Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'oreal. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'oreal. Pokaż wszystkie posty

02 lutego 2021

167. Mocne oczy

 

Hej :)


Dzisiaj przetestujemy paletę cieni od Makeup Revolution, bazę pod tusz do rzęs i pod cienie, paletkę do konturu z pudrem, podkład i bazę pod makijaż oraz puder pod oczy i żel do brwi :) Podsumowując sporo nowości :) Jeśli jesteście ciekawi jak sprawdziły się te kosmetyki oraz jak długo i w jakim stanie makijaż się utrzymał  to zapraszam na dalszą część :)

Twarz z nałożoną pielęgnacją:



Gotowy makijaż:






 Lista użytych kosmetyków:

  • baza pod makijaż: Wibo - Primer Base - Baza silikonowa pod makijaż
  • podkład: My Secret - Long Wearing Full Coverage - Podkład kryjący; kolor: 03 nude
  • korektor: L'oreal - Infaillible, More Than Concealer - Korektor; kolor: 326 vanilla
  • puder pod oczy: Wibo - Under Eye Hydrating Setting Powder - Nawilżający, lekki sypki puder pod oczy
  • puder i bronzer: Freedom Makeup London - Pro Contour Kit - Zestaw do konturowania; kolor: medium 01 
  • rozświetlacz i róż: Makeup Revolution - Ultra Sculpt & Contour Kit - Zestaw do konturowania; kolor: ultra fair c01
  • stylizacja brwi: Makeup Revolution - Kredka do brwi; kolor: medium brown; Wibo - Eyebrow Fixer - Bezbarwny żel utrwalający kształt brwi
  • baza pod cienie: Hean - Stay On Professional Eyeshadow Base - Profesjonalna baza pod cienie
  • cienie do oczu: Makeup Revolution - Re-loaded - Visionary - Paleta 15 cieni do powiek
  • kredka na linię wodną: Essence - Kajal Pencil - Kredka do powiek; kolor: 04 white
  • baza pod tusz do rzęs: Essence - Volume Booster Lash Primer - Baza stymulująca wzrost rzęs
  • tusze do rzęs: Eveline - Volumix Fiberlast Mascara Ultra Length & Curl up - Tusz do rzęs wydłużająco-podkręcający; Catrice - Allround Mascara Extra Volume Length & Curl Ultra Black - Tusz do rzęs zwiększający objętość, wydłużający i podkręcający
  • pomadka: Bell - Mystical Forest - Sweet Spell Lipstick - Nawilżająca pomadka do ust; kolor: 01 breath of nature
  • mgiełka: Catrice - Prime and Fine - Multitalent Fixing Spray - Spray utrwalający makijaż

A tak wygląda makijaż po 8 godzinach noszenia:





Zaczynając od początku to baza raczej nie spełnia moich oczekiwań - już ją trochę używam i nie zauważyłam praktycznie żadnych efektów. Podkład ładnie wygląda na twarzy. Co prawda jest lekki i nie ma mocnego krycia, ale na co dzień jest ok. Trochę powchodził w załamania skóry, ale prawdę mówiąc nie wiem czy istnieje podkład, który tego nie robi po takim czasie. Korektor wraz z pudrem pod oczy wygląda sucho. Jeszcze się zastanawiam czyja to wina :P Konturowanie wytrzymało jednak bronzer w trakcie nakładania z jednej strony nałożył się bez problemu, ale z drugiej nie przykleił się w kilku miejscach. Jeśli chodzi o oczy to cienie się utrzymały. Jest to paleta raczej nudziakowa z kilkoma odcieniami fioletu. Pigmentacja średnia i trochę trzeba było się napracować nad efektem końcowym więc nie sprawdzi się u osób początkujących. Tusze wraz z bazą do rzęs - mam mieszane uczucia. Rzęsy niby widać i są, ale czy to jest spektakularne? Jeśli chodzi o brwi to bardzo polubię się z tym żelem do brwi :) Świetnie trzyma włoski na swoim miejscu. Pomadka nie przeżyła w trakcie jedzenia, ale i tak ją uwielbiam, bo ładnie wygląda na ustach i przepięknie pachnie :)
Podsumowując całość to kosmetyki wyszły średnio. Makijaż się utrzymał, ale nie wszystkie produkty przypadły mi do gustu.


