31 lipca 2021

218. Nowości kosmetyczne

 

Hej :)


Koniec miesiąca nadchodzi więc to najwyższa pora, aby pokazać Wam co nowego się pojawiło w moich kosmetycznych zbiorach :) Tym razem jest tego zdecydowanie więcej :)



Zamówienie z notino.pl:


- The Balm - Travel Size zestaw kosmetyków: bronzer, róż, rozświetlacz, baza pod makijaż i tusz do rzęs (90,70zł) - pierwsze wrażenie już za mną i to konturowanie wygląda obłędnie zresztą za niedługo sami zobaczycie :)

- Max Factor - Miracle Contour Bronzer - Kremowy bronzer; kolor: light medium - 10 ml (32,10zł) - jest bardziej intensywny od tego z Bell, ale bardzo ładnie wygląda na twarzy :)

- Korres - Cucumber maska na oczy przeciw obrzękom i cieniom - 8 ml (37,86 zł) - zaczęłam używać, ale póki co efekty marne :(

- Kallos - Spa - Żel pod prysznic o działaniu nawilżającym 1000 ml (12,40 zł)



Kolejne zakupy zrobiłam na ekobieca.pl


- Tołpa - Sebio - Nocna maska bloker sebum - 40 ml (27,99 zł) - póki co jestem średnio zadowolona z działania :(

- BasicLab - Esteticus - Kuracja przeciwzmarszczkowa pod oczy - 15 ml (79,90 zł) - oczywiście tego serum nie mogło zabraknąć :)

- Nacomi - Serum do włosów z olejem ze słodkich migdałów - 40 ml (16,79 zł)

W gratisie dostałam Antybakteryjny płyn do dezynfekcji rąk  od Stylistic :)



Na kosmetykizameryki.pl zakupiłan Nawilżający tonik do twarzy "Kwiat Róży" od Herbal Care 200 ml (14,49 zł).


Stacjonarnie w hebe.pl zakupiłam Hydrolat z róży damasceńskiej z Oleiq 100 ml (24,99 zł).


Będąc w niemieckim Kauflandzie zakupiłam przeciwzmarszczkowy krem do twarzy SPF 30 - 50 ml (33,99 zł) od Nivea.


Podusmowując kupiłam 15 kosmetyków w tym 6 do makijażu, 6 do pielęgnacji twarzy, 2 do ciała i 1 do włosów. Wydałam 378,21 zł.


Znacie któryś z kosmetyków? Dajcie znać koniecznie :)


Pozdrawiam :)



27 lipca 2021

217. Lirene - Dermoprogram - Minerały morskie, Peeling solny do ciała "Odżywienie i wygładzenie"


Hej :)

Kosmetyki z Lirene kojarzę i w większości sprawdzają się u mnie dosyć dobrze. Zazwyczaj były to produkty do pielęgnacji twarzy, ale tym razem postanowiłam wypróbować coś do ciała. Tak właśnie padło na ten peeling solny.


Opis producenta:

Peeling solny MINERAŁY MORSKIE to połączenie zabiegu intensywnie oczyszczającego skórę z przyjemnym rytuałem domowego SPA. Peeling zawiera przyjazne środowisku peelingujące drobinki, które skutecznie złuszczają i usuwają martwy naskórek, idealnie wygładzając skórę. Aplikacja peelingu poprawia mikrokrążenie w skórze, zwiększając jej elastyczność. Obecne w formule minerały morskie długotrwale odżywiają, pomagają zachować równowagę hydrolipidową i odpowiedni poziom nawilżenia, przez co skóra zachwyca aksamitną miękkością i delikatnością.

