Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Soraya. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Soraya. Pokaż wszystkie posty

19 czerwca 2021

206. Denko - maj 2021


Hej :)


Czas na denko maja :) Ty razem zużyłam 24 kosmetyki w tym 8 do pielęgnacji twarzy, 11 do makijażu, 4 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów :) Jeśli jesteście ciekawi co udało mi się zużyć i jaka się moja opinia na temat tych kosmetyków to zapraszam :)



Tołpa - Green Oils - Oczyszczanie - Płyn micelarny do mycia twarzy, oczu i ust - Fajne, poręczne opakowanie, które jest szczelne więc sprawdzi się w podróży. Ma wodną konsystencję jak na płyn micelarny przystało. Ma bardzo ładny i delikatny zapach taki rumiankowy. Jeśli chodzi o działanie to dobrze radzi sobie z demakijażem twarzy i ust, aczkolwiek do demakijażu oczu u mnie się nie nadaje. Musiałam wspomagać się innym kosmetykiem. Płyn jest bardzo delikatny więc spokojnie sprawdzi się do cery wrażliwej. Dodatkowo koi i odświeża skórę. Nie ściąga cery i nie podrażnia. Dodatkowo jest wydajny i posiada naturalne składniki. Jeśli ktoś chce mieć jeden kosmetyk do demakijażu to się raczej nie sprawdzi, aczkolwiek jeśli do oczu używamy innego produktu to będzie świetny. Polecam.



Herbal Care - Tonik nawilżający do twarzy "Kwiat migdałowca" - Plastikowe, przeźroczyste opakowanie z atomizerem, dzięki czemu nie musimy używać płatków kosmetycznych, a aplikacja jest szybka i przyjemna. Ma płynną, przeźroczystą konsystencję i pachnie kwiatami. Zapach jest bardzo przyjemny i orzeźwiający. Po aplikacji skóra jest delikatnie nawilżona, ukojona, odświeżona oraz przygotowana do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Cera jest przyjemnie gładka i miękka. Dodatkowo tonik szybko się wchłania, nie powoduje ściągnięcia cery i jest bardzo wydajny. W środku znajdziemy takie składniki jak ekstrakt z kwiatów migdałowca, woda termalna, kwas hialuronowy czy d-pantenol. Polecam.


Eveline - Face Therapy Professional - DermoRevital - S.O.S. Ekspresowe serum redukujące zmarszczki - Opakowanie to tubka wielkości kremów pod oczy więc trochę mało. Serum ma żelową, lekką konsystencję o białym, delikatnie przeźroczystym kolorze. Posiada zapach, który jest sztuczny i nie przyjemny. Na całe szczęście mało wyczuwalny. Kosmetyk szybko się wchłania. Skóra po użyciu jest miękka, delikatnie napięta i wygładzona. Nie zauważyłam natomiast jakiejkolwiek poprawy jeśli chodzi o wygładzenie czy zmniejszenie zmarszczek. Nakładałam tak jak każe producent czyli na czoło, pod oczy i okolice ust. Kosmetyk jest tak słaby, że używając go solo raczej nic lepszego z naszą cerą nie wskóra. Dlatego używałam najpierw tego, a później lądowało serum od Bielendy, krem pod oczy i na twarz. Co prawda sprawdza się pod makijaż, ale cudów raczej nie robi. Podsumowując bardzo słaby, ale na szczęście szybko się skończył. Nie polecam.



Polana - Serum olejowe "Nawilżanie" - Pierwszy raz miałam styczność z serum, które ma olejową konsystencję, ale muszę przyznać, że działa i to jak :) Bardzo ładnie nawilża cerę i sprawia, że jest ona miękka i promienna. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




Bandi - UV Expert - Pre-D3 - Zaawansowany krem nawilżający SPF50 - Opakowanie to tubka z zamknięciem na klik. Szata graficzna prosta, ale przyciągająca uwagę. Krem ma gęstą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest przyjemny - taki pielęgnacyjny. Jak na krem z filtrem to dosyć łatwo się rozsmarowuje na skórze nie powodując bielenia czy prześwitów. Po aplikacji skóra jest ładnie rozświetlona przez co nosząc go solo radziłabym go trochę przypudrować - chyba, że komuś to nie przeszkadza. Poza tym chroni przed promieniowaniem UV dodatkowo nawilżając i regenerując skórę. Poza tym cera jest ładnie wygładzona i wygląda promiennie. Spokojnie idzie go stosować solo bez żadnego innego kremu. Dodatkowo nadaje się pod makijaż. Cena jest co prawda spora, ale często idzie go znaleźć na promocji, a poza tym jest bardzo wydajny. Polecam. 




