Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziaja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ziaja. Pokaż wszystkie posty

19 października 2024

584. Ziaja - GdanSkin - Olejowy peeling do ciała z kruszonymi muszlami

 

Hej :)


W dyniowym boxie Pure Beauty znalazło się dużo interesujących kosmetyków i ciężko było wybrać te o których chciałabym coś powiedzieć. Ostatecznie wybór padł na peeling z Ziaji. Markę tą znam i kiedyś używałam sporo ich kosmetyków jednak z powodu ogromnej ilości kosmetyków na rynku to się zmieniło więc wróciłam i sprawdzam czy ten peeling jest wart uwagi :)



Opis producenta:


Peeling GdanSkin w postaci gęstej olejowej pasty. Zawiera naturalne, kruszone muszle św. Jakuba. Oparty na nawadniającej mocy kocanki nadmorskiej i szanty zwyczajnej oraz biofermentu z cynku, kremu, magnezu, miedzi i żelaza. Perfumowany zapachem inspirowanym naturą morze i skalistą roślinnością.



Opakowanie to duży, przeźroczysty słoik z zakrętką. Fajnie, że widać ile kosmetyku nam zostało. Mamy tu 300 ml produktu za około 17 zł więc całkiem przystępnie cenowo.


Peeling ma gęstą, zbitą konsystencję z zatopionymi kruszonymi muszlami i delikatny kokosowy zapach, który jest w porządku, ale z morzem nie ma nic wspólnego. Należy do średnich zdzieraków. Czuć, że złuszcza naskórek, ale nie jest to zbyt mocne.  Znajdziemy tu bioferment z cynku, krzemu, magnezu, miedzi i żelaza, a także kocankę nadmorską i szantę zwyczajną.
Po użyciu produkt zostawia na skórze olejowy film, który nie jest denerwujący. Skóra jest świetnie złuszczona, gładka i miękka w dotyku. Zapach natomiast szybko się ulatnia i nie zostaje na ciele. Samo nakładanie peelingu jak i jego zmywanie jest bezproblemowe. Nie podrażnia i nie wysusza. Dzięki warstwie jaką zostawia na skórze może sprawdzić się samodzielnie bez użycia balsamu, gdyż cudownie nawilża i odżywia. Wydajność również zasługuje na uwagę, gdyż niewielka ilość wystarcza na pokrycie całego ciała. 
Podsumowując jest to budżetowy, świetnie złuszczający i wygładzający peeling do wieczornego domowego spa, który sprawdzi się przy suchej skórze.

Ja jestem zadowolona z działania, bo peeling robi to co powinien, a jak wiadomo najważniejsze jest działanie danego kosmetyku. Z chęcią sięgnę po niego po raz kolejny, gdyż cenię bezproblemową aplikację, dobrą wydajność i to, że ten peeling jest samowystarczalny.

Znasz kosmetyki Ziaja? Sprawdzają Ci się czy niekoniecznie?


Pozdrawiam


Współpraca reklamowa

15 października 2022

354. Ziaja - Kokosowa - Mleczko pod prysznic


Hej :)

Tym razem czas na mleczko pod prysznic. Jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdziło to zapraszam dalej :)


Opis producenta:

Zmiękcza, wygładza oraz wyraźnie uelastycznia skórę. Wykazuje skutecznie działanie ochronne na naskórek. Intensywnie nawilża i zapobiega nadmiernej utracie wody. Zawiera delikatne składniki myjące pochodzenia roślinnego. Działa łagodnie na skórę, nie wysusza jej i nie powoduje podrażnień. Nie narusza naturalnego pH oraz warstwy ochronnej naskórka.

Moja opinia:

OPAKOWANIE: Biała butelka z zamknięciem na klik. Prawdę mówiąc wolałabym, żeby była pompka no, ale to tylko moja sugestia. W środku 500 ml produktu za około 6 zł. Przy stosowaniu trzy razy w tygodniu starcza na jakieś 6 miesięcy.
KONSYSTENCJA I ZAPACH: Ma konsystencję mleczka i jest dość lejąca. Ma biały kolor i rzeczywiście pachnie kokosem. Jest to zapach przyjemny, a jednocześnie delikatny.


DZIAŁANIE: Produkt dobrze myje ciało i nawilża. Jednak po użyciu tego mleczka należy nałożyć balsam lub masło do ciała, gdyż nie nawilża zbyt mocno tylko delikatnie. Skóra po użyciu jest odżywiona, miękka i pachnąca. Poza tym nie podrażnia. Dodatkowo jest to produkt wydajny i tani. Minusem może być jedynie to, że nie da takiego nawilżenia, aby zrezygnować z balsamu czy masła. Jednak jak ktoś używa tych kosmetyków to nie powinno mu to robić zbyt dużej różnicy.
PODSUMOWUJĄC: Mleczko pod prysznic dobrze domywa ciało i świetnie się sprawdzi przy relaksie w wannie. Ja jestem zadowolona z efektów i myślę, że szczególnie osoby, które uwielbiają kosmetyki z kokosem powinny go wypróbować.


Pozdrawiam


03 maja 2022

307. Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - żel, serum i peeling do ciała

 

Hej :)


Dzięki portalowi ofeminin.pl miałam okazję przetestować produkty z serii Baltic Home Spa Witalizacja od Ziaji. Są to produkty głównie do ciała, ale nie tylko. Oczywiście moja opinia jest jak najbardziej subiektywna i nic poza testowaniem na własnym ciele nie miało na nią wpływu :) Zapraszam na moje recenzje :)



Opis producenta:


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Cukrowo-solny peeling do ciała z efektem wygładzenia - Naturalne składniki peelingujące, ekstrakt z moreli ume, wegański kolagen oraz eko-emolient - olej canola. Średnioziarnisty peeling o nasyconej konsystencji. Odczuwalnie wygładza szorstki naskórek. Zmiękcza i pielęgnuje skórę. Pozostawia skórę przyjemnie pachnącą. 


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Żel 3 w 1 do mycia twarzy, ciała i włosów - Ekstrakt z moreli ume, humektant - roślinna gliceryna, substancje kondycjonujące włosy, glukozyd kokosowy, sulfobursztynian z estrem kwasu mlekowego i alkoholami tłuszczowymi. Łagodnie myje. Jest delikatny dla włosów i skóry. Można go stosować codziennie. Pozostawia na skórze i włosach przyjemny zapach. 


