Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyki do włosów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kosmetyki do włosów. Pokaż wszystkie posty

11 stycznia 2025

613. Bandi - Tricho-tonik peptydowy wzmacniający cebulki włosów

 

Hej :)


W kalendarzu adwentowym Pure Beauty znalazło się mnóstwo interesujących dla mnie kosmetyków. Tym oto sposobem znalazłam coś całkowicie nowego dla mnie czyli tonik peptydowy do włosów od Bandi. Jak go stosować i jakie jest jego działanie? Zapraszam na recenzję :)



Prosta, biała butelka z przeźroczystą zakrętką i atomizerem, który dozuje odpowiednią ilość produktu. W środku 230 ml kosmetyku za około 54 zł więc nie jest to produkt z najniższej półki, ale jeszcze przystępny cenowo.

Tonik ma płynną konsystencję o delikatnym, ziołowym zapachu. Ze składników aktywnych znajdziemy tu glicerynę, pantenol, ekstrakt z lawendy, argininę i peptydy



Kosmetyk można stosować na 3 sposoby: codziennie jako intensywną kurację wzmacniającą włosy, doraźnie w celu ukojenia i redukcji uczucia swędzenia skóry głowy czy jako "podkład" przed olejowaniem w celu intensywnej poprawy nawilżenia.

Aplikacja toniku jest bezproblemowa. Podczas dłuższego stosowania efekty są naprawdę świetne. Kosmetyk wzmacnia cebulki włosów przy czym zapobiega wypadaniu włosów. Kosmyki są nawilżone i pełne blasku. Dodatkowo koi skórę głowy. Poza tym zauważyłam wzrost nowych baby hair za co duży plus. Do tego bardzo dobra wydajność sprawia, że jest to idealny produkt do zadbania o swoje włosy.

Podsumowując jeśli masz problem z wypadaniem włosów, ich nawilżeniem i szukać czegoś do stymulacji wzrostu to tricho-tonik peptydowy jest na to idealnym rozwiązaniem.


Stosujesz toniki do włosów?


Pozdrawiam :)


Współpraca reklamowa


05 grudnia 2024

598. Denko - listopad 2024

 

Hej :)


To już przedostatnie denko w tym roku. Nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko płynie. Tymczasem 22 kosmetyki w tym 7 do pielęgnacji twarzy, 9 do makijażu, 4 do włosów i 2 do ciała. Zapraszam na przegląd :)



Garnier - Pure Active - Nawilżająca emulsja oczyszczająca - Prosta, poręczna butelka z pompką. Treściwa, emulsyjna formuła ma mydlany zapach, który jest taki sobie. Chyba wolałabym, by była bez zapachu. Kosmetyk jest wegański, a w składzie znajdziemy kwas hialuronowy (nawilża), glinka (oczyszcza), ceramidy (chronią barierę skóry) czy niacynamid. Emulsja jest delikatna, ale skutecznie oczyszcza skórę. Cudownie nawilża i wygładza. Skóra jest gładka i miękka w dotyku. Fajnie koi cerę. Nie wysusza i nie podrażnia skóry. Wydajność bardzo dobra. Polecam.




Miya Cosmetics - myTONIC - Nawilżający tonik all-in-one - Mała plastikowa butelka z jasnoniebieską szatą graficzną i zamknięciem na klik. Prawdę mówiąc obecnie wolę toniki, które posiadają atomizer, gdyż tutaj musimy użyć wacików. Tonik ma wodnistą konsystencję i delikatny, kwiatowy zapach. Wegański kosmetyk posiada 99,5 % naturalnych składników w tym hydrolat z kwiatów czarnego bzu (nawilża), hydrolat z konopii (tonizuje, odświeża), ekstrakt ze spiruliny (nawilża, łagodzi), kwas hialuronowy (chroni przed przesuszeniem), kwas mlekowy (nawilża) i betaina (nawilża i łagodzi). Tonik szybko się wchłania sprawiając, że skóra jest gładka i miękka w dotyku. Nawilża i odświeża przy czym koi i łagodzi. Świetnie przygotowuje cerę do dalszych etapów pielęgnacyjnych i poprawia jej kondycję. Wydajność również jest w porządku. Polecam.


Beaute Marrakech - Olej z czarnuszki - Szklana, ciemna butelka z granatową szatą graficzną i kroplomierzem. Produkt ma olejową konsystencję o żółtym kolorze i neutralny zapach. Olej z czarnuszki ma szerokie zastosowanie i można go stosować do twarzy, ciała, włosów czy paznokci. Świetnie odżywia i poprawia kondycję skóry, działa przeciwzapalnie, łagodzi, wygładza. Działa antyoksydacyjnie i regenerująco. Ja stosowałam głównie na twarz i włosy. Na twarz dodawałam kilka kropel do kremu, a na włosy w formie oleju lub kilka kropel do odżywki. Olej z czarnuszki skutecznie nawilża i odżywia skórę i włosy. Regeneruje i zapobiega powstawaniu niedoskonałości. Sprawia, że skóra i włosy są cudownie gładkie i miękkie. Dodatkowo koi skórę i wzmacnia włosy. Wydajność jest bardzo dobra. Po prostu multifunkcyjny olej z mnóstwem korzyści dla ciała i włosów. Polecam.



