Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bielenda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bielenda. Pokaż wszystkie posty

27 kwietnia 2021

191. Nowości kosmetyczne

 

Hej :)


Już czas, aby pokazać Wam co zakupiłam w tym miesiącu :) Tym razem zakupy zrobiłam na stronie wizaz24.pl, a dodatkowo byłam również w Rossmanie i Biedronce :)



Zamówienie z wizaz24.pl:

- Tutti Frutti - Masło do ciała rewitalizujące - "Brzoskwinia & Mango" - 200 ml (14,77 zł)
- Green Pharmacy - Ppeeling cukrowo-solny "Masło shea & zielona kawa" - 300 ml (17,72 zł) - użyłam po raz pierwszy i podoba mi się ten delikatny zapach natomiast peeling należy do tych bardziej delikatnych :)
- Soraya - Silnie odżywczy krem do rąk skóry dojrzałej - 100 ml (8,05 zł) - zaczęłam używać i muszę powiedzieć, że faktycznie odżywia i nawilża dosyć dobrze skórę dłoni. Póki co jestem zadowolona :)
- Soraya - Intensywnie odmładzający krem do rąk skóry dojrzałej - 100 ml (8,05zł)
- Eveline - Samoopalająca mgiełka do ciała - 150 ml (16,55) - użyłam dopiero raz i jak sprawdzałam na ręce to byłam załamana, że nie działa, aczkolwiek po pierwszym użyciu stwierdzam, że opala, bo do tej pory mam ciemniejszy ślad na ręce :)
- Floslek - Krem ochronny do opalania SPF 50 - 50ml (26,12 zł)
- Bell - HypoAllergenic - Róż modelujący w sztyfcie - 6g (23,13 zł) - użyłam raz i to chyba jest jakaś totalna pomyłka.
- Bell - HypoAllergenic - Contour Stick - Bronzer modelujący do twarzy - 6g (26,90zł) - śmiem twierdzi, że kosmetyki do konturowania mogą się szybko skończyć. Użyłam raz i już wiem, że pigmentu to nie mają i trzeba się trochę namachać, aby było coś widać na twarzy...


Zakupy z Rossmana:

- Lovely - Pastel Tropics - Paleta cieni (22,99 zł)
- Makeup Obssesion - Crystal Waves - Paleta cieni (29,99zł)
- Makeup Obsession - x Wersow - You got this - Paleta cieni (29,99zł)
- Soraya - Plante - Balsam do ust naturalnie odżywczy (13,99 zł)
- Bielenda - Eco Nature - Balsam do ust nawilżający "Mleczko migdałowe + jaśmin + róża" (9,99 zł)


I już ostatnie zakupy z Biedronki:

- Bell - Peach Skin BB Cream - Krem BB; kolor: natural beige - 20ml (10,99zł) - użyłam raz i faktycznie jest bardzo leciutki, ale póki co jestem zadowolona :)
- Bell - Spring Sounds - Electric Vibes - Kolorowe cienie do powiek  (13,49 zł) - praca z nimi wymaga trochę pracy, aczkolwiek jestem zadowolona z efektu jaki dają :) Zresztą sami zobaczycie za niedługo :P

W sumie kupiłam 15 kosmetyków w tym 7 do makijażu, 3 do pielęgnacji twarzy i 5 do ciała. Na to wszystko wydałam 272,72zł.
Znacie któryś z kosmetyków? Dajcie znać co o nich myślicie :)


Pozdrawiam :)



20 kwietnia 2021

189. Bielenda - Skin Clinic Professional - Super power mezo - Aktywny tonik korygujący i aktywne serum korygujące


Hej :)

Kosmetyki z Bielendy zna każdy. Jak to z kosmetykami różnych marek jedne się sprawdzają, inne zaś niekoniecznie. Dzisiaj mam dla Was recenzję toniku i serum z serii Super power mezo. Jak tym razem wypadły kosmetyki tej marki?

Bielenda - Skin Clinic Professional - Super power mezo - Aktywny tonik korygujący anti-age do cery mieszanej i tłustej


Opis producenta:

Aktywny tonik korygujący skutecznie oczyszcza i odświeża cerę. Delikatnie i stopniowo złuszcza martwy naskórek, dzięki czemu wyraźnie redukuje błyszczenie skóry oraz zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia. Doskonale wygładza zmarszczki, wyrównuje koloryt i pobudza skórę do regeneracji, nie podrażniając jej. Intensywnie nawilża już w fazie oczyszczania, profesjonalnie przygotowuje cerę na przyjęcie kremu lub serum. Zmniejsza zaczerwienienia, dodaje cerze blasku. Nie wysusza, przywraca skórze właściwy odczyn pH 5,5.

Moja opinia:

Opakowanie to plastikowa, przeźroczysta butelka z białym zamknięciem na klik. Jest to bardzo wygodne, gdyż kosmetyk w trakcie podróży na pewno nam się nie wyleje. Poza tym widzimy, ile produktu nam jeszcze zostało. W środku 200 ml produktu za około 10zł. 
Konsystencja jak na tonik przystało to bezbarwna ciecz o przyjemnym zapachu. Mi osobiście zapach przypomina jakieś męskie perfumy, ale mi to nie przeszkadza. Poza tym jest to delikatny zapach.
Prawdę mówiąc pierwszy raz spotkałam się z takim tonikiem, który działa w tak szerokim zakresie. Jak wiadomo przywraca skórze prawidłowe pH. Poza tym odświeża i dodaje blasku naszej cerze. Dodatkowo zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia i zmniejsza zdecydowanie powstawanie niedoskonałości. Tego chyba żaden tonik poza tym nie potrafi :) Jednym słowem opis producenta to prawdziwy opis tego produktu. Jedyny minus jaki można by było znaleźć to jest to, że strasznie się klei. Chociaż zaraz po toniku aplikujemy jakiś serum lub krem więc zbyt bardzo to nie przeszkadza.
Moim zdaniem to świetny tonik w niskiej cenie, a jego działanie jest fenomenalne :)

Bielenda - Skin Clinic Professional - Super power mezo serum - Aktywne serum korygujące anti-age do cery mieszanej i tłustej, z niedoskonałościami


Opis producenta:

Aktywne serum korygujące skutecznie podnosi jakość skóry z niedoskonałościami. Delikatnie eksfoliuje, skutecznie redukuje błyszczenie się skóry oraz zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, dodaje skórze blasku. Redukuje zmarszczki, doskonale wygładza, poprawia nawilżenie i jędrność skóry. 

