Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peeling do ciała. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Peeling do ciała. Pokaż wszystkie posty

19 października 2024

584. Ziaja - GdanSkin - Olejowy peeling do ciała z kruszonymi muszlami

 

Hej :)


W dyniowym boxie Pure Beauty znalazło się dużo interesujących kosmetyków i ciężko było wybrać te o których chciałabym coś powiedzieć. Ostatecznie wybór padł na peeling z Ziaji. Markę tą znam i kiedyś używałam sporo ich kosmetyków jednak z powodu ogromnej ilości kosmetyków na rynku to się zmieniło więc wróciłam i sprawdzam czy ten peeling jest wart uwagi :)



Opis producenta:


Peeling GdanSkin w postaci gęstej olejowej pasty. Zawiera naturalne, kruszone muszle św. Jakuba. Oparty na nawadniającej mocy kocanki nadmorskiej i szanty zwyczajnej oraz biofermentu z cynku, kremu, magnezu, miedzi i żelaza. Perfumowany zapachem inspirowanym naturą morze i skalistą roślinnością.



Opakowanie to duży, przeźroczysty słoik z zakrętką. Fajnie, że widać ile kosmetyku nam zostało. Mamy tu 300 ml produktu za około 17 zł więc całkiem przystępnie cenowo.


Peeling ma gęstą, zbitą konsystencję z zatopionymi kruszonymi muszlami i delikatny kokosowy zapach, który jest w porządku, ale z morzem nie ma nic wspólnego. Należy do średnich zdzieraków. Czuć, że złuszcza naskórek, ale nie jest to zbyt mocne.  Znajdziemy tu bioferment z cynku, krzemu, magnezu, miedzi i żelaza, a także kocankę nadmorską i szantę zwyczajną.
Po użyciu produkt zostawia na skórze olejowy film, który nie jest denerwujący. Skóra jest świetnie złuszczona, gładka i miękka w dotyku. Zapach natomiast szybko się ulatnia i nie zostaje na ciele. Samo nakładanie peelingu jak i jego zmywanie jest bezproblemowe. Nie podrażnia i nie wysusza. Dzięki warstwie jaką zostawia na skórze może sprawdzić się samodzielnie bez użycia balsamu, gdyż cudownie nawilża i odżywia. Wydajność również zasługuje na uwagę, gdyż niewielka ilość wystarcza na pokrycie całego ciała. 
Podsumowując jest to budżetowy, świetnie złuszczający i wygładzający peeling do wieczornego domowego spa, który sprawdzi się przy suchej skórze.

Ja jestem zadowolona z działania, bo peeling robi to co powinien, a jak wiadomo najważniejsze jest działanie danego kosmetyku. Z chęcią sięgnę po niego po raz kolejny, gdyż cenię bezproblemową aplikację, dobrą wydajność i to, że ten peeling jest samowystarczalny.

Znasz kosmetyki Ziaja? Sprawdzają Ci się czy niekoniecznie?


Pozdrawiam


Współpraca reklamowa

09 maja 2024

530. Yesha - Peeling do ciała "Malinowy raj"

 

Hej :)


Marki Yesha kompletnie nie znam i spotykam się z nią po raz pierwszy, dzięki temu, że ten kosmetyk znalazł się w limitowanym boxie Pure Beauty. Peeling do ciała to coś, czego nie pomijam w mojej pielęgnacji ciała więc z miłą chęcią sięgnęłam po ten produkt. Ciekawi jak się sprawdził?


Yesha to polska marka, która słynie z kosmetyków naturalnych i wegańskich zgodnych z naturą. Proste, przejrzyste i minimalistyczne składy, które zapewniają efektywną pielęgnację wysokiej jakości. Są to głównie produkty do ciała.



Kosmetyk zamknięty w plastikowym słoiku z zakrętką. Minimalistyczna i prosta szata graficzna sprawia, że produkt wygląda interesująco. W środku 250 ml peelingu za około 44 zł więc nie najgorzej. 

Peeling ma zbitą konsystencję, lekko olejową, z zatopionymi drobinkami cukru i pestkami malin o różowym kolorze. Posiada przepiękny i cudowny malinowy zapach, który umila aplikację. Bardziej kojarzy mi się z malinową gumą Mambą niż z malinami, ale naprawdę świetnie pachnie. Poza tym produkt jest wegański, a 98% składników jest pochodzenia naturalnego w tym ekstrakt z owoców malin i masło shea (regeneruje, odżywia).



