Hej :)
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam masła do ciała. Lubię się nimi smarować, a jeszcze jak do tego mają przepiękny zapach to już w ogóle jest super. Jak się sprawdziło masło z Bielendy? Czy trafi do ulubieńców? Tego dowiecie się za chwilę :)
Opis producenta:
Aksamitne kremowe masło do ciała bogate w witaminę E z oleju awokado to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry całego ciała, w przyjaźni z naturą. Dzięki zawartości naturalnej wit. E aktywnie dba o skórę, odżywia ją, ujędrnia, nawilża i uelastycznia, przywracając niezwykłą gładkość i sprężystość. Naskórek pozostaje zabezpieczony przed nadmiernym przesuszeniem.
Moja opinia:
Jak na standardowe masło do ciała przystało produkt znajduje się w plastikowym słoiku. Szata graficzna w odcieniach zieleni z awokado od razu przywołuje na myśl ciepłe, słoneczne dni. W środku 250 ml Kosmetyku za około 14 zł.
Masło ma kremową, lekką konsystencję i ma jasnozielony kolor. Bardzo przyjemnie pachnie. Może być to zapach awokado chociaż nie wiem jak awokado właściwie pachnie :P W każdym bądź razie mi zapach się podoba :)
Produkt szybko się wchłania więc nie zostaje nam na ubraniach. Jedyny problem przy nakładaniu jest taki, że musimy uważać, by nie przesadzić z ilością. Gdy za dużo masła damy na ciało automatycznie pojawia się problem z rozsmarowaniem. Tak więc im mniej tym lepiej w tym przypadku. Skóra po aplikacji jest miękka, gładka i pachnąca. Czuć odżywienie i nawilżenie skóry. Poza tym lekko ujędrnia nasze ciało.
Moim zdaniem to masło jest świetne i sprawdzi się u wielu osób (chyba, że ktoś nie lubi masła do ciała), ja na pewno jeszcze nie raz po nie sięgnę, gdyż jest to wydajny produkt w niskiej cenie z super działaniem.
Przy okazji chciałabym Wam życzyć zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia w miłej i rodzinnej atmosferze 😀
Pozdrawiam