Moja opinia:

Opakowanie jak na serum przystało to szklana, przeźroczysta buteleczka z pipetą. Niestety pod koniec używania kosmetyku moja pipeta się zepsuła :( W środku 30g produktu za około 27zł. 
Serum jest przeźroczyste i lejące. Tak jak tonik strasznie się lepi. Zapach również ten sam czyli męski perfum. 
Ja używam serum dwa razy w ciągu dnia - rano i wieczorem przed nałożeniem kremu. Trzeba w miarę szybko rozsmarować kosmetyk, gdyż przez konsystencję spływa z twarzy. Po zastosowaniu skóra jest gładka i się nie błyszczy. Dodatkowo produkt nawilża i rozjaśnia przebarwienia. Pory są zwężone jednak redukcji niedoskonałości nie zauważyłam. Zdecydowanym minusem jest to, że na początku używania i nałożenia na twarz czuć nieprzyjemne szczypanie. Po dłuższym stosowaniu ten problem znika, ale początkowo może być to pewien problem.
Moim zdaniem jest to dosyć dobry produkt jednak ja się  w nim nie zakochałam. Nie wiem czy zakupię kolejne opakowanie.

Podsumowując: tonik zostanie chyba moim ulubieńcem (chyba, że znajdę coś lepszego). Jeśli chodzi o serum to działa poprawnie tak jak powinno jednak posiada kilka minusów.

Pozdrawiam


06 kwietnia 2021

185. Bielenda - Comfort+, Krem-kompres nawilżający do dłoni


Hej :)

Dzisiaj przygotowałam recenzję kremu do rąk. Co prawda ostatnimi czasy mało który się u mnie nie sprawdza, ale z drugiej strony moja skóra dłoni nie wymaga zbyt intensywnej pielęgnacji :)


Opis producenta:

Wyjątkowy krem do rąk o formule nawilżającego kompresu, bogatego w silnie nawilżające i łagodzące składniki aktywne. Idealnie pielęgnuje skórę normalną i suchą, skłonną do utraty jędrności i elastyczności. Zawartość wysokiego 10% stężenia mocznika oraz wspierających go: gliceryny, alantoiny i d-panthenolu wykazuje działanie nawilżające i zmiękczające, ułatwia złuszczanie suchego i pogrubionego naskórka. Receptura kremu ma za zadanie "otulić" naskórek niczym kompres, zadbać o niego, dać odczucie komfortu i regeneracji. Krem widocznie i szybko poprawia kondycję skóry, koi i łagodzi podrażnienia, z każdą aplikacją skóra odzyskuje estetyczny wygląd, gładkość, zostaje głęboko zregenerowana i odnowiona. Krem szybko się wchłania, nie klei się, pozostawia skórę miłą i przyjemną w dotyku.

Moja opinia:

Jak na kremy do rąk przystało opakowanie to standardowa tubka w biało-niebieskich barwach. Trzeba przyznać, że wygląda dosyć elegancko. W środku 75 ml produktu, który przy codziennym stosowaniu starcza na jakieś 2 miesiące.
Posiada konsystencję gęstego mleczka i pachnie tak kosmetycznie bym powiedziała. Zapach należy do przyjemnych przynajmniej dla mnie.
Krem szybko się wchłania i sprawia, że nasze dłonie są dosyć mocno nawilżone, co dosyć długo ma miejsce. Trzeba jednak uważać z ilością nakładanego produktu, gdyż można przesadzić. Pod tym względem krem należy do tych wydajnych. Tak jak opisuje producent, produkt po aplikacji się nie klei, a skóra jest miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Dodatkowo zmiękcza i regeneruje powodując uczucie komfortu jak wynika z samej nazwy. 
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych kremów do rąk, które sprawdzą się do nieco bardziej wymagających dłoni. Dla tych co potrzebują delikatnego nawilżenia może się nie sprawdzić.

Pozdrawiam


03 kwietnia 2021

184. Wiosenny zielony makijaż

 

Hej :)


Planowałam zrobić delikatny wiosenny makijaż w odcieniach zieleni, aczkolwiek wyszedł z tego wiosenny zielony makijaż z mocnym i intensywnym okiem, który na co dzień może się nie sprawdzi, ale na święta czy inne wydarzenia jak najbardziej :) Tak czy inaczej sprawdźmy co powstało i jak długo utrzymało się na twarzy :)


Twarz z nałożoną pielęgnacją:



Gotowy makijaż:





 Lista użytych kosmetyków:

  • baza pod makijaż: Bielenda - Glow Essence - Moisturizing make-up primer - Nawilżająca baza pod makijaż
  • podkład: Catrice - All Matt Plus, Shine Control Make-up - Długotrwały podkład matujący do twarzy: kolor: 015 vanilla beige
  • korektor: Eveline - Magical Perfection Concealer - Korektor pod oczy: kolor: 01 light
  • puder pod oczy: Bell - Bright Eeye Powder - Rozświetlający puder pod oczy: kolor: 01 light
  • puder: Manhattan - Perfect Teint Powder & Make up 2 in 1 - Podkład w kompakcie: kolor: 21 sunbeige
  • bronzer: Makeup Revolution - Bronzer 
  • róż: Bell - Sun Sea & Ice Cream - Face & Eye Illuminating Blush - Różo-rozświetlacz do twarzy i powiek
  • rozświetlacz: Bell - Carnival - Vanilla Sugar Face & Body Shine Powder - Rozświetlający puder do twarzy i ciała
  • stylizacja brwi: Catrice - Eye Brow Stylist: kolor: 020 date with ash-ton ; Wibo - Eyebrow Fixer - Bezbarwny żel utrwalający kształt brwi
  • baza pod cienie: Hean - Stay On Professional Eyeshadow Base - Profesjonalna baza pod cienie
  • cienie do oczu: Hean & Natalie Beauty - Paleta 12 cieni do powiek; Makeup Revolution - Soph X - Ppaleta 24 cieni do powiek
  • kredka na linię wodną: Lovely - Nude Eye Pencil - Cielista kredka do oczu
  • tusz do rzęs: Eveline - Volumix Fiberlast Mascara Ultra Length & Curl up - Tusz do rzęs wydłużająco-podkręcający
  • konturówka: Wibo - Lip Define Pencil - Kredka do ust, kolor: 2
  • pomadka: Bell - Mystical Forest - Sweet Spell Lipstick - Nawilżająca pomadka do ust; kolor: 01 breath of nature
  • mgiełka: Golden Rose - Make Up Fixing Spray - Spray utrwalający makijaż