Moja opinia:

Opakowanie to tubka ze złotym zamknięciem na klik. Co prawda ja jednak preferuję peelingi do ciała w słoikach, ale do tego typu opakowania również szło się przyzwyczaić :) Szata graficzna jest przepiękna, w pięknym morskim kolorze, który sprawia, że powracamy do ciepłego lata. W środku 200 ml produktu za około 19 zł. Przy stosowaniu raz w tygodniu peeling starcza na jakieś 2 miesiące.
Konsystencja produktu jest średnio gęsta z drobinkami. Sam peeling jest koloru niebieskiego tak jak opakowanie. Posiada morski zapach, który przynajmniej dla mnie jest obłędny :)


Jeśli chodzi o działanie to jest ono średnie idące minimalnie w stronę mocnego. Dobrze złuszcza i usuwa martwy naskórek dodatkowo nawilżając i wygładzając nasze ciało. Jest to jeden z tych peelingów po którym nie trzeba używać żadnego balsamu czy masła do ciała. Dzięki temu oszczędzamy na jednym produkcie. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze co również jest na plus. Podsumowując peeling jest świetnym produktem, który dobrze złuszcza, przy okazji nawilża i sprawia, że nasza skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Dodatkowo zapach i kolor tylko dodają uroku i sprawiają, że faktycznie czujemy się jak w SPA.

Pozdrawiam


24 lipca 2021

216. AA - My Beauty Power - Antyoksydacyjny krem-żel na dzień, Rewitalizujący krem-koncentrat na noc i Wygładzające serum-booster

 

Hej :)


Dzięki portalowi wizaz.pl miałam możliwość przetestować kosmetyki marki AA z linii My Beauty Power. Ta linia ma za zadanie przeciwdziałać starzeniu się skóry oraz niwelować niedoskonałości za pomocą bioaktywnych składników takich jak niacynamid i peptydy. Jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdzają te produkty to zapraszam na recenzję :)



Opis producenta:


AA - My Beauty Power - Antyoksydacyjny krem-żel na dzień - Lekki antyoksydacyjny krem-żel na dzień utrzyma wysoki poziom nawilżenia skóry. Działając jak przeciwzmarszczkowa tarcza, sprawia, że wolne rodniki nie mają z nim żadnych szans!


AA - My Beauty Power - Rewitalizujący krem-koncentrat na noc - Rewitalizujący krem-koncentrat na noc zregeneruje, ukoi i zrelaksuje skórę, aby promieniała pięknym blaskiem o poranku.


AA - My Beauty Power - Wygładzające serum-booster - Eliminuje niedoskonałości i pierwsze zmarszczki oraz pobudza wewnętrzną energię Twojej skóry.


Moja opinia:


Zacznę może od cech wspólnych. wszystkich trzech produktów czyli dwóch kremów i serum, bo mają ze sobą dużo wspólnego. Każdy z tych kosmetyków ma lekką, wodno-żelową konsystencję. W środku znajdziemy niacynamid, który co prawda ma inne stężenie w serum niż w kremach, ale działanie jest to samo (rozjaśnia przebarwienia, eliminuje niedoskonałości czy poprawia jędrność i sprężystość). Dodatkowo mamy tu jeszcze argirelinę, która wygładza zmarszczki. Poza tym kosmetyki są wegańskie za co duży plus. Produkty szybko się wchłaniają i nie pozostawiają lepkiej warstwy na skórze.


AA - My Beauty Power - Wygładzające serum-booster


Opakowanie to niewielka tubka, w jasnych kolorach, która na pierwszy rzut oka bardziej przypomina krem pod oczy niż serum :) Mamy tu 15 ml produktu co moim zdaniem jest niedużo skoro używamy kosmetyku na całą twarz. Podejrzewam, że skończy mi się najszybciej z tych trzech produktów. 


Serum posiada przeźroczysty kolor i ma bardzo ładny delikatny zapach. Taki różany. Szybko się rozprowadza i nie zostawia lepkiej warstwy. Mamy tu 10% stężenie niacynamidu i poza argireliną jest też olej z pestek malin, który uelastycznia skórę i odbudowuje naskórek. Jeśli chodzi o działanie to na pewno jest to serum wygładzające, bo efekt wygładzenia widać niemal od razu. Dodatkowo niedoskonałości jest zdecydowanie mniej, aczkolwiek nie wiem czy to zasługa serum czy któregoś kremu. Poza tym jak na tak małe opakowanie to kosmetyk jest wydajny, bo już niewielka ilość wystarczy, by pokryć cała twarz.

AA - My Beauty Power - Antyoksydacyjny krem-żel na dzień


Krem na dzień został zamknięty w delikatnie różowym opakowaniu. 