She Care - Całonocna maska-serum rewitalizująco-ujędrniająca - Produkt zamknięty w zgrabnym, prostym opakowaniu w kształcie łezki. Maska ma kremową, bogatą konsystencję o różowym kolorze i delikatnym zapachu. Jest to dermokosmetyk wegański, w którym znajdziemy retinal (działa przeciwstarzeniowo), witaminę E (witamina młodości), masło shea (wiąże wodę w naskórku), kwas hialuronowy (nawilża), skwalan (zmiękcza, wygładza), olej ze słodkich migdałów (regeneruje), witaminę B12, peptydy i synbiotyk. Maska jest całonocna więc nałożona wieczorem na twarz zostaje z nami do samego rana. Genialnie nawilża i regeneruje skórę sprawiając, że jest świetnie wygładzona i miękka w dotyku. Bardzo dobrze koi, łagodzi i odżywia skórę. Ze względu na swoją bogatą formułę jej działanie jest w pełni zaskakujące i zadowalające jednocześnie. Dodatkowo starczy nam spokojnie na 3 użycia. Poza tym nie klei się i nie zostawia lepkiej warstwy dzięki czemu nie przykleja się do poduszki. Świetna opcja dla osób z cerą suchą, zmęczoną i taką, która potrzebuje rewitalizacji. Polecam.


Sylveco - Dermo - Serum pod oczy i na powieki - Poręczna, mała butelka z pompką typu airless - prosta i elegancka jednocześnie. Ma żółtą, kremową konsystencję i delikatny zapach. W składzie znajdziemy peptydy (wygładzają, liftingują), koenzym Q10 (działa antyoksydacyjnie), kwas hialuronowy (nawilża), ceramidy (wzmacniają barierę ochronną skóry). Serum łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Świetnie nawilża i regeneruje skórę pod okiem. Podczas dłuższego stosowania skóra stała się bardziej napięta i jędrna. Wygląda świeżo, zdrowo i promiennie. Wydajność też jest w porządku. Polecam.



Solverx - Sensitive Skin - Krem do twarzy 3 w 1 z SPF 50+ - Butelka z pompką typu airless i zakrętką. Krem ma gęstą, tłustą konsystencję o białym kolorze i delikatnym, egzotycznym zapachu. Znajdziemy tu kompleks z peonii i trehalozę. Kosmetyk dosyć topornie rozprowadza się po twarzy. Po rozprowadzeniu skóra jest rozjaśnionia i rozświetlona. Prawdę mówiąc wygląda bardzo tłusto co nie jest zbyt pożądanym efektem. Chroni skórę przed promieniowaniem. Delikatnie nawilża skórę i nadaje się pod makijaż. Wydajność jest dobra. Nie polecam.



BeBio - Glazed Lips - Nutri Honey - Naturalny żelowy olejek do ust - Poręczna i zgrabna pomarańczowa tubka z zakrętką. Kosmetyk ma żelowo-olejkową konsystencję o delikatnym miodowym zapachu. 97% to składniki pochodzenia naturalnego w tym olej rycynowy, olej z oliwek, olej z pestek moreli i witamina E, które mają długotrwale nawilżać, odżywiać i regenerować. Olejek nie posiada koloru, a na ustach daje efekt bezbarwnego, rozświetlającego błyszczyku bez drobinek. Jeśli chodzi o działanie to faktycznie chroni i odżywia usta. Natomiast nie radzi sobie wystarczająco jeśli chodzi o nawilżenie. Dodatkowo szybko schodzi z ust przez co mam wrażenie, że wysusza usta niż je nawilża. Z tego też powodu wydajność nie należy do najlepszych, gdyż trzeba by było co chwilę ponawiać aplikację. Prawdę mówiąc się mocno zawiodłam, a miałam wielkie nadzieje co do tego olejku. Nie polecam.



Maybelline - Super Stay 24H Skin Tint - Podkład rozświetlający - Szklana butelka z kroplomierzem wygląda elegancko. Podkład ma płynną i lekką konsystencję. Mój odcień to 06. Tint ma średnie krycie, które można budować. Delikatnie zastyga i łatwo się rozprowadza. Na twarzy daje rozświetlające wykończenie, które naturalnie wygląda. Daje efekt drugiej, lepszej skóry. Jest bardzo długotrwały - bez problemu utrzymuje się cały dzień na skórze. Jest świetną opcją na wielkie wyjścia. Świetnie współgra z innymi nakładanymi kosmetykami. Po mimo swojej lekkiej formuły zakrywa niedoskonałości i wyrównuje koloryt. Dodatkowo jest niewyczuwalny na skórze i jest wydajny. Uwielbiam.




Brush Up - by Maxineczka - Under Eye Powder - Puder pod oczy - Rose gold'owy słoiczek bardzo ładnie wygląda. Puder posiada beżowy kolor i jest bardzo drobno zmielony. Kosmetyk świetnie utrwala korektor dając matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Delikatnie rozjaśnia okolicę pod okiem, ale po wykonaniu całego makijażu wygląda spójnie z całą resztą. Cudownie wygładza skórę i jest długotrwały. Świetnie utrzymuje się na skórze nie wchodząc w załamania. Delikatna formuła sprawia, że spojrzenie wygląda świeżo i nie obciąża delikatnej skóry, która znajduje się pod okiem. Wydajność również bardzo dobra. Po prostu kolejny świetny puder pod oczy na rynku, który wypada znać. Sprawdzi się nie tylko na co dzień, ale i na większe wyjścia. Uwielbiam.