Jak Wam się podoba? I co myślicie o tych kosmetykach?

Przy okazji zapraszam na mojego instagrama :)

Pozdrawiam :)


05 stycznia 2021

159. Makijaż nowościami z Biedronki

 

Hej :)


Dziś makijaż nowościami z Biedronki czyli zimowa kolekcja Bell: puder, rozświetlacz i błyszczyk oraz paleta cieni od Eveline, która również jest dostępna w Biedronce. Na wstępie pragnę Was również przeprosić za jakość zdjęć, ale moja karta z aparatu została w Polsce więc nie mam jak po nią jechać. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Twarz z nałożoną pielęgnacją:



Gotowy makijaż:






 Lista użytych kosmetyków:

  • baza pod makijaż: Essence - Prime+ Studio - Mattifying + pore minimizing primer - Matująca baza pod makijaż z czarną glinką minimalizująca pory
  • podkład: Lovely - Camouflage Foundation - Kryjący podkład do twarzy; kolor: 3 ivory
  • korektor: L'oreal - Infaillible, More Than Concealer - Korektor; kolor: 326 vanilla
  • puder pod oczy: Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder - Sypki puder rozświetlający 
  • puder: Bell - Let It Bake Powder - Transparentny puder utrwalający
  • bronzer i róż: Makeup Revolution - Ultra Sculpt & Contour Kit - Zestaw do konturowania; kolor: ultra fair c01
  • rozświetlacz: Bell - Snow Storm Glow - Intensywnie błyszczący rozświetlacz do twarzy i ciała
  • stylizacja brwi: Freedom Makeup London - Pro Eyebrow - Paletka do stylizacji brwi; kolor: medium-dark
  • baza pod cienie: Makeup Revolution - Eye Primer
  • cienie do oczu: Eveline - Harmony - Paleta 10 cieni do powiek
  • kredka na linię wodną: Essence - Kajal Pencil - Kredka do powiek; kolor: 04 white
  • tusz do rzęs: Eveline - Volumix Fiberlast Mascara Ultra Length & Curl up - Tusz do rzęs wydłużająco-podkręcający
  • błyszczyk: Bell - Fire on the Snow Lip Gloss - Błyszczyk do ust z efektem lawy
  • mgiełka: Catrice - Prime and Fine - Multitalent Fixing Spray - Spray utrwalający makijaż

Tak wygląda makijaż po 7 godzinach:





Skupiając się na nowościach to paleta cieni jest idealna przede wszystkim dla osób początkujących, gdyż cienie są delikatne i łatwo się blendują. Poza tym paleta jest bezpieczna jeśli chodzi o kolorystykę. Co do pudru to przepięknie pachnie słodką wanilią jednak nie każdemu zapach przypadnie do gustu, gdyż jest dosyć intensywny. Za to niesamowicie utrwala podkład i wygląda przepięknie na twarzy. Jeśli chodzi o rozświetlacz to jeśli dobrze go rozetrzemy nie zostawia jasnej plamy (jest niemalże biały na swatch'u). Fani mocnego błysku jednak nie będą zadowoleni z efektu jednak ja czasem lubię takie delikatne rozświetlenie. Co do błyszczyka to jest to najgorszy błyszczyk jaki miałam. W opakowaniu wygląda pięknie jednak ciężko równomiernie rozprowadzić go na ustach, a przy tym się rozwarstwia i pachnie czymś słodko-gorzkim. Jeśli chodzi o resztę makijażu to podkład jest genialny. Tusz do rzęs również mi się podoba jak i spray utrwalający. Kredka utrzymała się nawet długo, a konturowanie zostało nienaruszone.

Jak Wam się podoba makijaż?
Znacie te nowości? Jak Wam się sprawdzają?


