Hej :)
Po raz kolejny, dzięki uprzejmości wizaz.pl miałam przyjemność przetestować kosmetyki. Tym razem jest to polska marka, która dba o środowisko, dzięki opakowaniom, które nadają się do ponownego przetworzenia. Założycielką jest Kasia Struss - polska modelka, a nazwa marki pochodzi od imienia jej córki. Ja co prawda wcześniej nigdy o tej marce nie słyszałam, dlatego tym bardziej się cieszę, że mogłam ją bliżej poznać :)
Ala Natural Beauty - Rose Water - Hydrolat z róży damasceńskiej - Nawilża, koi, wygładza i napina skórę oraz chroni ją przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i czynników zewnętrznych. Przedłuża trwałość makijażu. Subtelny zapach płatkow róży wycisza i relaksuje. Jest odpowiedni dla kobiet i mężczyzn oraz przeznaczony do każdego rodzaju cery.
Ala Natural Beauty - Light Cream - Lekki krem nawilżajacy - Nawilża, zmiększa i odżywia skóre oraz chroni ją przed czynnikami zewnętrznymi. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy i nie zapycha porów. Sprawdza się zarówno w przypadku kobiet (także jako baza pod makijaż), jak i mężczyzn. Jest odpowiedni dla każdego rodzaju cery.
Ala Natural Beauty - Skin Stick - Wielofunkcyjny sztyft do twarzy i ciała - Dzięki zawartości botanicznych olejków i naturalnych wosków nawilża, koi oraz regeneruje przesuszoną skórę, np. na dłoniach czy ustach. Ma piękny aromaterapeutyczny zapach, zamknięty w innowacyjnym, ekologicznym opakowaniu. Jest dedykowany kobietom i mężczyzną oraz przeznaczony do każdego rodzaju skóry.
Moja opinia:
Ala Natural Beauty - Rose Water - Hydrolat z róży damasceńskiej
Hydrolat jak sama nazwa wskazuje jest płynny i delikatnie pachnie różą. Nie jest to typowy zapach dla kosmetyków różanych tylko całkiem inny, ale nadal przyjemny.
Jeśli chodzi o działanie to stosowałam go głównie jako tonik po oczyszczeniu twarzy rano i wieczorem. W tym wypadku sprawdza się świetnie to znaczy odświeża i koi naszą skórę. Cera w dotyku jest miękka, nawilżona i wygładzona oraz przygotowania do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Dobrze się sprawdza również jako odświeżenie skóry w ciągu dnia. Próbowałam również używać hydrolatu jako utrwalacz do makijażu i w tej roli sprawdził się nie najlepiej. Nadmiar pudrowości został ściągnięty, ale atomizer nie podaje zbyt delikatnej mgiełki przez co musiałam się ratować gąbeczką i to chyba jedyny minus. Poza tym bardzo wydajny produkt, którego przyjemnie się używa.
Ala Natural Beauty - Light Cream - Lekki krem nawilżajacy
Kosmetyk ma gęstą, delikatną konsystencję białego koloru. Posiada zapach, który jest dość specyficzny i raczej mało komu przypadnie do gustu. Na szczęście nie jest zbyt wyczuwalny.
Jeśli chodzi o działanie to jest to niemal idealny krem na dzień, który nawilża, odżywia i sprawia, że cera jest miękka i gładka w dotyku. Przyjemnie się rozprowadza, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż. Jeśli chodzi o stosowanie go na noc to ja go używam również w tej funkcji jednak dla niektórych osób może być zbyt delikatny. Dodatkowo nie zapycha i nie podrażnia skóry. Poza tym jest również bardzo wydajny.
Szata graficzna produktu jest taka sama jak kremu i hydrolatu. Natomiast opakowanie to papierowa tubka z wyciskanym produktem. Niestety włożenie kosmetyku z powrotem wcale nie jest takie łatwe jakby się mogło wydawać, gdyż trzeba sobie poradzić albo palcem albo zdejmowaną zakrętką przez co tracimy trochę produktu. W środku 20 g za około 49zł.
Ala Natural Beauty - Skin Stick - Wielofunkcyjny sztyft do twarzy i ciała
Sztyft ma konsystencję wosku o jasnożółtym kolorze. Posiada zapach, który nie jest przyjemny ani trochę. Pachnie jakby woskiem zmieszanym z czymś jeszcze, ale naprawdę nie polecam.