Tym razem kosmetyk jest białego koloru, również posiada delikatny zapach tyle, że jest to taki zapach kremu do twarzy. Nie wiem jak to inaczej określić. Tutaj niacynamid ma 5%, a zamiast oleju z pestek malin mamy ekstrakt z aceroli, który między innymi wygładza i rozświetla cerę. Zdecydowanie krem należy do tych lekkich, niemal niewidocznych na skórze, dlatego świetnie się sprawdzi, gdy nam się śpieszy, bo od razu możemy nakładać makijaż. Po użyciu skóra jest wygładzona, miękka i delikatna w dotyku. Dodatkowo delikatnie rozświetlona, aczkolwiek nie wygląda na mokrą czy spoconą. Raczej jest to subtelny efekt. 

AA - My Beauty Power - Rewitalizujący krem-koncentrat na noc


Opakowanie takie samo jak w przypadku kremu do twarzy co nie jest zbyt komfortowe, bo w pośpiechu musimy się zatrzymać i sprawdzić, który krem chcemy nałożyć co może być trochę uciążliwe. Po mimo lekkiej konsystencji tutaj podczas rozsmarowania kosmetyku czuć, że będzie to coś konkretnego. Mamy tutaj te same składniki co w serum tyle, że niacynamid ma 5%. Krem bardzo dobrze odżywia i nawilża skórę. Dodatkowo ładnie koi i regeneruje. Rano twarz wygląda na wypoczętą i promienną. 


Podsumowując muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś naprawdę wyjątkowego. Teraz po przetestowaniu tych kosmetyków stwierdzam, że używając ich wszystkich razem faktycznie widać pozytywną różnicę w wyglądzie cery. Natomiast jeśli miałabym wybrać jeden z kosmetyków to zdecydowanie byłby to krem na noc, który polecam wypróbować na własnej skórze. I o ile ten krem sprawdzi się również solo tak krem na dzień i serum mają zbyt słabe działanie, aby działać osobno. 
Mam nadzieję, że moja recenzja przyda się tym z Was, którzy planowali zakup tych kosmetyków. Tak czy inaczej warto pamiętać, że to co jednej osobie się nie sprawdzi lub będzie takie sobie, dla innej może być najlepszym kosmetykiem jaki miała.


Znacie te kosmetyki? Koniecznie dajcie znać :)


Pozdrawiam :)


20 lipca 2021

215. Soraya - Taurynowa energia, Rozświetlający krem pod oczy na dzień i na noc


Hej :)

Kremy pod oczy to te produkty z których zazwyczaj jestem średnio zadowolona. Zazwyczaj działają, ale nie jest to takie działanie jakie bym chciała mieć. Jak było tym razem?


Opis producenta:

Rozświetlający krem pod oczy tauryNOWA ENERGIA łączy w sobie energetyzującą moc tauryny, nawilżającą skuteczność cukru morskiego i rozświetlające działanie Energy shine complex.
Roślinna tauryna doładowuje energią fibroblasty, stymulując ich centra energetyczne, w efekcie redukuje zmarszczki. Dodatkowo chroni skórę przed negatywnym wpływem wolnych rodników, nie pozwalając rozpędzić się procesom prowadzącym do starzenia.
Cukier morski nawilża szybciej i skuteczniej niż kwas hialuronowy. Aktywnie stymuluje syntezę ceramidów w naskórku, dzięki czemu wzmacnia go i wspomaga procesy regeneracyjne.
Energy shine complex widocznie rozświetla skórę wokół oczu, usuwa oznaki zmęczenia.

Moja opinia:

Jak na krem pod oczy przystało opakowanie to mała tubka z zakrętką. Szata graficzna w odcieniach pomarańczu prezentuje się świetnie. W środku 15 ml produktu za około 28zł.
Krem jest w jasno pomarańczowym kolorze. Ma gęstą, kremową konsystencję i nie posiada zapachu.
Produkt szybko się wchłania przez co sprawdza się jako baza pod makijaż. Aplikacja jest przyjemna i nie sprawia problemów. Krem należy do wydajnych kosmetyków. Po dłuższym stosowaniu zauważyłam zmniejszenie sińców pod oczami. Dodatkowo krem nawilża i rozświetla delikatną okolicę pod oczami. Poza tym nie podrażnia, nie wysusza i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Po aplikacji skóra pod oczami wygląda na wypoczętą i promienną.
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych kremów pod oczy jakie miałam okazję testować. Jednak jest to lekki krem, który nie sprawdzi się u osób, które mają nieco większe problemy ze skórą pod oczami.