Makijaż po 8 godzinach:






Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak makijaż wygląda po 8 godzinach i śmiem twierdzić, że po jakiś 12 również wyglądałby całkiem nieźle. Makijaż oczu pozostał w nienaruszonym stanie poza kredką na linii wodnej, która była widoczna, ale w większym stopniu znikła. Brwi również zostały nienaruszone i na pewno polubię się z tą kredką od Catrice :) Jeśli chodzi o makijaż twarzy to podkład wygląda bardzo w porządku, poza tym delikatnie powchodził w zagłębienia na czole, ale u mnie niemal każdy podkład tak wygląda więc niekoniecznie może być to wina kosmetyku. Najgorzej wyszło konturowanie. Róż i rozświetlacz minimalnie zbledły, aczkolwiek nadal są widoczne. Jeśli chodzi o bronzer to nie wiem od czego to zależy, ale nałożony z tym samym pudrem jednego dnia pięknie się rozciera, a innego robi plamy. Tym razem było to drugie... Pomadka nie wytrzymała 8 godzin, ale w dalszym ciągu ją uwielbiam :)


Jak Wam się podoba makijaż?



Pozdrawiam :)



30 marca 2021

183. Bielenda - Botanic Formula - Peeling do ciała "Imbir i dzięgiel"


Hej :)

Jak wiecie jeden peeling z Bielendy już dosyć dawno skradł moje serce. Jeśli jesteście ciekawi jak było tym razem to zapraszam na dalszą część wpisu :)


Opis producenta:

Bogaty w naturalne wyciągi roślinne botaniczny peeling do ciała o pięknym zapachu głęboko złuszcza martwy i zgrubiały naskórek, błyskawicznie eliminuje szorstkość i poprawia jakość skóry. Doskonale wygładza, oczyszcza, nawilża i ujędrnia ciało, nie wywołuje podrażnień. Zawiera ekstrakt z korzenia imbiru, który poprawia jędrność i koloryt skóry, przyspiesza spalanie tłuszczu, wspomaga wyszczuplenie i modelowanie ciała, oraz dzięgiel o właściwościach złuszczających i przeciwzapalnych, który zmiękcza i wygładza skórę, koi, łagodzi podrażnienia.

Moja opinia:

Opakowanie to brązowy słoik z zakrętką w odcieniach brązu. Szata graficzna dokładnie taka sama jak w innych produktach z tej serii. W środku 350g produktu. Przy stosowaniu raz lub dwa razy w tygodniu starcza na ponad miesiąc czasu.
Peeling ma olejową konsystencję i zielony kolor. Posiada drobinki i jest dosyć wodnisty. Pięknie pachnie tak roślinnie i zdrowo zarazem :) Jednak nie utrzymuje się zbyt długo.


Jest to jeden z tych produktów, który po aplikacji rzeczywiście czuć, że peelinguje nasze ciało. Śmiało można powiedzieć, ze należy do tych średnio po mocno peelingujące produkty. Głęboko złuszcza martwy naskórek. Oczyszcza, a przy okazji wygładza i nawilża nasze ciało. Jest to jeden z niewielu peelingów po którym nie trzeba używać masła czy balsamu do ciała wiec przy okazji oszczędzamy na jednym produkcie. Skóra po aplikacji jest miękka i gładka w dotyku. Co do poprawy kolorytu skóry czy przyspieszanie spalania tłuszczu i tym podobne nie zauważyłam takich efektów.
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych peelingów, który dogłębnie oczyści naszą skórę, a dodatkowo ją nawilży. Dla osób wrażliwych może się jednak nie spisać.

Pozdrawiam


02 marca 2021

175. Kreski na oku i intensywne usta

 

Hej :)


Coś mi się wydaje, że wiosna już do nas idzie :) Ostatnio było tak ciepło, że miało się dużo więcej energii niż zwykle :) Dziś kreski eyeliner'em - jak kiedyś robiłam je codziennie, tak teraz powróciłam i uczę się malować je na nowo :P

Twarz z nałożoną pielęgnacją:



Gotowy makijaż:





 Lista użytych kosmetyków:

