko tłusty film. Po użyciu skóra jest świetnie wygładzona i bardzo miękka. Dobrze nawilża. Wydajność również bardzo dobra, ale ze względu na ten zapach więcej po niego nie sięgnę. Może być.




Biolaven - Mgiełka do ciała - Cudowny zapach winogron z nutą lawendy. Fajnie odświeża i nawilża skórę. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.


Matrix - Food For Soft - Hydrating Shampoo - Intensywnie nawilżający szampon do wszystkich rodzajów suchych włosów - Posiadam miniaturkę. Mała butelka z zieloną szatą graficzną. Ma przyjemną, lekką konsystencję, która nie wylewa się z dłoni i przyjemny zapach. W składzie znajdziemy kwas hialuronowy i olej z awokado, które mają za zadanie nawilżyć włosy. Szampon dobrze się pieni i łatwo zmywa. Świetnie oczyszcza skórę głowy i genialnie nawilża. Włosy po umyciu są przyjemnie miękkie i gładkie. Nie obciąża włosów i da się je rozczesać bez użycia dodatkowych produktów. Wydajność również jest bardzo dobra. Polecam.



Chiodo - PRO - Acid-Free Primer - Primer bezkwasowy z witaminami - Mała czarna butelka. Przyjemna konsystencja, a zapach jak zmywacz do paznokci.  Już się odzwyczaiłam więc mi osobiście przeszkadza. Poprawia przyczepność hybrydy, żelu, akrylu czy akrylożelu. Dzięki niemu stylizacja dobrze się trzyma - nic nie odpada w trakcie noszenia. Polecam. 



Semilac - Lakier hybrydowy - 013 - Indigo - Piękny ciemnoniebieski odcień. 2 warstwy wystarczą w zupełności, by pokryć płytkę paznokcia. Odpowiednia pigmentacja, precyzyjny pędzelek i świetna wydajność. Polecam.



Claresa - Top No Wipe - Top bez zmywania - Ma odpowiednią konsystencję - nie za gęsta i nie za rzadka. Utwardza się w 30 sekund i nie posiada warstwy dyspersyjnej przez co nie trzeba go przemywać. Utrwala stylizację niezależnie od tego jaki lakier i z jakiej firmy został nałożony. Jest bardzo wydajny. Polecam.



Clavier - ProHybrid - Top Coat - Top - Ma lejącą konsystencję, która średnio mi odpowiada. Dosyć szybko się kończy więc nie jest zbyt wydajny. Utrwala stylizację chociaż praca z nim nie jest zbyt łatwa. Nie posiada warstwy dyspersyjnej więc nie trzeba go przemywać. Może być.



Znacie któryś z kosmetyków? A może, któryś chcielibyście przetestować? :)



Pozdrawiam :)



7 komentarzy:

  1. Niestety nic nie znam z Twojego denka :) Puder pod oczy z Claresy mnie kusi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest najlepszy, a miałam już od nich 3 różne 😀

      Usuń
  2. Znam serum Garniera i mam inny kolor szminki Maybelline.

    OdpowiedzUsuń
  3. Większość kojarzę i znam. Chciałabym przetestować tę pomadkę AA, ma śliczny kolorek, uroczy bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. te pomadki z Maybelline kocham od lat:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam: serum Garnier - kocham, szampon Matrix - dla mnie zbyt nawilżający, balsam Vianek - też super ale ja lubię cynamon :) W zapasach mam np. hydrolat, żel aloesove :D

    OdpowiedzUsuń