Pozdrawiam


17 lipca 2021

214. Tołpa - Botanic, Green - Łagodny płyn micelarny-tonik 2w1


Hej :)

Prawdę mówiąc kosmetyków marki Tołpa nigdy nie używałam. Jednak już od dłuższego czasu miałam w planie zakup któregoś z ich produktów. Padło na płyn micelarny-tonik. Jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził to zapraszam na dalszą część wpisu :)


Opis producenta:

Nasz płyn micelarny-tonik 2w1 działa na dwa sposoby: łagodnie oczyszcza i tonizuje skórę. Można go używać również do demakijażu oczu i ust. Nawilża i łagodzi podrażnienia. Odświeża i przywraca komfort. Jest przeznaczony do stosowania bez użycia wody.

Moja opinia:

Opakowanie to przeźroczysta butelka zamykana na zatrzask. Niestety trzeba pilnować czy opakowanie na pewno jest zamknięte, gdyż ja go dobrze nie domknęłam przez co dosyć sporo produktu mi się wylało niestety :( Szata graficzna prosta i przyjemna dla oka. W środku 200ml produktu za około 19zł.
Konsystencja jest płynna i przeźroczysta. Posiada bardzo ładny zapach. Taki kosmetyczny, a jednocześnie naturalny.
Jeśli chodzi o mnie to używałam go głównie jako toniku i pod tym względem sprawdza się świetnie. Dobrze oczyszcza naszą skórę i przygotowuje do następnych etapów pielęgnacji. Nie wysusza, nie czuć uczucia ściągnięcia i nie podrażnia naszej cery. Skóra po aplikacji jest nawilżona i odświeżona. Natomiast jeśli chodzi o działanie jako płynu micelarnego (to również sprawdziłam :P) to również się sprawdza, gdyż zmywa makijaż z twarzy. Jeśli chodzi o oczy to nie próbowałam, gdyż zbyt wiele produktów podrażnia moje oczy.
Moim zdaniem jest to dobry produkt, który sprawdza się jako płyn micelarny jak i tonik. Ja na pewno jeszcze nie raz po niego sięgnę, gdyż jest to bezproblemowy płyn, który po prostu się sprawdza.

Pozdrawiam


13 lipca 2021

213. Ulubieńcy kwartału: kwiecień, maj, czerwiec 2021

 

Hej :)


Przyszła pora na ulubieńców kwartału czyli najlepsze kosmetyki, które mi się sprawdzały w przeciągu 3 miesięcy i na pewno mogę je polecić innym, bo mają świetne działanie :)



Tym razem mam 9 kosmetyków w tym 1 do makijażu, 7 do pielęgnacji twarzy i 1 do ciała :)


Herbal Care - Tonik nawilżający do twarzy "Kwiat migdałowca" - Przyjemnie pachnie, jest wydajny i bardzo ładnie odświeża i nawilża cerę :) Używanie go to zdecydowanie czysta przyjemność :) Więcej o nim <tutaj>



Bielenda - Blueberry C-Tox - Mus do mycia twarzy nawilżająco-rozświetlający - Cudownie pachnie borówkami przez co używanie go jest naprawdę relaksujące i przyjemne. Ładnie oczyszcza cerę sprawiając, że jest nawilżona oraz gładka i miękka w dotyku. Więcej na jego temat <tutaj>



Bielenda Professional - Supreme Lab. Sebio Derm - Łagodny żel do mycia twarzy z kompleksem antybakteryjnym - Jest bardzo wydajny i łagodny dla skóry. Dodatkowo sprawia, że niedoskonałości znikają i jest ich zdecydowanie mniej. Więcej o nim <tu>



BasicLab Dermocosmetics - Esteticus - Serum peptydowe pod oczy z argireliną 10% i kofeiną "Nawilżenie i ujędrnienie" - Wiem, że zachwycanie się nad tym serum może już być nudne i męczące, dlatego nie będę się o nim rozpisywać. Zainteresowanych zapraszam na recenzję <tu>.