Kosmetyk łatwo się aplikuje i równie przyjemnie się go zmywa. Powiedziałabym, że należy do tych średnich zdzieraków, gdyż podczas masażu czuć drobinki cukru. Po użyciu zostawia lekko olejową warstwę, która nie przeszkadza, a po czasie tak jakby znika i jej nie czuć. Skutecznie złuszcza martwy naskórek i oczyszcza. Po użyciu skóra jest cudownie wygładzona i miękka. Dodatkowo nawilża, odżywia i regeneruje przez co dla niezbyt wymagającej skóry sprawdzi się bez nakładania balsamu. Dodatkowo peeling jest wydajny - niewielka ilość wystarcza na pokrycie ciała. 

Po prostu łatwy w użyciu, świetnie działanie i malinowy raj, który umila stosowanie peelingu przez co możemy sobie stworzyć domowe Spa w wannie, które sprawi, że się zrelaksujemy, a skóra będzie złuszczona i cudownie gładka. Ja jestem zauroczona tym peelingiem i na pewno sprawdzę inne kosmetyki do ciała od Yesha.


Znacie tą markę? Używacie peelingów do ciała?



Pozdrawiam :)


Współpraca reklamowa



19 października 2023

462. Kanu Nature - Peeling do ciała "Toxic Glamour"

 

Hej :)


Kolejny kosmetyk z boxa byHUSHAAABYE5 od Pure beauty, który mam okazję poznać to peeling do ciała marki Kanu Nature. Z marką spotykam się po raz pierwszy, ale myślę, że nie ostatni. Tworzą oni naturalne kosmetyki i są już na rynku 20 lat. Mało tego jest również producentem kosmetyków, a ich produkty są profesjonalne przez co można je znaleźć w salonach kosmetycznych i ośrodkach SPA. Czym wyróżnia się ten peeling na tle innych, że warto go mieć? 



Kosmetyk otrzymujemy w eleganckim, plastikowym słoiku ze srebrną zakrętką. Wygląda bardzo luksusowo. W środku 250 ml produktu za około 66 zł. Tak więc śmiało można rzec, że należy do tych z wyższej półki cenowej.




Peeling jest cukrowy, ma delikatnie żółty kolor, lekko lejącą konsystencję i obłędny ekskluzywny zapach idealny do domowego spa. W składzie natomiast znajdziemy oliwę z oliwek (przeciwdziała utracie nawilżenia), masło kakaowe (hamuje proces starzenia się skóry, dostarcza składniki odżywcze) i masło shea (ujędrnia, nawilża, łagodzi).



Kosmetyk łatwo się nakłada. Należy do tych średnio mocnych. Skutecznie złuszcza martwy naskórek. Podczas zmywania czuć lekko tłustą warstwę, która znika po czasie i zastępuje ją warstwa ochronna. Dzięki niej nie mamy potrzeby używania balsamu czy masła do ciała. Peeling świetnie nawilża i odżywia skórę, a zapach zostaje na naszym ciele chociaż jest ledwo wyczuwalny. Skóra jest przyjemnie wygładzona i aksamitna. Fajnie koi skórę i dogłębnie ją pielęgnuje. Po prostu sprawia, że jest ona oczyszczona i dopieszczona w każdym calu. Wydajność również jest bardzo dobra - niewielka ilość wystarcza na pokrycie całego ciała.

Podsumowując peeling Toxic Glamour to ekskluzywne domowe spa, które sprawdzi się każdemu. Cudowny zapach, genialne działanie, naturalne składniki aktywne i luksusowe opakowanie działają na korzyść tego kosmetyku. Śmiem twierdzić, że nikt, gdy tylko go poczuje nie przejdzie obok niego obojętnie :) Ja jestem pełna podziwu jeśli chodzi o spektrum działania, a zapach sprawia, że czuję się jakbym była w ośrodku Spa i mam ochotę na więcej :)


Znacie markę Kanu Nature? Używacie peelingów do ciała? Jaki jest Wasz ulubiony?



