28 grudnia 2022

375. Denko - grudzień 2022


Hej :)


Jak tam po świętach? Najedzeni? Ja tak zachorowałam, że prawe nic nie jadłam :( Na szczęście powoli już wracam do żywych :P Dzisiaj mam dla Was denko grudnia :) Zużyłam w sumie 17 kosmetyków w tym 6 do pielęgnacji twarzy, 6 do makijażu, 3 do ciała i 2 do włosów :)



Nivea - Rose Touch - Micelarny żel oczyszczający z wodą różaną - Kosmetyk zamknięty w różowej tubce z zamknięciem na klik. Żel ma żelową, średnio gęstą konsystencję i nie posiada koloru. Posiada mydlany zapach więc raczej średni. Kosmetyk dobrze oczyszcza skórę i się pieni. Po użyciu cera jest oczyszczona, a resztki makijażu usunięte. Skóra jest przyjemnie miękka i gładka, nie jest ściągnięta ani przesuszona. Poza tym kosmetyk jest wydajny. Może być.




Floslek - PeelLove Marine Gommage - Peeling do twarzy z kwasami AHA -  Opakowanie to przepiękna, a wręcz uśmiechnięta tubka z niebieską szatą graficzną i zamknięciem na klik. Bardzo uroczo wygląda. Peeling ma żelową konsystencję o pięknym niebieskim kolorze. Posiada zapach - coś w stylu morskiego, ale czuć, że jest sztuczny. Mi osobiście nie przypadł do gustu. Mamy tu 92% składników pochodzenia naturalnego w tym woda marine i kwasy AHA. Kosmetyk łatwo się nakłada. Robiłam tak jak każe producent czyli na zwilżoną skórę. Podczas masowania skóry peeling zmienia swoją konsystencję w gumkę do gumowania zostawiając resztki martwego naskórka. Dla mnie jest to dziwne, ale również niewygodne, gdyż ciężko zmyć te pozostałości z twarzy. Po użyciu skóra jest faktycznie oczyszczona, a dodatkowo gładka i przyjemna w dotyku. Dodatkowo wygląda na pełną blasku, a martwy naskórek jest usunięty. Wydajność raczej średnia. Po mimo fajnego działania ta konsystencja zdecydowanie nie jest dla mnie chociaż myślę, że warto sprawdzić na sobie i się samemu przekonać. Może być.




BasicLab - Korygujące serum z retinalem 0,07%, fitosfingozyną i karnozyną 2.0 - "Redukcja i stymulacja" - Świetny produkt do redukcji niedoskonałości do stosowania na noc. Zagęszcza skórę i sprawia, że jest bardziej jędrna i wygląda na zdrowszą. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




OnlyBio - Limoncello - Krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie - Krem zamknięty w małej butelce z pompką. Żółto-turkusowa szata graficzna bardzo ładnie się prezentuje. Kosmetyk ma lekką, musową konsystencję o białym kolorze i nie posiada zapachu. Mamy tu 99% składników pochodzenia naturalnego m.in. witaminę C (rozświetla), awokado (regeneruje) czy naturalną kofeinę (wygładza). Krem szybko się wchłania, a aplikacja jest przyjemna. Nie zostawia żadnej lepkiej warstwy i ma satynowe wykończenie. Dzięki mikro drobinkom delikatnie rozświetla okolicę pod okiem. Nawilżenie jest średnie. Skóra jest przyjemnie miękka i gładka w dotyku. Ujędrnia i odżywia skórę. Cieni zdecydowanie nie redukuje. Jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarcza na pokrycie skóry pod oczami. Sam produkt jest wegański, a opakowanie wykonane z recyklingu. Dodatkowo nadaje się pod makijaż. Co prawda wolę bardziej treściwe kremy pod oczy, ale ten o dziwo przypadł mi do gustu. Polecam.