Pozdrawiam :)




22 grudnia 2020

155. Ulubieńcy kwartału: październik, listopad, grudzień 2020


Hej :)


Czas na ulubieńców kwartału. Tym razem mam dla Was 6 produktów w tym dwa do makijażu, jeden do ciała i 3 do twarzy. Jeśli jesteście ciekawi jakie kosmetyki skradły moje serce i zasługują na uwagę to zapraszam :)


Bell - Sun Sea & Ice Cream - Mix & Fix Bronze Powder - Wielokolorowy bronzer do twarzy i ciała - przede wszystkim jest tani, wydajny, trwały, a do tego bezproblemowy. Dla osób, które mają problem z bronzerami tym nie ma opcji zrobić sobie krzywdy. Dodatkowo ten przepiękny zapach, który sprawia, że nakładanie go to czysta przyjemność :) Więcej pisałam o nim <tutaj>





L'oreal Paris - Volume Million Lashes Mascara - Pogrubiający tusz do rzęs - spektakularny efekt na specjalne okazje tylko z tym tuszem. Jest to jak dotąd jedyny tusz, który daje mi takie piękne rzęsy, które normalnie są króciutkie. Do tego trwały i wydajny. Używany głównie na wesela, urodziny itp. Więcej pisałam o nim <tu>.



Polana - Kremowy olejek do mycia twarzy "Nawilżanie i łagodzenie" - jeszcze go używam, ale pokochałam go niemal od pierwszego użycia. Najkrócej mówiąc jeśli chcecie zastąpić 3 kosmetyki jednym to jest to właśnie olejek do mycia twarzy. Nie dość, że zmywa makijaż oka, twarzy oczywiście również to jeszcze oczyszcza skórę. Po prostu musicie go wypróbować na własnej skórze. Więcej o nim <tutaj>



Pixi - FortifiEye Firming Eye Patches - Ujędrniające płatki pod oczy - kolejne cudo, które działa jak lifting na okolicę pod okiem. Po użyciu zmarszczki są wygładzone, a opuchlizny jak i cieni nie widać. Uwielbiam i na pewno jeszcze się na nie skuszę :) Więcej na ich temat <tu>



Ala Natural Beauty - Rose Water - Hydrolat z róży damasceńskiej - odświeża, nawilża i wygładza. Jest to moje pierwsze podejście do hydrolatów, ale coraz częściej się zastanawiam czy się na nie nie przerzucić zamiast toników. Do tego wydajny no i przepiękny różany zapach, który zauroczył mnie od razu :) Więcej <tutaj>.



Eveline - Brazilian Body - Ekspresowa pianka brązująca do ciała - jeśli tak jak ja wolicie opalać się na słońcu bez samoopalaczy, a chcecie, by Wasza opalenizna trwała dłużej to nic tylko sięgać po tą piankę. Nie robi plam ani smug, a do tego nie brudzi ubrań. Aplikujesz, rozsmarowujesz i cieszysz się brązową skórą. W przyszłym roku na pewno kupię po raz kolejny. Więcej o niej <tu>.



Znacie któryś z tych produktów?

A może jakiś Was zainteresował?


P. S. Życzę Wam zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :) 


Pozdrawiam :)



05 grudnia 2020

150. Denko - listopad 2020


Hej :) 


Jak Wam minął listopad? Bo mi zdecydowanie za szybko. W denku listopada w sumie znalazło się 17 kosmetyków w tym: 6 do pielęgnacji twarzy, 7 do makijażu, 2 do pielęgnacji ciała i 2 do pielęgnacji włosów. Jeśli jesteście ciekawi co zużyłam i jak mi się sprawdziło to zapraszam dalej :)





Perfecta - Your Time is Green - Żel z drobinami do mycia twarzy - opakowanie to tubka z zamknięciem na klik. W środku 150 ml produktu. Żel ma dosyć lejącą konsystencję o jasnozielonym kolorze. Posiada drobinki, które są niemalże niewyczuwalne. Pachnie delikatnie zieloną herbatą. Kosmetyk łatwo się rozprowadza na skórze. Nie zapycha i nie podrażnia. Dzięki mikroskopijnym drobiną myślę, że sprawdzi się również do cery wrażliwej. Dobrze oczyszcza skórę z zanieczyszczeń i przygotowuje do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Cera po użyciu jest odświeżona, wygładzona i nawilżona. Dodatkowo jest wydajny i przystępny cenowo. Jak dla mnie nie ma żadnych minusów. 