Pozdrawiam :)



Współpraca reklamowa



15 listopada 2022

363. Eveline - Slim Extreme 4D - Diamentowy peeling-masaż myjący antycellulit


Hej :)

Czy peeling od Eveline spełnił moje oczekiwania czy niekoniecznie? Zapraszam do recenzji na jego temat :)


Opis producenta:

Diamentowy peeling-masaż myjący antycellulit to innowacyjny produkt wyszczuplający łączący skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej, Peeling-masaż skutecznie oczyszcza skórę, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji. Mikrokryształy diamentu usuwają martwe i suche komórki naskórka, pobudzają mikrokrążenie oraz aktywnie dotleniają komórki skóry. Kofeina stymuluje proces spalania tkanki tłuszczowej. BioHyaluron Slim Complex intensywnie nawilża i chroni naskórek przed wysuszeniem. Duo Active Moist długotrwale nawilża i zabezpiecza skórę przed utratą wody, poprawia elastyczność i sprężystość naskórka. Wyciąg z jedwabiu dzięki wysokiej zawartości aminokwasów wygładza skórę.

Moja opinia:

OPAKOWANIE: Jest to tubka ze srebrnym zamknięciem na klik. Szata graficzna kolorowa i przyjemna dla oka. W środku 250 ml produktu za około 12 zł. Przy stosowaniu raz lub dwa razy w tygodniu starcza na około 2 miesiące.
KONSYSTENCJA I ZAPACH: Ma dosyć gęstą konsystencję, jest biało przeźroczysty z małymi drobinkami. Posiada przyjemny zapach. Dla mnie pachnie pomarańczą i czymś jeszcze jednak nie wiem do czego można by to porównać.


DZIAŁANIE: Peeling należy do tych gruboziarnistych jednak nie jest zdzierakiem. Powiedziałabym, że jest średni. Niezbyt delikatny, ale też nie jest za mocny. Myślę, że do skór wrażliwych również powinien się sprawdzić. Produkt rozprowadza się bez problemu. Doskonale oczyszcza skórę, usuwając martwy naskórek. Po aplikacji skóra jest miękka i gładka w dotyku oraz delikatnie nawilżona. Jednak ja rekomenduję używanie balsamu czy masła do ciała, gdyż ten peeling nie daje długotrwałego nawilżenia. Co do spalania tkanki tłuszczowej i wyszczuplenia ciała to nie zauważyłam takiego efektu. 
PODSUMOWUJĄC: Myślę, że produkt jest wart zakupu ze względu na dosyć dobre działanie. Zdecydowanie sprawdzi się u osób, które potrzebują czegoś mocniejszego niż delikatny peeling.


Pozdrawiam


31 sierpnia 2021

227. Vianek - Seria Niebieska - Nawilżająco-wygładzający peeling do ciała


Hej :)

O kosmetykach Vianek słyszałam dużo dobrego jednak nie używałam ich produktów. Postanowiłam to zmienić i wybór padł na peeling do ciała z niebieskiej serii. Jak się sprawdził?


Opis producenta:

Nawilżająco-wygładzający peeling do ciała z nasionami czarnuszki oraz cukrem, złuszcza martwy naskórek, wzmacnia skórę i skutecznie chroni ją przed utratą wody. Olej z kiełków pszenicy oraz witamina E, dzięki swoim właściwościom uelastyczniają i zapewniają młody wygląd. Lekki, otulający zapach zaś sprawia, że masaż skóry staje się przyjemnością, a efekty widoczne są już po pierwszym użyciu.

Moja opinia:

Opakowanie to biały słoik z czarną zakrętką. Szata graficzna w niebieskich odcieniach wygląda bardzo ładnie. W środku 250 ml produktu za około 21zł.
Peeling ma żelową konsystencję i jest szaro-niebieski z różnej wielkości ciemnoniebieskimi drobinkami. Zapach jest delikatny, troszkę ziołowy, dlatego wydaje mi się, że nie każdemu przypadnie do gustu.


Na wstępie trzeba zaznaczyć, że peeling zdecydowanie należy do mocnych zdzieraków. Złuszcza martwy naskórek i sprawia, że nasza skóra jest gładka i miękka w dotyku. Zostawia tłustą warstwę na skórze, której dosyć trudno się pozbyć. Co akurat w tym przypadku jest minusem. Plusem jednak jest to, że peeling nawilża przez co nie potrzebujemy balsamu czy masła do ciała. Po mimo tego, że jest zdzierakiem to nie podrażnia naszej skóry. 
Moim zdaniem jest to dobry produkt jednak przez tą swoją tłustą warstwę zostawiającą na skórze może mieć wielu zwolenników jak i przeciwników. Jeśli o mnie chodzi to ja mam mieszane uczucia.