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Hialuronowe serum aktywnie nawilżające do ciała - Składniki aktywne z moreli ume - kwasy owocowe z witaminami i minerałami, kluczowe substancje utrzymujące nawilżenie skóry - wegański kolagen, kwas hialuronowy oraz naturalne masło shea. Serum o lekkiej i świeżej konsystencji skoncentrowane na nawilżaniu i wygładzaniu. Zmiękcza i uelastycznia naskórek. Dostarcza cennych składników odżywczych. Pozostawia skórę w dobrej kondycji. Przyjemnie pachnie.


Moja opinia:


Kosmetyki z serii Baltic Home Spa Witalizacja mają proste szaty graficzne, są wydajne i przystępne cenowo. Sprawdzą się w domowym spa nie tylko ze względu na działanie, ale również te zapachy, które zdecydowanie relaksują nie tylko ciało, ale i umysł. Dodatkowo kosmetyki są wegańskie i posiadają sporo składników pochodzenia naturalnego (92%). 


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Cukrowo-solny peeling do ciała z efektem wygładzenia



Opakowanie to przeźroczysty słoik z czarną zakrętką. Kosmetyk ma gęstą konsystencję o mlecznym kolorze z zatopionymi drobinkami.



Posiada przyjemny zapach taki morelowo-olejowy. Jest dosyć intensywny więc nie każdemu przypadnie do gustu, ale mi osobiście się podoba. Należy raczej do średnich peelingów - nie jest delikatny, ale bardzo mocny również nie. Łatwo się nakłada i równie szybko się zmywa. Skóra po użyciu jest świetnie wygładzona, a naskórek usunięty. Zapach zostaje na naszej skórze, ale jest zdecydowanie delikatniejszy niż podczas używania. 


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Żel 3 w 1 do mycia twarzy, ciała i włosów



Kosmetyk zamknięty w sporej, plastikowej butelce z pompką. Ma żelową konsystencję i nie posiada koloru. Posiada zapach, który jest intensywny i nie każdemu się spodoba. Jak dla mnie pachnie morelą wymieszaną z męskim perfumem. Mi osobiście nie przeszkadza. 



Żel jest delikatny dla skóry i wielofunkcyjny przez co świetnie się sprawdzi w podróży. Używałam go do mycia ciała, twarzy jak i włosów chociaż z tym ostatnim nie wiedziałam czy użyć jako szampon czy odżywkę. Na szczęście wszystko jest opisane na opakowaniu. Dobrze oczyszcza ciało, twarz oraz włosy. Włosy po użyciu są przyjemnie miękkie, czyste i sypkie. Dodatkowo nie potrzebujemy innych produktów, aby je rozczesać co oznacza, że kosmetyk włosów nie plącze - i całe szczęście :) Jeśli chodzi o ciało i twarz to również sprawdza się dobrze - oczyszcza i pozostawia skórę miękką i gładką w dotyku. Nie podrażnia oraz nie wysusza. 


Ziaja - Baltic Home Spa - Witalizacja - Hialuronowe serum aktywnie nawilżające do ciała



Opakowanie identyczne jak żelu do mycia tyle, że trochę mniejsze. Serum ma lekką konsystencję o białym kolorze. Również pachnie morelą i jest to intensywny zapach. 



Kosmetyk łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Świetnie nawilża skórę sprawiając, że jest gładka i miękka w dotyku. Do bardzo przesuszonej skóry może nie wystarczyć. Dodatkowo skóra wygląda na odżywioną i bardziej promienną. 


Podsumowując kosmetyki te sprawdzą się w domowym spa sprawiając, że nasza skóra jak i włosy będą czyste, pachnące i zdecydowanie w lepszej kondycji. Jeśli miałabym wybrać jeden z tych kosmetyków to zdecydowanie byłby to żel głównie ze względu na swoją wielofunkcyjność. Ogólnie jestem zadowolona z działania wszystkich produktów i z miłą chęcią w dalszym ciągu będę się poddawać temu relaksowi w wannie, dzięki tym produktom :)


Znacie kosmetyki z tej serii? Jak Wam się sprawdzają ?


Pozdrawiam :)



01 marca 2022

289. Ziaja - Kremy do rąk - z bio olejkiem arganowym i gliceryną - z ceramidami i koncentratem lipidowym


Hej :)

Kosmetyki Ziaji to tak naprawdę zawsze wielka niewiadoma. Dopiero, gdy kupimy dany kosmetyk i użyjemy to od razu widać czy się sprawdza czy nie robi kompletnie nic i lepiej go szybko wyrzucić do kosza. Jak było z kremami do rąk?


Opis producenta:

Krem do rąk z bio olejkiem arganowym i gliceryną natłuszcza skórę wrażliwą na zmiany temperatury, bardzo suchą, spierzchniętą i popękaną. Pozostawia na skórze delikatną warstwę ochronną. Wzmacnia barierę hydro-lipidową. Pozostawia skórę gładką. Przynosi ulgę wysuszonym dłoniom. Łagodzi zaczerwienienia naskórka. Zwiększa nawilżenie skóry o 39%. 
Aplikacja kosmetyczna:
- subtelnie pachnie i jest wydajny w użyciu
- skutecznie pielęgnuje już od pierwszej aplikacji

Krem do rąk z ceramidami i koncentratem lipidowym poprawia funkcje barierowe skóry. Odbudowuje naturalną warstwę lipidową. Chroni skórę, szczególnie suchą, szorstką i wrażliwą.
Zapobiega odwodnieniu i wysuszeniu naskórka. Pielęgnuje oraz wzmacnia paznokcie.
Aplikacja kosmetyczna:
- subtelnie pachnie i szybko się wchłania
- idealny do używania w każdym momencie dnia

Moja opinia:

Oba produkty mają typowe opakowanie kremów do rąk czyli biała tubka z białą zakrętką. Różnią się szatą graficzną, a właściwie kolorem napisów. Jeden ma granatowe, a drugi złotawe. W środku 100 ml produktu za około 6 zł. Przy codziennym stosowaniu starczają na jakieś 2 miesiące.
Oba kremy mają lekko rzadką kremową konsystencję i są białego koloru. Ten z olejkiem arganowym rzeczywiście pachnie arganem, ale jest to zapach delikatny i przyjemny. Natomiast ten z ceramidami pachnie neutralnie jednak nie jestem w stanie porównać tego zapachu do czegokolwiek. Mi osobiście troszkę przeszkadza.
Oba kremy szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustej warstwy na skórze. Sprawiają, że dłonie są nawilżone i gładkie w dotyku. Jest to niestety efekt krótkotrwały. Jeśli chodzi o krem z olejkiem arganowym to nie zauważyłam, aby łagodził zaczerwienienia naskórka. Natomiast krem z ceramidami nie wzmacnia paznokci ani trochę. Tak więc producent trochę przesadził z opisem. Jeśli chodzi o różnice to różnią się chyba tylko i wyłącznie zapachem i nazwą. Trochę to dziwne, ale faktycznie tak jest. 
Prawdę mówiąc mi bardziej do gustu przypadł ten krem z bio olejkiem arganowym. W tym drugim zapach mi bardzo dokuczał. Moim zdaniem są to zwykłe kremy do rąk nie wyróżniające się tak naprawdę niczym. Ze względu na krótkotrwałe działanie nie sprawdzą się u osób z mocno suchą skórą. 