Clinique - Anti-blemish solutions - Płyn rozświetlający - o tym kosmetyku pisałam więcej <tutaj> więc jeśli chcecie więcej informacji to zapraszam do osobnego wpisu. W dalszym ciągu alkoholowy zapach jest nie do zniesienia. Chociaż rozświetla naszą skórę, a niedoskonałości znikają to niestety z wielkim uporem zużyłam go do końca. W tym wypadku niska wydajność jest na plus :)



Biolaven - Krem pod oczy - z góry uprzedzam, że używałam tylko próbki więc jeśli chodzi o pełnowymiarowe opakowanie to opinie jak i działanie może się różnić. Pierwszy raz miałam okazję używać tej marki. Krem ma lekką konsystencję o białym kolorze. Cudownie pachnie lawendą z dodatkami winogron. Zapach jest obłędny. Kosmetyk łatwo rozprowadza się po skórze i dosyć szybko się wchłania. Pozostawia delikatnie lepką warstwę. Dobrze współpracuje z kosmetykami do makijażu. Krem odświeża i nawilża skórę wokół oczu. Dodatkowo skóra jest miękka, sprężysta i rozjaśniona. Dodatkowo kosmetyk jest wydajny, gdyż próbka 2 ml starczyła mi na jakieś 6 użyć. Z chęcią wypróbuję pełnowymiarowe opakowanie.


Floslek - Żel ze świetlikiem lekarskim do powiek i pod oczy - żel przede wszystkim delikatnie nawilża i szybko się wchłania. Nie jest zbyt wydajny i nie posiada zapachu. Sprawia, że skóra jest delikatnie wygładzona natomiast nie zauważyłam, aby łagodził objawy zmęczenia. Podsumowując - bez rewelacji.


Ala Natural Beauty - Skin Stick - Wielofunkcyjny sztyft do twarzy i ciała - więcej na jego temat pisałam <tutaj>. Używałam go jako kremu pod oczy, pomadki ochronnej i kremu do rąk. Pomijając opakowanie, które nie jest zbyt użyteczne, zapach jak i dosyć tłustą konsystencję to muszę przyznać, że nawet się spisał. Wszystkie te części ciała do którego go używałam były nawilżone i zregenerowane. Jednak brak mu wydajności, cena dosyć wysoka no i reszta minusów sprawia, że raczej go nie zakupię ponownie.



Pixi - FortifiEye Firming Eye Patches - Ujędrniające płatki pod oczy - czegoś takiego bardzo długo szukałam. Denerwuje mnie to, że marki mają płatki pod oczy do kupienia na jedno użycie. Nie widzę sensu w kupowaniu kilku opakowań dlatego też szukałam opcji, która będzie miała kilka par płatków na kilka użyć i znalazłam :) Opakowanie to odkręcany słoiczek, w środku mamy szpatułkę i 30 par płatków. Cena dosyć spora, ale po przeliczeniu wychodzi około 3 zł za parę więc nie jest źle no i mamy jeden produkt. Dla lepszego efektu kosmetyk trzymałam w lodówce. Jeśli chodzi o działanie to jest to jakieś istne cudeńko. Po zastosowaniu skóra wokół oczu jest bardziej napięta, zliftingowana i ujędrniona. Dodatkowo cienie pod oczami jak i opuchlizna jest zmniejszona. Po ściągnięciu płatków skóra wygląda tak choćby ją ktoś wyprasował, gdyż zmarszczki są niewidoczne. Poza tym jest miękka i gładka w dotyku oraz nawilżona. Jestem pełna podziwu, gdyż te płatki robią niemal wszystko to co chciałam i chyba trafią do ulubieńców roku :)


Lovely - Gold Pineapple Primer & Serum - Primer do twarzy 2w1 - opakowanie to szklana, mała buteleczka z pipetą. W środku 9 ml produktu co nie jest za dużo w porównaniu do ceny (około 20zł). Serum ma średniogęstą konsystencję, białego koloru ze złotymi drobinkami. Przepięknie pachnie ananasem. Używałam głównie jako bazy. Rozprowadza się bez najmniejszych problemów i dobrze współpracuje z podkładem. Po rozmasowaru skóra jest gładka i delikatnie lepka. Gdzieniegdzie widać drobinki, ale nie jest to zbyt zauważalne. Jeśli chodzi o przedłużenie makijażu to nie zauważyłam takiego efektu natomiast delikatnie nawilża skórę. Poza tym nie podrażnia i nie zapycha. Dla mnie nie było złe i polecam wypróbować chociaż nie jest to kosmetyk najlepszy jaki miałam.