Pozdrawiam


27 lipca 2021

217. Lirene - Dermoprogram - Minerały morskie, Peeling solny do ciała "Odżywienie i wygładzenie"


Hej :)

Kosmetyki z Lirene kojarzę i w większości sprawdzają się u mnie dosyć dobrze. Zazwyczaj były to produkty do pielęgnacji twarzy, ale tym razem postanowiłam wypróbować coś do ciała. Tak właśnie padło na ten peeling solny.


Opis producenta:

Peeling solny MINERAŁY MORSKIE to połączenie zabiegu intensywnie oczyszczającego skórę z przyjemnym rytuałem domowego SPA. Peeling zawiera przyjazne środowisku peelingujące drobinki, które skutecznie złuszczają i usuwają martwy naskórek, idealnie wygładzając skórę. Aplikacja peelingu poprawia mikrokrążenie w skórze, zwiększając jej elastyczność. Obecne w formule minerały morskie długotrwale odżywiają, pomagają zachować równowagę hydrolipidową i odpowiedni poziom nawilżenia, przez co skóra zachwyca aksamitną miękkością i delikatnością.

Moja opinia:

Opakowanie to tubka ze złotym zamknięciem na klik. Co prawda ja jednak preferuję peelingi do ciała w słoikach, ale do tego typu opakowania również szło się przyzwyczaić :) Szata graficzna jest przepiękna, w pięknym morskim kolorze, który sprawia, że powracamy do ciepłego lata. W środku 200 ml produktu za około 19 zł. Przy stosowaniu raz w tygodniu peeling starcza na jakieś 2 miesiące.
Konsystencja produktu jest średnio gęsta z drobinkami. Sam peeling jest koloru niebieskiego tak jak opakowanie. Posiada morski zapach, który przynajmniej dla mnie jest obłędny :)


Jeśli chodzi o działanie to jest ono średnie idące minimalnie w stronę mocnego. Dobrze złuszcza i usuwa martwy naskórek dodatkowo nawilżając i wygładzając nasze ciało. Jest to jeden z tych peelingów po którym nie trzeba używać żadnego balsamu czy masła do ciała. Dzięki temu oszczędzamy na jednym produkcie. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze co również jest na plus. Podsumowując peeling jest świetnym produktem, który dobrze złuszcza, przy okazji nawilża i sprawia, że nasza skóra jest miękka i delikatna w dotyku. Dodatkowo zapach i kolor tylko dodają uroku i sprawiają, że faktycznie czujemy się jak w SPA.

Pozdrawiam


30 marca 2021

183. Bielenda - Botanic Formula - Peeling do ciała "Imbir i dzięgiel"


Hej :)

Jak wiecie jeden peeling z Bielendy już dosyć dawno skradł moje serce. Jeśli jesteście ciekawi jak było tym razem to zapraszam na dalszą część wpisu :)


Opis producenta:

Bogaty w naturalne wyciągi roślinne botaniczny peeling do ciała o pięknym zapachu głęboko złuszcza martwy i zgrubiały naskórek, błyskawicznie eliminuje szorstkość i poprawia jakość skóry. Doskonale wygładza, oczyszcza, nawilża i ujędrnia ciało, nie wywołuje podrażnień. Zawiera ekstrakt z korzenia imbiru, który poprawia jędrność i koloryt skóry, przyspiesza spalanie tłuszczu, wspomaga wyszczuplenie i modelowanie ciała, oraz dzięgiel o właściwościach złuszczających i przeciwzapalnych, który zmiękcza i wygładza skórę, koi, łagodzi podrażnienia.

Moja opinia:

Opakowanie to brązowy słoik z zakrętką w odcieniach brązu. Szata graficzna dokładnie taka sama jak w innych produktach z tej serii. W środku 350g produktu. Przy stosowaniu raz lub dwa razy w tygodniu starcza na ponad miesiąc czasu.
Peeling ma olejową konsystencję i zielony kolor. Posiada drobinki i jest dosyć wodnisty. Pięknie pachnie tak roślinnie i zdrowo zarazem :) Jednak nie utrzymuje się zbyt długo.