La-Le - Masło kawowe pod oczy - Bardzo wydajne masło, które po mimo tłustawej konsystencji świetnie sprawdza się pod makijaż. Poza tym dobrze nawilża i napina delikatną skórę wokół oczu. Więcej o nim <tutaj>.



Bandi - UV Expert - Pre-D3 - Zaawansowany krem nawilżający SPF50 - świetny filtr UV, który poza ochroną dodatkowo nawilża i regeneruje skórę, dzięki czemu nie potrzebujemy drugiego kremu pielęgnacyjnego. I co najważniejsze nie bieli i bardzo łatwo się rozprowadza :) Więcej o nim <tutaj>



Floslek - Lip Care - Cukrowy scrub do ust - zapach ma tak przepiękny, że chciałoby się go zjeść :) Cudownie wygładza i pozbywa się suchych naskórków z ust przy czym nie podrażnia. Więcej na jego temat <tutaj>



Golden Rose - Make Up Fixing Spray - Spray utrwalający makijaż - Ta mgiełka jest po prostu bezproblemowa. Ściąga pudrowość i przedłuża trwałość. Najlepsza jaką miałam do tej pory :) Więcej o niej <tu>. 



Soraya - Anti-Ageing - Silnie odżywczy krem do rąk - Bardzo dobrze odżywia i nawilża dłonie przez co będzie dobrym kremem nawet dla tych bardziej wymagających dłoni :) Więcej o nim <tutaj>.



Znacie któryś z kosmetyków? Macie swoich ulubieńców kosmetycznych?


Pozdrawiam :)




10 lipca 2021

212. Mleczne ombre - manicure żelowy

 

Hej :)


Mleczne ombre w stylizacji paznokci już dosyć długo króluje w internecie. Sama postanowiłam sprawdzić jak stworzyć to przejście i jak to będzie wyglądać. Jeśli jesteście ciekawi co i jak to zapraszam dalej :)



Do stylizacji użyłam następujących produktów:

- pilnik do paznokci
- frezarka
- bloczek polerski
- cleaner

- primer
- Modena Nails - Mousse Rose - Baza
- Semilac - Denim Blue - 084
- Modena Nails - Black Meteorite - Czarny żel do zdobień
- Allepaznokcie - Spider Gel - Black
- holder
- sonda
- Semilac - Top no wipe
- oliwka do skórek


Przygotowałam płytkę za pomocą frezarki, pilnika i bloczku polerskiego. Odtłuściłam paznokcie cleaner'em i nałożyłam primer. Następnie za pomocą bazy nadbudowałam. Najpierw cienka warstwa na cały paznokieć, a później większą kulkę rozkładam tak, aby nadbudować paznokcie. Utwardzam w lampie. Nałożyłam dwie warstwy jasnoniebieskiego koloru, który jest przepiękny. Każdą utwardzając w lampie. Następnie tą samą bazę nakładam na środek paznokcia i rozkładam tak, aby z każdej strony paznokcia kolor był bardziej intensywny, a im bliżej środka - mleczny. Pomaga siła grawitacji więc możemy odwrócić rękę przez co baza ładniej się rozłoży. Robimy taki gradient lub ombre w manicure. Utwardzam. Żeby nie było zbyt nudno na 2 paznokcie każdej ręki nałożyłam spider gel czarny robiąc kilka cienkich linii. Sondą robię czarne kropki. Utwardzam. Całość pokrywam błyszczącym topem i utwardzam. Oliwka na skórki i mleczne ombre gotowe :)


Jak Wam się podoba ta delikatna stylizacja paznokci?
Myślę, że świetnie się sprawdzi na co dzień :)


Pozdrawiam :)


06 lipca 2021

211. Denko - czerwiec 2021


Hej :)