Pozdrawiam


07 grudnia 2021

265. Denko - listopad 2021


Hej :)


Czas na pokazanie Wam, co udało mi się zużyć w listopadzie :) Zużyłam 11 kosmetyków (10+1 próbka), w tym 1 do włosów, 4 do makijażu, 4 do pielęgnacji twarzy, 1 + 1 próbka do pielęgnacji ciała. Zapraszam na mini recenzję :)



Nivea - Pielęgnujący dwufazowy płyn do demakijażu oczu - Kosmetyk zamknięty w małej, przeźroczystej butelce. Posiada dwie warstwy, które po wstrząśnięciu mieszają się ze sobą. Ma płynną konsystencję, ale jest dosyć tłusty. Mi to nie przeszkadza, bo i tak go zmywam, ale niektórzy nie będą za tym przepadać. Działanie jest genialne. Niewielka ilość wystarcza do zmycia makijażu oczu bez względu na to czy oczy były pomalowane tylko tuszem, cieniami czy eyeliner'erem. Bardzo szybko usuwa makijaż bez żadnego pocierania. Dodatkowo nie podrażnia i nie piecze więc sprawdzi się do wrażliwych oczu. Jeden z lepszych jakie miałam. Polecam.


 

Chitone Care -Nutritional Serum - Serum odżywcze - Świetny kosmetyk, który dobrze nawilża i odżywia skórę. Więcej o nim <tutaj>



Sylveco - Łagodzący krem pod oczy - Opakowanie to butelka z pompką. Delikatna szata graficzna przyciąga uwagę. Ma bardzo ciekawy skład i sporo składników aktywnych m.in. ekstrakty z chabru bławatka, świetlika łąkowego, kory brzozy, masło shea, olej arganowy, skwalan, olej sojowy, z pestek winogron oraz witaminę E, które  działają łagodząco, kojąco, a także zmniejszają cienie. Krem ma lekką konsystencję o białym kolorze i nie posiada zapachu. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Jest delikatny dla oczu, dobrze nawilża okolicę pod okiem. Dodatkowo sprawia, że skóra jest napięta i ukojona. Wygładza skórę i nadaje się pod makijaż. Nie jest to prawda bogaty krem pod oczy, ale na co dzień pod makijaż i nie tylko sprawdzi się do wrażliwych okolic oczu. Polecam. 



Tołpa - Holistic - Pro Age Adaptogen - Liftingujący krem przeciwzmarszczkowy na dzień SPF20 - Opakowanie to tubka w czarno- czerwonej szacie graficznej. Krem ma lekką konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest nieoczywisty, ale przyjemny. Znajdziemy tu takie składniki jak różeniec górski, retinol (poprawia gęstość), neuroguard G (wygładza) i kwas hialuronowy (nawilża). Dodatkowo mamy tu SPF 20 więc zawsze coś. Krem szybko się wchłania, ale sprawia wrażenie tępego podczas rozprowadzania. Podczas używania nasza skóra staje się bardziej gęsta i napięta. Nawilżenie jest bardzo delikatne. Nadaje się pod makijaż, ale ze względu na średnie działanie więcej raczej go nie kupię, bo znam lepiej działające kremy na rynku. Może być.



Eveline - Satin Matt - Mattifying & Covering Foundation 4 in 1 - Podkład matująco-kryjący 4w1 - Mój odcień to 103 natural. Podkład zamknięty w beżowej tubce z zakrętką. Ma gęstą konsystencję i delikatny zapach jakby kremu do twarzy. Ma średnie krycie, które można budować. Ma satynowo-matowe wykończenie co bardzo ładnie i naturalnie wygląda. Dobrze współpracuje z różnymi kosmetykami. Jest trwały, bo dosyć długo utrzymuje się na twarzy. Z czasem się wyświeca i delikatnie wchodzi w zmarszczki, ale na co dzień jest idealny. Dodatkowo nie zapycha i jest wydajny. Polecam.



Wibo - Photo Ready - Loose Powder Prepare & Finish - Sypki puder do twarzy 2 w 1 - Puder jest zamknięty w plastikowym pudełku - posiada 4 kolory - zielony, biały, różowy i żółty, które po wysypaniu na wieczko i zmieszaniu pędzlem tworzą jedną transparentną mieszankę. Pod palcami jest bardzo delikatny i posiada przyjemny, lekko cukierkowy zapach. Każdy z kolorów pudru ma inne działania zielony - redukuje zaczerwienienia, biały - rozjaśnia oraz poprawia koloryt, różowy - matuje, a żółty wygładza i maskuje niedoskonałości. Dobrze nakłada się na skórę i świetnie współpracuje z różnymi podkładami. Daje matowe wykończenie, które nie wygląda sucho. Dodatkowo nie bieli skóry i nadaje się również pod oczy. Długo utrzymuje mat na skórze przy okazji ją wygładzając co bardzo dobrze wygląda. Używałam go nie tylko w dziennym makijażu, ale także w wieczorowym i również w tej wersji sprawdza się cudownie. Jak dla mnie jeden z lepszych pudrów na większe wyjścia, który jest bardzo wydajny. Co prawda nie wiem czy jest jeszcze dostępny, bo widziałam tylko wersję prasowaną, ale nie wiem czy sprawdza się tak świetnie jak wersja sypka. Tak czy inaczej puder jest genialny. Polecam.