Jest to jeden z tych produktów, który po aplikacji rzeczywiście czuć, że peelinguje nasze ciało. Śmiało można powiedzieć, ze należy do tych średnio po mocno peelingujące produkty. Głęboko złuszcza martwy naskórek. Oczyszcza, a przy okazji wygładza i nawilża nasze ciało. Jest to jeden z niewielu peelingów po którym nie trzeba używać masła czy balsamu do ciała wiec przy okazji oszczędzamy na jednym produkcie. Skóra po aplikacji jest miękka i gładka w dotyku. Co do poprawy kolorytu skóry czy przyspieszanie spalania tłuszczu i tym podobne nie zauważyłam takich efektów.
Moim zdaniem jest to jeden z lepszych peelingów, który dogłębnie oczyści naszą skórę, a dodatkowo ją nawilży. Dla osób wrażliwych może się jednak nie spisać.

Pozdrawiam


20 lutego 2021

172. Bielenda - Vegan friendly - Peeling do ciała arbuz


Hej :)

Dzisiaj kolejny peeling od Bielendy - tym razem arbuzowy :)


Opis producenta:

Niezwykle przyjemny w aplikacji peeling o wspaniałym owocowym zapachu oraz innowacyjnej nietłustej formule, opartej na naturalnym cukrze oraz mielonych pestkach kokosa.
Peeling niezwykle skutecznie, a jednocześnie delikatnie, złuszcza szorstki, zgrubiały martwy naskórek, oczyszcza skórę przywraca jej gładkość i miękkość. Peeling wspomaga jędrność i elastyczność skóry, poprawia jej kondycję i wygląd.
Owocowa formuła peelingu została wzbogacona o prowitaminę A, pochodzącą z naturalnych olejów roślinnych - silny antyutleniacz o działaniu przeciwrodnikowym i odmładzającym.
Pobudzający kolor i egzotyczny wakacyjny zapach, dodają energii, pobudzają do działania i ożywiają zmysły.

Moja opinia:

Opakowanie to tubka w zamykana na klik. Pomysł nie jest zły jednak ja wolę zdecydowanie peelingi w słoikach. Szata graficzna jest przede wszystkim owocowo letnia, co wygląda bardzo pozytywnie i wakacyjnie zarazem.  W środku 200g produktu, który przy stosowaniu raz w tygodniu starcza na ponad miesiąc czasu, czyli jak na standardowy peeling przystało.
Peeling jest średnio gęstej konsystencji w kolorze różowym z drobinkami cukru i kokosu. Przepięknie pachnie arbuzem. Ja co prawda za arbuzami zbytnio nie przepadam, ale ten zapach jest rewelacyjny.
Po pierwsze produkt łatwo się rozprowadza po skórze i nie ma problemu z jego zmyciem. Po użyciu jest konieczne użycie masła czy balsamu, gdyż nawilża dosyć delikatnie. Jest to peeling, który nałożony i masowany faktycznie złuszcza naskórek. Złuszcza w stopniu średnim idącym w stronę mocnego. Dodatkowo oczyszcza skórę i w dotyku jest miękka, gładka, odżywiona i pachnąca.
Moim zdaniem jest to jeden z niewielu peelingów, który działa świetnie i naprawdę złuszcza naskórek.


Pozdrawiam


14 maja 2019

42. Bielenda - Carbo Detox - Węglowy peeling solny do ciała


Hej :)

Bardzo Was przepraszam za moją nieobecność, ale miałam przeprowadzkę z mężem i do tej pory czekam na internet więc dodaję to co mam. Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia wszystko już będzie tak jak należy :) 

Kosmetyki z Bielendy moim zdaniem są dosyć dobre. Co prawda na całe ciało jeszcze niczego tej firmy nie używałam. Tak się złożyło, że zobaczyłam w sklepie ten peeling i postanowiłam go wypróbować :)



Opis producenta:

Węglowy peeling solny do ciała o działaniu detoksykującym i ANTYCELLULIT skutecznie złuszcza martwe komórki skóry, eliminuje szorstkość i zgrubienia naskórka, wygładza nie powodując podrażnień. Innowacyjna formuła oparta na naturalnym aktywnym węglu oraz kofeinie z Guarany skutecznie oczyszcza skórę z toksyn, nawilża i wygładza ciało. Masaż peelingiem działa antycellulitowo: pobudza ukrwienie skóry, poprawiając jej jędrność i sprężystość, zmiękcza i odświeża naskórek.
Efekt: gładkie, jędrne, delikatne w dotyku ciało

