Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skwalan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skwalan. Pokaż wszystkie posty

06 lutego 2024

497. Denko - styczeń 2024

 

Hej :)


Czas na pierwsze denko w tym roku :) W sumie 23 kosmetyki w tym 9 do pielęgnacji twarzy, 9 do makijażu, 4 do ciała i 1 do włosów. Zapraszam na przegląd :)



Garnier - Skin Naturals - Czysta Skóra - Płyn micelarny w żelu z węglem - Solidna i duża butelka z której właśnie Garnier słynie. Kosmetyk ma lekko żelową konsystencję o lekko szarym kolorze. Posiada ledwo wyczuwalny jakby węglowy zapach. W składzie znajdziemy micele, które mają usuwać makijaż, a także węgiel i kwas salicylowy, które oczyszczają i zmniejszają niedoskonałości. Dzięki swojej formule płyn ten poza demakijażem oczu nie wymaga użycia płatków kosmetycznych. Zmywając makijaż nalewam go sobie na rękę i usuwam makijaż co jest super, bo płyny micelarne wymagają niestety użycia płatków. Po użyciu płyn należy zmyć z twarzy. Kosmetyk skutecznie usuwa makijaż przy czym nie podrażnia i nie wysusza skóry. Cera jest oczyszczona, miękka i gładka w dotyku. Nie zauważyłam, aby zmniejszał niedoskonałości, ale na pewno nie wychodziły nowe. Wydajność bardzo dobra, a dodatkowo kosmetyk jest wegański. Polecam. 




Soraya - Plante - Hydrolat neroli do twarzy - Mała butelka z zamknięciem na klik chociaż preferowałabym atomizer. Kwiatowa szata graficzna świetnie wygląda. Wodnista formuła i piękny kwiatowy zapach. 98 % składników jest pochodzenia naturalnego w tym naturalna woda neroli czy glukonolakton. Stosowałam jako tonik ze względu na opakowanie wspomagałam się płatkami kosmetycznymi. Hydrolat szybko się wchłania i świetnie odświeża skórę. Sprawia, że jest ona bardziej miękka i przygotowuje ją do dalszych etapów pielęgnacji. Nie przesusza, nie powoduje ściągnięcia i nie podrażnia cery. Ze względu na małe opakowanie kosmetyk zbyt szybko się kończy. Niestety nie widzę większego działania na skórę, a szkoda. Może być. 



Pierre Rene - Thermal Water - Woda termalna - Biała butelka z atomizerem, który trochę szwankuje z prostą szatą graficzną. Woda jak nazwa wskazuje ma wodną konsystencję i nie posiada zapachu. W składzie znajdziemy składniki mineralne wydobywane z głębokości około 2000 m. Jeśli atomizer działa to daje cudowną, delikatną mgiełkę, która świetnie koi, odświeża i nawilża. Można stosować jako tonik, latem w celu odświeżenia skóry czy nawet po makijażu więc jest to produkt wielofunkcyjny. Woda szybko wysycha i nie powoduje ściągnięcia cery. Wydajność jest bardzo dobra jednak z powodu atomizera nie sięgnę po nią ponownie. Może być. 



Sylveco - Oczyszczający peeling do twarzy - Plastikowy słoik z zakrętką i dołączoną do niego szpatułką co jest w porządku, bo nie musimy wkładać tam rąk chociaż tubka byłaby lepsza. Peeling ma gęstą konsystencję z zatopionymi małymi drobinkami korundu i posiada niezbyt przyjemny glinkowy zapach, który jest raczej neutralny. Kosmetyk jest naturalny, a w składzie znajdziemy wspomniany wcześniej korund, drzewo herbaciane i skrzyp polny, który łagodzi i przyśpiesza regenerację. Peeling łatwo się nakłada jednak nie jest to produkt do każdego typu cery chyba, że stosujemy go ostrożnie. Zbyt mocne drobinki mogą podrażniać, gdy użyjemy go zbyt często. Po użyciu skóra jest dogłębnie oczyszczona, cudownie wygładzona i miękka. Świetnie pozbywa się martwego naskórka przy czym nie podrażnia skóry. Dodatkowo peeling jest bardzo wydajny tylko trzeba nauczyć się go stosować, aby nic złego się nie stało. Polecam.