La-Le - Krem pod oczy ogórkowy - Opakowanie to biała tubka z czarną zakrętką. Krem ma gęstą konsystencję o białym kolorze i delikatnym zapachu, który jest ledwo wyczuwalny. Mamy tu kompleks chłodzący, ekstrakt z ogórka, olej z ogórecznika i witaminę E. Krem łatwo się nakłada, ale należy pamiętać, aby wstrząsnąć przed użyciem. Nadaje się pod makijaż i nie wysusza okolic oczu. Podczas nakładania faktycznie czuć lekkie chłodzenie chociaż ja i tak kremy pod oczy trzymam w lodówce. Delikatnie nawilża sprawiając, że skóra jest ładnie wygładzona i napięta. Odświeża spojrzenie i daje matowe wykończenie. Na noc jest zbyt lekki, ale na co dzień jest w porządku. Nie zauważyłam, aby zmniejszał opuchliznę czy cienie pod oczami. Kosmetyk jest naturalny, a jego wydajność średnia. Może być.



Kneipp - Lip Care Sensitive Care - Pomadka do ust "Olejek migdałowy i wosk kandelila" - Solidne opakowanie - dół wykonany z korka, a góra z włókien trawy. Pomadka ma kremową konsystencję, nie posiada koloru i pachnie lekko migdałami. Bardzo przyjemny zapach. Jest to kosmetyk naturalny i wegański. Łatwo się rozprowadza i zostawia delikatnie tłustą warstwę na ustach. Fajnie nawilża usta i nawet długo się utrzymuje jak na pomadkę ochronną. Odżywia i sprawia, że usta są wygładzone, miękkie i wypielęgnowane. Kosmetyk jest bardzo wydajny i przystępny cenowo. Podczas nakładania nie musimy tych ust smarować nie wiadomo ile razy. Polecam.



Catrice - Sun Glow - Matt Bronzing Powder - Matujący puder brązujący - Poręczne plastikowe opakowanie, które z czasem się psuje. Odpada góra, ale nie przeszkadza to w dalszym użytkowaniu produktu. Bronzer ma przyjemną formułę - nie jest zbyt suchy. Mój odcień to 035 universal bronze - idealny do opalania cery. Pigmentacja jest świetna - nie za mocna, ale też nie zbyt delikatna. Kosmetyk łatwo nakłada się na skórę. Dobrze się blenduje i współgra z pozostałymi kosmetykami. Można go budować zależnie od tego jaki efekt chcemy. Ma matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Nie robi plam i dobrze utrzymuje się na twarzy. Dodatkowo jest bardzo wydajny. Dla jasnych karnacji ten odcień może być za ciemny, ale chyba jest jaśniejsza wersja. Po prostu świetny bronzer do ocieplania twarzy. Polecam.



Freedom Makeup London - Pro Blush - Paleta róży - Plastikowe opakowanie z lusterkiem zawiera 6 róży i 2 rozświetlacze. Konsystencja produktów jest sucha, wręcz kredowa, nie posiadają zapachu. Mamy kilka różnych wykończeń od matowych przez satynowe, z delikatnymi drobinkami jak i rozświetlające. Róże mają ciekawe kolory od koralowego, brzoskwinię, brudny róż czy wpadający w pomarańczowe tony. Rozświetlacze natomiast są dwa i jeden jest różowy, a drugi srebrno-fioletowy. Zdecydowanie chłodne tony. Dla fanek różnych makijaży się sprawdzi chociaż ten srebro-fioletowy nawet ładnie wygląda na twarzy, a tego różowego używałam do mieszania z różami. Pigmentacja jest dobra - nie są zbyt mocno napigmentowane, ale da się je budować, dzięki czemu możemy wzmocnić efekt, a dodatkowo nie zrobimy sobie krzywdy. Każdy odcień na twarzy wygląda zjawiskowo. Utrzymują się bez zarzutu, a podczas aplikacji na pędzel lekko się osypują. Sama paleta jest wydajna, a produkty dobrze się rozcierają. Niby nic niezwykłego, ale lubiłam jej używać. Polecam.




