11 marca 2025

634. Denko - luty 2024

 

Hej :)


To już najwyższa pora na kosmetyczne denko lutego. O dziwo trochę się tego tutaj znalazło. W sumie 17 kosmetyków w tym 6 do pielęgnacji cery, 6 do makijażu, 3 do pielęgnacji włosów i 2 do ciała. Zapraszam na przegląd :)



Pure by Clochee - Clear Skin - Masełko do demakijażu - Poręczny biały słoik z zakrętką. Masełko ma gęstą, konsystencję o białym kolorze i delikatnym zapachu. Pod wpływem ciepła zamienia się w olejek, który jest tłusty. 98,3% to składniki naturalne w tym masło mango (nawilża i regeneruje) i olej z czarnej porzeczki (koi i łagodzi). Aplikacja nie każdemu przypadnie do gustu. Formuła jest dosyć tępa przez co trzeba się trochę napracować, aby zmieniła się w olejek. Gdy już to nastąpi to podczas zmywania czuć taką tłustą powłokę, którą nie zbyt szybo się zmywa. Na szczęście nie zostaje na skórze. Faktem jest, że bardzo skutecznie radzi sobie z usuwaniem makijażu nie tylko twarzy, ale i oczu. Radzi sobie z wodoodpornymi formułami genialnie. Skóra po użyciu jest świetnie oczyszczona, a do tego gładka i miękka w dotyku. Bardzo dobrze nawilża skórę, a przy okazji daje ukojenie. Sprawdzi się do każdego typu skóry. Nie podrażnia, nie piecze w oczy i nie powoduje mgły. Wydajność jednak jest średnia. Polecam.




Aloesove - Hydrolat z aloesu - Proste, szklane opakowanie w miętowym kolorze zakończone atomizerem. Posiada wodną, bezbarwną formułę o lekkim zapachu aloesu. Kosmetyk jest naturalny, a w składzie znajdziemy organiczny sok z aloesu, który wspomaga regenerację, nawilża i działa przeciwstarzeniowo. Produkt jest wielofunkcyjny więc można go używać do twarzy, ciała i włosów. Ja stosowałam go głównie jako tonik w pielęgnacji cery. Hydrolat świetnie odświeża skórę dając jej nawilżenie i ukojenie. Cudownie wygładza i zmiękcza. Sprawdzi się również jako mgiełka po wykonaniu makijażu w celu odświeżenia i ściągnięcia pudrowości. Wydajność bardzo dobra. Polecam.



Garnier - Hydra Bomb - Nawilżająca maska na tkaninie z kwasem hialuronowym i zieloną herbatą - Bardzo lubię te maski różnego rodzaju. Nie dość, że samej esencji jest całe mnóstwo to jeszcze ta przepięknie, ale delikatnie pachnie zieloną herbatą. W składzie znajdziemy też kwas hialuronowy. Świetnie nawilża skórę i daje ukojenie. Bardzo dobrze odświeża skórę, zmiękcza ją i wygładza. Polecam.



Cannamea Natural Hemp Cosmetics - Nawilżająca maseczka do twarzy z olejem konopnym i CBD - Zgrabny, szklany słoiczek z czarną szatą graficzną i zakrętką. Maska ma gęstą, bogatą konsystencję o lekko żółtym kolorze i specyficzny zapach, który nie każdemu przypadnie do gustu, ale na szczęście nie jest zbyt intensywny. Formuła jest wegańska, a w składzie znajdziemy olej konopny i CBD, ekstrakt z granatu, ekstrakt z rozmarynu, glinkę kaolinową, kwas hialuronowy, olejek may chang, glicerynę i pantenol. Maskę nakładamy na twarz, szyję i dekolt, a po 20 minutach zmywamy więc nie jest całonocna, a szkoda chociaż samo działanie zasługuje na uwagę. Skutecznie nawilża skórę sprawiając, że jest cudownie miękka i gładka w dotyku. Fajnie koi i ujędrnia, a do tego doskonale oczyszcza. Sprawdzi się do każdego rodzaju skóry, a do tego jest bardzo wydajna. Polecam.