The Balm - Bahama Mama - Puder brązujący do twarzy - Nietypowe, tekturowe opakowanie z piękną szatą graficzną, które wygląda przepięknie. W środku poza produktem mamy lusterko. Kiedyś kultowy bronzer, a teraz chyba już zapomniany sama nie wiem dlaczego, bo kolor jak i wygląd na twarzy zachwyca mnie do tej pory. Kolor to ładny, naturalny brąz, który świetnie podkreśli opaleniznę, ale także sprawdzi się w roli opalenia skóry. Ma świetną pigmentację i jest bardzo wydajny - niewielka ilość wystarcza na aplikację w wybrane partie twarzy. Bronzer można budować, a na skórze daje matowe wykończenie, które wygląda fenomenalnie. Utrzymuje się na twarzy cały dzień i świetnie współgra z innymi nałożonymi produktami. Łatwo się blenduje i jest bezproblemowy w użyciu. Genialny do ocieplenia czy podkreślenia opalenizny, wydajny i długotrwały to jego główne atuty. U mnie najlepszy bronzer na wielkie wyjścia. Uwielbiam.



Claresa - Brow Boy! Eyebrow Pencil - Kredka do brwi - Standardowe opakowanie z zakrętką, która posiada szczoteczkę, ale ona do niczego się nie nadaje. Sama kredka ma delikatną pigmentację więc trochę trzeba się namachać, aby powstał efekt jaki chcemy uzyskać. Dodatkowo ciężko się ją temperuje, bo podczas temperowania często się łamie. Mój odcień to dark brown 12 i jest to piękny chłodny brąz idealny na brwi. Konsystencja jest w porządku. Kredka nie jest twarda ani zbyt miękka. Nie jest to jednak precyzyjny produkt. Da się nią uzupełnić braki w brwiach, ale pojedynczych włosków nie da rady namalować. Trwałość też jest w porządku. Nie polecam.



PuroBIO Cosmetics - Kredka do oczu kajal - Standardowa kredka w odcieniu 43 czyli nude - idealny kolor na linię wodną, aby rozjaśnić i powiększyć oko. Kredka ma przyjemną, miękką konsystencję i świetną pigmentację. Świetnie sunie po linii wodnej i bardzo długo się utrzymuje. Jest bardzo wydajna. Polecam.



Bourjois - Volume Glamour Lift & Stretch - Wydłużający i unoszący tusz do rzęs - Plastikowe, pomarańczowe opakowanie. Posiada silikonową szczoteczkę, która jest delikatnie wygięta w półksiężyc. Tusz ma lekką formułę, nie jest zbyt gęsty, ani bardzo mokry. Idealny do nałożenia na rzęsy. Sama szczoteczka jest bardzo komfortowa w użyciu i dociera do wszystkich rzęs bez najmniejszych problemów. Świetnie rozdziela rzęsy sprawiając, że są wydłużone i uniesione. Efekt utrzymuje się bardzo długo na rzęsach. Tusz nie odbija się na powiece ani na skórze. Nie skleja rzęs i się nie rozmazuje. Wystarczy jedna warstwa, aby uzyskać świetny, dzienny efekt bez większego wysiłku. Wydajność również na plus. Polecam.




Lamel Cosmetics - Long Lasting Gel Lip Liner - Konturówka do ust - Mój odcień to 409 czyli brudny róż, który świetnie wygląda na ustach. Posiada przyjemną, masełkową konsystencję i zastyga. Kredka jest bardzo precyzyjna i łatwo wyrysowuje usta. Daje matowe wykończenie przy czym nie wysusza. Genialnie wygląda solo, ale sprawdzi się też z pomadką czy błyszczykiem. Dodatkowo bardzo długo utrzymuje się na ustach i jest bardzo wydajna. Najbardziej trwała konturówka jaką miałam okazję używać. Uwielbiam.



Miyo - Outstanding Lip Gloss - Błyszczyk do ust - Standardowe opakowanie z aplikatorem. Mój odcień to 21 for keep one the lip taki brudny róż. Ma przyjemną konsystencję i delikatny słodko-sztuczny zapach. Posiada świetną pigmentację. Na ustach daje błyszczący efekt. Komfortowo się nosi, a do tego nawilża. Wydajność średnia. I jak wiadomo zbyt długo się nie utrzymuje. Dla mnie sam odcień jest zbyt jasny do noszenia samodzielnie, ale z ciemniejszą konturówką się broni. Może być. 



AA Wings of Color - Star Secrets - Semi-Matte Lipstick - Pomadka do ust - Przepięknie wygląda i cudownie pachnie. Mój odcień to 202 czyli matowa czerwień. Świetna konsystencja jednak zbyt często noszona może wysuszać usta. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.



AA - My Beauty Power - Supernawilżający olejkowy żel pod prysznic "Opuncja" - Plastikowe, przeźroczyste opakowanie z jasnoróżową szatą graficzną i zamknięciem na klik. Kosmetyk ma żelową, emulsyjną konsystencję o delikatnym zapachu, który jest przyjemny. Znajdziemy tu glicerynę, ekstrakt z opuncji i róży damasceńskiej. Żel łatwo się rozprowadza i delikatnie się pieni. Po użyciu skóra jest cudownie wygładzona i miękka. Nie wysusza skóry, ale dobrze oczyszcza i odświeża. Delikatnie nawilża i jest bardzo wydajny. Może być.




Arganove - Masło do ciała z mango i marakują "Tropical Fruits" - Czarny słoik z zakrętką z pomarańczową szatą graficzną. Masło ma gęstą konsystencję, która pod wpływem dłoni topnieje. Posiada tropikalny zapach, który podczas użytkowania kosmetyku mnie osobiście męczy. Mamy tu 98% składników pochodzenia naturalnego w tym masło shea (wygładza, nawilża), masło mango (przywraca miękkość) czy bio olej arganowy (odżywia i regeneruje). Produkt łatwo się rozprowadza przy czym nie zostawia lepkiej czy tłustej warstwy. Genialnie odżywia i nawilża skórę sprawiając, że jest cudownie miękka i gładka w dotyku. Skóra jest zregenerowana, bardziej jędrna i wygląda zdrowo. Wydajność również super. Polecam. 