Makeup Revolution - Pressed Contour - Bronzer do twarzy - Małe, plastikowe opakowanie. Bronzer mam z kalendarza adwentowego. Kosmetyk ma delikatną pigmentację i nie posiada zapachu. Ma matowe wykończenie. Dosyć dobrze rozprowadza się po twarzy. Ma ładny odcień takiej mlecznej czekolady. Bardziej ociepla niż konturuje, ale ładnie wygląda na twarzy. Nie jest zbyt wydajny, gdyż trochę się sypie i trzeba go dokładać, aby był widoczny - przynajmniej na mojej karnacji. Dobry dla osób początkujących, bo ciężko zrobić sobie nim krzywdę. Może być.





Maybelline - Tattoo Gel Liner - Żelowa kredka do oczu - Mój odcień to 960 rose gold. Kredka ma żelową formułę, nie jest zbyt miękka ani zbyt twarda. Pigmentacja jest świetna, ale ciężko nakłada się na linię wodną. Natomiast, gdy już ją nałożymy to pod koniec dnia jeszcze ją widać. Wiadomo, że nie na całej linii wodnej, ale coś tam zostaje z tej kredki więc nie jest źle. Niestety ciężko się ją temperuje i szybko się łamie. Podsumowując jest dosyć problematyczna. Nie polecam.




Ziaja - Baltic Home Spa fit - Mus nawilżający do ciała antycellulit ujędrnianie "Mango" - Posiadam próbkę więc to moje pierwsze wrażenie. Mus ma gęstą i puszystą konsystencję o białym kolorze. Ma cudowny zapach mango, który nie jest duszący. Kosmetyk łatwo się nakłada i dosyć szybko się wchłania. Zostawia delikatną warstwę, która nie jest tłusta. Po użyciu skóra jest dobrze nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Dodatkowo przyjemny zapach zostaje na naszej skórze. Poza tym nasza skóra po aplikacji wygląda na zdrowszą. Polecam.



Ziaja - Krem do stóp głęboko nawilżający - Kosmetyk zamknięty w białej tubce z zamknięciem na klik, z którego niestety ciężko wyciągnąć krem. Ma średnio-gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny, przyjemny zapach. Szybko się wchłania i zostawia lepką warstwę. Skóra po aplikacji jest nawilżona, a także miękka i gładka w dotyku. Kosmetyk jest wydajny, bo niewielka ilość wystarczy na aplikację stóp. Krem jest poprawny, ale są lepsze na rynku. Może być. 



Marion - Termoochrona - Serum chroniące włosy przed działaniem wysokiej temperatury - Opakowanie to mała butelka z pompką w czerwonym kolorze. Serum ma oleistą konsystencję, która jest przeźroczysta. Posiada przyjemny zapach, który utrzymuje się na włosach. Świetnie chroni włosy przed wysoką temperaturą podczas suszenia czy prostowania włosów. Po użyciu włosy są wygładzone i bardziej błyszczące przez co wyglądają na zdrowsze. Dodatkowo zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów. Serum jest bardzo wydajne, ale przez swoją oleistą konsystencję trzeba uważać, aby z nim nie przesadzić. Formuła nie dla mnie, ale całość działania jak najbardziej na plus. Polecam.



Zainteresował Was, któryś z kosmetyków?
Co Wy zużyliście ciekawego w listopadzie?


Pozdrawiam :)


23 listopada 2021

261. Ziaja - Oczyszczanie - Liście Manuka - Żel z peelingiem oczyszczający pory na dzień/na noc


Hej :)

Dopiero od jakiegoś czasu tak naprawdę zdałam sobie sprawę z tego, że skórę należy porządnie oczyścić nie tylko z makijażu, ale nawet z zanieczyszczeń, których tak naprawdę nie widzimy. Odkąd używam żeli zauważyłam zdecydowaną poprawę mojej cery. Jednak czy ten żel sprawdził się tak jak powinien?


Opis producenta:

Oczyszczający, spłukiwalny produkt typu 2w1. Łagodnie redukuje niedoskonałości skóry. Przywraca skórze naturalną równowagę i świeżość.
Substancje czynne głęboko oczyszczające:
- ekstrakt z liści Manuka o działaniu antybakteryjnym
- ściągająco-normalizujący zinic coceth sulfate
Czysta i świeża skóra:
- oczyszcza pory skóry oraz skutecznie usuwa nadmiar sebum
- pobudza złuszczanie martwych komórek naskórka
- wspomaga redukcję zaskórników
- działa nawilżająco i łagodząco
- poprawia wygląd powierzchni skóry
- przygotowuje skórę do zabiegów pielęgnacyjnych

Moja opinia:

Opakowanie to plastikowa przeźroczysto-morska buteleczka z wygodnym otwarciem. W środku 200 ml produktu za około 10zł. Przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem starcza na około 2 miesiące.
Żel ma dosyć gęstą konsystencję. Posiada delikatne, morskie drobinki peelingujące i jest biały. Zapach jest przyjemny, orzeźwiający, cytrusowy.
Kosmetyk łatwo się rozprowadza. Co prawda do peelingu mu daleko, gdyż drobinki są drobne więc przy cerze wrażliwej raczej bym uważała. Skóra po użyciu jest oczyszczona i świeża. Dodatkowo jest miękka i delikatna w dotyku. Co prawda żel trochę wysusza, ale ja i tak później nakładam tonik i kremy więc mi to akurat nie przeszkadza. Śmiało mogę też stwierdzić, że wygląd mojej skóry zdecydowanie się poprawił tzn. zaskórników jest mniej jak i innych niespodzianek na twarzy.
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych żeli do twarzy jakie miałam okazję testować i na pewno jeszcze do niego wrócę.

Pozdrawiam


20 listopada 2021

260. Ziaja - Liście Zielonej Oliwki - Oliwkowy tonik z wit. C


Hej :)

Marka Ziaja ma to do siebie, że jedne kosmetyki się sprawdzają, a inne są kompletnie do niczego. Jak zatem wypadł oliwkowy tonik?


Opis producenta:

Polecamy oliwkowy tonik w postaci delikatnej mgiełki. Zawiera esencję z liści zielonej oliwki oraz witaminę C. Daje uczucie świeżości. Idealny dla każdego rodzaju skóry. Nadaje się pod makijaż.
Liście zielonej oliwki zawierają oleuropeinę - naturalny przeciwutleniacz i substancję łagodzącą. Odświeżają i wzmacniają skórę oraz redukują transpidermalną utratę wody.
D-panthenol i witamina C skutecznie i szybko nawilżają naskórek. Działają łagodząco oraz poprawiają kondycję skóry.