Floslek - Lip Care - Cukrowy scrub do ust - Kosmetyk zamknięty w tubce, która przyciąga swoją kolorową szatą graficzną. Peeling ma gęstą konsystencję o różowym kolorze z zatopionymi, małymi drobinkami cukru. Cudnie pachnie maliną chociaż zapach jest bardziej sztuczny, a właściwie słodszy od prawdziwej malinki. Powiedziałabym, że należy do delikatnych peelingów. Ładnie wygładza i sprawia, że usta są miękkie, a naskórek złuszczony. Dodatkowo zostawia delikatną warstwę ochronną, która sama w sobie zbyt mocno nie nawilża i jednak preferowałabym nałożenie ochronnej pomadki. Poza tym dzięki temu, że scrub jest różowy to nasze usta mają różowy połysk. Efekt nie jest zbyt długotrwały, aczkolwiek świetnie się sprawdzi przed nałożeniem pomadki czy błyszczyka, gdy chcemy, by nasze usta wyglądały lepiej. Do tego jest tani i wydajny. Polecam.




Ingrid Cosmetics - Professional Serum Extension for Ideal Long & Volume Lashes - Profesjonalne serum stymulujące wzrost rzęs - Serum ma wodnistą konsystencję i jest przeźroczyste. Opakowanie przypomina trochę eyeliner tyle, że mniejszy. Aplikator to pędzelek, który jest mały i precyzyjny. Podczas stosowania nie zauważyłam, aby moje rzęsy stały się mocniejsze, zagęszczone czy przestały wypadać. Jedyny efekt to delikatne wydłużenie, ale naprawdę mało widoczne. W porównaniu do Long4Lashes wypada bardzo słabiutko. Nie polecam.


Green Pharmacy - Nawilżający balsam do ust SPF "Aloes i limonka" - Balsam posiada zapach, który jest delikatny, ale przyjemny. Głównie czuć tu limonkę przez co zapach jest świeży, a dodatkowo pomadka chłodzi nasze usta. Na lato całkiem fajna sprawa. Ładnie nawilża usta nadając im delikatny błysk. Usta są mięciutkie i się nie lepią. Dodatkowo jest tania i wydajna. Moim zdaniem mogłaby trochę bardziej nawilżać, bo dla mnie to troszkę za mało. Może być.



Hean - Stay On - Utrwalająca baza pod makijaż - Baza ma lekką konsystencję o beżowym kolorze. Daje jedwabiste wykończenie. Dodatkowo w środku znajdziemy witaminy A, E i C. Posiada delikatny zapach, który jest trochę alkoholowy. Podczas rozprowadzania beżowy kolor znika, aczkolwiek ładnie wyrównuje koloryt przez co myślę, że sprawdzi się latem noszona solo. Faktycznie przedłuża trwałość makijażu. Poza tym skóra po użyciu jest ładnie wygładzona i się nie lepi. Dodatkowo nie zapycha i nie uczula. Szybko się wchłania. Jeśli chodzi o wypełnianie płytkich zmarszczek to nie zauważyłam tego efektu. Niska cena, aczkolwiek wydajność raczej średnia. Może być.



Catrice - All Matt Plus - Shine Control Make-up - Długotrwały podkład matujący do twarzy - Mój odcień to 015 Vanilla Beige. Opakowanie jest szklane z pompką i przeźroczyste, dzięki czemu widzimy ile produktu nam zostało. Podkład ma gęstą konsystencję i delikatny, ale przyjemny zapach. Krycie jest średnie, ale da się budować. Łatwo się nakłada i jest wydajny. Niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całą twarz. Jeśli chodzi o wykończenie to nie jest to typowy mat, raczej coś na pograniczu matu i satyny. Tak czy inaczej na skórze wygląda bardzo świeżo i promiennie. Ładnie wyrównuje koloryt, przykrywa większość niedoskonałości i dobrze stapia się z cerą. Nie jest to podkład typu druga skóra, ale na twarzy wygląda cudownie. Nie podkreśla skórek i nie zapycha. Poza tym należy do bardziej trwałych podkładów. Po 8 godzinach dalej jest na swoim miejscu. Minimalnie zaczyna wtedy wchodzić w niektóre załamania skóry, ale po takim czasie mi to nie przeszkadza. Jeden z lepszych podkładów jakie miałam. Polecam.




Bell - Sun Sea & Ice Cream - Face & Eye Illuminating Blush - Różo-rozświetlacz do twarzy i powiek - Śliczny róż o różowo-złotej tafli. Używałam głównie jako różo ale świetnie się sprawdzi również jako lekko różowy rozświetlacz, tym bardziej, gdy ktoś nie przepada za różem z błyszczącymi drobinkami. Ma dobra pigmentację, która jest odpowiednia i nie zrobi nam krzywdy. Da się go stopniować. Skóra po nałożeniu wygląda na zdrową i promienną. Świetny produkt na lato do stosowania solo. Dobrze współgra z innymi kosmetykami i utrzymuje się długo na skórze. Dodatkowo jest tani i wydajny. Niestety już niedostępny. Polecam.




