Hej :)
W ostatnim boxie Pure Beauty pojawiła się galaretka do laminacji od Jantar. Zawsze kusiło mnie, aby ją sprawdzić na moich włosach i w końcu się udało.
Poręczna, miękka tubka z czarną zakrętką z prostą, bursztynową szatą graficzną, z której marka Jantar słynie. W środku 150 ml produktu za około 21 zł więc bardzo przystępnie.
Kosmetyk ma konsystencję przeźroczystej galaretki, która posiada delikatny, ale bardzo przyjemny zapach. 95% składników jest pochodzenia naturalnego w tym esencja bursztynowa (wzmacnia i regeneruje), wegańska keratyna, inulina, proteiny pszeniczne, betaina czy gliceryna.
Galaretka bardzo łatwo aplikuje się na włosy, a efekt jest widoczny już po pierwszym użyciu. Włosy po użyciu są cudownie miękkie, gładkie i wyglądają na bardziej zdrowe. Są sypkie, łatwo się rozczesują więc produkt ułatwia stylizację włosów, a dodatkowo zapewnia termoochronę. Zapobiega puszeniu się włosów i je regeneruje. Co prawda nie zauważyłam efektu lśniącej tafli na co szczerze mówiąc bardzo liczyłam, ale po mimo tego uważam, że jest to kosmetyk warty uwagi. Poza tym jest to produkt wydajny i sprawdzi się do włosów niesfornych, puszących się, ale także prostych i kręconych.
Galaretka do laminacji włosów to świetny produkt dla osób, które mają puszące się włosy, szukają czegoś wygładzającego i zmiękczającego włosy. Będzie dobrym wyborem dla osób, które potrzebują regeneracji włosów. Ja sama jestem zadowolona z efektu jaki ta galaretka daje na moich puszących się, kręconych włosach i szczerze mogę Wam ją polecić.
Słyszałaś wcześniej o tej galaretce?
Pozdrawiam :)
Współpraca reklamowa