Denko czerwca tym razem nie jest zbyt pokaźne. Zużyłam w sumie 14 kosmetyków (w tym 2 próbki): 2 do makijażu twarzy, 7 do pielęgnacji twarzy, 2 do pielęgnacji ciała i 1 do włosów :)



Eveline - Facemed+ - Profesjonalny płyn micelarny do demakijażu twarzy, oczu i ust 3 w 1 - Płyn ma wodnistą konsystencję i jest przeźroczysty. Posiada delikatny zapach zielonej herbaty. W środku znajdziemy takie składniki aktywne jak ekstrakt z czarnej i zielonej herbaty, wyciąg z tulipana i chabra bławatka czy kompleks witaminowy. Świetnie usuwa makijaż twarzy i ust. Z makijażem oczu, a właściwie z tuszem radzi sobie minimalnie gorzej. Nie podrażnia i nie wysusza. Skóra po użyciu jest oczyszczona, miękka i gładka w dotyku. Dodatkowo płyn jest wydajny i tani. Polecam.



Bielenda Professional - Supreme Lab. Sebio Derm - Łagodny żel do mycia twarzy z kompleksem antybakteryjnym - Fajne opakowanie z pompką, która dozuje odpowiednią ilość produktu. Żel ma żelową, średnio gęstą konsystencję o przeźroczystym kolorze. Ma bardzo przyjemny zapach coś w stylu zielonej herbaty, ale jeszcze ładniejszy. Żel bardzo dobrze oczyszcza skórę. Łatwo się rozsmarowuje i tak samo się zmywa. W środku znajdziemy kompleks antybakteryjny (działają antybakteryjnie) i niacynamid (redukuje niedoskonałości). Kosmetyk jest bardzo łagodny dla skóry, nie podrażnia, nie ściąga i nie wysusza. Zmywa resztki makijażu i nadaje się do dwuetapowego oczyszczania. Skóra po użyciu jest przyjemnie miękka, pachnąca, wygładzona i delikatna w dotyku. Faktycznie pomaga w walce z niedoskonałościami. Dodatkowo jest bardzo wydajny i skuteczny - istne cudo. Polecam.




Natura Siberica - Odmładzający tonik anti-age do cery dojrzałej i wymagającej - Kosmetyk zamknięty w plastikowym solidnym opakowaniu, dzięki czemu ciężko go wydobyć. Tonik ma wodnistą konsystencję i jest przeźroczysty. Ma delikatny ziołowo-kwiatowy zapach, który jest odświeżający. Świetnie oczyszcza i tonizuje skórę przy okazji przygotowując ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Dobrze się sprawdza w połączeniu z peelingiem kawitacyjnym. Po zastosowaniu skóra jest odświeżona i nawilżona, a dodatkowo ukojona. Do tego się nie klei, nie podrażnia i nie ściąga skóry. Kolejny świetny tonik, który śmiało mogę polecić.



Bielenda - Camellia Oil - Luksusowe serum odmładzające w mikroperłach - Serum zamknięte jest w szklanej, eleganckiej buteleczce z pompką. Kosmetyk ma bardzo wodnistą konsystencję o jasnoróżowym kolorze z zatopionymi mikroperełkami w środku. Niestety przez tą konsystencję pojawia się problem z aplikacją, gdyż produkt po prostu spływa z dłoni. Ma delikatny zapach, który jest ledwo wyczuwalny i pachnie kamelią. Serum posiada olej kameliowy, który działa m.in. nawilżająco i ujędrniająco; peptydy - redukują zmarszczki oraz trehalozę, która nawilża i zatrzymuje wilgoć w skórze. Kosmetyk szybko się wchłania i delikatnie nawilża. Ładnie wygładza skórę i sprawia, że wygląda bardziej promiennie. Nadaje się pod makijaż. Niestety nie polecam nakładać go solo ze względu na to, że bardzo delikatnie nawilża. Ogólnie spodziewałam się czegoś lepszego, a wyszło, że serum jest takie sobie. Coś tam robi, ale bez niego możemy się obejść. Nie polecam.