Catrice - Eye Brow Stylist - Kredka do brwi - Mój kolor to 020 date with ash-ton. Kredka nie jest zbyt miękka ani zbyt twarda. Taka w sam raz do precyzyjnego wyrysowania brwi. Z jednej strony mamy kredkę, a z drugiej szczoteczkę do wyczesywania brwi dzięki czemu nie potrzebujemy dodatkowych produktów. Kosmetyk bardzo ładnie uzupełnia brwi, idzie domalować pojedyńcze włoski, a wszystko to wygląda bardzo naturalnie i utrzymuje się cały dzień bez żadnego rozmazywania. Podczas temperowania nic złego się nie dzieje. Pigmentacja jest dobra - taka w sam raz, aczkolwiek idzie wzmocnić efekt i jest to bezproblemowe. Poza tym tania, wydajna, a przede wszystkim trwała i szybka w obsłudze. Polecam.



Wibo - Flock Liner - Eyeliner z aplikatorem - powoli wracam do robienia kresek na powiekach i prawdę mówiąc powoli wracam do formy. Jeśli chodzi o eyeliner z Wibo to ma bardzo precyzyjny aplikator, którym da się namalować bardzo cienką kreskę. Trzeba jednak nauczyć się z nim pracować. Ja po długiej przerwie od tego typu eyeliner'ów dałam radę więc się da :) Kosmetyk ma mocny, czarny pigment, który po wyschnięciu jest matowy. Należy do trwałych i wydajnych kosmetyków. Zdarza mu się kruszyć, ale tylko czasami i nie jestem w stanie stwierdzić jaka jest przyczyna. Poza tym się nie rozmazuje. Myślę, że dla początkujących może się sprawdzić :) Polecam :)



Lovely - Nude Eye Pencil - Cielista kredka do oczu - Kredka ma bardzo ładny cielisty odcień, który na linii wodnej wygląda świetnie. Jest dosyć miękka przez co łatwo pokryć linię wodną. Pigment określiłabym jako średni. Jest, ale trzeba się trochę namachać, aby było ją widać. Jeśli chodzi o temperowanie to nie ma z tym problemu, a dodatkowo się nie łamie. Jedyny problem to trwałość - szybko znika z linii wodnej. Poza tym średnia wydajność i niska cena. Nie polecam.


Catrice - 18H Colour & Contour Eye Pencil - Długotrwała kredka do oczu - Mój odcień to 050 Copper Kiss. Kredka jest wykręcana i posiada zapach metalu, który na szczęście jest ledwo wyczuwalny. Jest miękka, aczkolwiek z rozprowadzaniem jest problem. Kupiłam głównie do używania na linii wodnej, ale ta kredka prawie wcale się tam nie znalazła. Stwierdziłam, że wypróbuję ją w takim razie na powiekę zamiast kreski eyeliner'em czy cieniem. Tu co prawda nałożyła się i była widoczna jednak kredka nie jest zbyt precyzyjna więc kreska z automatu była za gruba. Próby rozcierania nic nie pomogły, bo nie da się jej po prostu rozetrzeć. Minimalnie tak, ale to i tak nie wygląda zbyt ładnie. Skończyło się na tym, że jej nie zużyłam i nie mam zamiaru. Pragnę tylko się jej pozbyć. Dodatkowo strasznie się łamie więc wydajność raczej też nie będzie zbyt dobra. Z plusów to na pewno to, że jest automatyczna i tania, ale w porównaniu do jakości to lepiej sobie ją darować. Nie polecam. 



Wibo - Automatic Liner - Automatyczna konturówka do oczu - Mój odcień to nr 11 brąz. Kredka jest miękka i da się ją rozcierać. Po mimo cienkiej końcówki nie należy do zbyt precyzyjnych. Kupiłam ją głównie do stosowania na linię wodną, ale niestety jest na niej kompletnie niewidoczna. Postanowiłam, że dam jej jeszcze szansę i będę stosować jako zagęszczenie linii rzęs i tu niby się sprawdza, aczkolwiek szybko się rozmazuje, a dodatkowo nie da się wyrysować precyzyjnie cienkiej linii. Koniec końców nie zużyłam jej do końca, ale nie mam zamiaru się  z nią dłużej męczyć. Nie polecam.



Eveline - Mega Size Lashes Mascara - Pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs - Tusz ma silikonową szczoteczkę, która jest dwustronna. i wygięta w łuk. Z jednej strony włoski są krótsze i służą do pogrubiania, a z drugiej są dłuższe i wydłużają. Jeśli chodzi o działanie tuszu to przede wszystkim bez dwóch warstw efektu, moim zdaniem nie ma. Natomiast spektakularnych rzęs również tym nie uzyskacie. Ta mascara jest świetna na co dzień - na większe wyjścia za słaba. Bardzo ładnie wydłuża rzęsy - nawet takie króciutkie jak moje. Pogrubienie również jest, aczkolwiek nie tak duże jak wydłużenie. Dodatkowo nie skleja rzęs tylko ładnie je rozdziela. Utrzymuje się cały dzień. Czasami delikatnie się osypuje, ale tak naprawdę minimalnie. Poza tym nie podrażnia, jest tani, wydajny i ogólnodostępny. Na co dzień polecam.