Essence - Volume Booster - Lash Primer - Baza stymulująca wzrost rzęs - Opakowanie jak tuszu do rzęs tyle, że białe z brzoskwiniową zakrętką. Posiada precyzyjną, silikonową szczoteczkę. Baza posiada biały kolor i łatwo nanosi się na rzęsy. Ładnie wydłuża i dodaje objętości. Zazwyczaj czekam chwilę, aż zaschnie i dopiero maluję rzęsy tuszem. Baza sprawia, że nawet niezbyt zadowalający tusz z tą bazą wygląda dużo lepiej. Sam kosmetyk się nie kruszy i jest trwały. Trzeba jedynie dobrze pokryć rzęsy tuszem nawet od góry, aby nie było widać białego nalotu bazy. Dodatkowo kosmetyk jest bardzo wydajny. Nie zauważyłam, aby stymulowała wzrost rzęs, ale poprawia wizualny efekt tuszu do rzęs - jeśli ten nie jest zadowalający. Polecam.


Rimmel - Extra 3D Lash - Tusz do rzęs - Mamy tu silikonową szczoteczkę w kształcie elipsy, którą dobrze się maluje rzęsy. Według producenta ma nadać objętości i rozczesać nawet najmniejsze rzęsy. Pigmentacja jest w porządku. Tusz dobrze osadza się na rzęsach dając dzienny efekt. Na większe wyjścia jest zdecydowanie za słaby. Nie ma tu mowy o objętości, a jedynie o fajnym wyczesaniu rzęs. Jeśli macie krótkie rzęsy to lekko je wydłuża, a przy długich rzęsach efekt jest zdecydowanie lepszy. Nie skleja rzęs i nie robi grudek, ale ma tendencję do odbijania się pod okiem. Tak więc do zbyt trwałych nie należy. Wydajność w porządku. Na co dzień do lekkiego podkreślenia rzęs się sprawdzi. Może być.



Essence - Soft & Precise Lip Pencil - Konturówka do ust - Kredka do temperowania. Ma przyjemną, miękką konsystencję. Mój odcień to 203 My Advice taki trochę brązowy nudziak. Pigmentacja jest dobra - niezbyt mocna, ale nie jest też delikatna. Kosmetyk fajnie się rozprowadza i dosyć długo się utrzymuje. Sprawdzi się pod pomadkę czy błyszczyk, ale również samodzielnie, bo nie wygląda sucho na ustach. Niestety wydajność jest kiepska, a właściwe praca z temperówką. Podczas temperowania kredka często się łamie przez co wcale nie jest wydajna. Może być.



Bell - Magical Fairy Tale - Magical Sweet Lips - Kremowa pomadka do ust - Proste, minimalistyczne opakowanie w brzoskwiniowym odcieniu z motylkiem. Pomadka ma kremową konsystencję o brzoskwiniowym kolorze. Posiada delikatny pudrowy zapach. Pigmentacja raczej średnia - na pewno nie zrobimy sobie nią krzywdy. Kosmetyk gładko sunie po ustach i przepięknie na nich wygląda. Daje satynowe, lekko błyszczące wykończenie. Sprawdzi się dla fanek nudziakowych kolorów na ustach, ale nawet nałożona na usta bez makijażu również fajnie wygląda. Nie wysusza ust i komfortowo się nosi. Trwałość nie jest zbyt zadowalająca, ale idzie ją bez problemu dokładać w ciągu dnia. Wydajność w porządku. Kolor jest dosyć jasny, ale mi osobiście bardzo się podoba jak się prezentuje na ustach. Polecam.