Happy PEH - Wcierka przeciw wypadaniu włosów - Poręczna, plastikowa butelka z atomizerem w formie spray'u. Prosta lustrzano-żółta szata graficzna ładnie wygląda. Wcierka ma wodnistą formułę i posiada sztuczny, słodki zapach, który nie jest najgorszy, ale równie dobrze mogłoby go nie być. 97% składników są pochodzenia naturalnego w tym humektanty, argininę, biotynę, roślinne ekstrakty i glikol. Aplikacja jest bezproblemowa jednak działanie zdecydowanie nie zasługuje na uwagę. Wcierka przede wszystkim ma ograniczyć wypadanie włosów i tego nie robi na pewno. Tak samo jak nie zagęszcza włosów i nie sprawiła, aby stały się mocniejsze. Co zatem robi? Nawilża i odżywia skórę głowy, nie podrażnia i nie wysusza. To by było na tyle więc marnie. Wydajność natomiast jest w porządku chociaż pod koniec atomizer zaczyna szwankować i pojawia się problem z wydobyciem kosmetyku. Nie polecam.




So!Flow - Peelingujący szampon przedłużający świeżość włosów - Spora, plastikowa butelka w jasnobeżowym kolorze. Szampon ma delikatną, żelową formułę z zatopionymi maleńkimi drobinkami peelingującymi i posiada przecudowny, tropikalny zapach, który nie jest sztuczny. Formuła jest wegańska, a w składzie znajdziemy porcelanową glinkę (odświeża i reguluje przetłuszczanie), naturalny mikroziarnisty składnik peelingujący (usuwa martwy naskórek) i adaptogen w postaci grzyba Reishi (nawilża i wygładza). Początkowo bałam się peelingujących drobinek, a właściwie tego, że wplączą się we włosy i ciężko je będzie ściągnąć jednak nic bardziej mylnego. Szampon łatwo się nakłada, świetnie się pieni i równie lekko się zmywa z włosów jak i skóry głowy. Delikatnie, ale skutecznie oczyszcza sprawiając, że skóra głowy jak i włosy są czyste i świeże. Unosi włosy u nasady i usuwa martwy naskórek. Włosy po użyciu są lekkie, gładkie i miękkie w dotyku. Dodatkowo nawilża i jest bardzo wydajny. Polecam.




Artishoq - Serum "Multifunkcyjna kuracja bez spłukiwania" - Kosmetyk zamknięty w niebieskiej butelce z pompką i zakrętką. Serum ma gęstą, białą konsystencję i intensywny, ziołowy zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu. W swojej formule przypomina bardziej odżywkę do włosów niż serum. W składzie znajdziemy ekstrakt z karczocha, proteiny ryżowe, sok z liści aloesu, betainę, ekstrakt z borówek (nawilżają i wygładzają), wyciąg z kawioru (chroni kolor), oliwa z oliwek, witaminę E (sprawiają, że włosy są lśniące), puder perłowy, prowitamina B5 (odbudowują). Jak widać samo działanie jak i składniki są bardzo ciekawe. Serum łatwo się nakłada i ładnie nawilża włosy. Sprawia, że kosmyki są gładkie i wyglądają bardziej zdrowo. Włosy po użyciu da się rozczesać bez jakichkolwiek problemów. Fajnie regeneruje i wzmacnia włosy oraz ich nie obciąża. Jedyne co to formuła serum jest tak jakby sucha. No nie do końca mi pasuje. Nakładając na włosy początkowo nie czuć nic wyjątkowego tylko taką suchość po prostu. Wydajność też średnia. Może być.




Schwarzkopf - Gliss - Night Elixir - Overnight Repair for Heavily Damaged Hair - Nocna kuracja do mocno zniszczonych włosów - Posiadam próbkę. Kosmetyk ma lekką, emulsyjną formułę i przyjemny zapach. Znajdziemy tu technologię HAPTIQ i ekstrakt z Czarnej Perły. Używałam jej na noc nakładając na mokre włosy. Włosy rano są świetnie wygładzone, nawilżone i zregenerowane. Dodatkowo łatwo się rozczesują i są miękkie w dotyku. Poza tym kosmetyk jest wydajny - mi 5 ml starczyło na jakieś 5 użyć więc całkiem fajnie. Z chęcią sprawdzę pełnowymiarowe opakowanie.



Co Cię najbardziej zainteresowało?


Pozdrawiam :)


P.S. Niektóre z kosmetyków otrzymałam w ramach współpracy, ale nie miało to wpływu na moją opinię.



02 listopada 2024

588. Denko - październik 2024


Hej :)


Nie wiem czy ktoś w ogóle czyta te denka, ale ja dalej je lubię. Fajnie jest wrócić do zdenkowanych kosmetyków i przypomnieć sobie jakie były. A Wy jakie macie zdanie na ten temat? Tym razem 26 kosmetyków w tym 15 do pielęgnacji twarzy, 4 do makijażu, 4 do ciała i 3 do włosów.



Garnier - Skin Naturals - Płyn micelarny 3 w 1 do skóry wrażliwej - Standardowe opakowanie czyli plastikowa, dosyć spora butelka z zamknięciem na klik. Płyn nie posiada zapachu i ma wegańską formułę. W składzie znajdziemy micele i glicerynę pochodzenia roślinnego, która nawilża i koi. Płyn micelarny skutecznie zmywa makijaż. Sprawdzi się nie tylko do demakijażu twarzy, ale także do demakijażu oka. Podczas użytkowania nie podrażnia i nie ściąga skóry. Po użyciu skóra jest skutecznie oczyszczona i ukojona. Płyn nie wysusza, a wręcz daje delikatne uczucie nawilżenia. Delikatny, ale skuteczny w swoim działaniu przy czym wydajność też jest świetna. Polecam.