Moja opinia:

Opakowanie to zielona, przeźroczysta buteleczka z atomizerem. Jeśli o mnie chodzi o atomizer w tonikach jest dla mnie zbędny, bo zawsze tonik nakładam na płatek kosmetyczny. W środku 200 ml produktu za około 10zł. Przy codziennym stosowaniu rano i wieczorem starcza na ponad 2 miesiące.
Jak na tonik przystało ma płynną konsystencję. Ma piękny, orzeźwiający zapach.
Jeśli chodzi o działanie to na pewno odświeża naszą cerę oraz przywraca naturalne pH skórze. Delikatnie nawilża naszą cerę. Nie pozostawia tłustej warstwy i szybko się wchłania. Jeśli chodzi o poprawę kondycji skóry to nie zauważyłam nic takiego.
Moim zdaniem jest to poprawny produkt, który spełnia swoje zadanie bez żadnych dodatkowych działań. Jeśli używamy toniku po to tylko, by przywrócić skórze naturalne pH to ten jest idealny.

Pozdrawiam


07 września 2021

229. Ziaja - Orzeźwiająca mgiełka zapachowa twarz, ciało i włosy


Hej :)

Prawdę mówiąc postanowiłam przetestować tą mgiełkę z tego względu, że jeszcze nie spotkałam się z takim nietypowym produktem. Zazwyczaj jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Jak było w tym przypadku?


Opis producenta:

Delikatna mgiełka o inspirującym, szyprowym zapachu natury z wyczuwalną świeżością ogrodu i ziół oraz nutą kwiatów i cytrusów. Zapewnia uczucie świeżości i orzeźwienia. Delikatnie nawilża, tonizuje i działa łagodnie na skórę. Pozostawia na skórze trwały, perfumeryjny zapach. Poprawia samopoczucie, sprawdza się w upalne, letnie dni.

Moja opinia:

Kosmetyk jest zamknięty w białej buteleczce z morskimi napisami. Posiada atomizer. Opakowanie typowe dla Ziaji. W środku 100 ml produktu za około 7zł.
Produkt jak na mgiełkę przystało jest wodnisty. Posiada zapach, który jest orzeźwiający i delikatny zarazem.
Mgiełka posiada świetny atomizer, który się nie zacina i płynnie chodzi, wypuszczając delikatną chmurkę kosmetyku. Ja stosowałam ją głównie jako mgiełkę do twarzy w celu odświeżenia lub po zrobieniu makijażu, by zdjąć delikatnie pudrowość. Produkt doskonale orzeźwia i odświeża naszą skórę. Ma przepiękny zapach i delikatnie nawilża. Poza tym szybko się wchłania.
Moim zdaniem jest to dobry produkt, ale wydaje mi się, że można się bez niego obejść. 

Pozdrawiam


22 czerwca 2021

207. Ziaja - Liście Zielonej Oliwki - Oliwkowy płyn dwufazowy do demakijażu oczu i ust


Hej :)

Jak wiecie kosmetyki z Ziaji bardzo często mnie zaskakują i to zazwyczaj negatywnie niestety. Jak było w tym przypadku?


Opis producenta:

Polecamy oliwkowy płyn do demakijażu oczu i ust. Preparat pełni funkcję oczyszczającą, ale jednocześnie pielęgnuje skórę i wzmacnia rzęsy. Usuwa wodoodporny, intensywny, nawet teatralny makijaż. Nadaje się dla osób noszących szkła kontaktowe. Bezzapachowy, nie zawiera barwników. 
Faza wodna skutecznie nawilża i odświeża delikatną skórę wokół oczu. 
Faza olejowa zmiękcza naskórek i zapobiega napinaniu skóry w trakcie aplikacji. Zawiera odżywki wzmacniające rzęsy - witaminę E, olej oliwkowy i rycynowy.

Moja opinia:

Opakowanie to zielona, przeźroczysta buteleczka z zakrętką. Dzięki temu, że produkt widać przez opakowanie wiemy ile jeszcze płynu nam zostało. W środku 120 ml produktu za około 10zł. Przy codziennym stosowaniu starcza na jakieś 3 miesiące.
Płyn jest przeźroczysty i nie posiada zapachu. Obie fazy dobrze się ze sobą mieszają. 
Produkt dobrze usuwa makijaż oczu bez względu na to czy jest on mocny czy też nie. Po aplikacji zostaje tłusta warstwa na skórze, która co prawda mi nie przeszkadza, ale dla niektórych osób może być to minus. Płyn nie podrażnia okolic oczu za co duży plus. Skóra po użyciu jest nawilżona i odświeżona. Jeśli chodzi o działanie produktu na rzęsy to nie zauważyłam absolutnie nic. Dodatkowo płyn należy do tych wydajnych kosmetyków. 
Moim zdaniem jest to taki średni produkt, który działa, ale nic więcej do naszej pielęgnacji nie wzniesie. Co prawda płyn dwufazowy powinien zmywać makijaż oka i tu sprawdza się doskonale.

Pozdrawiam


19 czerwca 2021

206. Denko - maj 2021


Hej :)


Czas na denko maja :) Ty razem zużyłam 24 kosmetyki w tym 8 do pielęgnacji twarzy, 11 do makijażu, 4 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów :) Jeśli jesteście ciekawi co udało mi się zużyć i jaka się moja opinia na temat tych kosmetyków to zapraszam :)



Tołpa - Green Oils - Oczyszczanie - Płyn micelarny do mycia twarzy, oczu i ust - Fajne, poręczne opakowanie, które jest szczelne więc sprawdzi się w podróży. Ma wodną konsystencję jak na płyn micelarny przystało. Ma bardzo ładny i delikatny zapach taki rumiankowy. Jeśli chodzi o działanie to dobrze radzi sobie z demakijażem twarzy i ust, aczkolwiek do demakijażu oczu u mnie się nie nadaje. Musiałam wspomagać się innym kosmetykiem. Płyn jest bardzo delikatny więc spokojnie sprawdzi się do cery wrażliwej. Dodatkowo koi i odświeża skórę. Nie ściąga cery i nie podrażnia. Dodatkowo jest wydajny i posiada naturalne składniki. Jeśli ktoś chce mieć jeden kosmetyk do demakijażu to się raczej nie sprawdzi, aczkolwiek jeśli do oczu używamy innego produktu to będzie świetny. Polecam.