Sylveco - Nawilżający żel do mycia rąk - wersja zimowa - Przyjemnie pachnie, a poza myciem jeszcze pielęgnuje nasze dłonie. Więcej o nim <tutaj>




Ziaja - Baltic Home Spa - Fit - Żel 3 w 1 do mycia twarzy, ciała i włosów "Mango" - Kosmetyk zamknięty w sporej butelce z pompką. Produkt ma żelową konsystencję o żółtym kolorze i przepięknym, świeżym zapachu mango. W porównaniu do żelu z moreli to ten z mango ma zdecydowanie ładniejszy zapach. Żel ten jest wegański i mamy tutaj między innymi kofeinę, figę, kwas alginowy czy glikozaminoglikany. Kosmetyk łatwo się nakłada i jest wydajny - niewielka ilość wystarcza do umycia całego ciała. Dobrze myje skórę zostawiając ją przyjemnie gładką i miękką w dotyku. Sprawdza się również do mycia twarzy i włosów więc jest to idealny, wielofunkcyjny produkt, który sprawdzi się w podróży. Poza tym jest delikatny dla skóry i jej nie wysusza. Polecam.



Nacomi - Naturalny peeling do ciała - Odświeżająca mrożona kawa - Kosmetyk zamknięty w słoiku z zakrętką.Prosta szata graficzna w kawowym odcieniu. W środku mamy wieczko, które zabezpiecza peeling, aby się nie wysypał co myślę jest fajnym pomysłem w podróży. Peeling ma gęstą, zbitą konsystencję z drobinkami cukru i kawy. Przepięknie pachnie świeżą kawą. Miłośnicy kawy na pewno pokochają ten zapach. Należy do konkretnych zdzieraków więc nie każdemu się sprawdzi. Dosyć ciężko się rozprowadza przez to, że jest zbity czasem wyleci z rąk. Z jego zmyciem też jest trochę problem, ale da się to zrobić. Faktem jest, że po zastosowaniu tego peelingu wanna jest do umycia. Skóra po użyciu jest konkretnie oczyszczona, usuwa martwy naskórek. Zostawia tłustą warstwę na skórze co nie jest zbyt komfortowe i mnie osobiście mocno denerwowało. Skóra jest przyjemnie miękka i gładka w dotyku. Wydajny również nie jest. Dla fanów kawy i przede wszystkim dla osób, którym nie przeszkadza tłusta warstwa po umyciu. Dla mnie ten efekt po umyciu nie jest zbyt przyjemny, a konsystencja również mi średnio pasuje. Może być.



Matrix - Iinstacure - Anti-breakage Porosity Spray - Spray przeciwko łamliwości włosów - Opakowanie to różowa butelka z dozownikiem. Ja mam miniaturkę czyli 30 ml. Kosmetyk posiada bardzo przyjemny zapach. Jakbyśmy były w salonie fryzjerskim, a nie w domu :P Dozownik aplikuje odpowiednią ilość produktu. Nie obciąża włosów i sprawia, że wyglądają na zdrowsze. Są bardziej miękkie w dotyku. Spray sprawdzi się również do rozczesania włosów po umyciu. Faktycznie zmniejsza widoczność rozdwojonych końcówek. Dodatkowo jest bardzo wydajny. Polecam.


L'oreal Professionnel - Infinium - Infinium Soft - Lakier do włosów - Czarne opakowanie ze złotymi napisami i aplikatorem. Aplikator dozuje odpowiednią ilość produktu. Sam lakier posiada bardzo sztuczny, chemiczny zapach, który jest męczący, ale na szczęście  nie czuć go na włosach. Zazwyczaj używam do utrwalania loków lub po wyprostowaniu włosów. Utrwala raczej średnio. Przez pół dnia wszystko się trzyma bez zarzutu - u mnie akurat loki trzymają się dłużej, bo mam falowane włosy, ale bez problemu da się go wyczesać z włosów i tym samym pozbyć się danej stylizacji. Plusem natomiast jest wydajność jak i spore opakowanie. Starcza na kilka ładnych miesięcy lub dłużej. Podsumowując raczej nie specjalnego. Może być.



Znacie któryś z kosmetyków? Dajcie znać jak Wam się sprawdza :)



Pozdrawiam :)



3 komentarze:

  1. trochę się tego nazbierało, osobiście nie używałam żadnego z tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja muszę zrobić porządki w kosmetykach....

    OdpowiedzUsuń