Bandi - Anti acne - Multiaktywny krem BB - mój pierwszy produkt tej marki. Krem ma gęstą konystencję o jasnobeżowym kolorze. Nie radzę wąchać, gdyż zapach to istna tragedia. Całe szczęście, że podczas aplikacji nie czuć tego zapachu. Jeśli chodzi o krycie to jest delikatne, a nawet niskie. Ja bym nazwała to kremem tonującym, a nie kremem BB, bo jednak od tych drugich minimalnie większego krycia się oczekuje. Co do działania to ładnie wyrównuje koloryt skóry i jest niewidoczny, a także go nie czuć na cerze. Świetnie się sprawdza latem lub w innym wypadku, gdy nasza opalenizna jest bledsza. Stosowałam go głównie na twarz zamiast makijażu, aby delikatnie wyrównać cerę lub pod pełen makijaż. Dobrze współgra z następnymi kosmetykami, które się nakłada. Skóra po nałożeniu jest wygładzona, delikatnie zmatowiona i wygląda bardzo naturalnie. Podobno działa antybakteryjnie, ale poza delikatnym nawilżeniem nie zauważyłam innych leczniczych efektów. Dodatkowo krem należy do najbardziej wydajnych produktów jakie chyba istnieją. Moim zdaniem może być chociaż taki trochę średni. 


Makeup Revolution - Pencil Eye Liner - Kredka do oczu - kredka z kalendarza z poprzedniego roku. Odcień to black. Ma bardzo ładny czarny kolor. Jest miękka, ale bez przesady, gdyż da się nią wyrysować kreskę. Świetnie się sprawdza nałożona na powiekę i roztarta jak również na linię wodną. Jak wiadomo czarnych kredek nigdy nie jest za dużo, bo zawsze się przydają :) Należy ją temperować, ale zbytnio mi to nie przeszkadza.



L'oreal Paris - Volume Million Lashes Mascara - Pogrubiający tusz do rzęs - to już chyba kultowy kosmetyk, który miał każdy :) Tusz ma silikonową szczoteczkę, która jest dosyć spora. Dolne rzęsy początkowo się ciężko malowało, ale gdy dojdziemy do wprawy i będziemy wiedzieć jak manewrować szczoteczką to problem znika. Ma bardzo ładny zapach, taki perfumowany, ale przyjemny. Dla mnie jest to najlepszy tusz do rzęs jaki miałam i idealnie sprawdza się na większe wyjścia typu wesela, czy urodziny. Rzęsy są pogrubione, wydłużone i wyglądają spektakularnie. Dodatkowo kosmetyk jest trwały i wydajny. Jedynie pod koniec opakowania trochę się osypywał czasami, ale początkowo nie miało to miejsca. Jeśli jeszcze nie używaliście (w co wątpię) to koniecznie polecam wypróbować :)


Bell - Bon Bon - Long Lasting Mat Lip Contour - Trwała, matowa konturówka do ust - Mój odcień to 001 pudding. Ma przyjemną konsystencję, którą łatwo się rozprowadza na ustach. Sunie jak masełko. Nie posiada zapachu i jest automatyczna. Jeśli chodzi o długotrwałość to jest nawet dobra. Wiadomo, że jeśli coś zjemy tłustego to może zejść, ale poza tym się trzyma. Niestety jest to najmniej wydajny kosmetyk jaki miałam w życiu. Kredka po prostu lubi się łamać. Tak więc złamała się trzy razy i się skończyła. Podsumowując nie polecam. 