Muju - Vegan Under Eye Mask - Wegańskie płatki pod oczy z kolagenem i aloesem - Opakowanie to saszetka, która otwarta raz sprawia, że płatki wysychają i po mimo sporej ilości (aż 30 płatków w paczce) dzięki opakowaniu nie jesteśmy w stanie ich użyć. Płatki wykonane z biodegradowalnej tkaniny dobrze trzymają się na skórze. Podczas noszenia nie zsuwają się i cały czas są na swoim miejscu. Same działanie płatków jest dosyć słabe. Po pierwsze nie można ich trzymać 15-20 minut, bo do tego czasu wysychają na wiór, a przy okazji wysuszają okolice pod okiem. Maksymalny czas użycia to 10 minut i ani minuty dłużej. Po użyciu skóra jest delikatnie nawilżona i wygląda lepiej. Gdyby opakowanie było bardziej przemyślane przez producenta to opinie o tych płatkach myślę, że byłyby bardziej pozytywne. Nie polecam.



Kimoco Beauty - Hyaluron Mask - Wygładzająco-nawilżająca maska w płachcie - Świetne nawilżające i kojące składniki jak trehaloza czy kwas hialuronowy. Dogłębnie nawilża, koi i sprawia, że skóra jest przyjemnie wygładzona i miękka. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.



Feedskin - Serum pod oczy "Bye eye bag" - Lekka konsystencja i zapach kawy umila aplikację. Nawilża, zmniejsza cienie pod oczami, napina i koi skórę. Dodatkowo posiada świetne składniki. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




L'oreal Paris - Revitalift Filler - Przeciwzmarszczkowe serum do twarzy z 1,5% czystego kwasu hialuronowego - Szklana, fioletowa butelka z kroplomierzem wygląda bardzo elegancko. Ma żelowo-wodną konsystencję o cudownym nawilżającym zapachu i nie posiada koloru. W składzie znajdziemy dwa rodzaje kwasu hialuronowego: makrocząsteczkowy (nawilża, wygładza) i mikrocząsteczkowy (wygładza zmarszczki). Serum bardzo szybko się wchłania dogłębnie nawilżając skórę. Delikatnie się lepi. Poza tym wygładza skórę i sprawia, że jest bardziej napięta i wygląda lepiej. Wydajność jest bardzo dobra, a serum sprawdzi się również w metodzie skin cycling czy skin flooding. Jedno z najlepszych nawilżających serum jakie miałam okazję używać. Uwielbiam.




Eveline - Choco Glamour - Odżywczo-nawilżający balsam-serum do ust na dzień - Kosmetyk zamknięty w brązowej tubce ze złotymi napisami i zakrętką. Balsam ma gęstą konsystencję o lekko brązowym kolorze i cudowny czekoladowy zapach. W składzie znajdziemy skwalan, wosk candelila, olejek rycynowy, masło shea, kwas hialuronowy, kolagen wegański i witaminę E, które mają odżywiać, regenerować i nawilżać usta. Pomadka na ustach daje błyszczące wykończenie bez drobin z odrobiną koloru co ślicznie wygląda i może się sprawdzić w roli błyszczyka. Kosmetyk się nie lepi. Ładnie nawilża i odżywia usta sprawiając, że wyglądają na bardziej wygładzone. Regeneruje usta i nadaje się również na noc. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam. 




Kobo Professional - Blur Make-up Primer - Baza pod makijaż - Beżowa tubka z czarną zakrętką. Baza ma gęstą konsystencję o beżowym kolorze. Nie posiada zapachu. Podczas rozprowadzania tworzy lekko silikonową powłokę. Kosmetyk ładnie wygładza skórę, daje delikatny efekt blur. Nie zauważyłam, aby dawała matowe wykończenie raczej naturalne idące w stronę satynowego. Dobrze współpracuje z podkładami, ale nie wpływa na ich większą niż zazwyczaj trwałość. Wydajność jest natomiast w porządku. W sumie spodziewałam się lepszych efektów. Może być.




Bielenda - Make-up Academie - Eco Fluid Liquid Foundation - Płynny Eco Fluid - Szklana zakrętka z pompką. Podkład ma lekką, delikatnie lejącą się konsystencję i delikatny zapach. Mój odcień to 01 jasny beż, który dla mnie jest zbyt jasny, ale ciemnieje o jakieś 2 tony. Ja i tak mieszam go z mikserem. Kosmetyk jest wegański, a 97% to składniki pochodzenia naturalnego. Dodatkowo zawiera filtr HEV, który chroni przed niebieskim światłem oraz 10 SPF, który chroni przed promieniowaniem słonecznym. Podkład ma średnie krycie i można go budować. Na skórze daje satynowe, naturalne wykończenie. Ładnie wyrównuje koloryt skóry zakrywając drobne niedoskonałości. Jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarcza na pokrycie twarzy. Dodatkowo należy do trwałych produktów. Utrzymuje się na skórze cały dzień z tym, że pod koniec wchodzi delikatnie w załamania skóry. Ogólnie całkiem przyjemny. Polecam.