Lovely - Perfect Line - Lip Liner - Konturówka do ust - Posiadam kolor nr 3. Jest to taka delikatna czerwień. Kredka jest trochę za miękka moim zdaniem przez co malując kontur czasem wychodzi za usta. Pigmentacja jest ok, ale nałożona na całe usta, w niektórych miejscach jest mocniejszy kolor niż w innych. Nie równomiernie się rozprowadza. Na plus na pewno niska cena, aczkolwiek w parze z wydajnością niestety nie idzie. Dodatkowo nie wytrzymuje zbyt długo na ustach, a podczas temperowania ma tendencję do łamania się. Nie polecam.



Makeup Revolution - Clear Lip Gloss - Przeźroczysty błyszczyk do ust - Mam go z kalendarza adwentowego. Próbowałam nosić go solo na ustach i daje ładne błyszczące wykończenie bez żadnych drobinek itp. Natomiast głównie używałam go albo w zestawie z konturówką albo z pomadką. Efekt był świetny :) Usta od razu po nałożeniu wyglądały na zadbane i ładnie błyszczące. Dodatkowo się nie klei i jak na błyszczyk to trochę na tych ustach siedzi. Poza tym jest bardzo wydajny. Minusem zdecydowanie może być brak koloru przez co samodzielnie do podkreślenia ust się nie nadaje. Może być.



Soraya - Anti-Ageing - Silnie odżywczy krem do rąk - Opakowanie to klasyczna tubka zamykana na klik w czerwonym kolorze. Krem ma bogatą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest neutralny. W środku znajdziemy między innymi alantoinę, pantenol oraz olejki arganowy, bawełniany czy kokosowy. Składniki te mają łagodzić, wygładzać i zmiękczać naskórek oraz mocno odżywiać. Prawdę mówiąc to wszystko właśnie ten krem nam daje. Skóra jest przyjemnie nawilżona i odżywiona. Dodatkowo jest miękka i gładka w dotyku, a nie szorstka. Poza tym szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na skórze, a nawilżenie i odżywienie jest na naprawdę dobrym poziomie. Myślę, że sprawdzi się u osób z bardziej wymagającą skórą dłoni. Dodatkowo jest tani i wydajny. Polecam.



Ziaja - Cupuacu - Krystaliczne mydło pod prysznic i do kąpieli - Mydło jest zamknięte w plastikowej, brązowej butelce zamykanej na klik. Kosmetyk ma średnio gęstą konsystencję o karmelowym kolorze z zatopionymi, maleńkimi złotymi drobinkami. Posiada zapach, aczkolwiek nie wiem czy jest to zapach orzechów czy czegoś innego - tak czy inaczej mi do gustu nie przypadł. Jeśli chodzi o działanie to dobrze się pieni i oczyszcza ciało. Poza tym skóra jest miękka i gładka w dotyku. Z minusów to na pewno zapach (dla mnie na pewno), brak jakiegokolwiek nawilżenia (w sumie zawsze nakładam balsam czy masło, ale zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy używają tego typu kosmetyków) oraz zmieniłabym dozownik na pompkę, bo wtedy lepiej by się używało. Dodatkowo bardzo szybko się zużywa więc nie należy do wydajnych kosmetyków. Nie polecam.


Bielenda - Exotic Paradise - Balsam do ciała odżywczy "Figa" - Balsam ma średnio-gęstą konsystencję o białym kolorze. Przepięknie pachnie egzotycznymi owocami. Kosmetyk jest bardzo wydajny, bo już niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całe ciało. Ładnie nawilża i wygładza skórę przez co jest miękka i delikatna w dotyku. Dodatkowo odżywia. Nie zauważyłam, aby skóra stała się jędrna. Zapach zostaje z nami na naszej skórze co mi się bardzo podoba. W środku znajdziemy ekstrakt z figi i olejek kokosowy. Balsam niestety długo się wchłania i pozostawia delikatny film na skórze. Tak czy inaczej przyjemnie się go używało. Może być.



Eveline - Extra Soft - Zmiękczający krem do stóp na pękające pięty - Krem ma gęstą, bogatą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest nienachalny i całe szczęście, bo zbyt przyjemnie niestety nie pachnie. W środku znajdziemy 15% mocznik, betainę, olej z kiełków pszenicy, kompleks witamin A, E, F, wyciąg z rumianku, kamforę i mentol. Składniki te sprawiają, że nasza skóra jest nawilżona, gładka, miękka, zregenerowana i odświeżona. Dodatkowo zmiękczają naskórek. I to naprawdę działa. Stopy są świetnie nawilżone, gładkie i miękkie, a pięty już zaraz po rozprowadzeniu kremu są zmiękczone i wyglądają dużo lepiej. Dodatkowo krem jest wydajny i szybko się wchłania, a efekty widać gołym okiem już od pierwszej aplikacji. Polecam.