D'Alchemy - The Iconic Face Mist - Kultowa mgiełka do twarzy - Szklana, ciemna butelka z precyzyjnym atomizerem. Mgiełka ma cudowny, różany zapach, który osobiście bardzo uwielbiam. W składzie znajdziemy hydrolat z róży damasceńskiej, wyciągi roślinne, trehalozę, glicerynę czy glukonolakton, które mają działanie antyoksydacyjne, przeciwstarzeniowe i nawilżające. Przyjemnie otula skórę przy czym odświeża i koi. Świetnie nawilża i regeneruje sprawiając, że cera jest cudownie gładka i miękka. Dodatkowo przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Poza tym jest bardzo wydajna i szkoda tylko, że cena taka wysoka. Tak czy inaczej bardzo lubię. Polecam.



She Care - Total Revital Solution - Synbiotyczny tonik-esencja rewitalizująco-nawilżający - Prosta, poręczna butelka z prostą szatą graficzną i świetnym atomizerem. Tonik ma lekko żelową, mleczną konsystencję o przyjemnym, delikatnie kwiatowym zapachu. Formuła jest wegańska, a w składzie znajdziemy mnóstwo ciekawych składników: endemiczną algę niebieską Lanablue (roślinna alternatywa retinolu), kombuchę (działa antyoksydacyjnie i rewitalizująco), amino-complex (tauryna + arginina - odnawiają naskórek), synbiotyk (wzmacniają naturalny mikrobiom), betainę (nawilża i koi), skwalan (przeiwdziała wysuszeniu), witaminę E (działa regenerująco i antyoksydacyjnie), masło shea. Aplikacja produktu jest bardzo przyjemna, a sam kosmetyk szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Po użyciu skóra jest cudownie gładka, nawilżona, odświeżona i ukojona jednocześnie. Podczas dłuższego stosowania zauważyłam rozświetlenie skóry. Ma również działanie rewitalizujące dzięki czemu nasza skóra wygląda młodziej i bardziej zdrowo. Poza tym przygotowuje skórę do dalszych etapów pielęgnacji. Jest to nietypowy tonik z ogromnym pozytywnym działaniem na cerę, a wydajność też jest świetna. Uwielbiam.




Aloesove - Blue - Serum okluzyjne - Błękitna szata graficzna, a butelka jest zgrabna, poręczna i ma aplikator typu airless. Serum ma lekką, średnio gęstą konsystencję białego koloru i nie posiada zapachu. Kosmetyk jest wegański i naturalny. Znajdziemy tu kompleks ACBL (organiczny ekstrakt z aloesu, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej, olej z nasion ogórecznika i ekstrakt z nasion lnu zwyczajnego), ceramidy, prebiotyki i biofermenty. Serum szybko się wchłania i dogłębnie nawilża i chroni skórę. Cera jest bardziej miękka i elastyczna. Sprawdzi się jako okluzja, która zabezpieczy skórę przed utratą wody. Myślę, że skóry suche i odwodnione będą z niego zadowolone. Wydajność też jest w porządku. Polecam.



Vichy - Liftactiv Specialist B3 Serum - Serum redukujące przebarwienia i zmarszczki - Szklana, mała, czerwona butelka z kroplomierzem. Serum ma bardzo lekką, wodną konsystencję i nie posiada zapachu. W składzie znajdziemy 5% niacynamid (zmniejsza przebarwienia), kwas glikolowy (delikatnie złuszcza i ujednolica koloryt), witamina Cg (działa antyoksydacyjnie), bio-peptyd (redukuje zmarszczki) i wodę wulkaniczną Vichy (wzmacnia). Kosmetyk szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy. Zdecydowanie poprawia strukturę skóry sprawiając, że jest bardziej jędrna i napięta. Redukuje przebarwienia, wygładza, a skóra jest pełna blasku. Sprawdzi się do cery dojrzałej jak i takiej, która ma już pierwsze oznaki starzenia. Wydajność niestety słaba, a cena też dosyć spora. Może być. 




Garnier - Skin Naturals - 1/2 Million Probiotics Fractions Repairing Eye Mask - Regenerujące płatki pod oczy - Świetna szata graficzna, a w środku 2 płatki i mnóstwo esencji, którą idzie wykorzystać po raz kolejny nakładając samodzielnie pod oczy. Znajdziemy tu pół miliona frakcji probiotyków, które stymulują odbudowę bariery ochronnej, a także glicerynę i kwas laktobionowy. Same płatki są odpowiednich rozmiarów i podczas noszenia nie osuwają się niżej. Po użyciu skóra pod okiem jest nawilżona i napięta. Świetnie wygładzają i sprawiają, że skóra jest świeża i zregenerowana. Dodatkowo zauważyłam zredukowanie delikatnych linii więc jestem pozytywnie zaskoczona. Polecam.