Inglot - Smoothing Under Eye Powder - Puder pod oczy - Mały plastikowy słoiczek z czarną zakrętką. Puder posiada beżowy kolor i jest bardzo drobnozmielony, aksamitny pod palcami. Nie posiada zapachu. Posiada drobne błyszczące drobinki, które nie są widoczne na twarzy. Na skórze daje satynowe wykończenie, które ładnie wygląda. Świetnie wygładza skórę pod okiem i utrwala korektor. Nie przesusza skóry i nie podrażnia. Niestety nie należy do zbyt trwałych - czasem korektor pozbierał się w załamaniach skóry. Dodatkowo mam wrażenie, że zbyt szybko się skończył, ale samo opakowanie jest dosyć małe. Może być.




Catrice - Blush Box Water + Sweatproof - Róż do poczlików - Plastikowe, ale solidne opakowanie. Mój odcień to 040 Berry czyli uniwersalny kolor różu, który sprawdzi się każdemu. Produkt nie posiada zapachu i jest bardzo mocno napigmentowany przez co jego wydajność jest rewelacyjna. Bardzo mała ilość wystarcza na pokrycie policzków, a czasem można nawet przesadzić. Na skórze daje matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Jest bardzo trwały i utrzymuje się cały dzień na skórze przy czym nie traci na swojej intensywności. Łatwo się rozciera, nie robi plam i sprawia, że nasze policzki wyglądają świeżo i naturalne. Dodatkowo można go budować. Po prostu idealny róż na co dzień, na wielkie wyjścia i po prostu na każdą okazję. Uwielbiam.




Lovely - Gold Highlighter - Złoty rozświetlacz do twarzy - Opakowanie to plastikowy biały słoiczek z przeźroczystą zakrętką. Kosmetyk ma złoty kolor i daje piękny efekt tafli na skórze, który nie jest zbyt nachalny. Pigmentacja jest akurat - sprawdzi się nawet dla początkujących chociaż można go trochę budować. Cudownie wygląda na skórze i długo się utrzymuje. Dodatkowo jest wydajny. Nie tworzy plam, ładnie się nakłada i świetnie wygląda. Sprawdzi się nie tylko do podkreślenia kości, ale również jak cień na całą powiekę czy jako akcent w wewnętrznym kąciku. Po prostu wielofunkcyjny i uniwersalny rozświetlacz, który już chyba każdy miał okazję poznać. Polecam.



Wibo - Skinny Nude Eye Pencil - Kredka w kolorze nude - Kredka jest automatyczna. Samo opakowanie ma jasno-beżowy kolor i złote napisy. Kredka ma kremową konsystencję, nie jest zbyt miękka więc się nie łamie i nie zbyt twarda więc nie podrażnia oczu. Idealny cielisty odcień świetnie wygląda na linii wodnej. Pigmentacja jest taka sobie - aby nałożyć kredkę trzeba się trochę namachać, aby była widoczna, ale gdy to się już uda to jest rewelacja. Utrzymuje się bez zarzutu i nawet pod koniec dnia jest jeszcze widoczna na oku. Nawet w wewnętrznym kąciku się nie rozmazuje i nie znika. Nałożona na linię wodną odświeża spojrzenie i sprawia, że oczy wyglądają na większe. Wydajność jest również na najwyższym poziomie. Polecam.




Wet n Wild - Color Icon Brow Pencil - Kredka do brwi - Kredka do temperowania zakończona szczoteczką. Mój odcień to Do It Better - ciemny brąz idealny dla brunetek czy szatynek. Kredka jest bardzo miękka i ma trochę woskową konsystencję. Nie nadaje się do precyzyjnego wyrysowania włosków jedynie do nadania koloru czy wypełnienia. Podczas rozczesywania kredka się rozmazuje na brwiach co nie wygląda zbyt estetycznie. Jak się można domyślić trwałość również jest dosyć marna chociaż brwi wyglądają ładnie to aplikacja jest trochę problematyczna. Dodatkowo kredka dosyć szybko się kończy. Nie polecam.