Jeśli chodzi o działanie to początkowo zastanawiałam się do czego go właściwie używać. Zaczęłam go nakładać na usta zamiast pomadki ochronnej oraz na dłonie zamiast kremu do rąk. Sztyft jest bardzo tłusty, dlatego bałam się go nakładać na twarz, ale spróbowałam i posłużył mi jako krem pod oczy. Kosmetyk nie klei się, ale posiada tłustą warstwę, która nie każdemu przypadnie do gustu - szczególnie na twarzy i dłoniach. Jednak biorąc pod uwagę jego działanie nie należy się przejmować tym aspektem. Jeśli chodzi o dłonie to na pewno są nawilżone, a krem (tak to nazwijmy) utrzymuje się nawet po umyciu rąk. Skóra jest miękka, wygładzona i zregenerowana. Moja skóra pod oczami nigdy nie była tak nawilżona, a dodatkowo sztyft ten świetnie się spisuje jako baza pod korektory. Tu to nawet ja jestem w szoku. Co do ust to spisał się średnio, gdyż nawilżał je, ale tylko na chwilę. Minusem również jest to, że nie należy do wydajnych produktów. Używam go już jakieś 2 tygodnie do dłoni, ust i skóry pod oczami, a już połowy nie mam.
Podsumowując najbardziej przypadł mi do gustu hydrolat i poza atomizerem, który nie jest zbyt dobry sprawdził się znakomicie. Krem oraz sztyft nie są złe i również działają jednak zapachy w tych produktach dla mnie są fatalne. Cena obydwóch również jest dosyć wysoka. Jeśli chodzi o sztyft to za taką cenę i brak wydajność zbytnio się nie opłaca. Tak czy inaczej cieszę się, że mogłam poznać tą markę i sprawdzić jej produkty.
Znacie markę Ala Natural Beauty?
Jak Wam się sprawdza?
Pozdrawiam
Szkoda, że krem i sztyft nie do końca Ci się sprawdziły. Osobiście marki nie znam, ale opakowania przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKrem ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJa również pierwszy raz spotykam się z tą marką, ale podoba mi się ta minimalistyczna szata :) Piękny jest również fakt, że modelka użyła imienia swojej córki.
OdpowiedzUsuńCzytając Twoją opinię mam podobne odczucia w podsumowaniu. Hydrolat bardzo kusi. Natomiast pozostałe dwa produkty nieszczególnie, zwłaszcza ich cena...
Pozdrawiam cieplutko.
Nie miałam jeszcze nic tej marki ale kojarzę ją. Szkoda, że zapachy nie przypadły Ci do gustu
OdpowiedzUsuńNie miałam nic tej marki, ale uwielbiam hydrolaty z róży damasceńskiej <3 wiec moze kiedyś i ten wpadnie w moje rece :D
OdpowiedzUsuńdobrze że hydrolat chociaż jest okej :D
OdpowiedzUsuńhttp://dorey-doorey.blogspot.com
Hydrolat wydaje się być bardzo fajny, lubię różę. Natomiast opakowanie tego sztyftu chyba trochę nietrafione.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej marki :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie znam tych produktów więc za wiele nie mogę o nich powiedzieć. Uwielbiam hydrolaty więc może kiedyś i ten wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♡
Nigdy nie uzywałam hydrolatu.
OdpowiedzUsuńPs.zostaję u Ciebie
Nie znałam wcześniej tej marki, ale chętnie przetestowałabym ich produkty :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCodziennie używam hydrolatu z róży damasceńskiej, ale z innej marki :) Pierwszy raz widzę tą markę
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy 🙂
www.twinslife.pl
Uwielbiam różane hydrolaty. Chociaż ich zapach nie zawsze mi odpowiada, to i tak jestem w stanie przetrwać to dla efektów :)
OdpowiedzUsuńO marce słyszałam, dlatego dziękuję za recenzję- byłam ciekawa jak te ksometyki sie sprawdzają bo skłąd i opakowania bardzo do mnie przemawiały.Mimo pewnych wad chętnei bym niektóre z tych produktów przetestowała
OdpowiedzUsuńkurde, muszę koniecznie sprawdzić to na sobie ;)
OdpowiedzUsuń