Herbal Care - Tonik nawilżający do twarzy "Kwiat migdałowca" - Plastikowe, przeźroczyste opakowanie z atomizerem, dzięki czemu nie musimy używać płatków kosmetycznych, a aplikacja jest szybka i przyjemna. Ma płynną, przeźroczystą konsystencję i pachnie kwiatami. Zapach jest bardzo przyjemny i orzeźwiający. Po aplikacji skóra jest delikatnie nawilżona, ukojona, odświeżona oraz przygotowana do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Cera jest przyjemnie gładka i miękka. Dodatkowo tonik szybko się wchłania, nie powoduje ściągnięcia cery i jest bardzo wydajny. W środku znajdziemy takie składniki jak ekstrakt z kwiatów migdałowca, woda termalna, kwas hialuronowy czy d-pantenol. Polecam.


Eveline - Face Therapy Professional - DermoRevital - S.O.S. Ekspresowe serum redukujące zmarszczki - Opakowanie to tubka wielkości kremów pod oczy więc trochę mało. Serum ma żelową, lekką konsystencję o białym, delikatnie przeźroczystym kolorze. Posiada zapach, który jest sztuczny i nie przyjemny. Na całe szczęście mało wyczuwalny. Kosmetyk szybko się wchłania. Skóra po użyciu jest miękka, delikatnie napięta i wygładzona. Nie zauważyłam natomiast jakiejkolwiek poprawy jeśli chodzi o wygładzenie czy zmniejszenie zmarszczek. Nakładałam tak jak każe producent czyli na czoło, pod oczy i okolice ust. Kosmetyk jest tak słaby, że używając go solo raczej nic lepszego z naszą cerą nie wskóra. Dlatego używałam najpierw tego, a później lądowało serum od Bielendy, krem pod oczy i na twarz. Co prawda sprawdza się pod makijaż, ale cudów raczej nie robi. Podsumowując bardzo słaby, ale na szczęście szybko się skończył. Nie polecam.



Polana - Serum olejowe "Nawilżanie" - Pierwszy raz miałam styczność z serum, które ma olejową konsystencję, ale muszę przyznać, że działa i to jak :) Bardzo ładnie nawilża cerę i sprawia, że jest ona miękka i promienna. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




Bandi - UV Expert - Pre-D3 - Zaawansowany krem nawilżający SPF50 - Opakowanie to tubka z zamknięciem na klik. Szata graficzna prosta, ale przyciągająca uwagę. Krem ma gęstą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest przyjemny - taki pielęgnacyjny. Jak na krem z filtrem to dosyć łatwo się rozsmarowuje na skórze nie powodując bielenia czy prześwitów. Po aplikacji skóra jest ładnie rozświetlona przez co nosząc go solo radziłabym go trochę przypudrować - chyba, że komuś to nie przeszkadza. Poza tym chroni przed promieniowaniem UV dodatkowo nawilżając i regenerując skórę. Poza tym cera jest ładnie wygładzona i wygląda promiennie. Spokojnie idzie go stosować solo bez żadnego innego kremu. Dodatkowo nadaje się pod makijaż. Cena jest co prawda spora, ale często idzie go znaleźć na promocji, a poza tym jest bardzo wydajny. Polecam. 




Floslek - Lip Care - Cukrowy scrub do ust - Kosmetyk zamknięty w tubce, która przyciąga swoją kolorową szatą graficzną. Peeling ma gęstą konsystencję o różowym kolorze z zatopionymi, małymi drobinkami cukru. Cudnie pachnie maliną chociaż zapach jest bardziej sztuczny, a właściwie słodszy od prawdziwej malinki. Powiedziałabym, że należy do delikatnych peelingów. Ładnie wygładza i sprawia, że usta są miękkie, a naskórek złuszczony. Dodatkowo zostawia delikatną warstwę ochronną, która sama w sobie zbyt mocno nie nawilża i jednak preferowałabym nałożenie ochronnej pomadki. Poza tym dzięki temu, że scrub jest różowy to nasze usta mają różowy połysk. Efekt nie jest zbyt długotrwały, aczkolwiek świetnie się sprawdzi przed nałożeniem pomadki czy błyszczyka, gdy chcemy, by nasze usta wyglądały lepiej. Do tego jest tani i wydajny. Polecam.




Ingrid Cosmetics - Professional Serum Extension for Ideal Long & Volume Lashes - Profesjonalne serum stymulujące wzrost rzęs - Serum ma wodnistą konsystencję i jest przeźroczyste. Opakowanie przypomina trochę eyeliner tyle, że mniejszy. Aplikator to pędzelek, który jest mały i precyzyjny. Podczas stosowania nie zauważyłam, aby moje rzęsy stały się mocniejsze, zagęszczone czy przestały wypadać. Jedyny efekt to delikatne wydłużenie, ale naprawdę mało widoczne. W porównaniu do Long4Lashes wypada bardzo słabiutko. Nie polecam.


Green Pharmacy - Nawilżający balsam do ust SPF "Aloes i limonka" - Balsam posiada zapach, który jest delikatny, ale przyjemny. Głównie czuć tu limonkę przez co zapach jest świeży, a dodatkowo pomadka chłodzi nasze usta. Na lato całkiem fajna sprawa. Ładnie nawilża usta nadając im delikatny błysk. Usta są mięciutkie i się nie lepią. Dodatkowo jest tania i wydajna. Moim zdaniem mogłaby trochę bardziej nawilżać, bo dla mnie to troszkę za mało. Może być.



Hean - Stay On - Utrwalająca baza pod makijaż - Baza ma lekką konsystencję o beżowym kolorze. Daje jedwabiste wykończenie. Dodatkowo w środku znajdziemy witaminy A, E i C. Posiada delikatny zapach, który jest trochę alkoholowy. Podczas rozprowadzania beżowy kolor znika, aczkolwiek ładnie wyrównuje koloryt przez co myślę, że sprawdzi się latem noszona solo. Faktycznie przedłuża trwałość makijażu. Poza tym skóra po użyciu jest ładnie wygładzona i się nie lepi. Dodatkowo nie zapycha i nie uczula. Szybko się wchłania. Jeśli chodzi o wypełnianie płytkich zmarszczek to nie zauważyłam tego efektu. Niska cena, aczkolwiek wydajność raczej średnia. Może być.