JayJun Cosmetic - Green Tea Eye Gel Patch - Płatki hydrożelowe pod oczy z drobinkami zielonej herbaty - Przepiękny ciemnozielony, kwiatowy słoiczek. W środku mamy szpatułkę i 60 żelowych, zielonych płatków pod oczy z drobinkami zielonej herbaty. Poza tym znajdziemy tu glicerynę, niacynamid, alantoinę, betainę, argininę i kwas hialuronowy. Samej esencji jest całkiem sporo i pachnie zieloną herbatą. Płatki łatwo się nakłada i dobrze trzymają się skóry. Podczas używania nie migrują i nie zsuwają się. Dla dodatkowego efektu chłodzenia trzymam je w lodówce. Po użyciu skóra jest nawilżona i rozświetlona. Ładnie wygładzają skórę pod okiem i odświeżają spojrzenie. Wydajność jest bardzo dobra - takie opakowanie starczy nam na jakieś 2-3 miesiące przy użyciu 2 razy w tygodniu. Polecam.



Nacomi Next Lvl - Caffeine 2% Eye Brightening serum - Rozświetlające serum pod oczy z kofeiną - Poręczna, prosta butelka z pompką typu airless. Serum ma bogatą, gęstą konsystencję i na całe szczęście ledwo wyczuwalny, śmierdzący zapach, który chyba nikomu nie przypadnie do gustu. W składzie znajdziemy glicerynę, trehalozę, witaminę C, wąkrotę azjatycką, peptydy, ceramidy i 2% kofeinę. Kosmetyk łatwo się wchłania i nie zostawia tłustej czy lepkiej warstwy. Świetnie napina i delikatnie nawilża skórę. Wygładza i otula tą delikatną okolicę pod okiem. Nie zauważyłam, aby serum redukowało cienie czy rozjaśniało skórę. Dodatkowo mam wrażenie, że bardzo szybko się skończyło. Może być. 




Stars from the Stars - Glow Stars - Bright Blink - Rozświetlający krem pod oczy - Poręczne małe opakowanie z pompką typu airless przez, które nie widać ile produktu nam jeszcze zostało. Krem ma gęstą, treściwą konsystencję o lekko pomarańczowym kolorze i nie posiada zapachu. Formuła jest wegańska, a w składzie znajdziemy witaminę C (rozświetla, wyrównuje koloryt), octy owocowe (z jabłek, malin i czarnej porzeczki - odżywiają, regenerują), ogórek (nawilża, koi, wygładza). Szybko się wchłania i nie zostawia tłustej czy lepkiej warstwy. Sprawdza się pod makijaż. Ładnie nawilża i wygładza skórę sprawiając, że wygląda na zdrową i pełną blasku. Dodatkowo odżywia i koi tą delikatną okolicę pod okiem. Dla bardzo wymagającej skóry może nie wystarczyć, ale na co dzień do skóry bez większych problemów jest fajny. Wydajność jest w porządku. Polecam.



Neo Make Up - Love my lip scrub raspberry - Peeling do ust "Malina" - Wegański i naturalny peeling do ust, który świetnie regeneruje, koi, nawilża i odżywia. Najlepszy jaki miałam. Więcej o nim <tutaj>. Uwielbiam. 




Garnier - Skin Naturals - Replump Mask - Maseczka do ust - Bardzo ładne wiśniowe opakowanie. W środku bardzo dużo esencji, którą idzie wykorzystać ponownie oraz płachta w kształcie ust. Sama esencja genialnie pachnie wiśnią. W składzie znajdziemy ekstrakt z wiśni, pantenol i glicerynę, a formuła jest wegańska. Maska nałożona na usta cały czas zostaje na swoim miejscu. Podczas chodzenia nie przesuwa się. Po użyciu usta są genialnie nawilżone, miękkie i gładkie. Suche skórki znikają chociaż rekomenduję przed tą maseczką użycie peelingu na usta. Tak czy inaczej efekt jest świetny. Polecam.


Miya - myWONDERbalm - Call Me Later - Regenerująco-odżywczy krem z masłem shea - Niebieska tubka z białym zamknięciem na klik. Krem ma gęstą, treściwą formułę o białym kolorze i ledwo co wyczuwalny delikatny zapach. 92,6% to składniki pochodzenia naturalnego w tym olejek jojoba, witamina E, prowitamina B5, gliceryna i pantenol. Ten produkt jest wegański i wielofunkcyjny. Sprawdzi się nie tylko do twarzy, ale również do rąk i ciała. Krem łatwo się nakłada i genialnie otula skórę. Świetnie regeneruje i odżywia. Po użyciu cera jest nawilżona, gładka i miękka. Ze względu na swoją bogatą formułę używałam go na noc. Krem na twarzy daje efekt promiennej i rozświetlonej skóry. Sprawdzi się przy odbudowie bariery hydrolipidowej, a także podczas kuracji kwasami czy retinolem. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam.



Vianek - Seria różowa - Łagodzący krem ochronny do twarzy SPF 50 - Kwiatowa i prosta szata graficzna z jakiej Vianek słynie, a samo opakowanie to butelka z pompką typu airless. Krem ma gęstą, lekką jednocześnie bogatą konsystencję i bardzo delikatny zapach. 94% to składniki pochodzenia naturalnego w tym ekstrakt z jeżówki, alantoina (koją i regenerują), trehaloza, kwas hialuronowy, ksylitol (nawilżają), pantenol czy gliceryna. Co ciekawe podobno SPF50 nie ma w składzie, ale mimo to i  tak polubiłam ten krem. I używałam go latem, a ja lubię się opalać i nic mi się nie stało więc wydaje mi się, że jakąś ochronę przed promieniowaniem UV jednak posiada. Kosmetyk nie bieli i ładnie się wchłania chociaż zostawia delikatny film na skórze. Sprawdza się pod makijaż. Świetnie koi i łagodzi cerę. Daje satynowe wykończenie na skórze, które ładnie wygląda. Poza tym nawilża i wygładza. Wydajność też jest bardzo dobra. Może być. 