  • baza pod makijaż: Bielenda - Glow Essence - Moisturizing make-up primer - Nawilżająca baza pod makijaż
  • podkład: Bell - Ultra Satin Foundation Mattifying Effect - Matujący podkład o aksamitnym wykończeniu; kolor: 02
  • korektor: Lovely - Magic Pen Banana - Bananowy korektor do twarzy
  • puder pod oczy: Wibo - Under Eye Hydrating Setting Powder - Nawilżający, lekki sypki puder pod oczy
  • puder: Freedom Makeup London - Pro Contour Kit - Zestaw do konturowania; kolor: medium 01 
  • bronzer: Bell - Professional - Matte Face Contorur Palette Mineral Pigments - Paleta do konturowania twarzy; kolor: 02 sun kiss; 03 sculpture master
  • róż: Freedom Makeup London - Pro Blush & Highlight Palette - Paleta roży i rozświetlaczy
  • rozświetlacz: Bell - Carnival - Vanilla Sugar Face & Body Shine Powder - Rozświetlający puder do twarzy i ciała
  • stylizacja brwi: Wibo - Feather Brow Creator - Kredka do brwi, kolor: soft brown ; Wibo - Eyebrow Fixer - Bezbarwny żel utrwalający kształt brwi
  • baza pod cienie: Hean - Stay On Professional Eyeshadow Base - Profesjonalna baza pod cienie
  • cienie do oczu: Eveline - Charming Mocha - Paleta cieni do powiek
  • eyeliner: Wibo - Flock Liner - Eyeliner z aplikatorem
  • kredka na linię wodną: Lovely - Nude Eye Pencil - Cielista kredka do oczu
  • baza pod tusz do rzęs: Essence - Volume Booster Lash Primer - Baza stymulująca wzrost rzęs
  • tusze do rzęs: Eveline - Volumix Fiberlast Mascara Ultra Length & Curl up - Tusz do rzęs wydłużająco-podkręcający; Catrice - Allround Mascara Extra Volume Length & Curl Ultra Black - Tusz do rzęs zwiększający objętość, wydłużający i podkręcający
  • konturówka: Wibo - Lip Define Pencil - Kredka do ust, kolor: 2
  • pomadka: Bell - Mystical Forest - Sweet Spell Lipstick - Nawilżająca pomadka do ust; kolor: 01 breath of nature; 02 forest fruits
  • mgiełka: Hean - High Definition, Fixer Spray - Profesjonalny utrwalacz makijażu

A tak wygląda makijaż po 8 godzinach noszenia:





Jeśli chodzi o makijaż oczu to utrzymał się niemalże w nienaruszonym stanie. Jedynie cień błyszczący mniej się błyszczy w porównaniu do tego jak wyglądał zaraz po nałożeniu. Makijaż twarzy źle nie wygląda, aczkolwiek podkład trochę powchodził w zagłębienia na czole. Róż trochę się stracił, aczkolwiek konturowanie zostało. Na ustach nie zostało nic, ale mało która pomadka wytrzyma 8 godzin bez dokładania :)
Podsumowując makijaż po tylu godzinach wygląda naprawdę dobrze.

Znacie któryś z użytych kosmetyków? 
Koniecznie dajcie znać jak Wam się sprawdzają :)



Pozdrawiam :)



20 lutego 2021

172. Bielenda - Vegan friendly - Peeling do ciała arbuz


Hej :)

Dzisiaj kolejny peeling od Bielendy - tym razem arbuzowy :)


Opis producenta:

Niezwykle przyjemny w aplikacji peeling o wspaniałym owocowym zapachu oraz innowacyjnej nietłustej formule, opartej na naturalnym cukrze oraz mielonych pestkach kokosa.
Peeling niezwykle skutecznie, a jednocześnie delikatnie, złuszcza szorstki, zgrubiały martwy naskórek, oczyszcza skórę przywraca jej gładkość i miękkość. Peeling wspomaga jędrność i elastyczność skóry, poprawia jej kondycję i wygląd.
Owocowa formuła peelingu została wzbogacona o prowitaminę A, pochodzącą z naturalnych olejów roślinnych - silny antyutleniacz o działaniu przeciwrodnikowym i odmładzającym.
Pobudzający kolor i egzotyczny wakacyjny zapach, dodają energii, pobudzają do działania i ożywiają zmysły.

Moja opinia:

Opakowanie to tubka w zamykana na klik. Pomysł nie jest zły jednak ja wolę zdecydowanie peelingi w słoikach. Szata graficzna jest przede wszystkim owocowo letnia, co wygląda bardzo pozytywnie i wakacyjnie zarazem.  W środku 200g produktu, który przy stosowaniu raz w tygodniu starcza na ponad miesiąc czasu, czyli jak na standardowy peeling przystało.
Peeling jest średnio gęstej konsystencji w kolorze różowym z drobinkami cukru i kokosu. Przepięknie pachnie arbuzem. Ja co prawda za arbuzami zbytnio nie przepadam, ale ten zapach jest rewelacyjny.
Po pierwsze produkt łatwo się rozprowadza po skórze i nie ma problemu z jego zmyciem. Po użyciu jest konieczne użycie masła czy balsamu, gdyż nawilża dosyć delikatnie. Jest to peeling, który nałożony i masowany faktycznie złuszcza naskórek. Złuszcza w stopniu średnim idącym w stronę mocnego. Dodatkowo oczyszcza skórę i w dotyku jest miękka, gładka, odżywiona i pachnąca.
Moim zdaniem jest to jeden z niewielu peelingów, który działa świetnie i naprawdę złuszcza naskórek.


Pozdrawiam


12 stycznia 2021

161. Denko - grudzień 2020

 

Hej :)


Czas na denko grudnia :) Tym razem udało mi się wykończyć 17 kosmetyków z czego 8 kosmetyków do makijażu, 5 do pielęgnacji twarzy, 3 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów. Jeśli chcecie wiedzieć co to za produkty i co o nich myślę to zapraszam dalej :)



Hean - Brightener od Foundation Colour - Rozjaśniacz kolorów podkładów - ma gęstą konsystencję o białym kolorze. Świetnie rozjaśnia podkłady, które są zbyt ciemne przy tym nie zmieniając ich właściwości. Dodatkowo nie ma zapachu jest tani i wydajny. Ja już zaczęłam używać drugie opakowanie :) Świetny produkt szczególnie, gdy kupujemy podkłady przez internet, gdyż nie zawsze idzie dobrze trafić z odcieniem.