Mixsoon - Soybean Milk Pad - Płatki nawilżające na bazie mleka z soi -  Proste opakowanie zawiera po 10 sztuk produktu. W każdej sztuce znajdziemy po 3 płatki. Płatki nie posiadają zapachu i są bardzo dobrze nasączone esencją. W składzie znajdziemy mleko z soi, betainę, pantenol, trehalozę, argininę, ceramidy, wąkrotę azjatycką, kwas hialuronowy. Płatki są łatwe w użyciu - nakładamy na skórę na 10 minut, a później je ściągamy i nakładamy dalsze etapy pielęgnacji. Kosmetyk skutecznie nawilża i odżywia skórę przy okazji dając ukojenie. Skutecznie regenerują, łagodzą i ujędrniają. Skóra po użyciu jest cudownie miękka i gładka. Będą świetnym uzupełnieniem pielęgnacji przy kwasach czy retinoidach. Pomagają w odbudowie bariery hydrolipidowej i sprawdzą się nawet przy wrażliwej cerze. Po prostu wielofunkcyjne działanie w krótkim czasie. Uwielbiam.




Your Kaya - Naturalny olejek do ust z efektem glow - Mała, poręczna tubka, z której niestety produkt się wylewa więc niepotrzebnie się marnuje. Olejek ma przyjemną, gęstą formułę, która świetnie się rozprowadza. Mój odcień to nude glow, który przepięknie pachnie tofii. Kosmetyk jest wegański, 90% składników jest pochodzenia naturalnego w tym witamina E (zapobiega podrażnieniom), olej z nasion słonecznika i olejek rycynowy (wygładzają i zmiękczają). Formuła łatwo się rozprowadza i się nie lepi. Olejek jest komfortowy w noszeniu. Na ustach daje efekt tafli, który przepięknie wygląda. Świetnie nawilża i wygładza usta. Sprawia, że są one bardziej miękkie i pełniejsze. Wydajność niestety dosyć słaba, a szkoda, bo nawet go polubiłam. Polecam.



Neo Make Up - Smoothing Effect - Baza matująco-wygładzająca - Wegańska formuła daje matowe wykończenie i świetnie wygładza skórę. Poza tym nawilża i przedłuża trwałość makijażu. Więcej o niej <tutaj>. Polecam.




Rimmel - Lasting Finish 35 H Foundation - Długotrwały podkład do twarzy z kwasem hialuronowym - Ma średnie krycie, satynowe wykończenie, a do tego jest długotrwały i wygładza skórę. Więcej o nim <tu>. Uwielbiam.




Apollca - Puder pod oczy - Standardowy słoiczek z czarną zakrętką. Puder ma lekką konsystencję, jest bardzo drobno zmielony, ma rozświetlające drobinki, które nie są widoczne na skórze i posiada biały kolor przez co delikatnie rozjaśnia skórę pod okiem. Cudownie wygładza i rozświetla skórę dając naturalny, świeży efekt pod okiem. Świetnie utrwala korektor i jest bardzo wydajny. Nawet radzi sobie z trwałością chociaż podczas dłuższego noszenia wygląda sucho. Nie jest idealny, ale uważam, że warto go sprawdzić. Polecam.




Miyo - Sun Kissed Matt Bronzing Powder - Puder brązujący - Tekturowe, dosyć spore opakowanie w żółtym kolorze. W środku poza produktem mamy też lusterko. Mój odcień to 02 chilly bronze, który wygląda chłodno, ale na twarzy daje genialny odcień opalonej skóry. Ma jedwabistą konsystencję i średnią pigmentację. Daje matowe wykończenie na skórze i dobrze się aplikuje. Nie robi plam i da się go blendować. Sprawdza się nie tylko w roli bronzera, ale także jako cień do powiek. Wydajność bardzo dobra, trwałość w porządku. Może być. 




Max Factor - Masterpiece 2 in 1 Lash WOW Volume & Lenght Mascara - Srebrne opakowanie ładnie wygląda. Tusz posiada dwie szczoteczki: jedną dłuższą, która wydłuża rzęsy i drugą, która dodaje objętości. W każdym wariancie szczoteczka nie jest zbyt duża przez co dociera do najkrótszych rzęs bez żadnego problemu. Konsystencja tuszu jest idealna - nie zbyt mokra, ale też nie jest sucha. Kosmetyk daje spektakularny efekt na rzęsach, który sprawdzi się każdemu niezależnie od tego jaki efekt chce uzyskać. Używając dwóch szczoteczek mamy przepięknie rozdzielone, wydłużone i gęste rzęsy. Sam efekt można budować więc ten tusz do rzęs świetnie się sprawdzi na co dzień jak i na ważniejsze wydarzenia. Jest długotrwały więc nie ma żadnego osypywania się czy rozmazywania podczas noszenia. Wydajność raczej standardowa. Uwielbiam.