Marion - Natura Silk - Jedwab w spray'u - Poręczne opakowanie z atomizerem, który rozprowadza mgiełkę produktu. Kosmetyk posiada delikatny, ale przyjemny zapach. Jest taki kwiatowo-orzeźwiający. Jeśli chodzi o odżywki w spray'u to używam ich głównie po to, aby rozczesać włosy po umyciu. Zawsze aplikuję na mokre włosy. Ten jedwab nawet sobie radzi. Ułatwia rozczesanie włosów. Dodatkowo włosy po użyciu są miękkie i wyglądają na zdrowsze. Nie zauważyłam, aby chroniła przed wysoką temperaturą, aczkolwiek przed użyciem prostownicy czy suszarki stosuję spray przeznaczony do termoochrony włosów. Nie zauważyłam też by moje włosy stały się odżywione, nawilżone czy sprężyste. Nic takiego nie ma miejsca. Plusem na pewno jest niska cena i wydajność produktu. Poza tym bardzo ładnie da się rozczesać włosy po użyciu, a na tym mi głównie zależy w tego typu kosmetykach. Może być. 


Znacie coś z mojego denka?


Pozdrawiam :)


18 maja 2021

197. Soraya - Magia olejków - Nawilżający krem do twarzy


Hej :)

Kremy do twarzy marki Soraya zazwyczaj spisują mi się całkiem dobrze. Czy tym razem było podobnie?


Opis producenta:

Odkryj odżywczą i jednocześnie wyjątkowo lekką stronę codziennej pielęgnacji. Nawilżający krem do twarzy Magia olejków został stworzony, aby zatroszczyć się o potrzeby cery normalnej i mieszanej. Zaskoczy Cię lekką, jedwabistą formułą z duetem dobroczynnych olejków - arganowego i chia. Otuli Twoją skórę ochronną warstwą, odżywiając, nawilżając i nie powodując nieprzyjemnego uczucia obciążania. Dzięki pielęgnacyjnych właściwościom kremu o lekkiej formule, bogatej w miliony kropelek, drogocennych olejków, Twoja skóra stanie się aksamitnie gładka i miękka w dotyku. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia olejkowej warstwy - doskonale się sprawdza jako codzienna pielęgnacja stosowana pod makijaż.

Moja opinia:

Opakowanie to plastikowy, biały słoiczek z zakrętką. W środku 50ml produktu za około 15zł. Przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem starcza na jakieś 3 miesiące. 
Konsystencja kremu jest lekka. Produkt ładnie pachnie. Tak kobieco. 
Krem łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Zapach pomimo tego, że jest delikatny to zostaje na naszej skórze na dłużej. Nie obciąża naszej skóry. Świetnie sprawdza się pod makijaż. Po nałożeniu skóra jest gładka i miękka w dotyku. Poza tym odżywia i nawilża naszą cerę. Po dłuższym stosowaniu wygładza i poprawia wygląd naszej skóry. 
Moim zdaniem jest to świetny, lekki krem na codzień, który sprawdzi się przede wszystkim latem. Jedynym minusem może być jego wydajność, gdyż moim zdaniem zbyt wydajny to on nie jest.

Pozdrawiam


27 kwietnia 2021

191. Nowości kosmetyczne

 

Hej :)


Już czas, aby pokazać Wam co zakupiłam w tym miesiącu :) Tym razem zakupy zrobiłam na stronie wizaz24.pl, a dodatkowo byłam również w Rossmanie i Biedronce :)



Zamówienie z wizaz24.pl:

- Tutti Frutti - Masło do ciała rewitalizujące - "Brzoskwinia & Mango" - 200 ml (14,77 zł)
- Green Pharmacy - Ppeeling cukrowo-solny "Masło shea & zielona kawa" - 300 ml (17,72 zł) - użyłam po raz pierwszy i podoba mi się ten delikatny zapach natomiast peeling należy do tych bardziej delikatnych :)
- Soraya - Silnie odżywczy krem do rąk skóry dojrzałej - 100 ml (8,05 zł) - zaczęłam używać i muszę powiedzieć, że faktycznie odżywia i nawilża dosyć dobrze skórę dłoni. Póki co jestem zadowolona :)
- Soraya - Intensywnie odmładzający krem do rąk skóry dojrzałej - 100 ml (8,05zł)
- Eveline - Samoopalająca mgiełka do ciała - 150 ml (16,55) - użyłam dopiero raz i jak sprawdzałam na ręce to byłam załamana, że nie działa, aczkolwiek po pierwszym użyciu stwierdzam, że opala, bo do tej pory mam ciemniejszy ślad na ręce :)
- Floslek - Krem ochronny do opalania SPF 50 - 50ml (26,12 zł)
- Bell - HypoAllergenic - Róż modelujący w sztyfcie - 6g (23,13 zł) - użyłam raz i to chyba jest jakaś totalna pomyłka.
- Bell - HypoAllergenic - Contour Stick - Bronzer modelujący do twarzy - 6g (26,90zł) - śmiem twierdzi, że kosmetyki do konturowania mogą się szybko skończyć. Użyłam raz i już wiem, że pigmentu to nie mają i trzeba się trochę namachać, aby było coś widać na twarzy...


