10 października 2020

135. Clinique - Anti-blemish solutions - Płyn rozświetlający i maseczka oczyszczająca

 

Hej :)

Dzięki uprzejmości wizaz.pl  miałam przyjemność poznać markę Clinique, z którą wcześniej nie miałam styczności. Z góry zaznaczam, że poniższe recenzje są tylko i wyłącznie moją subiektywną oceną i nikt nie miał na nie wpływu (poza samymi kosmetykami w trakcie używania).


Opis producenta:

Anti-blemish solutions - Clarifying lotion - Płyn rozświetlający - Delikatna formuła płynu złuszcza martwe komórki naskórka oraz redukuje nadmiar sebum. Odblokowuje pory. Eliminuje błyszczenie się skóry. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.

Anti-blemish solutions - Oil-control cleansing mask - Maseczka oczyszczająca - Kojąca maseczka na bazie naturalnej glinki wspomaga proces gojenia się niedoskonałości, zapobiega zmianiom trądzikowym i eliminuje błyszczenie się skóry. Formuła maseczki wnika głęboko w skórę, aby oczyścić i odblokować pory, a także usunąć z powierzchni skóry nadmiar sebum. W zaledwie 5 minut skóra wygląda na czystszą, gładszą, bardziej nieskazitelną. Delikatna, nieprzesuszająca formuła nie podrażnia skóry. Beztłuszczowa. Pomaga zredukować zaskórniki i wypryski.

Moja opinia:

Clinique - Anti-blemish solutions - Clarifying lotion - Płyn rozświetlający


Opakowanie to plastikowa, dosyć solidna butelka w odcieniu błękitu z białą zakrętką. Szata graficzna prosta, ale wygląda bardzo elegancko. W środku 200 ml produktu za około 80zł.
Płyn posiada dwie warstwy, które przed użyciem trzeba ze sobą wymieszać, ale konsystencję określiłabym jako płynną. Co do zapachu to jak dla mnie jest nie do zniesienia. Pachnie, a właściwie śmierdzi alkoholem, co skutkuje podrażnieniem nosa jak i oczu. Na szczęście zapach się ulatnia jednak trochę to trwa.
Jeśli chodzi o działanie to używałam go zamiast toniku. Czyli po umyciu twarzy żelem lub po kontakcie z wodą. Muszę przyznać, że tak jak nazwa wskazuje płyn rzeczywiście rozświetla. Nie jest to blask z kosmosu, a delikatnie rozświetlona skóra, która wygląda na zdrową. Dodatkowo zauważyłam, że moje niedoskonałości zniknęły i z tego powodu naprawdę jestem w szoku. Głównie za sprawą alkoholu, który w składzie jest dosyć wysoko przez co bałam się, że moja skóra będzie wysuszona i pojawią się niechciani goście jednak nic takiego nie miało miejsca.

Clinique - Anti-blemish solutions - Oil-control cleansing mask - Maseczka oczyszczająca


Jak widać szata graficzna jest taka sama jak płynu rozświetlającego. Jedyna różnica jest w opakowaniu, które tym razem jest tubką z białą zakrętką na klik. W środku 100ml produktu za około 72zł.
Maseczka posiada gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada zapach, który jest mało wyczuwalny, ale zdecydowanie mniej drażniący od toniku. 


Maskę stosowałam tak jak karze producent, czyli po 5 minutach ja ściągałam. Kosmetyk bardzo szybko zastyga i nie trzeba go trzymać nie wiadomo ile na twarzy, aby zobaczyć efekty. Jeśli chodzi o działanie to jest super. Przede wszystkim poprawia wygląd skóry i redukuje ilość sebum. Poza tym nie podrażnia, a niedoskonałości znikają. Cera jest oczyszczona i pełna blasku. Po zmyciu maski skóra jest gładka i miękka w dotyku. Dodatkowo maskę łatwo się nakłada i dosyć łatwo się zmywa. 

Podsumowując oba produkty muszę przyznać, że bardziej podoba mi się maseczka, gdyż efekt jest naprawdę piorunujący. Co do toniku to miałam mieszane uczucia. Cieszę się, że nie wysuszył mi cery, ale używanie go niestety nie należy do rzeczy przyjemnych. Co do wydajności to wydaje mi się, że jest ok. Tak czy inaczej polecam spróbować osobom, które faktycznie borykają się z różnymi niedoskonałościami skóry, bo w tym kierunku oba produkty działają. 


Znacie produkty Clinique?
Jak się u Was sprawdzają?


Pozdrawiam