Hej :)
Czas na ulubieńców kwartału. Tym razem mam dla Was 6 produktów w tym dwa do makijażu, jeden do ciała i 3 do twarzy. Jeśli jesteście ciekawi jakie kosmetyki skradły moje serce i zasługują na uwagę to zapraszam :)
Bell - Sun Sea & Ice Cream - Mix & Fix Bronze Powder - Wielokolorowy bronzer do twarzy i ciała - przede wszystkim jest tani, wydajny, trwały, a do tego bezproblemowy. Dla osób, które mają problem z bronzerami tym nie ma opcji zrobić sobie krzywdy. Dodatkowo ten przepiękny zapach, który sprawia, że nakładanie go to czysta przyjemność :) Więcej pisałam o nim <tutaj>.
L'oreal Paris - Volume Million Lashes Mascara - Pogrubiający tusz do rzęs - spektakularny efekt na specjalne okazje tylko z tym tuszem. Jest to jak dotąd jedyny tusz, który daje mi takie piękne rzęsy, które normalnie są króciutkie. Do tego trwały i wydajny. Używany głównie na wesela, urodziny itp. Więcej pisałam o nim <tu>.
Polana - Kremowy olejek do mycia twarzy "Nawilżanie i łagodzenie" - jeszcze go używam, ale pokochałam go niemal od pierwszego użycia. Najkrócej mówiąc jeśli chcecie zastąpić 3 kosmetyki jednym to jest to właśnie olejek do mycia twarzy. Nie dość, że zmywa makijaż oka, twarzy oczywiście również to jeszcze oczyszcza skórę. Po prostu musicie go wypróbować na własnej skórze. Więcej o nim <tutaj>.
Pixi - FortifiEye Firming Eye Patches - Ujędrniające płatki pod oczy - kolejne cudo, które działa jak lifting na okolicę pod okiem. Po użyciu zmarszczki są wygładzone, a opuchlizny jak i cieni nie widać. Uwielbiam i na pewno jeszcze się na nie skuszę :) Więcej na ich temat <tu>.
Ala Natural Beauty - Rose Water - Hydrolat z róży damasceńskiej - odświeża, nawilża i wygładza. Jest to moje pierwsze podejście do hydrolatów, ale coraz częściej się zastanawiam czy się na nie nie przerzucić zamiast toników. Do tego wydajny no i przepiękny różany zapach, który zauroczył mnie od razu :) Więcej <tutaj>.
Eveline - Brazilian Body - Ekspresowa pianka brązująca do ciała - jeśli tak jak ja wolicie opalać się na słońcu bez samoopalaczy, a chcecie, by Wasza opalenizna trwała dłużej to nic tylko sięgać po tą piankę. Nie robi plam ani smug, a do tego nie brudzi ubrań. Aplikujesz, rozsmarowujesz i cieszysz się brązową skórą. W przyszłym roku na pewno kupię po raz kolejny. Więcej o niej <tu>.
A może jakiś Was zainteresował?
P. S. Życzę Wam zdrowych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)
Pozdrawiam :)
Ten hydrolat z rózy mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńBrązery z Bell są świetne :)
OdpowiedzUsuńbrązer wygląda bardzo ślicznie;)
OdpowiedzUsuńOh so good products
OdpowiedzUsuńI love it the eyelash mascaras
Merry Christmas
xx
Bardzo lubię ten tusz do rzęs. Musze też koniecznie sprawdzić te płatki pod oczy.
OdpowiedzUsuńZyczę Ci zdrowych, spokojnych Świąt xx
Chyba żadnego z powyższych nie miałam. Korzystam z tuszu L'Oreal ale w wersji So Couture i też bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńBronzery z Bell również zawsze przypadają mi do gustu.
Nie miałam nic marki ala, ale uwielbiam hydrolaty z róży damasceńskiej :)
Świetni ulubieńcy :)
Tusz do rzęs chętnie bym przetestowała :D
OdpowiedzUsuńŻyczę Wesołych Świąt! Pozdrawiam!
Szczególnie zaciekawił mnie ten olejek Herbapolu.
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie te płatki pod oczy
OdpowiedzUsuńZa tą mascarą L'Oreal nie przepadam, ale płatkami pod oczy Pixi kusisz :D
OdpowiedzUsuń