Zakupy z Rossmana:

- Lovely - Pastel Tropics - Paleta cieni (22,99 zł)
- Makeup Obssesion - Crystal Waves - Paleta cieni (29,99zł)
- Makeup Obsession - x Wersow - You got this - Paleta cieni (29,99zł)
- Soraya - Plante - Balsam do ust naturalnie odżywczy (13,99 zł)
- Bielenda - Eco Nature - Balsam do ust nawilżający "Mleczko migdałowe + jaśmin + róża" (9,99 zł)


I już ostatnie zakupy z Biedronki:

- Bell - Peach Skin BB Cream - Krem BB; kolor: natural beige - 20ml (10,99zł) - użyłam raz i faktycznie jest bardzo leciutki, ale póki co jestem zadowolona :)
- Bell - Spring Sounds - Electric Vibes - Kolorowe cienie do powiek  (13,49 zł) - praca z nimi wymaga trochę pracy, aczkolwiek jestem zadowolona z efektu jaki dają :) Zresztą sami zobaczycie za niedługo :P

W sumie kupiłam 15 kosmetyków w tym 7 do makijażu, 3 do pielęgnacji twarzy i 5 do ciała. Na to wszystko wydałam 272,72zł.
Znacie któryś z kosmetyków? Dajcie znać co o nich myślicie :)


Pozdrawiam :)



06 lutego 2021

168. Soraya - Hialuronowy mikrozastrzyk duo forte - Bogaty krem przeciwzmarszczkowy pod oczy i na powieki


Hej :)

Jak już wiecie moja skóra pod oczami jest bardzo wymagająca i ciągle szukam jakiegoś cudeńka, które sprawdzałoby się w 100%. Czy tym razem znalazłam to co potrzebuję?


Opis producenta:

Bogaty krem przeciwzmarszczkowy pod oczy i na powieki Soraya hialuronowy mikrozastrzyk duo forte, łączy w sobie podwójną moc kwasu hialuronowego i fitocomplexu dzięki czemu redukuje zmarszczki wokół oczu.
"Mikrozastrzyk hialuronowy" - precyzyjnie wnika do naskórka gdzie wiążąc wodę, wypełnia oraz wygładza istniejące zmarszczki. 
Progresywna matryca hialuronowa wzbogacona stymulatorem nawilżania tworzy na skórze sieć, która stopniowo uwalnia do skóry zatopione w niej witaminy z grupy B, dzięki czemu hamuje powstawanie nowych zmarszczek. Wygładza i intensywnie nawilża skórę. 
Fitocomplex - stymuluje wewnętrzne struktury skóry do intensywnej odnowy, spłycając zmarszczki i bruzdy.

Moja opinia:

Opakowanie jak na krem pod oczy przystało to tubka w ciemno-białym kolorze. Szata graficzna w odcieniach niebieskości. W środku 15 ml produktu za około 24zł. Przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem starcza na jakieś 4 miesiące więc należy do produktów raczej wydajnych.
Krem delikatnie pachnie, ale dla mnie jest to zapach nijaki. Konsystencja jest kremowa.
Produkt szybko się wchłania i jak sama nazwa wskazuje możemy go stosować na powieki, gdyż nie podrażnia oczu. Nie pozostawia tłustej warstwy ani uczucia ściągnięcia. Ładnie nawilża i wygładza. Dodatkowo rozjaśnia cienie pod oczami. Jest to co prawda delikatny efekt, ale jednak. Świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. 
Moim zdaniem jest to produkt niemal idealny, ale mi osobiście czegoś w tym kremie brakuje. Sprawdził mi się dobrze, ale dalej poszukuję jakiegoś cuda pod oczy :)

Pozdrawiam

12 stycznia 2021

161. Denko - grudzień 2020

 

Hej :)


Czas na denko grudnia :) Tym razem udało mi się wykończyć 17 kosmetyków z czego 8 kosmetyków do makijażu, 5 do pielęgnacji twarzy, 3 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów. Jeśli chcecie wiedzieć co to za produkty i co o nich myślę to zapraszam dalej :)



Hean - Brightener od Foundation Colour - Rozjaśniacz kolorów podkładów - ma gęstą konsystencję o białym kolorze. Świetnie rozjaśnia podkłady, które są zbyt ciemne przy tym nie zmieniając ich właściwości. Dodatkowo nie ma zapachu jest tani i wydajny. Ja już zaczęłam używać drugie opakowanie :) Świetny produkt szczególnie, gdy kupujemy podkłady przez internet, gdyż nie zawsze idzie dobrze trafić z odcieniem.