Bielenda - Make-up Academie - Matt - Fluid matujący - mój odcień to nr 2 beżowy. Podkład posiada gęstą konsytencję, którą łatwo się rozprowadza. Nie posiada zapachu. Trochę ciemnieje o jakiś jeden maks dwa tony. Krycie określiłabym jako dobre, które można budować, idące w stronę średniego. Jestem w szoku jak ten kosmetyk wygląda na skórze. Wygląda bardzo naturalnie jak nasza druga, lepsza skóra. Długo się utrzymuje, faktycznie jest matowy, ale wygląda bardzo zdrowo i świeżo. Nie wchodzi w zmarszczki oraz nie zapycha. Po mimo gęstej formuły jest bardzo lekki. Ja jestem w szoku. Do tego jest tani. Co do wydajności to raczej jest średnia, ale i tak polecam wypróbować :)



Soraya - Studio Matt - Fluid matujący - Mój odcień to 03 naturalny. I nazwa chyba ma niewiele wspólnego z faktycznym kolorem, gdyż niewiele osób mogłoby go nałożyć nawet latem - taki jest ciemny. Na szczęście jest rozjaśniacz więc się zbytnio nie martwiłam. Ma lekko gęstą, kremową konsystencję i pachnie jak jakiś kosmetyk pielęgnacyjny. Łatwo się rozprowadza na twarzy. Jeśli chodzi o krycie to jest niskie i za bardzo nie da się go budować. Na co dzień może być, ale jeśli ktoś lubi mocniejsze krycie to odpada. Po nałożeniu skóra jest zmatowiona,wyrównana i wygładzona. Zakrywa drobne niedoskonałości - z większymi jest problem. Dobrze wygląda na twarzy - mat nie jest zbyt tępy tylko raczej zdrowy. Trwałość jest średnia, bo z czasem wchodzi w zmarszczki. Poza tym jest tani i wydajny. Efekt ładny, ale jestem ciekawa jak wygląda pozostała gama odcieni.


Bell - Magical Fairy Tale - Eye Bright Pencil - Rozświetlająca kredka do oczu - kredka jest automatyczna i nie posiada zapachu. Ma przepiękny cielisty kolor i dosyć długo utrzymuje się na linii wodnej. Nie jest ani zbyt miękka ani zbyt twarda - taka akurat. Ładnie sunie po linii wodnej jednak trzeba ją dwa razy zaaplikować, aby pigment był bardziej widoczny. Świetnie rozjaśnia spojrzenie, dodatkowo jest wydajna i nie łamie się zbyt szybko. Tani produkt, który się sprawdza.



Lovely - Curling Pump Up Volume Black Mascara - Czarna mascara pogrubiająca i unosząca rzęsy - jeden z lepszych jakie miałam okazję używać. Ma silikonową szczoteczkę, która jest poręczna przez co docieramy nią nawet do najkrótszych rzęs. Efekt dla niektórych może nie być zbyt spektakularnt jednak jeśli ktoś ma takie rzęsy jak ja - jest ich dużo, ale są krótkie to będzie zadowolony. Ładnie pogrubia i wydłuża rzęsy. Trzy warstwy i efekt jak dla mnie jest bardzo dobry. Do tego nie brudzi powieki, nie kruszy się i nie odbija pod okiem. Niska cena, dobra wydajność i efekt, który widać.


Eveline - Color Edition - Szminka do ust - piękne złote opakowanie, które wygląda luksusowo. Posiada delikatny zapach, ale nie wiem do czego mogłabym go porównać. W każdym bądź razie brzydki nie jest. Mój odcień to 729 deep red - czyli klasyczna czerwień. Konsystencja pomadki jest kremowa i lekka. Jest bardzo dobrze napigmentowana. Na ustach ma satynowe wykończenie i bardzo ładnie wygląda. Utrzymuje się bardzo długo i ładnie się zjada. Dodatkowo nie wysusza tylko nawilża nasze usta przez co wyglądają przepięknie. Poza tym jest wydajna, tania i ją uwielbiam :)



Bell - Mat Liquid Lips - Matowa pomadka w płynie - Mój kolor to 01 dream - nudziakowy róż w sam raz na co dzień. Ma płynną konsystencję i posiada zapach, który nie należy do przyjemnych. Bardzo lekko sunie po ustach i szybko zastyga. Pigment jest bardzo dobry. Jeśli chodzi o trwałość na ustach to dopóki nic nie zjemy wszystko jest w porządku jednak po jedzeniu znika niemal całkowicie. Świetnie wygląda na ustach jednak z czasem potrafi je niestety wysuszyć. Niska cena na plus jednak nazwałabym ją średniakiem.



Essence - Keep It Perfect! - Make-up Fixing Spray - Mgiełka utrwalająca makijaż - opakowanie, a właściwe atomizer to istna katorga. Wydaje tyle produktu, że zamiast utrwalać to wszystko jest mokre i niemalże spływa z twarzy. Zapach jest delikatny, ale przyjemny. Utrwala makijaż jednak ze względu na męczące opakowanie więcej po nią nie sięgnę.


Bielenda - Expert Czystej Skóry - Odżywczy 2-fazowy płyn do demakijażu oczu i ust - dobrze zmywa makijaż, a przy okazji nawilża i odżywia okolicę oczu. Więcej na jego temat pisałam <tutaj>


Ala natural beauty - Hydrolat z róży damasceńskiej - przepięknie pachnie różą i wspaniale odświeża naszą skórę. Bardzo się cieszę, że mogłam go przetestować, bo został moim ulubieńcem :) Więcej na jego temat pisałam <tutaj>.


Floslek - Żel ze świetlikiem i chabrem bławatkiem do powiek i pod oczy - ma żelową, gęstą konsystencję, jest bezbarwny i nie posiada zapachu. Szybko się rozprowadza i tak samo szybko się wchłania. Nadaje się pod makijaż. Skóra po aplikacji jest delikatnie nawilżona i wygładzona. Dobrze chłodzi przez co zmniejsza opuchliznę pod oczami. Ja dla lepszego efektu trzymam go w lodówce. Nie podrażnia skóry. Co do redukcji cieni to nie zauważyłam takich efektów. Jest tani i wydajny. Dla niewymagającej skóry pod oczami się sprawdzi jednak jeśli ktoś ma jakikolwiek problem z tą okolicą to jest zdecydowanie za słaby.