La-Le - Masło kawowe pod oczy - Kosmetyk ma bardzo ciekawą konsystencję, która jest zbita, ale pod wpływem ciepła dłoni zmienia konsystencję na ciekłą wręcz oleistą. Bardzo ładnie pachnie kawą i jest to naturalny zapach. Masło ładnie nawilża i regeneruje skórę. Nie zauważyłam co prawda, aby niwelował opuchliznę czy worki pod oczami, aczkolwiek i tak jestem zadowolona z działanie. Skóra jest przyjemnie gładka i miękka w dotyku po aplikacji. Dodatkowo masło ładnie napina delikatną skórę wokół oczu. Do tego naturalny skład i spore opakowanie. Co prawda długo się wchłania, ale po mimo tłustej konsystencji również świetnie sprawdza się pod makijaż. Jeden z lepszych kremów pod oczy. Dodatkowo używany z serum od BasicLab naprawdę działa cuda. Polecam.




Dermika - Hydralogiq - Krem hydra-matujący na dzień 30+ - Opakowanie to szklany słoik, który wygląda elegancko, ale podczas końcówki kremu musimy się trochę nasilić, aby ten krem wyjąć z opakowania. Kosmetyk ma gęstą, piankową konsystencję, która podczas rozprowadzania jest lekka, a jednocześnie bogata. Ma biały kolor i pachnie mydłem. Zapach w moim odczuciu nie należy do zbyt przyjemnych. Krem szybko się wchłania i nadaje się pod makijaż. Ładnie nawilża i wygładza skórę dodatkowo nadając jej promienny wygląd. Efektu matowienia nie zauważyłam. Niby nic do niego nie mam poza opakowaniem, ale wersja nawilżająca miała zdecydowanie lepsze działanie. Może być. 



Soraya - Plante - Balsam do ust naturalnie odżywczy - Pomadka ma lekką konsystencję i pachnie kokosem. Nawet ładny zapach jak na to, że nie przepadam za zapachem kokosa w kosmetykach, bo zazwyczaj jest zbyt sztuczny. Tu jest w porządku. Ładnie nawilża i odżywia usta. Niestety nie jest to zbyt długi efekt. Pomadka szybko schodzi z ust dlatego najlepiej nakładać ją przed nałożeniem błyszczyku czy pomadki, by usta wyglądały ładnie, a nie sucho. Wydajność jest kiepska, bo co chwilę trzeba go nakładać - bardzo szybko schodzi z ust. Plusem są składniki naturalne jak olej jojoba czy kokosowy. Jak dla mnie zdecydowanie zbyt krótkie działanie. Nie polecam. 



Resibo - Self Love, BB Cream SPF 6 - Krem BB do twarzy - Posiadam próbkę więc jest to bardziej pierwsze wrażenie niż recenzja kosmetyku. Mój odcień to natural beige, który jest nawet dla mnie zbyt ciemny dlatego musiałam wspomóc się rozjaśniaczem do podkładów. Krem ma lekką, przyjemną konsystencję i łatwo się rozprowadza. Posiada delikatny zapach, który jest średni. Jest to krem BB więc na krycie nie ma co liczyć, aczkolwiek określiłabym je jako niskie do średniego. Mniejsze niedoskonałości zakrywa natomiast z większymi sobie nie poradzi. Na twarzy wygląda bardzo zdrowo i promiennie. Zdecydowanie jest to efekt drugiej skóry. Koloryt jest wyrównany, ale nie ma efektu maski. Bardzo ładnie wygląda zarówno z pudrem jak i bez. Dosyć długo się utrzymuje na twarzy, ale po 8 godzinach wchodzi w zagłębienia na czole i w okolicy ust. Tak czy inaczej myślę, że warto go wypróbować chociaż cena jest dosyć spora. Polecam.