Catrice - Plumping Lip Liner - Konturówka do ust - Wykręcana kredka. Posiadam odcień 050 Licence To Kiss czyli ciemnoróżowy wpadający w czerwień. Ma masełkową konsystencję i świetną pigmentację. Kredka łatwo sunie po ustach. Daje matowe wykończenie i zależnie od efektu możemy obrysować nią usta i nałożyć błyszczyk lub pomadkę albo nosić ją samodzielnie. Delikatnie zastyga więc należy do trwałych produktów. Delikatnie wysusza usta, ale nie ma tragedii. Jest bardzo wydajna. Polecam.




Bell Professional - Glass lip gloss moisturizing effect - Wegański błyszczyk do ust - Standardowe przeźroczyste opakowanie z aplikatorem. Mój ocień to nr 6 czyli mocny wręcz neonowy róż. Błyszczyk ma bardzo dobrą pigmentację, gęstą konsystencję i posiada słodki zapach. Nie posiada drobinek, a na ustach daje efekt tafli. Usta wyglądają na soczyste i ładnie się błyszczą, daje efekt mokrych ust. Aplikacja jest bezproblemowa, kosmetyk się nie lepi. Ładnie nawilża usta. Jak wiadomo nie jest zbyt trwały, ale wydajność jest w porządku. Polecam.




Garnier - Hand Superfood - Repairing Balm 48h Cocoa Butter + Ceramide - Regenerujący krem do rąk - Brązowo-biała tubka z zamknięciem na klik. Krem ma gęstą, treściwą konsystencję białego koloru i cudowny kakaowy zapach. Kosmetyk jest wegański, a 98% składników jest pochodzenia naturalnego w tym masło kakaowe i shea. Krem łatwo się rozprowadza i szybko wchłania nie zostawiając lepkiej czy tłustej warstwy na skórze. Cudownie nawilża i koi skórę. Sprawia, że jest gładka, miękka i aksamitna w dotyku. Dodatkowo świetnie regeneruje i odżywia dłonie. Wydajność również jest bardzo dobra. Polecam.



Tutti Frutti - Odżywcze mleczko do kąpieli i pod prysznic "Tango Mango" - Poręczna butelka z kolorową szatą graficzną z zamknięciem na klik, które ciężko otworzyć. Kosmetyk ma lekką, delikatnie lejącą konsystencję o kolorze mlecznym i zapachem mango, który nie jest zbyt mocny. 95% składników jest pochodzenia naturalnego w tym trawa cytrynowa, mango i witamina EF. Mleczko łatwo się rozprowadza na skórze, a zapach zostaje na ciele. Dobrze oczyszcza skórę sprawiając, że jest wygładzona i odżywiona. Nawilżenie nie jest wyczuwalne. Wydajność jest w porządku, ale prawdę mówiąc spodziewałam się lepszych efektów. Może być.



Biolove - Caramel - Body Peeling - Peeling do ciała "Karmel" - Kosmetyk zamknięty w ślicznym słoiku z zakrętką. Peeling ma gęstą konsystencję i mnóstwo drobinek cukru. Cudownie pachnie karmelem. 96 % to naturalne składniki w tym masło shea i olej makadamia. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i szybko się zmywa. Należy do typowych średniaków więc sprawdzi się do każdej skóry, gdyż nie podrażnia. Podczas zmywania czuć tłustą warstwę, która nie należy do zbyt przyjemnych. Po użyciu skóra jest oczyszczona, a naskórek złuszczony. Zapach zostaje z nami na dłużej, a ciało jest nawilżone, wygładzone i przyjemnie aksamitne. Wydajność jak na ilość (100 ml) jest w porządku chociaż do ciała preferowałabym większe opakowanie. Polecam.



Regital - Złuszczająca maska do stóp - Maska w formie foliowych skarpet. W składzie znajdziemy aloes, ekstrakt z ogórka, ekstrakt z miodu, olej lawendowy, kwas hialuronowy i kwasy owocowe. Maskę nakładamy na topy na 60-90 minut i zakładamy bawełniane skarpetki. Po tym czasie stopy należy umyć i po 7-10 dniach następuje złuszczanie naskórka. Maska genialnie złuszcza naskórek i efekt ten następuje dopiero po paru dniach. Stopy są oczyszczone, miękkie, gładkie i nawilżone. Tego typu zabieg powinno się stosować nie częściej niż co 3 miesiące, a stopy podczas złuszczania nie wyglądają zbyt efektownie co należy wziąć pod uwagę. Sam efekt jest fenomenalny i maska sprawdzi się, gdy chcemy mieć świeże zadbane stopy bez niepotrzebnego naskórka. Uwielbiam.