Makeup Revolution - Lip Liner - Konturówka do ust - konturówka pochodzi z kalendarza z 2019roku, ale dopiero teraz ją wykończyłam :P Mój odcień to chauffeur. Jest to idealny odcień nude taki brązowo-beżowy. Fajnie utrzymuje się na ustach - jest dosyć trwała i z wydajnością również nie najgorzej. Niestety trzeba temperować i nie byłoby to takie najgorsze. Tylko, że z czasem z jednej strony zamiast kredki jest nienatemperowana część i trochę może haczyć o usta. Poza tym przyjemna i łatwo się nakłada. Nie jest ani za miękka ani zbyt twarda.



Essence - You Better Work! - Fixing Spray - Utrwalający spray do makijażu - Ładnie pachnie i ma poprawny atomizer - nie robi idealnej mgiełki, ale też nie chlapie zbyt mocno w jedno miejsce. Bardzo ładnie scala makijaż i zdejmuje pudrowość. Nie zapewnia matowego efektu i nie przedłuża trwałości makijażu. Ogólnie nie jest zły, ale znam lepsze.


Lovely - Nail Recovery 3 in 1 Hardener - Utwardzacz do paznokci - opakowanie standardowe jak przystało na odżywkę do paznokci. Można stosować jako odżywkę, bazę pod lakier lub utwardzacz na lakier. Ja używałam jako odżywkę. Kosmetyk ma dosyć gęstą konsystencję i jest przeźroczysty. Posiada zapach lakieru do paznokci czyli w sumie nic specjalnego. Stosowałam odżywkę pomiędzy "wolnym" czasem od hybryd. Nakładałam jedną warstwę rano i wieczorem. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że paznokcie były zregenerowane, mocniejsze i odżywione. Sam producent podaje, że jest to odżywka właśnie do regeneracji po hybrydach i jest to jak najbardziej trafne stwierdzenie. Niska cena i szybkość aplikacji jest jak najbardziej na plus. Co do wydajności produktu to raczej jest średnia tak jak sam kosmetyk. Działa, ale nic nadzwyczajnego.


Przepisy Babci Agafii - 5 Soków - Jałowcowy balsam - łaźnia przeciw wypadaniu włosów - opakowanie to plastikowa butelka z dozownikiem. W środku 280 ml produktu za około 10zł. Balsam ma lejącą konsystencję i jest jasnozielony. Pachnie ziołami jednak zapach należy do intensywnych i nie każdemu może przypaść do gustu. Używałam go jako odżywki na włosy, zaraz po szamponie. Kosmetyk nawilża nasze włosy i sprawia, że po ich umyciu da się je rozczesać za co ogromny plus. Ja zazwyczaj muszę wspomagać się odżywkami w spray'u, aby rozczesać włosy, a tu nie ma takiej potrzeby. Dodatkowo włosy są gładkie i błyszczące. Co do wypadania włosów to niestety nie zauważyłam, aby balsam hamował ten efekt, a szkoda, gdyż właśnie ostatnio to mój największy problem jeśli chodzi o włosy. Z minusów to jedynie bardzo mała wydajność produktu, ale za taką cenę to nawet nie szkoda. Chociaż z drugiej strony jak często można kupować odżywkę do włosów? Moim zdaniem kosmetyk jest w porządku i ze względu na rozczesywanie włosów mogłabym kupić ponownie.


Schwarzkopf Gliss Kur - Total Repair - Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów suchych i zniszczonych - opakowanie to butelka z atomizerem (spray). Odżywka bardzo ładnie pachnie jednak nie wiem co mi przypomina ten zapach. Po stosowaniu zauważyłam, że moje włosy nabrały blasku. Dodatkowo ułatwia rozczesywanie szczególnie po umyciu włosów, a z tym mam największy problem. Jest wydajna. Poza tym nic więcej nie wniosła. 