Green Pharmacy - Zmiękczający Balsam do Ust - 5 olejów i witamina E - opakowanie to sztyft jak na balsamy do ust przystało. Bardzo ładnie pachnie chociaż nie mam pojęcia co to może być za zapach. Pomadka po nałożeniu ma lekko olejowa formułę, którą można odczuć. Dobrze nawilża i sprawia, że usta są miękkie i gładkie. Niestety ten efekt nie utrzymuje się zbyt długo, a szkoda. Przez to balsam nie jest zbyt wydajny. Poza tym bardzo tani produkt, który miał duży potencjał.


Sylveco - Pomadka miętowa z peelingiem - opakowanie takie jak pomadki czyli w sztyfcie. Pomadka posiada delikatne drobinki cukru brzozowego, który peelinguje nasze usta. Pachnie miętą i jest to przyjemny zapach. Produkt jest wydajny i tani. Drobinki są delikatne więc raczej nikt nie powinien zrobić sobie krzywdy. Jeśli chodzi o działanie to na pewno nawilża, wygładza, delikatnie chłodzi oraz usuwa martwy naskórek. Co prawda nie jest to efekt bardzo długotrwały, ale faktem jest to, że działa. Ja na pewno sięgnę jeszcze po inne wersje :)


Dermacol - Aroma Ritual - Hand Cream Belgian Chocolate - Krem do rąk o zapachu belgijskiej czekolady - podoba mi się szata graficzna, która jest interesująca. Kosmetyk ma kremową, lekką konsystencję o białym kolorze. Pachnie pomarańczą z delikatną nutką czekolady. Zapach trochę dziwny, ale mi się podoba. Szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu. Dłonie są miękkie, gładkie i nawilżone. Po kontakcie z wodą zbyt dużo go nie zostaje na dłoniach, ale coś tam jeszcze jest. Do tego jest tani i wydajny. Sprawdzi się jako krem na co dzień jednak do skóry, która nie jest zbyt problematyczna.


Tutti Frutti - Odżywczy balsam do ciała "Ananas i kokos" - tak jak uwielbiam tą markę tak ten produkt był chyba najgorszy jaki miałam okazję poznać. Poręczne opakowanie z świetną szatą graficzną. Ma lekką i kremową konsystencję o białym kolorze. Zapach jest chemiczno kokosowo ananasowy. Może komuś przypadnie do gustu, ale dla mnie to najgorszy zapach jaki może mieć kosmetyk. To sprawia, że aplikacja po mimo tego, że jest łatwa to nie należy do przyjemnych. Balsam szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu. Odżywia i nawilża sprawiając, że skóra jest miękka i gładka w dotyku. Jednak po mimo dobrego działania nie sięgnę więcej po niego.


Green Pharmacy - Krem do stóp ze skłonnością do zgrubień i odcisków "Kwasy AHA i olejek cedrowy" - opakowanie to tubka, z której wydobywamy produkt bez problemu. Konsystencja kremu jest gęsta, dosyć tłusta. Posiada zapach, który kojarzy mi się z Viks? do smarowania dzieci. Taka mięta, która ułatwia oddychanie. Mi się podoba, ale nie każdemu może przypaść do gustu. Krem dosyć szybko się wchłania. Stopy są nawilżone i zmiękczone. Kosmetyk poprawia wygląd stóp, które stają się gładkie i miękkie w dotyku. Należy jednak nadmienić, że nie jest to działanie długotrwałe. Jednak jakby nie było jest to tani i wydajny produkt, który działa, ale dosyć słabo.


Orientana - Kokosowa terapia do włosów - plastikowa butelka z zakrętką, w której znajduje się 105ml produktu. Posiada dziwną, ale interesującą konsystencję, która jest stała jednak pod wpływem ciepłej wody zmienia się w ciekłą. Pachnie kokosem i jest to zapach przyjemny i wyczuwalny jeszcze po aplikacji. Używałam go na całe włosy, ale przede wszystkim na końcówki. Nakładałam na włosy po czym myłam je standardowo szamponem i odżywką. Po użyciu włosy były nawilżone i odżywione. Dodatkowo są miękkie i gładkie w dotyku. Dodatkowo da się je rozczesać co jest już sporym plusem. Poza tym nie podrażnia, nie obciąża i nie przetłuszcza włosów. Do tego niska cena i wydajność również jest na plus. Polecam wypróbować, bo potrafi zdziałać cuda.


Znacie któryś z kosmetyków?
A Wy ile kosmetyków zużyliście w poprzednim miesiącu?


Pozdrawiam :)



06 listopada 2020

142. Denko - październik 2020


Hej :)

Miesiąc październik już minął więc czas na denko :) Tym razem udało mi się zużyć sporo kosmetyków - aż sama jestem w szoku :) Wykończyłam 16 produktów w tym: 11 kosmetyków do makijażu, 2 do pielęgnacji twarzy, 1 do włosów i 2 do pielęgnacji ciała. Chyba przesadziłam :P



 Bell - Mystical Forest - Mat Charm Make-up Base - Baza wygładzająco-matująca - uwielbiam kolekcje limitowane tej marki, gdyż zazwyczaj mają urocze opakowania, które przyciągają wzrok :) Tak jest i w tym przypadku. Opakowanie z pozoru zwykłe, ale wygląda efektownie. Baza ma brzoskwiniowy kolor i nie posiada zapachu. Jej konsystencja jest lekka i kremowa. Łatwo się rozprowadza i po rozsmarowaniu dopasowuje się do koloru skóry. Kosmetyk rzeczywiście matuje skórę i delikatnie wygładza. Co do przedłużenia trwałości makijażu to nie zauważyłam takich efektów. Natomiast świetnie współpracuje z różnymi podkładami. Świetnie się rozprowadza, a poza tym nie zapycha i nie podrażnia skóry. Wydajność raczej średnia, ale jest taniutka więc warto było ją poużywać.



Manhattan - Radiance Primer - Illminating - Baza pod makijaż - ma jasnożółty odcień i lejącą konsystencję. Dosyć przyjemnie pachnie - jak krem. Posiada złote drobinki, które są widoczne na skórze jednak mi to nie przeszkadza, gdyż i tak nakładamy na nią podkład. Co do przedłużenia trwałości to nie zauważyłam takiego efektu. Natomiast świetnie się sprawdza pod mocno matujące podkłady. Dzięki niej podkład nie wygląda tak tępo. Jak dla mnie może być chociaż w dalszym ciągu szukam czegoś z super efektem. 