Aloesove - Pink - Balsam do ust SPF30 - Różowa tubka z białą zakrętką, a w środku mamy dozownik. Niestety przez ten aplikator wylewa się zbyt dużo produktu, a mało tego, gdy stoi na półce to kosmetyk również się wylewa do zakrętki więc słabo. Balsam ma bardzo rzadką, lejącą się konsystencję o żółtym kolorze i posiada sztuczny zapach, który nie umila aplikacji. Sam produkt jest wegański i poza SPF30, który chroni nasze usta przed promieniowaniem UV znajdziemy tu też kompleks AHAG (połączenie organicznego ekstrakt z aloesu, ekstraktu z hibiskusa, oleju z nasion amarantusa i ekstraktu z miłorzębu japońskiego) i koenzym Q10 (eliksir młodości). Balsam po nałożeniu nie zostawia lepkiej czy tłustej warstwy i jest niewyczuwalny na ustach. Podczas stosowania zauważyłam, że nawilża usta i sprawia, że są gładkie i miękkie. Poza tym chroni przed promieniowaniem UV. Wydajność ze względu na aplikator marna. Może być. 



Rimmel - Oh My Gloss! Lip Oil - Olejek do ust o działaniu nawilżającym - Piękne przeźroczyste opakowanie z lekko różową zakrętką zakończoną aplikatorem. Kosmetyk ma przyjemną, lekką delikatnie olejową konsystencję o przyjemnym słodkim zapachu. Mój odcień to 001 pink flush, który wygląda jak naturalny kolor ust. W składzie znajdziemy witaminę E i olejek kokosowy. Olejek świetnie nawilża usta i je wygładza. Po aplikacji usta wyglądają na bardziej soczyste i pełne blasku. Kosmetyk daje lustrzane wykończenie z naturalnym efektem, które wygląda cudownie. Sama formuła jest komfortowa w noszeniu - olejek się nie lepi i nie jest tłusty. Ma świetne działanie pielęgnacyjne i pod tym kątem radzi sobie lepiej niż nie jedna ochronna pomadka. Jedynym minusem jest jego wydajność - zdecydowanie zbyt szybko się kończy. Jednak jest produktem wielofunkcyjnym - sprawdzi się w roli ochronnej pomadki, ale i jako błyszczyk na usta do noszenia na co dzień. Polecam.



Miyo - Beauty Skin - Longlasting Fluid Foundation - Podkład do twarzy - Różowa tubka kojarzy mi się z kosmetykami dla nastolatek. Podkład ma kremową konsystencję i nie posiada zapachu. Mój odcień to 00 dune. Posiada lekkie krycie, które można budować. Na skórze daje naturalne, świetliste wykończenie. Ładnie wygładza skórę. Dobrze współpracuje z innymi nakładanymi kosmetykami. Bardzo dobrze utrzymuje się na twarzy przy czym po kilku godzinach delikatnie się ściera - u mnie np, w skrzydełkach nosa i wchodzi w załamania. Wydajność raczej standardowa. Nawet mi przypadł do gustu chociaż znam podkłady, z których bardziej byłam zadowolona. Może być.



Essence - Fix It Like A Boss - Transparent Brow Fixing Gel - Żel do stylizacji brwi - Różowe proste opakowanie z zakrętką zakończoną dużą szczoteczką. Żelowa, bezbarwna konsystencja. Ładnie wyczesuje włoski chociaż szczoteczka mogłaby być mniejsza. Nie skleja brwi i nie zostawia białego osadu. Bardzo delikatnie utrwala brwi powiedziałabym, że nawet ledwo co. Daje matowe wykończenie na włoskach. Poza tym jest bardzo wydajny, ale samo działanie kiepskie. Nie polecam.


Catrice - Pro - Next-Gen Nudes Eyeshadow Palette - Paleta cieniW palecie znajdziemy 14 cieni w tym 8 matów, a reszta to błyski o różnym wykończeniu. W środku jest również lusterko. Paleta jest lekka i niezbyt duża ,dlatego świetnie się sprawdzi w podróży. Cienie mają pigmentację, która pozostawia wiele do życzenia. Na powiece cienie ładnie się blendują, ale mają tendencję do znikania. Z błyskami jest różnie. Te standardowe utrzymują się bez problemu, natomiast te, które w środku maja jakby białe płatki nie wyglądają zbyt ciekawie. Podsumowując kolory cieni są ładne, ale trochę trzeba się namęczyć, aby powstał fajny makijaż. Może być.



Eveline - Volume Celebrities Mascara - Pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs z serum odbudowującym - Złote opakowanie z czarnymi napisami wygląda luksusowo. Posiada szczoteczkę w kształcie klepsydry, która jest precyzyjna i dociera do najmniejszych włosków. Tusz świetnie wydłuża rzęsy i je pogrubia. Sprawia, że wyglądają dużo lepiej. Są ładnie podkręcone i rozdzielone. Dodatkowo utrzymuje się cały dzień bez osypywania, rozmazywania czy odbijania pod okiem. Poza tym nie skleja rzęs i jest wydajny. Do codziennego podkreślenia rzęs sprawdza się świetnie. Polecam.