Manhattan - Perfect Teint Powder & Make-up 2 in 1 - Podkład w kompakcie - Mój odcień to 21 sunbeige. Zakupiłam go głównie  w celu użycia jako podkład, ale tu się nie sprawdza. Da się go nałożyć i nie robi plam, ale wykończenie jest bardzo matowe i suche co nie wygląda zbyt dobrze. Dlatego też zaczęłam używać go jako puder do twarzy i tu się sprawdza genialnie. Puder jest aksamitny w dotyku i nie posiada zapachu. Trochę się sypie. Po użyciu makijaż jest utrwalony i wygląda świeżo. Daje satynowo-matowe wykończenie z odrobiną krycia co bardzo ładnie wygląda. Dobrze stapia się ze skórą i długo się utrzymuje. Polecam :)




Golden Rose - Make Up Fixing Spray - Spray utrwalający makijaż - Świetne poręczne opakowanie, z którego wydostaje się odpowiednia ilość produktu. Spray jest wodnisty i delikatnie pachnie tak przyjemnie ziołowo. Mgiełka bardzo ładnie scala makijaż i ściąga pudrowość. Dodatkowo przedłuża trwałość. Szybko się wchłania przy tym się nie lepi i nie daje uczucia ściągnięcia. Przy tym produkt jest bardzo wydajny i przystępny cenowo. Najlepszy spray jaki miałam do tej pory. Polecam.


Soraya - Anti-Ageing - Intensywnie odmładzający krem do rąk - Krem ma gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze. Posiada zapach, który nie należy do zbyt przyjemnych. Łatwo się rozprowadza i szybko się wchłania. Skóra po użyciu jest ładnie wygładzona i natłuszczona. Nawilżenie jeśli jest to naprawdę delikatnie - ja go nie zauważam. Dłonie są miękkie i gładkie w dotyku. W środku znajdziemy masło shea i kwas hialuronowy. Nie lepi się i jest bardzo wydajny. Wydaje mi się, że wersja odżywcza ma zdecydowanie lepsze działanie. Może być.



Green Pharmacy - Peeling cukrowo-solny "Masło shea i zielona kawa" - Opakowanie to porządny plastikowy słoik. Peeling ma gęstą konsystencję z zatopionymi kryształkami soli i cukru. Ma zielony kolor i przyjemnie pachnie zieloną herbatą. Kawy akurat nie wyczuwam :P Znajdziemy tu masło shea, które wygładza, odżywia i regeneruje oraz zieloną kawę, która wspiera nawilżanie. Peeling należy do tych delikatniejszych więc sprawdzi się nawet do skóry wrażliwej. Łatwo się rozprowadza, nie pieniąc się i równie szybko zmywa się z ciała. Po aplikacja skóra się wygładzona i miękka w dotyku. Naskórek jest delikatnie złuszczony, a dodatkowo mamy jeszcze odżywienie i nawilżenie przez co nie potrzebujemy dodatkowego kosmetyku w postaci balsamu czy masła. Wydajność raczej średnia, aczkolwiek niska cena i działanie zdecydowanie nam to wynagradza :) Polecam :)




Kallos - Biotin - Upiększający szampon do włosów - Szampony jak i maski są chyba znane już wszystkim :) Solidne opakowania i niska cena idą w parze z dobrą jakością. Szampon ma delikatnie lejącą konsystencję o mlecznym kolorze. Ma bardzo przyjemny cytrusowy zapach. Dobrze się pieni i oczyszcza skórę głowy. Dodatkowo włosy po umyciu da się rozczesać. (Ja zazwyczaj mam z tym problem) Poza tym ładnie wygładza i nabłyszcza włosy przy okazji je odżywiając. Nie zauważyłam porostu włosów. Natomiast jest to bardzo wydajny kosmetyk, który dobrze się sprawdza. Polecam :) 



Organic Shop - Nabłyszczający szampon "Jedwabny nektar" - Posiadam próbkę więc prawdę mówiąc jest to moje pierwsze wrażenie. Konsystencja jest galaretkowata o przeźroczystym kolorze. Posiada kwiatowy zapach, który jak dla mnie nie należy do zbyt przyjemnych. W środku znajdziemy masło shea i ekstrakt z lilii wodnej, które nawilżają, regenerują i pielęgnują włosy. Dobrze oczyszcza skórę głowy, a włosy po umyciu są gładkie i miękkie w dotyku. Jak dla mnie może być, ale chyba więcej po niego nie sięgnę. Może być. 


Znacie któryś z kosmetyków? Jak Wam się sprawdził?


Pozdrawiam :)