Tutti Frutti - Cukrowy peeling do ciała "Papaja i tamarillo" - ja to się chyba uzależniłam od tych peelingów. Opakowanie to plastikowy słoiczek zamykany na klik. W środku 300 g produktu, który jest wydajny i bardzo przystępny cenowo. Pachnie jakimiś egzotycznymi owocami i jest to tak obłędne i przyjemne, że aż chce się zjeść :) W sumie głównie z tych zapachów w kosmetykach ta marka słynie - przynajmniej moim zdaniem. Ma zbitą, gęstą konsystencję o jasnozielonym kolorze, w którym są zatopione drobinki cukru. Jeśli chodzi o działanie to peeling usuwa martwy naskórek. Sprawia, że skóra jest miękka i gładka w dotyku. Delikatnie nawilża więc jeśli ktoś nie ma zbyt dużych problemów ze skórą spokojnie może sobie odmówić nakładania balsamu czy masła do ciała. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i tak samo się zmywa. Pozostawia tłustą warstwę, ale mi to akurat nie przeszkadza. Podsumowując nie jest to delikatny peeling, ale określiłabym go jako średni, bo do zdzieraka w moim odczuciu trochę mu brakuje. Kolorowe opakowanie, przyjemność z używania i działanie idą w parze z wydajnością. Do tego ten zapach, w którym można się zakochać. Uwielbiam peelingi tej marki, a ten polecam jeszcze bardziej niż inne :)


Znacie któryś z kosmetyków?
Jak Wam się sprawdza?

Pozdrawiam



02 grudnia 2020

149. Makijaż nowościami oraz kosmetykami, których używam codziennie

 

Hej :) 


Tym razem makijaż kosmetykami, których używam obecnie na co dzień, a przy okazji zrobimy pierwsze wrażenie bazy i cieni do powiek :)


Twarz z nałożoną pielęgnacją:



Gotowy makijaż:






 Lista użytych kosmetyków:

  • baza pod makijaż: Essence - Prime+ Studio - Mattifying + pore minimizing primer - Matująca baza pod makijaż z czarną glinką minimalizująca pory
  • podkład: Soraya - Studio Matt - Fluid matujący; kolor: 03 naturalny
  • rozjaśniacz do podkładów: Hean - Brightener of Foundation Colour - Rozjaśniacz kolorów podkładów; kolor: biały
  • korektor: L'oreal - Infaillible, More Than Concealer - Korektor; kolor: 326 vanilla
  • puder pod oczy: Max Factor - Miracle Veil Radiant Loose Powder - Sypki puder rozświetlający 
  • puder: Makeup Revolution - Luxury Banana Powder - Puder sypki 
  • bronzer: Manhattan - Natural Bronzing Powder
  • róż: Bell - Ms. Perfect - Duo Blush - Podwójny róż do policzków; kolor: 02
  • rozświetlacz: Bell - Bon Bon - Sweet Love Highlighter - Puder intensywnie rozświetlający 
  • stylizacja brwi: Freedom Makeup London - Pro Eyebrow - Paletka do stylizacji brwi; kolor: medium-dark
  • baza pod cienie: Makeup Revolution - Eye Primer
  • cienie do oczu: Makeup Revolution - Re-loaded - Newtrals 3 - Paleta 15 cieni
  • kredka na linię wodną: Bell - Magical Fairy Tale - Eye Bright Pencil - Rozświetlająca kredka do oczu
  • tusz do rzęs: Lovely - Curling Pump Up Mascara
  • konturówka: Hean - Hypoalergiczna konturówka do ust; kolor: 510 cadmium orange
  • pomadka: Bell - Mat Liquid Lips - Matowa pomadka w płynie; kolor: 01 dream
  • mgiełka: Essence - Keep it perfect! - Make-up Fixing Spray - Mgiełka utrwalająca makijaż

Makijaż po 8 godzinach:





Ta baza jest dosyć interesująca przede wszystkim dlatego, że ma szary odcień. Pierwsze wrażenie pozytywne. Jeśli chodzi o cienie to pracuje się z nimi w miarę dobrze chociaż czasem płatają figle, ale utrzymują się na powiece. Co do reszty makijażu to kredka na linii wodnej i pomadka nie wytrzymały 8 godzin. Podkład z konturowaniem wygląda dobrze, tyle, że fluid starł mi się z nosa i delikatnie powchodził w zmarszczki. Co do korektora to on ładnie wygląda zaraz po nałożeniu, ale im dłużej go noszę tym bardziej jestem przekonana, że wygląda coraz gorzej. Podsumowując nie jest źle, ale makijaż do zbyt trwałych nie należy.


Pozdrawiam