Bell - Magical Fairy Tale - Magic Wand Eye Concealer - Kryjący korektor pod oczy - opakowanie standardowe jak na korektor przystało. Mój odcień to 002 vanilla. Ma lekką, rzadką konsystencję i nie posiada zapachu. Łatwo i przyjemnie rozprowadza się pod oczami. Krycie raczej lekkie idące w stronę średniego - da się budować, ale bez przesady. Do codziennego makijażu sprawdzi się idealnie. Zasinienia były delikatnie zakryte, skóra wygładzona i nie wyglądał sucho ani ciężko, a to już ogromny plus. Delikatnie ciemnieje ale o jeden ton maksymalnie. Poza tym jest tani, a jego wydajność określiłabym jako średnia. Jak dla mnie do codziennego użytku jak najbardziej jednak ja dalej szukam czegoś co zakryje mi moje cienie :)



Bell - Sun Sea & Ice Cream - Mix & Fix Bronze Powder - Wielokolorowy bronzer do twarzy i ciała - Opakowanie jest małe i plastikowe, dzięki czemu świetnie nadaje się w podróż. Posiada dwa kolory: jeden matowy, a drugi rozświetlający, które są bardzo dobrze napigmentowane. Po wymieszaniu dwóch kolorów powstaje satynowy bronzer, który cudownie prezentuje się na twarzy i podkreśla opaleniznę. Przepięknie pachnie chociaż nie mam pojęcia jaki to jest zapach :) Dodatkowo nie robi plam, nakłada się bez żadnego problemu. Długo utrzymuje się na twarzy i się nie ściera. Poza tym jest tani, wydajny i się nie sypie. Szkoda tylko, że była to edycja limitowana, ale jeśli macie okazję upolować coś limitowanego z Bell - szczególnie jeśli chodzi o bronzery, róże, rozświetlacze czy pudry to serdecznie polecam, bo marka zna się na tych produktach jak mało kto - niemal zawsze wychodzą świetne :)



Bell - Shimmering Powder - Rozświetlacz do twarzy - moim zdaniem to kultowy kosmetyk. Używałam go chyba jeszcze w liceum. Kosmetyk nie pachnie i nie posiada drobinek. Ma ładny subtelny odcień, który można budować jednak blask tak czy inaczej należy do delikatnych. Równie dobrze sprawdza się jako rozświetlający puder do całej twarzy. Jednym słowem jeden produkt, a kilka zastosowań, gdyż równie dobrze prezentuje się na dekolcie. Nie robi plam ani prześwitów i przyjemnie się nakłada. Długo utrzymuje się na twarzy i idealnie sprawdza się do codziennego, szybkiego makijażu. Rozświetlacz pod palcem jest aksamitny. Co do minusów to bardzo mocno się pyli, ale akurat mi to nie przeszkadza zbyt mocno. Poza tym tani, wydajny i świetnie wygląda na twarzy. Zdecydowanie mój ulubieniec jeśli chodzi o szybkie wyjście z domu :)



Catrice - Eyebrow Set Duo - Paletka do brwi - Opakowanie to plastikowe pudełeczko z lusterkiem i kasetką, w której znajdziemy mini pęsetę i szczoteczkę, które wyglądają uroczo. Mamy tutaj dwa cienie do wymodelowania brwi jasny i ciemny, które są neutralne. Pigmentację określiłabym jako średnią. Kosmetyk nie posiada zapachu. Cienie są trwałe i nie ma problemu z wyrysowaniem nimi brwi. Brwi są podkreślone, ale wyglądają mimo wszystko naturalnie. Myślę, że kolory cieni sprawdzą się niemal każdemu. Dodatkowo niska cena i duża wydajność - nic tylko kupić :)



Manhattan - Endless Stay Eye Primer - Baza pod cienie do powiek - mój odcień to 001 universal, który jest jasnobeżowy, ale po rozsmarowaniu nie zostawia koloru na powiece. Na pewno na uwagę zasługuje opakowanie, gdyż ja uwielbiam bazy pod cienie w opakowaniach takich jak korektory czy błyszczyki. Baza nie posiada zapachu i jest kremowa. Przyjemnie się rozprowadza na powiece. Kosmetyk jest poprawny to znaczy utrzymuje cienie na powiece jednak nie zauważyłam, aby przedłużał ich trwałość czy podbijał kolor. Właściwie to znam inne bazy, które po prostu są lepsze. Wydajność również należy do średnich.



Eveline - Max Intense Colour Lip Liner - Konturówka do ust - mój odcień to Cherry nr 19. Jest to przepiękny i głęboki wiśniowy kolor. Kredka nie posiada zapachu. Nie jest ani zbyt miękka, ani zbyt twarda - taka akurat co pozwala wymalować usta bez najmniejszego problemu.. Jest bardzo wydajna i utrzymuje się na ustach długie godziny. Czasami pomadka już mi zniknęła, a konturówka była nadal. Ładnie obrysowuje usta i je wypełnia. Dodatkowo posiada temperówkę co dla mnie jest plusem. Co prawda wolękredki autmatyczne, ale gdy są kredki z temperówkami to też mi nie przeszkadza :) Poza tym nie podrażnia. Jedna z lepszych jakie miałam.



Essence - Color Up Shine On Lipstick - Błyszcząca pomadka do ust - mój odcień to kolor Crystal Polish nr 7. Szminka jest kremowa i ładnie pachnie czekoladą (albo bardzo podobny do czekolady). Jest to piękny fuksjowy kolor w sam raz na wielkie wyjścia, gdy bardziej zależy nam na podkreśleniu ust. Pomadka bardzo dobrze utrzymuje się na ustach i jest komfortowa w noszeniu. Kolor jest intensywny i ma błyszczące wykończenie co bardzo dobrze prezentuje się na ustach. Dodatkowo usta są nawilżone i wygładzone. Nie podkreśla suchych skórek i jest bardzo wydajna. Zdecydowanie mój ulubieniec.