Bielenda - Make-up Academie - Matt - Fluid matujący - mój odcień to nr 2 beżowy. Podkład posiada gęstą konsytencję, którą łatwo się rozprowadza. Nie posiada zapachu. Trochę ciemnieje o jakiś jeden maks dwa tony. Krycie określiłabym jako dobre, które można budować, idące w stronę średniego. Jestem w szoku jak ten kosmetyk wygląda na skórze. Wygląda bardzo naturalnie jak nasza druga, lepsza skóra. Długo się utrzymuje, faktycznie jest matowy, ale wygląda bardzo zdrowo i świeżo. Nie wchodzi w zmarszczki oraz nie zapycha. Po mimo gęstej formuły jest bardzo lekki. Ja jestem w szoku. Do tego jest tani. Co do wydajności to raczej jest średnia, ale i tak polecam wypróbować :)



Soraya - Studio Matt - Fluid matujący - Mój odcień to 03 naturalny. I nazwa chyba ma niewiele wspólnego z faktycznym kolorem, gdyż niewiele osób mogłoby go nałożyć nawet latem - taki jest ciemny. Na szczęście jest rozjaśniacz więc się zbytnio nie martwiłam. Ma lekko gęstą, kremową konsystencję i pachnie jak jakiś kosmetyk pielęgnacyjny. Łatwo się rozprowadza na twarzy. Jeśli chodzi o krycie to jest niskie i za bardzo nie da się go budować. Na co dzień może być, ale jeśli ktoś lubi mocniejsze krycie to odpada. Po nałożeniu skóra jest zmatowiona,wyrównana i wygładzona. Zakrywa drobne niedoskonałości - z większymi jest problem. Dobrze wygląda na twarzy - mat nie jest zbyt tępy tylko raczej zdrowy. Trwałość jest średnia, bo z czasem wchodzi w zmarszczki. Poza tym jest tani i wydajny. Efekt ładny, ale jestem ciekawa jak wygląda pozostała gama odcieni.


Bell - Magical Fairy Tale - Eye Bright Pencil - Rozświetlająca kredka do oczu - kredka jest automatyczna i nie posiada zapachu. Ma przepiękny cielisty kolor i dosyć długo utrzymuje się na linii wodnej. Nie jest ani zbyt miękka ani zbyt twarda - taka akurat. Ładnie sunie po linii wodnej jednak trzeba ją dwa razy zaaplikować, aby pigment był bardziej widoczny. Świetnie rozjaśnia spojrzenie, dodatkowo jest wydajna i nie łamie się zbyt szybko. Tani produkt, który się sprawdza.



Lovely - Curling Pump Up Volume Black Mascara - Czarna mascara pogrubiająca i unosząca rzęsy - jeden z lepszych jakie miałam okazję używać. Ma silikonową szczoteczkę, która jest poręczna przez co docieramy nią nawet do najkrótszych rzęs. Efekt dla niektórych może nie być zbyt spektakularnt jednak jeśli ktoś ma takie rzęsy jak ja - jest ich dużo, ale są krótkie to będzie zadowolony. Ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy. Trzy warstwy i efekt jak dla mnie jest bardzo dobry. Do tego nie brudzi powieki, nie kruszy się i nie odbija pod okiem. Niska cena, dobra wydajność i efekt, który widać.


Eveline - Color Edition - Szminka do ust - piękne złote opakowanie, które wygląda luksusowo. Posiada delikatny zapach, ale nie wiem do czego mogłabym go porównać. W każdym bądź razie brzydki nie jest. Mój odcień to 729 deep red - czyli klasyczna czerwień. Konsystencja pomadki jest kremowa i lekka. Jest bardzo dobrze napigmentowana. Na ustach ma satynowe wykończenie i bardzo ładnie wygląda. Utrzymuje się bardzo długo i ładnie się zjada. Dodatkowo nie wysusza tylko nawilża nasze usta przez co wyglądają przepięknie. Poza tym jest wydajna, tania i ją uwielbiam :)



Bell - Mat Liquid Lips - Matowa pomadka w płynie - Mój kolor to 01 dream - nudziakowy róż w sam raz na co dzień. Ma płynną konsystencję i posiada zapach, który nie należy do przyjemnych. Bardzo lekko sunie po ustach i szybko zastyga. Pigment jest bardzo dobry. Jeśli chodzi o trwałość na ustach to dopóki nic nie zjemy wszystko jest w porządku jednak po jedzeniu znika niemal całkowicie. Świetnie wygląda na ustach jednak z czasem potrafi je niestety wysuszyć. Niska cena na plus jednak nazwałabym ją średniakiem.



Essence - Keep It Perfect! - Make-up Fixing Spray - Mgiełka utrwalająca makijaż - opakowanie, a właściwe atomizer to istna katorga. Wydaje tyle produktu, że zamiast utrwalać to wszystko jest mokre i niemalże spływa z twarzy. Zapach jest delikatny, ale przyjemny. Utrwala makijaż jednak ze względu na męczące opakowanie więcej po nią nie sięgnę.


Bielenda - Expert Czystej Skóry - Odżywczy 2-fazowy płyn do demakijażu oczu i ust - dobrze zmywa makijaż, a przy okazji nawilża i odżywia okolicę oczu. Więcej na jego temat pisałam <tutaj>


Ala natural beauty - Hydrolat z róży damasceńskiej - przepięknie pachnie różą i wspaniale odświeża naszą skórę. Bardzo się cieszę, że mogłam go przetestować, bo został moim ulubieńcem :) Więcej na jego temat pisałam <tutaj>.