Missha - Fix Me Make-up Fixer - Mgiełka przedłużająca trwałość makijażu - Standardowe opakowanie z atomizerem, który dozuje bardzo delikatną mgiełkę. Kosmetyk ma lekką, wodną formułę o niezbyt przyjemnym zapachu. W składzie znajdziemy wąkrotę azjatycką. Ładnie utrwala makijaż i ściąga pudrowość chociaż jest bardzo delikatna. Prawdę mówiąc ledwo co czuć ją na skórze. Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Wydajność również marna... Nie polecam.


Kanu Nature - Rokitnikowa moc witaminowa - Peeling do ciała - Średnio-mocny peeling, który świetnie złuszcza, nawilża i wygładza. Więcej o nim <tutaj>. Polecam.




Purederm - One-step Hell Softening Mask - Wegańska maska wygładzająca pięty - Fioletowe opakowanie jest minimalistyczne. Maska jest szczelnie zamknięta i w sumie po raz pierwszy spotykam się z taką maską na pięty. Zazwyczaj miałam do czynienia ze skarpetkami z maską w środku. Maska posiada delikatny kokosowy zapach. Jest to produkt koreański i wegański. W składzie znajdziemy olej kokosowy, arganowy, z nasion konopi i mocznik. Kosmetyk zmiękcza i wygładza pięty chociaż nie jest to spektakularny efekt. Świetnie nawilża i regeneruje. Dosyć ciekawa, ale sama zbyt dużych efektów nie daje. Może być. 


Il Salone Milano - Plex Rebuilder Booster - Profesjonalny booster do włosów potrzebujących intensywnej pielęgnacji - Prosty kartonik, w którym znajdziemy 4 saszetki. Booster ma gęstą, kremową konsystencję o białym kolorze i przyjemnym luksusowym zapachu fryzjerskim. Kosmetyk genialnie działa na włosy. Sprawia, że są one cudownie gładkie, miękkie i aksamitne w dotyku. Świetnie nawilża, regeneruje i wzmacnia włosy. Włosy są lśniące, mocne i odbudowane. Wydajność również świetna. Najlepszy kosmetyk do włosów z szybkim efektem jaki miałam okazję poznać. Uwielbiam.




Sylveco - Dermo - Maska do skóry głowy i włosów - Proste, dosyć spore opakowanie zakończone pompką. Ma lekką i cudownie pachnącą formułę, a w składzie znajdziemy kofeinę (stymuluje cebulki włosów do wzrostu), niacynamid (nawilża), mentol (koi i orzeźwia) i biotynę (wzmacnia włosy). Maska łatwo się rozprowadza i świetnie nawilża włosy. Wzmacnia je i odżywia sprawiając, że są gładkie, miękkie i lśniące. Dodatkowo przywraca elastyczność. Wydajność jest bardzo dobra. Jeśli chodzi o przeciwdziałanie wypadania włosów to tu akurat nie działa, ale i tak jest warta uwagi. Polecam.




Garnier - Fructis - Goodbye Damage - All-in-one leave-in - Krem bez spłukiwania 10 w 1 - Ogromna, pomarańczowa butelka zakończona pompką. Krem ma lekką konsystencję i owocowy zapach. Jest wegański, a w składzie znajdziemy ekstrakt z olejku z amli z płynną keratyną roślinną. Aplikacja jest bezproblemowa i krem w żaden sposób nie obciąża włosów i można go nakładać na całe włosy łącznie ze skórą głowy. Cudownie wygładza włosy, regeneruje, a także chroni przed wysoką temperaturą. Włosy po użyciu są miękkie, gładkie i pełne blasku. Nie ma problemu z rozczesaniem włosów, a wydajność jest bardzo dobra. Sprawdzi się do włosów zniszczonych i suchych, które potrzebują odbudowy. Uwielbiam. 




Jak Ci poszło denkowanie kosmetyków? Powoli do przodu czy niekoniecznie?


Pozdrawiam :)


P.S. Niektóre z produktów otrzymałam w ramach współpracy, ale nie miało to wpływu na moją opinię.





3 komentarze:

  1. Hydrolat teraz używam i jest świetny. Tusz używam ale ten czarny (myślę, że różni ich rzekomo tylko kolor, a szczotka ta sama) i jakoś tak bez rewelacji. Trochę za prosta ta szczoteczka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo kosmetyków 😊 codziennie używam aloes na twarz przed nałożeniem podkładu i daje mi to świetny efekt nawilżenia skóry. Do pielęgnacji włosów niezmiennie od kilku lat używam krem Garnier 10w1 i jest to mój hit bez którego nie wyobrażam sobie włosowej rutyny 🤗

    OdpowiedzUsuń