Anwen - Happy Ends - Wygładzające serum na końcówki włosów - Szklane opakowanie z pipetą. Serum ma płynną konsystencję i przyjemny otulający zapach. Podczas nakładania na końce jest jakby suche. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale bardzo mnie to irytuje. W składzie znajdziemy olej z czarnego bzu, wiesiołka, brokuła, baobabu, sacha inchi i pracaxi, które odżywiają i wygładzają włosy, a także masła babassu, cupuacu, murumuru i mango, które poprawiają elastyczność. Końcówki włosów po użyciu są wygładzone, odżywione i wyglądają na bardziej zdrowe. Są przyjemnie miękkie w dotyku. Niestety można przesadzić z ilością i wtedy włosy są obciążone i wyglądają na tłuste. Wydajność jest ok chociaż zbyt dużo produktu wydobywa się z opakowania niepotrzebnie. Może być.


Coś Was zaciekawiło? A może coś znacie i macie inną opinię niż ja? Dajcie koniecznie znać :)


Pozdrawiam


Niektóre z kosmetyków otrzymałam w ramach współpracy, ale nie miało to wpływu na moją opinię.


26 grudnia 2023

484. Denko - grudzień 2023

 

Hej :)


To najwyższy czas na denko grudnia czyli ostatnie denko w tym roku. Tym razem zużyłam 20 kosmetyków w tym 7 do twarzy, 7 do makijażu, 3 do ciała i 3 do włosów. Zapraszam na mini recenzje :)



Sylveco - WOW - Emulsja myjąca do twarzy - Skutecznie oczyszcza skórę przy czym jest delikatna więc sprawdzi się do cery wrażliwej. Nawilża i koi. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.




Soraya - Rosarium - Tonik - esencja różana - Przeźroczysta butelka z zamknięciem na klik z różaną szatą graficzną. Prawdę mówiąc wolałabym, aby posiadała atomizer. Tonik jest wodnisty i cudownie pachnie różami chociaż sam zapach jest raczej delikatny. 95% składników jest pochodzenia naturalnego w tym pantenol (nawilża i łagodzi) oraz woda różana i ekstrakt z róży stulistnej (nawilżają i koją). Kosmetyk delikatnie nawilża. Cera jest ukojona i złagodzona po oczyszczaniu. Skóra jest przyjemnie gładka i miękka w dotyku. Esencja odświeża i przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Ze względu na swoje działanie kojące sprawdzi się nawet do cery wrażliwej. Jeśli chodzi o wydajność to jest średnia. Polecam.



Dermacol - Face & Lip Peeling Rhubarb - Cukrowy peeling do twarzy i ust "Rabarbar" - Opakowanie to szklany słoik z czarną zakrętką. Ma gęstą konsystencję o czerwonym kolorze i zatopionych drobinkach cukru. Posiada zapach, który w żaden sposób nie przypomina rabarbaru i nie jest zbyt przyjemny. Należy do średnich peelingów więc do twarzy raczej bym go nie polecała. Ja używałam go do ust chociaż do ciała również mógłby się sprawdzić. Kosmetyk skutecznie złuszcza martwy naskórek. Sprawia, że usta są przyjemnie gładkie. Niestety nie nawilża więc trzeba się wspomóc pomadką ochronną. Jest natomiast bardzo wydajny. Może być.



L'oreal Paris - Revitalift Filler - Serum pod oczy z 2,5% (kwas hialuronowy + kofeina) - Szklana, delikatnie fioletowa mała butelka z potrójnym, metalowym aplikatorem. Serum ma lejącą konsystencję, nie posiada zapachu ani koloru. W składzie znajdziemy czysty kwas hialuronowy (nawilża i redukuje zmarszczki), czystą kofeinę (redukuje cienie pod oczami) oraz niacynamid i witamina Cg (rozświetlają). Serum łatwo się nakłada i szybko wchłania. Dzięki metalowym kuleczkom dodatkowo mamy masaż tej delikatnej skóry. Ja dla lepszego efektu trzymam kosmetyk w lodówce. Podczas dłuższego stosowania moja skóra pod oczami stałą się bardziej jędrna, grubsza i jest zdecydowanie w lepszej kondycji. Genialnie nawilża, odżywia i wygładza skórę. Redukuje cienie pod oczami i sprawia, że skóra wygląda na bardziej promienną i świeżą. Wydajność również jest świetna. Zdecydowanie sprawdzi się u osób, które mają problemy ze skórą w okolicach oczu. Poza tym nadaje się pod makijaż i sprawdza się w metodzie skin flooding. Uwielbiam.