Bionicare - Zmiękczający solno-cukrowy peeling do stóp - Solidny, bardzo duży słoik z prostą szatą graficzną i białą zakrętką. Peeling ma gęstą konsystencję z zatopionymi drobinami cukru i soli. Posiada ziołowy zapach, który jest w porządku. Z ciekawych składników znajdziemy tu olej z awokado, wosk pszczeli i masło shea. Produkt należy do tych mocnych zdzieraków, które czuć na skórze, a takie właśnie lubię najbardziej. Kosmetyk łatwo się nakłada i dobrze się zmywa. Skutecznie pozbywa się martwego naskórka. Sprawia, że stopy są cudownie miękkie i gładkie. Świetnie pielęgnuje skórę stóp, dzięki czemu stopy wyglądają dużo lepiej. Wydajność również jest genialna. Polecam.


La-Le - Miętowo-limonkowy krem do stóp - Plastikowy, poręczny słoik z zakrętką i czarnymi napisami. Ma konsystencję gęstego masła o białym kolorze i bardzo miętowy zapach. W składzie znajdziemy niacynamid, lanolinę, glicerynę, mocznik 15% i lawendę. Krem łatwo się rozprowadza chociaż dosyć długo się wchłania i zostawia tłustą warstwę na stopach. Kosmetyk nawilża i natłuszcza skórę. Jednak z suchymi piętami sobie nie radzi. Natomiast jest wydajny. Nie polecam.



Pacifica - Strawberry Peach Body Scrub - Peeling do ciała "Truskawka" - Poręczna czerwono-brzoskwiniowa tubka z zamkniękciem na klik. Peeling ma lekko gęstą konsystencję o beżowym kolorze i posiada mikrodrobinki. Posiada lekki, truskawkowy zapach i jest wegański. Ze składników aktywnych znajdziemy tu ojej jojoba, glicerynę, witaminę C, lawendę, białą herbatę. arnikę, witaminę E, pantenol, alantoinę, papainę i bromelainę. Peeling należy do tych delikatnych, ale to nie oznacza, że nie jest skuteczny. Świetnie złuszcza naskórek przy czym zostawia skórę gładką i miękką w dotyku. Wydajność niestety bardzo kuleje - bardzo dużo produktu trzeba użyć, aby wypeelingować całe ciało. Może być.



Soraya - Kombucha - Regenerujące serum do ciała - Niebiesko-zielona szata graficzna, która przyciąga uwagę. Opakowanie to tubka z zamknięciem na klik. Średnio-gęsta konsystencja z małymi, zielonymi kuleczkami. Serum posiada przepiękny, świeży zapach. 98% to składniki pochodzenia naturalnego w tym kombucha (sfermentowany napój z czarnej herbaty - nawilża), żeń-szeń (ajaztycki adaptogen - działa przeciwstarzeniowo i detoksykująco), jojoba (zielone kuleczki - natłuszczają i pomagają w wykonaniu masażu), masło shea (odżywia i regeneruje). Sama formuła jest lekka i szybko się wchłania. Serum świetnie odżywia skórę sprawiając, że jest przyjemnie aksamitna w dotyku. Zostawia skórę gładką i miękką. Dodatkowo nawilża i regeneruje dzięki czemu skóra odzyskuje zdrowy wygląd. Wydajność również jest świetna. I po mimo tego, że jest to serum to samo działanie pokazuje, że można używać go w formie balsamu. Polecam.



Matrix - Food For Soft - Detangling Hydrating Conditioner - Intensywnie nawilżająca odżywka do wszystkich rodzajów włosów suchych - Posiadam mniejsze opakowanie. Sama szata graficzna bardzo prosta w intensywnym zielonym odcieniu. Ma lekką konsystencję i bardzo przyjemny zapach. Odżywka świetnie nawilża włosy sprawiając, że są cudownie wygładzone i miękkie w dotyku. Dodatkowo nie plącze włosów, dzięki czemu da się je rozczesać bez jakichkolwiek dodatkowych produktów. Wydajność jest bardzo dobra. Polecam.



Yumi - Odżywka myjąca do włosów - "Call it what you want" - Piękna zielono-żółta tubka z zamknięciem na klik. Odżywka ma lekką, kremową formułę i genialny jabłkowy zapach. Pachnie przepięknie. Kosmetyk jest wegański i naturalny. W składzie znajdziemy olej z kiełków pszenicy, wiesiołka i olej lniany (odżywiają), ocet jabłkowy (przywraca naturalne pH), sok z liści aloesu (nawilża). Odżywkę łatwo nakłada się na włosy i co ciekawe sprawdza się również do mycia skóry głowy. Świetnie nawilża i odżywia włosy przy czym łagodnie oczyszcza. Włosy po umyciu są miękkie i gładkie w dotyku, wyglądają zdrowo i są bardziej lśniące. Dodatkowo jest turbo wydajna. Polecam.



Trust My Sister - Curl Booster - Żel do stylizacji loków - Opakowanie to pastelowa tubka z zamknięciem na klik. Żel ma bardzo wodnistą konsystencję i przyjemny zapach. Skład został wzbogacony o ekstrakt z siemienia lnianego i nasion chia, (odżywiają i wygładzają), propanediol, sorbitol i panthenol (nawilżają). Żel nałożony na włosy faktycznie utrwala naturalny skręt włosów jednak zbyt duża ilość kosmetyku sprawia, że kosmyki są posklejane co nie wygląda zbyt korzystnie. Natomiast trzeba przyznać, że wygładza włosy, a odpowiednia ilość produktu sprawia, że efekt jest super. Sama formuła jednak jest dość problematyczna, gdyż może się wylewać z dłoni ze względu na swoją wodną konsystencję przez co wydajność również jest niezbyt zadowalająca. Może być.



I to by było na tyle :) Jest wśród nich jakiś Wasz ulubieniec?

Pozdrawiam 



P.S. Niektóre z kosmetyków otrzymałam w ramach współpracy, ale nie miało to wpływu na moją opinię.