Floslek - Żel ze świetlikiem i chabrem bławatkiem do powiek i pod oczy - ma żelową, gęstą konsystencję, jest bezbarwny i nie posiada zapachu. Szybko się rozprowadza i tak samo szybko się wchłania. Nadaje się pod makijaż. Skóra po aplikacji jest delikatnie nawilżona i wygładzona. Dobrze chłodzi przez co zmniejsza opuchliznę pod oczami. Ja dla lepszego efektu trzymam go w lodówce. Nie podrażnia skóry. Co do redukcji cieni to nie zauważyłam takich efektów. Jest tani i wydajny. Dla niewymagającej skóry pod oczami się sprawdzi jednak jeśli ktoś ma jakikolwiek problem z tą okolicą to jest zdecydowanie za słaby.


Green Pharmacy - Zmiękczający Balsam do Ust - 5 olejów i witamina E - opakowanie to sztyft jak na balsamy do ust przystało. Bardzo ładnie pachnie chociaż nie mam pojęcia co to może być za zapach. Pomadka po nałożeniu ma lekko olejowa formułę, którą można odczuć. Dobrze nawilża i sprawia, że usta są miękkie i gładkie. Niestety ten efekt nie utrzymuje się zbyt długo, a szkoda. Przez to balsam nie jest zbyt wydajny. Poza tym bardzo tani produkt, który miał duży potencjał.


Sylveco - Pomadka miętowa z peelingiem - opakowanie takie jak pomadki czyli w sztyfcie. Pomadka posiada delikatne drobinki cukru brzozowego, który peelinguje nasze usta. Pachnie miętą i jest to przyjemny zapach. Produkt jest wydajny i tani. Drobinki są delikatne więc raczej nikt nie powinien zrobić sobie krzywdy. Jeśli chodzi o działanie to na pewno nawilża, wygładza, delikatnie chłodzi oraz usuwa martwy naskórek. Co prawda nie jest to efekt bardzo długotrwały, ale faktem jest to, że działa. Ja na pewno sięgnę jeszcze po inne wersje :)


Dermacol - Aroma Ritual - Hand Cream Belgian Chocolate - Krem do rąk o zapachu belgijskiej czekolady - podoba mi się szata graficzna, która jest interesująca. Kosmetyk ma kremową, lekką konsystencję o białym kolorze. Pachnie pomarańczą z delikatną nutką czekolady. Zapach trochę dziwny, ale mi się podoba. Szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu. Dłonie są miękkie, gładkie i nawilżone. Po kontakcie z wodą zbyt dużo go nie zostaje na dłoniach, ale coś tam jeszcze jest. Do tego jest tani i wydajny. Sprawdzi się jako krem na co dzień jednak do skóry, która nie jest zbyt problematyczna.


Tutti Frutti - Odżywczy balsam do ciała "Ananas i kokos" - tak jak uwielbiam tą markę tak ten produkt był chyba najgorszy jaki miałam okazję poznać. Poręczne opakowanie z świetną szatą graficzną. Ma lekką i kremową konsystencję o białym kolorze. Zapach jest chemiczno kokosowo ananasowy. Może komuś przypadnie do gustu, ale dla mnie to najgorszy zapach jaki może mieć kosmetyk. To sprawia, że aplikacja po mimo tego, że jest łatwa to nie należy do przyjemnych. Balsam szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Odżywia i nawilża sprawiając, że skóra jest miękka i gładka w dotyku. Jednak po mimo dobrego działania nie sięgnę więcej po niego.


Green Pharmacy - Krem do stóp ze skłonnością do zgrubień i odcisków "Kwasy AHA i olejek cedrowy" - opakowanie to tubka, z której wydobywamy produkt bez problemu. Konsystencja kremu jest gęsta, dosyć tłusta. Posiada zapach, który kojarzy mi się z Viks? do smarowania dzieci. Taka mięta, która ułatwia oddychanie. Mi się podoba, ale nie każdemu może przypaść do gustu. Krem dosyć szybko się wchłania. Stopy są nawilżone i zmiękczone. Kosmetyk poprawia wygląd stóp, które stają się gładkie i miękkie w dotyku. Należy jednak nadmienić, że nie jest to działanie długotrwałe. Jednak jakby nie było jest to tani i wydajny produkt, który działa, ale dosyć słabo.


Orientana - Kokosowa terapia do włosów - plastikowa butelka z zakrętką, w której znajduje się 105ml produktu. Posiada dziwną, ale interesującą konsystencję, która jest stała jednak pod wpływem ciepłej wody zmienia się w ciekłą. Pachnie kokosem i jest to zapach przyjemny i wyczuwalny jeszcze po aplikacji. Używałam go na całe włosy, ale przede wszystkim na końcówki. Nakładałam na włosy po czym myłam je standardowo szamponem i odżywką. Po użyciu włosy były nawilżone i odżywione. Dodatkowo są miękkie i gładkie w dotyku. Dodatkowo da się je rozczesać co jest już sporym plusem. Poza tym nie podrażnia, nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Do tego niska cena i wydajność również jest na plus. Polecam wypróbować, bo potrafi zdziałać cuda.


Znacie któryś z kosmetyków?
A Wy ile kosmetyków zużyliście w poprzednim miesiącu?


Pozdrawiam :)