Soraya - Just Glow - Upiększające serum do twarzy z efektem glow - Plastikowa, malutka butelka z kroplomierzem. Serum ma lekką, żelową konsystencję o żółtym kolorze. Posiada złote drobinki, które są ledwo widoczne na skórze i delikatny cytrusowy zapach. W składzie znajdziemy niacynamid, ekstrakt z pomelo (odświeża) i witaminę C (rozjaśnia). Kosmetyk bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Daje delikatne matowe wykończenie z mnóstwem ledwo zauważalnych złotych drobinek. Nie zauważyłam, aby pozytywnie wpływał na skórę. Nie zauważyłam rozjaśnienia przebarwień, odświeżenia czy upiększenia. Może jako baza pod makijaż się sprawdzi, ale jako kosmetyk pielęgnacyjny niekoniecznie. Wydajność również niezbyt dobra - bardzo szybko się kończy. O ile galaretkę z tej serii uwielbiam tak tego serum nie polecam. 




Resibo - Bright Now - Corrective Eye Cream - Korygujący krem pod oczy - Opakowanie to mały, przeźroczysty słoiczek z białą zakrętką. Krem ma lekką konsystencję o beżowo-perłowym kolorze i posiada delikatny, neutralny zapach taki kwiatowo-kremowy. Kosmetyk jest wegański i posiada 98,8% naturalnych składników w tym kofeinę (zmniejsza cienie pod oczami), SKINectura (ekstrakt z kwiatu tzw. kangurzej łapy - ujędrnia) i Superox-C (wyciąg ze śliwki kakadu - działa antyoksydacyjnie). Krem szybko się wchłania, a dzięki swojemu kolorowi ładnie wyrównuje koloryt skóry i ją rozświetla. Zamiast korektora się nie sprawdzi, ale na lato, gdy nie chcemy nakładać makijażu może być fajny. Ładnie nawilża i wygładza skórę. Sprawdza się również pod makijaż. Niestety wydajność jest średnia. O ile na dzień się sprawdzi tak na noc przynajmniej u mnie jest zbyt lekki. Może być.



Canabo - Konopny krem do twarzy na dzień - Plastikowy słoik z białą zakrętką. Posiada kremową konsystencję, która jest dosyć tępawa przez co topornie się rozprowadza. Ma zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu. Mi nie przeszkadzał, ale nie należy do zbyt przyjemnych. 97 % składników jest pochodzenia naturalnego w tym CBD (kannabidol, który występuje w konopiach siewnych, regeneruje, nawilża i łagodzi), Whitesense (ekstrakt z białych kwiatów róży stulistnej, jaśminu i stokrotki - zmiękcza i wygładza) oraz skwalan (emolient, który zwiększa wnikanie substancji aktywnych w głąb skóry). Krem nawilża i odżywia skórę. Przez swoją konsystencję, która jest problematyczna nie zauważyłam wygładzenia czy zmiękczenia skóry. Krem nadaje się pod makijaż i jest bardzo wydajny. Ja ze względu na jego formułę więcej po niego nie sięgnę. Może być.




Soraya - Plante - Naturalnie rozświetlająca baza pod makijaż - Naturalna, nawilżająca i rozświetlająca baza pod makijaż. Świetnie wygląda nawet solo. Więcej o niej <tutaj>. Uwielbiam.




Rimmel - Multi-tasker Concealer - Multizadaniowy korektor - Standardowe opakowanie z dużym aplikatorem. Korektor ma gęstą konsystencję. Mój odcień to 50 sand - w moim wypadku idealny do przykrycia cieni i wyrównania kolorytu. Zastyga i ciemnieje o jeden ton. Dodatkowo zastyga i jest bardzo wydajny. Minimalna ilość wystarczy na pokrycie okolicy wokół oczu. Na skórze daje matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Krycie średnie z możliwością budowania. Genialnie wygładza, rozjaśnia skórę i nie wchodzi w załamania. Bez problemu wytrzymuje cały dzień. Po prosty trwały, kryjący i świetnie wyglądający korektor, który sprawdzi się na wielkie wyjścia i nie tylko. Uwielbiam.