Catrice - All Matt Plus - Shine Control Make-up - Długotrwały podkład matujący do twarzy - Mój odcień to 015 Vanilla Beige. Opakowanie jest szklane z pompką i przeźroczyste, dzięki czemu widzimy ile produktu nam zostało. Podkład ma gęstą konsystencję i delikatny, ale przyjemny zapach. Krycie jest średnie, ale da się budować. Łatwo się nakłada i jest wydajny. Niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całą twarz. Jeśli chodzi o wykończenie to nie jest to typowy mat, raczej coś na pograniczu matu i satyny. Tak czy inaczej na skórze wygląda bardzo świeżo i promiennie. Ładnie wyrównuje koloryt, przykrywa większość niedoskonałości i dobrze stapia się z cerą. Nie jest to podkład typu druga skóra, ale na twarzy wygląda cudownie. Nie podkreśla skórek i nie zapycha. Poza tym należy do bardziej trwałych podkładów. Po 8 godzinach dalej jest na swoim miejscu. Minimalnie zaczyna wtedy wchodzić w niektóre załamania skóry, ale po takim czasie mi to nie przeszkadza. Jeden z lepszych podkładów jakie miałam. Polecam.




Bell - Sun Sea & Ice Cream - Face & Eye Illuminating Blush - Różo-rozświetlacz do twarzy i powiek - Śliczny róż o różowo-złotej tafli. Używałam głównie jako różo ale świetnie się sprawdzi również jako lekko różowy rozświetlacz, tym bardziej, gdy ktoś nie przepada za różem z błyszczącymi drobinkami. Ma dobra pigmentację, która jest odpowiednia i nie zrobi nam krzywdy. Da się go stopniować. Skóra po nałożeniu wygląda na zdrową i promienną. Świetny produkt na lato do stosowania solo. Dobrze współgra z innymi kosmetykami i utrzymuje się długo na skórze. Dodatkowo jest tani i wydajny. Niestety już niedostępny. Polecam.




Catrice - Eye Brow Stylist - Kredka do brwi - Mój kolor to 020 date with ash-ton. Kredka nie jest zbyt miękka ani zbyt twarda. Taka w sam raz do precyzyjnego wyrysowania brwi. Z jednej strony mamy kredkę, a z drugiej szczoteczkę do wyczesywania brwi dzięki czemu nie potrzebujemy dodatkowych produktów. Kosmetyk bardzo ładnie uzupełnia brwi, idzie domalować pojedyńcze włoski, a wszystko to wygląda bardzo naturalnie i utrzymuje się cały dzień bez żadnego rozmazywania. Podczas temperowania nic złego się nie dzieje. Pigmentacja jest dobra - taka w sam raz, aczkolwiek idzie wzmocnić efekt i jest to bezproblemowe. Poza tym tania, wydajna, a przede wszystkim trwała i szybka w obsłudze. Polecam.



Wibo - Flock Liner - Eyeliner z aplikatorem - powoli wracam do robienia kresek na powiekach i prawdę mówiąc powoli wracam do formy. Jeśli chodzi o eyeliner z Wibo to ma bardzo precyzyjny aplikator, którym da się namalować bardzo cienką kreskę. Trzeba jednak nauczyć się z nim pracować. Ja po długiej przerwie od tego typu eyeliner'ów dałam radę więc się da :) Kosmetyk ma mocny, czarny pigment, który po wyschnięciu jest matowy. Należy do trwałych i wydajnych kosmetyków. Zdarza mu się kruszyć, ale tylko czasami i nie jestem w stanie stwierdzić jaka jest przyczyna. Poza tym się nie rozmazuje. Myślę, że dla początkujących może się sprawdzić :) Polecam :)



Lovely - Nude Eye Pencil - Cielista kredka do oczu - Kredka ma bardzo ładny cielisty odcień, który na linii wodnej wygląda świetnie. Jest dosyć miękka przez co łatwo pokryć linię wodną. Pigment określiłabym jako średni. Jest, ale trzeba się trochę namachać, aby było ją widać. Jeśli chodzi o temperowanie to nie ma z tym problemu, a dodatkowo się nie łamie. Jedyny problem to trwałość - szybko znika z linii wodnej. Poza tym średnia wydajność i niska cena. Nie polecam.


Catrice - 18H Colour & Contour Eye Pencil - Długotrwała kredka do oczu - Mój odcień to 050 Copper Kiss. Kredka jest wykręcana i posiada zapach metalu, który na szczęście jest ledwo wyczuwalny. Jest miękka, aczkolwiek z rozprowadzaniem jest problem. Kupiłam głównie do używania na linii wodnej, ale ta kredka prawie wcale się tam nie znalazła. Stwierdziłam, że wypróbuję ją w takim razie na powiekę zamiast kreski eyeliner'em czy cieniem. Tu co prawda nałożyła się i była widoczna jednak kredka nie jest zbyt precyzyjna więc kreska z automatu była za gruba. Próby rozcierania nic nie pomogły, bo nie da się jej po prostu rozetrzeć. Minimalnie tak, ale to i tak nie wygląda zbyt ładnie. Skończyło się na tym, że jej nie zużyłam i nie mam zamiaru. Pragnę tylko się jej pozbyć. Dodatkowo strasznie się łamie więc wydajność raczej też nie będzie zbyt dobra. Z plusów to na pewno to, że jest automatyczna i tania, ale w porównaniu do jakości to lepiej sobie ją darować. Nie polecam. 



Wibo - Automatic Liner - Automatyczna konturówka do oczu - Mój odcień to nr 11 brąz. Kredka jest miękka i da się ją rozcierać. Po mimo cienkiej końcówki nie należy do zbyt precyzyjnych. Kupiłam ją głównie do stosowania na linię wodną, ale niestety jest na niej kompletnie niewidoczna. Postanowiłam, że dam jej jeszcze szansę i będę stosować jako zagęszczenie linii rzęs i tu niby się sprawdza, aczkolwiek szybko się rozmazuje, a dodatkowo nie da się wyrysować precyzyjnie cienkiej linii. Koniec końców nie zużyłam jej do końca, ale nie mam zamiaru się  z nią dłużej męczyć. Nie polecam.



Eveline - Mega Size Lashes Mascara - Pogrubiająco-wydłużający tusz do rzęs - Tusz ma silikonową szczoteczkę, która jest dwustronna. i wygięta w łuk. Z jednej strony włoski są krótsze i służą do pogrubiania, a z drugiej są dłuższe i wydłużają. Jeśli chodzi o działanie tuszu to przede wszystkim bez dwóch warstw efektu, moim zdaniem nie ma. Natomiast spektakularnych rzęs również tym nie uzyskacie. Ta mascara jest świetna na co dzień - na większe wyjścia za słaba. Bardzo ładnie wydłuża rzęsy - nawet takie króciutkie jak moje. Pogrubienie również jest, aczkolwiek nie tak duże jak wydłużenie. Dodatkowo nie skleja rzęs tylko ładnie je rozdziela. Utrzymuje się cały dzień. Czasami delikatnie się osypuje, ale tak naprawdę minimalnie. Poza tym nie podrażnia, jest tani, wydajny i ogólnodostępny. Na co dzień polecam.