Bell - Magical Fairy Tale - Tricolor Lip Gloss - Trójwarstwowy błyszczyk do ust - jak nazwa wskazuje jest to błyszczyk, który posiada trzy kolory, które się ze sobą mieszają tworząc jeden kolor - w moim przypadku malinowy. Mój odcień to 002 butterfly touch. Błyszczyk posiada wygodny aplikator i przepięknie pachnie owocami - wydaje mi się, że to poziomka, ale pewna nie jestem. Bardzo naturalnie i dziewczęco wygląda na ustach. Sprawdza się również nałożony na inne pomadki w różnych kolorach dając ciekawy efekt. Trochę się lepi, ale mi to nie przeszkadza. Daje efekt błyszczącej tafli, która świetnie wygląda na ustach. Kosmetyk jest wydajny i dosyć trwały jak na błyszczyk. Wiadomo, że nie będzie cały dzień na ustach, ale zostaje na nich, a nie przechodzi na twarz. Dodatkowo nawilża i chroni nasze usta. Jeden z lepszych błyszczyków jakie miałam.



Bielenda - Make-up Academie - Magic Water Pink Baby Doll Skin (Mgiełka 3 w 1) - przede wszystkim na uwagę zasługuje atomizer, który rozpyla idealną mgiełkę (jak wiadomo niektóre psikają za dużo produktu przez co twarz wygląda na mokrą). Przyjemnie pachnie i ma wodnistą konsystencję z malutkimi drobinkami. Cudownie zdejmuje pudrowość z twarzy, powodując, że twarz wygląda na promienną i delikatnie rozświetloną, co wygląda bardzo naturalnie Przed makijażem jej nie używałam, ale sprawdza się również jako nawilżacz twarzy, gdy czujemy, że nasza skóra jest sucha wystarczy spryskać mgiełką i cera jest nawilżona oraz promienna. Do tego produkt jest tani i wydajny oraz dobrze współpracuje z różnymi kosmetykami.


Neutrogena - Clear & Defend - Żel do mycia twarzy - opakowanie jest plastikowe i przeźroczyste, dzięki czemu widzimy ile kosmetyku nam jeszcze zostało. Dzięki pompce aplikacja jest jeszcze bardziej przyjemna. Żel ma dosyć wodnistą konsystencję, jest bezbarwny i pachnie neutralnie. Za bardzo nie czuć tego zapachu więc może to i lepiej. Jeśli chodzi o działanie to na pewno oczyszcza skórę z różnych zabrudzeń. Nie zauważyłam natomiast, aby minimalizował niedoskonałości i zapobiegał powstawaniu nowych. Jest to produkt delikatny więc świetnie się sprawdzi do wrażliwej cery. Nie szczypie i nie podrażnia. Poza tym nie powoduje uczucia ściągnięcia. Cera po użyciu jest oczyszczona, delikatnie nawilżona i przygotowana do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Na uwagę zasługuje również fakt, że żel należy do tanich i wydajnych kosmetyków.


Floslek - Żel ze świetlikiem i rumiankiem do powiek i pod oczy - żel jest bezbarwny, nie posiada zapachu i jest żelowy w swojej konsystencji jak sama nazwa wskazuje. Delikatnie pielęgnuje okolice oczu, tzn. nawilża i chłodzi jednak efekt jest naprawdę minimalny. Ja trzymam żel w lodówce więc efekt chłodzenia przez to jest mocniejszy, ale poza tym nic specjalnego. Szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Mam jednak wrażenie, że im więcej testuję żeli tej marki, to śmiem twierdzić, że działają jednakowo.


Wibo - Nail spa - Serum z keratyną i miodem - opakowanie typowe dla odżywek do paznokci. Pachnie miodem i posiada leistą konsystencję. Nakładam serum tak jak zwykłą odżywkę na paznokcie tylko, że trzeba potem je wsmarować w paznokieć. Jeśli chodzi o działanie to nie zauważyłam jakichkolwiek efektów. Szybko się nakłada, super zapach, tani i wydajny kosmetyk - jednak na tym wszystkie zalety się kończą, gdyż działania pielęgnacyjnego całkowicie brak.


Marion - Professional - Color Esperto - Szampon srebrny ultra mocny do włosów blond - szampon przepięknie pachnie - tak kosmetycznie :) Jest dosyć lejący i ma fioletowy kolor. Wiąże się to niestety z brudną łazienką. Co do działania to faktycznie sprawia, że nasz odcień włosów jest ładniejszy i nie trzeba być totalną blondynką, gdyż z bronzem na włosach nic się nie dzieje. Dodatkowo odżywia i chroni. Minusem jednak jest to, że nie da się po nim rozczesać włosów więc jak ktoś nie używa odżywek lub masek może mieć problem. Poza tym jest tani jednak nie należy do zbyt wydajnych.


Eveline - Brazilian Body - Ekspresowa pianka brązująca do ciała - przepiękna plastikowa butelka z atomizerem, dzięki czemu nie wkładamy rąk do środka. Pianka pachnie jak typowe samoopalacze jednak nieco delikatniej. Wystarczy spryskać ciało i rozsmarować produkt i możemy się cieszyć opalenizną bez smug i plam. Poza tym delikatnie nawilża. Dodatkowo szybko się rozprowadza i nie trzeba się martwić czy kosmetyk nałożymy równomiernie czy też nie, bo robi to za nas. Aplikacja jest łatwa i przyjemna. Ja stosowałam głównie po kąpieli albo latem przed wyjściem. Plusem jest też fakt, że szybko się wchłania dzięki czemu nie brudzi ubrań. Dodatkowo tani i wydajny. Dla mnie idealny produkt na lato i nie tylko :)


Znacie któryś z tych kosmetyków?
Jeśli tak to koniecznie dajcie znać jak Wam się sprawdzają :)


Pozdrawiam