Oriflame - The One - Make up Pro Loose Powder - Puder sypki - Plastikowy, mały słoik z czarną zakrętką. Puder jest drobnozmielony, a pod palcami lekko kredowy. Posiada lekko beżowy kolor i nie ma zapachu. Dobrze utrwala makijaż dając matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Dobrze współgra z innymi nakładanymi kosmetykami. Co do trwałości to 8 godzin nie wytrzymuje więc trzeba go z czasem poprawić. Wydajność raczej średnia. Niby dobry puder, ale niczym specjalnym nie zachwyca. Może być.



Lovely - Waterproof Brow Pencil & Brush - Wodoodporna kredka do brwi ze szczoteczką - Z jednej strony mamy kredkę, a z drugiej szczoteczkę w dziwnym kształcie, która do brwi się raczej nie sprawdzi. Mój odcień to 01 - chłodny i ciemny odcień więc nie wiem czy ktoś o jasnych włoskach znajdzie coś dla siebie w tej gamie kolorystycznej. Kredka jest trochę twarda i gruba. Ma kształt ala trójkąta więc nie należy do precyzyjnych kosmetyków. Nada się do wypełnienia brwi zamiast cienia czy pomady, ale nie wyrysuje nam włosków. Faktem jest, że należy do wydajnych produktów, zastyga więc jest trwała, ale ja wolę mieć większą precyzję. Nie polecam.



Wibo - Neutral Eyeshadow Palette - Paleta 15 cieni do powiek Jest to pierwsza zakupiona paleta przeze mnie, gdy w sumie bardziej zaczęłam interesować się makijażem więc trochę lat już ma. Mamy tu 16 cieni w tym matowe jak i błyszczące. Paleta jest kompletna. Mamy cielisty cień pod łuk brwiowy i czarny do przyciemniania.Paleta jest raczej neutralna z mieszanką chłodnych i ciepłych kolorów. Mamy tu srebro, ale i ciepły czekoladowy brąz jak i szarości. Świetnie się sprawdza zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym czy do smokey eyes. Pigmentacja jest dobra, aczkolwiek cienie bardzo mocno się pylą co może być trochę kłopotliwe. Ładnie się blendują chociaż mają tendecję do wyglądania brudno na oku i raczej nie można zrobić sobie nimi krzywdy. Paleta jest kartonowa i niestety szybko się brudzi. Plusem jest spore lusterko przy którym można się pomalować. Paleta nie jest zbyt duża więc świetnie się sprawdzi w podróży. Prawdę mówiąc to jedyna paleta cieni o takiej kolorystyce w moich zbiorach i lubię ją za te srebrne cienie. Myślę, że dla początkujących może być fajnym pomysłem. Może być.



AA Wings of Color - Star Secrets - Semi-Matte Lipstick - Pomadka do ust - Mój odcień to 201. Pomadka wygląda luksusowo, przepięknie pachnie i świetnie wygląda na ustach. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.



Wet n Wild - Photo Focus - Natural Finish Setting Spray - Spray utrwalający - Jest to moje pierwsze spotkanie z tą marką. Biała, mała butelka z atomizerem, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Spray posiada przyjemny zapach, a atomizer równomiernie rozprowadza produkt. Kosmetyk przedłuża trwałość makijażu i delikatnie ściąga pudrowość. Makijaż wygląda świeżo i jest utrwalony. Co najważniejsze jest to zdecydowanie utrwalacz, który nie daje konkretnego wykończenia przez co wszystko co było nałożone wygląda tak jak wcześniej tyle, że lepiej i jest przedłużone na dłużej. Dodatkowo nie wysusza i sprawdzi się w podróży. Jedyne do czego mogę się przyczepić to wydajność, ale w sumie opakowanie jest tak małe, że szło się spodziewać, że tak szybko się skończy. Polecam.


Mixa - Ceramide Protect - Krem do rąk - Biała tubka z niebieską szatą graficzną i zamknięciem na klik. Kosmetyk ma gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze i nie posiada zapachu. W składzie znajdziemy glicerynę (nawilża) i ceramidy (lipidy - wzmacniają barierę ochronną skóry, utrzymują nawilżenie). Krem szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej czy tłustej warstwy. Świetnie nawilża i odżywia skórę sprawiając, że jest przyjemnie gładka i miękka w dotyku. Daje uczucie ukojenia i fajnie otula dłonie. Wydajność jest bardzo dobra - niewielka ilość wystarcza na pokrycie dłoni. Polecam.