Lovely - Perfect Line - Lip Liner - Konturówka do ust - Posiadam kolor nr 3. Jest to taka delikatna czerwień. Kredka jest trochę za miękka moim zdaniem przez co malując kontur czasem wychodzi za usta. Pigmentacja jest ok, ale nałożona na całe usta, w niektórych miejscach jest mocniejszy kolor niż w innych. Nie równomiernie się rozprowadza. Na plus na pewno niska cena, aczkolwiek w parze z wydajnością niestety nie idzie. Dodatkowo nie wytrzymuje zbyt długo na ustach, a podczas temperowania ma tendencję do łamania się. Nie polecam.



Makeup Revolution - Clear Lip Gloss - Przeźroczysty błyszczyk do ust - Mam go z kalendarza adwentowego. Próbowałam nosić go solo na ustach i daje ładne błyszczące wykończenie bez żadnych drobinek itp. Natomiast głównie używałam go albo w zestawie z konturówką albo z pomadką. Efekt był świetny :) Usta od razu po nałożeniu wyglądały na zadbane i ładnie błyszczące. Dodatkowo się nie klei i jak na błyszczyk to trochę na tych ustach siedzi. Poza tym jest bardzo wydajny. Minusem zdecydowanie może być brak koloru przez co samodzielnie do podkreślenia ust się nie nadaje. Może być.



Soraya - Anti-Ageing - Silnie odżywczy krem do rąk - Opakowanie to klasyczna tubka zamykana na klik w czerwonym kolorze. Krem ma bogatą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest neutralny. W środku znajdziemy między innymi alantoinę, pantenol oraz olejki arganowy, bawełniany czy kokosowy. Składniki te mają łagodzić, wygładzać i zmiękczać naskórek oraz mocno odżywiać. Prawdę mówiąc to wszystko właśnie ten krem nam daje. Skóra jest przyjemnie nawilżona i odżywiona. Dodatkowo jest miękka i gładka w dotyku, a nie szorstka. Poza tym szybko się wchłania, nie zostawia tłustego filmu na skórze, a nawilżenie i odżywienie jest na naprawdę dobrym poziomie. Myślę, że sprawdzi się u osób z bardziej wymagającą skórą dłoni. Dodatkowo jest tani i wydajny. Polecam.



Ziaja - Cupuacu - Krystaliczne mydło pod prysznic i do kąpieli - Mydło jest zamknięte w plastikowej, brązowej butelce zamykanej na klik. Kosmetyk ma średnio gęstą konsystencję o karmelowym kolorze z zatopionymi, maleńkimi złotymi drobinkami. Posiada zapach, aczkolwiek nie wiem czy jest to zapach orzechów czy czegoś innego - tak czy inaczej mi do gustu nie przypadł. Jeśli chodzi o działanie to dobrze się pieni i oczyszcza ciało. Poza tym skóra jest miękka i gładka w dotyku. Z minusów to na pewno zapach (dla mnie na pewno), brak jakiegokolwiek nawilżenia (w sumie zawsze nakładam balsam czy masło, ale zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy używają tego typu kosmetyków) oraz zmieniłabym dozownik na pompkę, bo wtedy lepiej by się używało. Dodatkowo bardzo szybko się zużywa więc nie należy do wydajnych kosmetyków. Nie polecam.


Bielenda - Exotic Paradise - Balsam do ciała odżywczy "Figa" - Balsam ma średnio-gęstą konsystencję o białym kolorze. Przepięknie pachnie egzotycznymi owocami. Kosmetyk jest bardzo wydajny, bo już niewielka ilość wystarczy, aby pokryć całe ciało. Ładnie nawilża i wygładza skórę przez co jest miękka i delikatna w dotyku. Dodatkowo odżywia. Nie zauważyłam, aby skóra stała się jędrna. Zapach zostaje z nami na naszej skórze co mi się bardzo podoba. W środku znajdziemy ekstrakt z figi i olejek kokosowy. Balsam niestety długo się wchłania i pozostawia delikatny film na skórze. Tak czy inaczej przyjemnie się go używało. Może być.



Eveline - Extra Soft - Zmiękczający krem do stóp na pękające pięty - Krem ma gęstą, bogatą konsystencję o białym kolorze. Posiada delikatny zapach, który jest nienachalny i całe szczęście, bo zbyt przyjemnie niestety nie pachnie. W środku znajdziemy 15% mocznik, betainę, olej z kiełków pszenicy, kompleks witamin A, E, F, wyciąg z rumianku, kamforę i mentol. Składniki te sprawiają, że nasza skóra jest nawilżona, gładka, miękka, zregenerowana i odświeżona. Dodatkowo zmiękczają naskórek. I to naprawdę działa. Stopy są świetnie nawilżone, gładkie i miękkie, a pięty już zaraz po rozprowadzeniu kremu są zmiękczone i wyglądają dużo lepiej. Dodatkowo krem jest wydajny i szybko się wchłania, a efekty widać gołym okiem już od pierwszej aplikacji. Polecam.


Marion - Natura Silk - Jedwab w spray'u - Poręczne opakowanie z atomizerem, który rozprowadza mgiełkę produktu. Kosmetyk posiada delikatny, ale przyjemny zapach. Jest taki kwiatowo-orzeźwiający. Jeśli chodzi o odżywki w spray'u to używam ich głównie po to, aby rozczesać włosy po umyciu. Zawsze aplikuję na mokre włosy. Ten jedwab nawet sobie radzi. Ułatwia rozczesanie włosów. Dodatkowo włosy po użyciu są miękkie i wyglądają na zdrowsze. Nie zauważyłam, aby chroniła przed wysoką temperaturą, aczkolwiek przed użyciem prostownicy czy suszarki stosuję spray przeznaczony do termoochrony włosów. Nie zauważyłam też by moje włosy stały się odżywione, nawilżone czy sprężyste. Nic takiego nie ma miejsca. Plusem na pewno jest niska cena i wydajność produktu. Poza tym bardzo ładnie da się rozczesać włosy po użyciu, a na tym mi głównie zależy w tego typu kosmetykach. Może być. 


Znacie coś z mojego denka?


Pozdrawiam :)