Moja opinia:

Opakowanie to przeźroczysty, dosyć spory słoiczek. Szata graficzna przedstawia węgiel,a poza tym jest w kolorze czarno-różowym. Już samo opakowanie wygląda bardzo obiecująco. W środku znajdujemy 280g produktu za około 18 zł. Produkt przy stosowaniu raz w tygodniu starczył mi na ponad 3 tygodnie. Co prawda nie jest to zbyt dużo, ale mało raczej też nie. 
Peeling jak sama nazwa wskazuje jest czarnego koloru z drobinkami soli, które są takie w sam raz nie za duże, ani nie za małe. Ma gęstą konsystencję. Zapach jest bardzo przyjemny, owocowy. Powiedziałabym, że to guarana, ale nie wiem czy to prawda. W każdym bądź razie z tym kojarzy mi się ten zapach.
Po aplikacji śmiało mogę stwierdzić, że produkt radzi sobie ze złuszczaniem naskórka dosyć dobrze. Skóra jest nawilżona, a zapach zostaje jeszcze z nami na dosyć długo. Skóra jest natłuszczona i wygładzona. Dodatkowo jest to pierwszy peeling z jakim się spotkałam po którym nie musimy nakładać następnego kosmetyku np. masła, czy balsamu. Na pewno jest to duży plus. Łatwo się zmywa. Jeśli trochę nam chapnie na wannę to zostaje czarny ślad, ale da się go umyć, a właściwie spłukać wodą więc nie ma problemu. Jedyny minus jaki jest to, że jeśli chodzi o cellulit to nie działa wcale.
Moim zdaniem jest to bardzo dobry produkt przede wszystkim dlatego, że nie potrzebujemy następnego kosmetyku po jego użyciu. Dodatkowo zapach, który jest przepiękny zostaje z nami na dosyć długo. Zdecydowanie został jednym z moich ulubieńców jeśli chodzi o peeling do ciała.

Pozdrawiam


22 listopada 2018

19. Tutti Frutti - Peeling do ciała gruszka & żurawina


Hej :)
Dzisiaj recenzja peelingu do ciała. Tym razem nie jest to peeling cukrowy i po raz pierwszy używałam takiego peelingu, gdyż zawsze kupywałam cukrowe :)


Opis producenta:

Gruszkawina z Żuszką, czyli Indiańsko-perski misz-masz szczęścia! 
Kąpiel w perskim źródle słodyczy, uśmiech pięknej Idianki napotkanej w dziewiczym lesie, poryw latającego dywanu szczęścia, urok Bliskiego Wschodu i tajemniczość pierwotnej Ameryki. Nie bez powodu prawdziwi kowboje mawiają "Tutti Frutti Biutti", co znaczy tyle, że Twoja skóra nawilży się jak żurawina podczas deszczu i wygładzi niczym starannie obrana gruszka.
Peeling Gruszka i Żurawina to niagara oczyszczenia i perska oda do młodości. Tak w skrócie działa nieokiełznana fuzja naturalnych drobinek peelingujących i całego mnóstwa witamin A, E i F.

Moja opinia:

Za niecałe 5 zł dostajemy 100 ml produktu. Opakowanie jest przeźroczyste dzięki czemu widzimy, ile produktu ubyło. Szata graficzna bardzo kolorowa i przyjemna. 
Peeling jest zielony z drobnymi drobinkami, które za mocno nie ścierają skóry. Jest to bardzo przyjemny peeling, bardzo lekki. Pachnie bardzo przepięknie chociaż ja nie czuję tutaj żurawiny tylko zdecydowanie gruszkę. Jego konsystencja jest gęsta. 


Skóra po zastosowaniu rzeczywiście jest nawilżona i gładziutka. Peeling szybko się spłukuje i nie zostawia tłustej warstwy. Jak dla mnie jest to dobry produkt warty uwagi. Jedynym minusem jest opakowanie, gdyż nie widziałam tego peelingu w większej pojemności. Jednak jeśli wybieramy się w jakąś podróż to ta wada staje się zaletą w tym momencie. Świetny produkt w dobrej cenie i na pewno sięgnę po inne z tej serii, bo naprawdę warto.

Pozdrawiam