Fluff - Caramel & Popcorn Body Scrub - Peeling do ciała o zapachu karmelu i popcornu - Wygodny plastikowy słoik po mimo prostej szaty graficznej wygląda cudownie. Peeling ma musową konsystencję z zatopionymi, delikatnymi drobinkami i posiada dwa kolory: biały i lekko karmelowy. Przepięknie pachnie jak nazwa wskazuje mamy tu karmel i popcorn. Zapach jest obłędny. W składzie znajdziemy glicerynę, sorbitol (nawilżają i zmiękczają), olej słonecznikowy, witaminę E (ujędrniają). Kosmetyk łatwo się aplikuje i dobrze zmywa z ciała jak i wanny. Należy zdecydowanie do tych bardzo delikatnych peelingów. Bardziej przypomina jakiś mus peelingujący niż typowy peeling tym bardziej, że ja lubię mocne zdzieraki. Po użyciu skóra jest delikatnie oczyszczona - to zdecydowanie zasługa lekkich drobinek. Natomiast świetnie wygładza i zmiękcza skórę sprawiając, że jest przyjemna w dotyku. Nawilżenie również jest delikatne, ale zawsze można nałożyć balsam do ciała czy masło. Wydajność również na plus. Gdyby był mocniejszy zostałby ulubieńcem. Faktem jest, że sprawdzi się nawet do skóry wrażliwej. Polecam.



Bielenda - Lavender Foot Care - Krem do stóp silnie regenerujący - Fioletowa z nutą lawendy tubka z zamknięciem na klik bardzo ładnie wygląda. Ma gęstą, treściwą konsystencję o białym kolorze i intensywny lawendowy zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu chociaż mi się podoba. W składzie znajdziemy 30% mocznik (zmiękcza), ekstrakt z lawendy (regeneruje), masło shea (nawilża) i olejek z drzewa herbacianego (działa antybakteryjnie). Krem szybko się wchłania zostawiając skórę dogłębnie zregenerowaną. Nawilża i sprawia, że stopy są przyjemnie miękkie i gładkie w dotyku. Zapach zostaje z nami na dłużej. Oczywiście, aby efekty były widoczne trzeba się pozbyć martwego naskórka ze stóp za pomocą tarki czy zastosować peeling lub skarpetki złuszczające wtedy efekt będzie bardziej spektakularny. Wydajność bardzo dobra. Jeden z lepszych kremów do stóp jakie miałam okazję używać. Polecam.



Apivita - Sensitive Scalp - Szampon do włosów - Posiadam miniaturkę. Szampon ma lekko lejącą konsystencję o lekko ziołowym przyjemnym zapachu. 96% składników jest pochodzenia naturalnego w tym ekstrakty z kwiatu bawełny i lawendy, a także prebiotyki i mód tymiankowy. Dobrze oczyszcza skórę głowy i włosy, nie podrażnia i sprawdzi się do wrażliwej skóry. Nawilża i koi. Jest raczej wydajnym kosmetykiem, ale niczym szczególnym mnie nie zauroczył. Może być.



Prosalon - Lamellar Therapy - Glow up Elixir - Woda lamelarna do wszystkich rodzajów włosów - To już moje drugie opakowanie tego cudeńka :) Daje efekt tafli w rekordowym tempie, wygładza i zmiękcza włosy. Więcej o niej <tutaj>. Uwielbiam.



Kallos - KJMN Hair Spray Extra Strong Hold - Lakier do włosów - Ogromna srebrno - różowa butelka z atomizerem. Sam aplikator działa poprawnie i dozuje odpowiednią ilość kosmetyku. Posiada nieprzyjemny zapach jak na większość lakierów do włosów przystało. Utrwala włosy, ale nie skleja ich i da się go rozczesać bez problemu. Podobno jest mega mocny, ale ja tego nie zauważyłam. Nada się do utrwalenia loków czy wyprostowanych włosów. Wydajność bardzo dobra. Polecam.


Znacie któryś z kosmetyków? Co Was najbardziej zainteresowało?


Pozdrawiam


Niektóre z kosmetyków otrzymałam w ramach współpracy, ale nie miało to wpływu na moją opinię.